Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blekitna.

czy teraz mozna znalezc prace bez znajomosci?

Polecane posty

Gość blekitna.
dziekuje wam za dobre slowa 🌼 ja obecnie jestem w stanie zalamania rece mi opadaja ofert tyle co kot naplakal juz nawet nie wiem gdzie zanosic cv bo chyba jest juzwszedzie:O od kilku dni tylko siedze i rycze, chyba sie zalamalam a na dodatek trzeba jakos zyc , jesc placic rachunki itd a ja nie mam na kogo liczyc .....:O i tak juz oszczedzam max....zostalymi oszczednosci ktore sie juz koncza a pozniej nie wiem co zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozumiem doskonale
Dobrze że dajecie nadzieję :) Ja też chętnie bym popracowała poniżej kwalifikacji i chętnie nawet na początku poniżej wynagrodzenia żeby miec doświadczenie. To znaczy mam na szczęście doświadczenie, bo trochę pracowałam na zlecenie, mama mnie wkręciła :o, nie mogę tam wrócić do pracy bo no niestety nie opłaca się szefowi. co do słuchania jak mało sie staram to tylko mój mąż wie ile się staram, tylko on widzi ile czasu spędzam na portalach z pracą, ile czasu poświęcam na przygotowanie listów motywacyjnych, na uczenie się o firmach do których chcę pójść, na poruszanie moich kontaktów z innych miast i wypytywanie o możliwości pracy w takich firmach co maja wszędzie prawie placówki, na wysyłanie życiorysów do różnych firm, na uczenie się czegoś nowego, programów pokrewnych do tego co chcę chciałabym robić żeby móc sobie wpisać że coś tam umiem. Czasem wstaje rano i siedzę do późna albo idę do firmy i sie dowiaduję. A co do tych osób po maturze które dostają szansę to niestety jest tak że właśnie są różne tego powody, pierwszy to taki ze ktos stamtąd ma mniejsze kwalifikacje niz ty i po prostu jakby cie zatrudnili to za 2 lata mogłabyś wygryśc taką osobę i zatrudniają kogoś kto jest dla nich bezpieczniejsza opcją, kumpela mi opowiadała że poszła kiedyś na rozmowę świeżo po studiach i siedziała tam taka siksa młodsza od niej to była jakas córka znajomej jej matki, którą zatrudnili tam zaraz po maturze i ona miała tam w tej firmie dobrą pozycje ale wszyscy którzy mieli wyższe wykształcenie od niej mogli się pożegnać z robotą. a druga sprawa to taka że po maturze masz mniejsze wymagania płacowe i fakt faktem magister sobie więcej życzy. Co do prac typu sklep, czy tym podobne to lepiej się wcale nie przyznawac że masz wykształcenie wyższe, bo oni szukają kogos na dłużej a nie kogoś kto po tygodniu odejdzie bo znajdzie cos lepszego. Najlepiej chyba zacząć tam gdzie jest duża rotacja pracowników tylko trzeba się dowiedzieć dlaczego jest ta rotacja, bo sa formy które lubia wykorzystywać ludzi, tutaj ostatnio krążył taki temat o tym jak to robią i jakie firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla czarna owca
czyli z tego wynika ze lepiej miec srednie bo jak ktos ma wyzsze to jest skreslony na wstepie co za jebany kraj!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam powiem tak jestem tegoroczna maturzystka pracy szukałam 2 miesiące zaczęłam pracować 25 maja zaraz po maturze dostałam 1000 na rękę w czasie okresu próbnego + premie niby więcej po okresie próbnym praca biurowa korespondencja , na komputerze itp i uważam ze miałam niesamowite szczęście ze ta prace mam i to tak szybko a kandydatek na to miejsce było 140 jestem z Krakowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozumiem doskonale
nie mówię że lepiej się nie uczyć, po prostu najlepiej to chyba na studia zaoczne iść i w międzyczasie sobie doświadczenie wyrabiać, bo niestety student bez doświadczenia prosto po studiach niewiele znaczy, chyba że właśnie ma niesamowite szczęście. Mojej siostrze się udało ale zaczęła po studiach od stażowego wtedy jeszcze 450 zł, szef jej dawał jakieś premie i potem ją zatrudnił nawet jej pensję podnosi ciągle żeby nie odeszła. Ale wtedy było lepiej na rynku pracy. Sa tacy ludzie że sa dosłownie rozchwytywani przez pracodawców, ale to juz sa znawcy w swojej dziedzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja chyba żyję w jakimś raju pod względem pracy, bo moja kuzynka świeżo po maturze, bez doświadczenia, rasowa blondi a\'la \"Mariolka\" dostała pracę w solarium po szukaniu jej chyba przez 2 tygodnie. Ja i moi znajomi na studiach jak tylko chcemy to mamy pracę już pod względem naszego przyszłego wykształcenia. Mój chłopak bez studiów dostał świetną pracę jako PH, ma wysokie zarobki, paliwo do oporu za darmo itd. Moja siostra szukała pracy chyba miesiąc i znalazła w biurze obsługującym obcokrajowców (zameldowanie itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvcvv
metafora-------> zyjesz w raju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozumiem doskonale
metafora a jaki region polski jesteś Ja się przyznam że uderzam na razie na prace biurową, w zeszłym tygodniu z lubelskiego na pracuj. pl były az dwa ogłoszenia, oczywiście kilkuletnie doświadczenie na pierwszym miejscu. Ale nie poddaję się, jutro ide do dwóch firm się zapytać. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem z woj. Śląskiego, miasto przy mieście, Katowice 20 minut drogi autobusem. Z ciekawości zobacz oferty na pracuj.pl dla woj. Śląskiego, nie wiem, jak dla innych branż, ale w finansach/ekonomii pojawia się ok. 8 ofert dziennie. To przykre, co piszecie. Nie sądziłam, że może być inaczej niż u nas, to takie trochę niewyobrażalne. Jakby inny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana maja
wieszmozna znaleść bez znajomości, nie ejst łatwo ale można, ja zaczełam szukać na ostatnim rokustudiow i miesiac przed obroną znalazłam - najniższe stanowisko w urzędzie...to ludzie na studiach obsmarowali mnie ze rodzice mi zalatwili, wujek, znajomy i jeszce ktos inny- zazdroscludzka nie zna granic!!! ale staraj się... jest strona internetowa służby cywilnej i polecam ci szukanie- ja takswoją znalazłam, tylko wiedz że jak pojdziesz na rozmowę - to będzie to test z tego jakie sa wymagania na danym stanowisku i najlepsi z testu idą na rozmowę.. poza tym nie zawsze dzwonią mówic że ma się przyjść na test, czasem trzeba na stronie internetowej urzedu zobaczyć listę "osób spełniających wymagania formalne" i tak pod spodem będzie napisane kiedy i gdzie będzie test tu się wyszukuje http://ogloszenia.bip.kprm.gov.pl/pls/serwis/app.testsearch?p_flag=on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozumiem doskonale
metafora właśnie ja mam wujka niedaleko Katowic i wiem że oni tam problemów z pracą nie mają, jego dzieci to od razu do pracy po szkole średniej poszły a syn to już sie od 16 roku zycia załapał na wakacje i właśnie jest git. ana maja Fajnie że tą stronke zamieściłaś, ja właśnie o czymś takim teraz myślę. Jesteś pewnie w temacie więc powiesz mi może jakich ludzi tam szukają, bo ja mam wykształcenie techniczne, kończyłam Politechnikę budowę maszyn i zarządzanie i marketing, ale mam duże pojęcie o komputerach, obsługa, programy, trochę sieci, projektowanie i się zastanawiam jakie bym miała szanse w takim urzędzie, na jakimkolwiek stanowisku. Pytam po prostu jakich ludzi przyjmuja z jakim wykształceniem, byłabym wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metafora ma rację
Metafora ma rację co do tego Śląska U nas nie ma większego znaczenia, czy konkretnie w Twoim mieście jest praca czy jej nie ma. Ja np. mieszkam w takiej małej śląskie wiosce( około 6 tysięcy mieszkańców) i w sumie u mnie na wsi perspektyw dla siebie nie widzę. Ale niedaleko są Tychy ( gdzie bezrobocie jest rzędu 3 czy 4 %), są wspomniane już Katowice. Jak szukałam pracy to patrzałam na wszystkie okoliczne miejscowości ( oczywiście w ramach rozsądku, do takiej Czeladzi czy Sosnowca bym już miała daleko, ale jakby odpowiednio płacili... to czemu nie, autko mam to dojeżdżać mogłabym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem krotko i tresciwie
jezeli chodzi o ten kraj to nie mozna i teraz i chyba nigdy a przynajmniej nie w ciagu najblizszych kilkudziesieciu(kilkuset?) lat... mysle ze komentarz zbedny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolka zgodne oszustwa
W Intway, takiej piramidzie finansowej, można kupić mieszkanie w dowolnym punkcie świata za ... DARMO. Trzeba tylko mieć odłożone kilkaset tysięcy dolarów na inwestycyjnym koncie. Skąd to wziąść? Nic prostszego! Musisz zwabić w macki piramidy ok. 10 tysięcy osób, od każdej masz 6 dolarów na ten właśnie fundusz!:) http://uwaganaintway.webity.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana maja
ja tez skonczyłam politechnikę ale kierunek który jest spójny z urzedem w którym pracuję - budwnictwo ... . Szanse są różne, przede wszystkim trzeba bardzo uważnie czytać ogłoszenia, jeżeli jest napisane że mile widziana znajomość rozporządzeń i tu wymienione (nawet jeśli nie jest to obowiązkowe wymaganie to warto zagłębić się w te rozporządzenie od a do zet,przeczytać, wiedzieć i wpisać to w cv - chociaż niby nie jest to niezbędne), natomiast jeśli są wymagania konieczne wypisane to bezwzględnie należy je spełnić, jeżeli w cv nie będzie ujęte cokolwiek co było wymaganiem niezbędnym to oferta automatycznie trafia do kosza.. ludzie którzy są poszukiwaniu- to zależy od urzędu, jeśli zobaczysz nazwy wojewódzkich inspektoratów to one wskażą na wykształcenie, które jest mile widziane np. budownictwo, ochrona środowiska, farmacja, weterynaria oraz wszędzie gdzie śą laboratoria- wszelkie chemiczne, analityka medyczna.. a także pokrewne np. inżynieria środowiska, biologia, rolnictwo... W moim urzędzie Bardzo mile widziane jest doświadczenie w państwowej firmie- nawet staż półroczny półroczny w jakimś urzedzie robi dobre wrażenie.. poza tym stazyście w danym urzędzie mają 10 razy większą szansę ponieważ sa nmiejscu i zbierają plusy, potem jak ktoś odchodzi na emeryturę czy zmienia pracę, ten kto akurat miał staż prawie na pewno zostanie... poza tym pamiętajcie żeby wszędzie - w urzedach pozostawiac po sobie miłe wrażenie - w państwowych firmach często ludzie z różnych urzędów współpracują ze sobą, zadzwonienie do znajomego i zapytanie o osobę która pracowała wcześniej gdzieś indziej jest na porządku dziennym. poza tym znajomości odgrywają pewną rolę, w moim urzedzie jakaś połowa jest po znajomości może trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzacie jak zwykle. mi sie jakos udaje znalezc prace bez znajomosci.. tzn zeby byc fair obecna prace mam powiedzmy ze po znajomosci ale wlasnie ja rzucam i ide do nowej pracy, ktora dostalam bez najmniejszych znajomosci. w ogole nie wiem dlaczego wszyscy tak narzekaja... moze ja zyje w jakims innym swiecie (Wroclaw) ale tu nie ma takich wielkich problemow z praca.. co wiecej, wyslalam cv do 2 firm i obie chca mnie zatrudnic. a wcale nie jestem niewiadomo kim, do tego szukalam teraz w branzy, w ktorej nie mam doswiadczenia a jednak sie udalo. normalnie z ogloszenia na stronie pracodawcy. nikt mi nic nie zalatwial, w firmie do ktorej ide nikogo nie znam. troche wiary we wlasne sily!! nie nastawiajcie sie negatywnie, bo to wam napewno nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ases
Nie sądziłam, że młodzi ludzie mają takie problemy ze znalezieniem pracy. Ja mając 37 lat popadłam w depresję kiedy trzy lata szukałam pracy i okazało się , że byłam za stara, nie miałam nóg do szyi, za mało doświadczenia itp itd. Z desperacją zaatakowałam właścicielkę cukierni i dała mi pracę (pracowałam tam jako ekspedientka 5 lat) W tej chwili od 2 lat pracuję w zawodzie (jestem po ekonomii) ale nie ukrywam , że udało mi się to po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cococlina
po znajomosci jest łatwiej. Powiem wam że jako mkierownik działu mam lepsze doświadczenie kiedy do pracy przychodzi osoba polecona przez kogoś. Mam wrażenie że się bardziej stara. Kiedy przychodzi młoda dziewczyna zaraz po studiach i dostaje prace tak z ulicy czesto uznaje że jest tak doskonała że się juz starac nie musi a wszelką wiedze posiadła na studiach. Ja równiez zostałam przyjeta do pracy poprzez znajomego ale wcale nie zwalniało mnie to z bycia lepszym aby nikt mi nie zarzucił ze przyszłam bo mnie wskazano. Wiem że wielu pracodawców woli przyjmowac do pracy osoby polecone. Dlatego ważne jest szukać jej w gronie znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica_niedobrzyca
blekitna.--------------ja tez mam ten problem i czuje,ze juz nie daje rady,z tego co o sobie napisalas jestesmy w bardzo podobnej sytuacji.Ja koncze licencjata, ledwo starcza mi na oplaty,bo studiuje zaocznie,wlasciwie to mam jeszcze na jedna oplate,a dalej to niewiem co bedzie.Nie mysle o magistrze,bo nie mam na to pieniedzy, chcialabm rowniez pokonczyc jakies kursy,ale nie ma szans.Mam doswiadczenie w pracy biurowej,ale widocznie za malo,bo nikt sie nie odzywa,na 4 miesiace mojego bezrobocia,3 pracodawcow sie odezwalo, z czego jeden zaprosil na rozmowe kwalifikacyjna.Niewiem co bedzie dalej,na poprawe kryzysu sie nie zanosi a zyc jakos trzeba. Rece mi juz opadaja,szukam dobrze pracy, U.P, gazety,wszystkie dostepne strony internetowe i wysylam c.v w ciemno,ale blekitna nie zrozumie nas nikt kto pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję i rozumiem bo 6 miesiecy nie mialem pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dopiero oszustwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Home Podkarpacie
Smutne jest to, że ludzie którzy sami przez to nie przeszli, uważają że się nie staramy, że siedzimy w domu i pewnie czekamy na dyrektorskie stanowisko i nic nie robimy. A prawda jest inna. Tez szukam pracy (9 miesięcy!), i chyba tylko mój mąz wie ile mnie to kosztuje starań:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna.
dokladnie jak powiesz ze nie masz pracy to zaraz naskocza ze praca jest tylko sie nie starasz widac syty glodnego nie zrozumie tyle ze na 1 miejsce czsami jest 200-300 osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia . ja mam prace od lutego ale was rozumiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emo-80
Myślę,że można chociaż jest bardzo trudno ja znalazłam po dwóch latach od ukończenia studiów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna.
jasne tylko za co zyc do tego czasu? latwo sie mowi szukaj, znajdziesz abdz cierpliwa a co z rachunkami a za co jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w podobnej sytuacji. Szukam pracy od ponad roku. Ukończyłem studia stacjonarne magisterskie na uniwerku. odbyłem 4 miesięczny staż z PUP. Najbardziej wkurza mnie to, że zapraszają ludzi na testy, później na rozmowy, a to wszystko na marne bo oni maja już od dawna kandydata. Na jedną rekrutację wydaję od 10-80zł :(((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelekaaaa
sory ale ja bym wolala juz nie isc na taka rozmowe. od razu to smierdzi zarabianiem na naiwniakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×