Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marta852456

Cieżarówki i mamusie po In-Vitro cz.III

Polecane posty

Gość aandzelika
"Będę samolubna, ale dlaczego mam wychowywać czyjeś dziecko, które przez takie prowadzenie się jego biologicznej matki ma np. niedorozwinięty mózg, albo układ nerwowy i potem będzie się to przez całe życie odbijało echem? " Takich przypadłości mozna się dorobić nawet i w wieku 60 lat. Nie powstają onetylko w wyniku złych nawyków w ciąży. Przykre jest to co piszesz. Nie to żebym była wredna ale mam nadzieję, że pewnego dnia doświadczysz takich przypadłosci na własnym dziecku i mam nadzieję, że bardzo cie to zaboli bo jestes wielce niesprawiedliwa i mało wiesz o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
jest takie powiedzenie nie żucz komuś co tobie niemiłe!!!!!! jak wogóle możecie takie rzeczy mówić i wy uważcie się za dojrzałych ludzi ?powiem wam że dziecko 3-letnie jest bardziej rozsadne niż wy,przejdzcie się do przedszkola i nauczcie sie dobrych manier.pamietajcie dzieci nieproszą się na swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest kwestia siły a chęci. Jesli się chce to naprawdę wiele mozna osiągnać. Ludzie zazwyczaj rezygnują już na wstępie, nawet nie próbują. Bo jednak nie chcą mieć obcych dzieci pod swoim dachem, bo to obce, cudze. Dla nas tez wszyscy mówili, że nikt nam dziecka nie da, że nie zarabiamy tyle ile trzeba, że nie mieszkamy tam gdzie trzeba, że nie pracujemy tam gdzie trzeba, itd. I każda z tych osób twierdziła, że doskonale zna temat, że wie jak to jest i co się okazało? Że powielają jakieś głupie i nic nie warte stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
może masz rację ze zasłąniam się tymi wymogami ,ale chyba lepiej być pewnym tej decyzji niż w ziąsc dziecko z DD bo nie ma się swojego .a to nie o to chodzi dziecko to nie jest zastępcza forma którtą można oddac jak niepotrzebny przedmiot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, dziecko przedmiotem nie jest. Adopcja jest alternatywą dla osób które chcą bezinteresownie pomóc drugiemu człowiekoi który sam jest bezradny. Rozumiem że są obawy. My też je mieliśmy, nawet i chyba dalej je mamy ale bardziej w sprawie tego czy te dziecko będzie z nami szczęśliwe i czy damy mu to czego oczekuję. Ale czy takich samych obaw się nie ma decydując na własne dziecko? Też nie wiemy co z tego naszego szkraba wyrośnie, czy w przyszłosci będzie trzeba w torbie na głowie chodzić czy z dumnie podniesioną głową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sądze ze racja leży tu po środku. To znaczy jestem absolutnie za in vitro w sytuacji gdy jest problem niepłodności i jestem absolutnie za adopcja jesli ktos jest skłonny do takiego kroku. I bardzo dobrze ze sa rodziny które adoptuja dzieci. Zauwazyłam ze czesto jest tak ze te rodziny juz maja swoje dzieci biologiczne, wynika to z tego ze matki takie doświadczyły juz macierzynstwa i nie czuja tego bólu co kobiety bezpłodne. Kieruja sie innymi pobódkami. Adopcja jest piekna jesli dokonuje sie jej z własnego wyboru a nie z konieczności. Kobieta ktora jest bezpłodna nie zazna spokoju nawet po adopcji. Bezpłodnośc jest chorobą także duszy. Wy dziewczyny ktore nie macie takich problemów, jestescie zdrowe nigdy nie poznacie jak to jest. Cierpienie kobiety bezpłodnej jest bardzo silne a chęć urodzenia dziecka jest ogromna do tego stopnia ze poświeca sie nawet zdrowie aby poddac sie kuracji hormonalnej potrzbnej do in vitro, wiedząc ze czesto odbija sie to na organizmie kobiety. Sprubujcie zamknac oczy i wyobrazic to sobie,jak lekarz oświadcza wam ze nie mozecie urodzic dziecka, ze jestescie bezpłodne. Wiadomość taka jest porównywalna do wiadomości o raku złośliwym. Ja jako dziecko nie mogłam sie doczekac kiedy bede dorosła i kiedy bede mogła urodzic dzidziusia. To było moje odwieczne marzenie. Całe swoje życie podporządkowałam tej myśli. Chciałabym aby to marzenie sie spełniło. Jak to powiedziała mamusia_dziecka_in vitro "syty głodnego nie zrozumie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aandzelika
dosia ja dodam jeszcze tylko od siebie to że moj maz jest calkowicie bezplodny i tez adoptowalismy dziecko. Wiec glupoty gadasz ze kobieta nie zazna spokoju nawet po adopcji, zazna go ale wam nie pasi obcy dzieciak w domu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cały czas odnoszę się do tej wypowiedzi w której napisałaś że nie będziesz niańczyć cudzych dzieci które są wyniekiem alkoholu, narkotyków i czego tam jeszcze i brac odpowiedzialności za ich choroby które są wynikiem ich rodziców. O tym cały czas pisze i jakoś odpowiedzi nie dostałam. Bo z tamtej odpowiedzi wynika jasno, że według ciebie dzieci są odpowiedzialne za to jakie są i z tego powodu nie cchesz mieć z nimi nic do czynienia i traktujesz je jako gorsze. I kolejna prośba: pokaż gdzie napisałam że dziecko planowałam i chciałam? Ja się na dziecko nie decydowałam. Moje zdrowie nie przemawiało za tym aby rodzić. Antykoncepcja zawiodła, wpadliśmy. To nie był nasz świadomy wybór. Gdybyśmy nie mieli własnego dziecka, mieliśmy adoptować. WIęc wybacz ale kompletnie nie trafiasz ze swoją argumentacją i wysnuwasz dziwne teorie kompletnie nie wiedząc jaka jest rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam Wasze wypowiedzi to jest mi po prostu przykro ;( Ile w Was jest nienawiści,czy Waszym zdaniem my zasłużyłyśmy sobie na taki los?czy to nasza wina,że nie możemy mieć dzieci w sposób naturalny?Moje cierpienie można porównać do cierpienia człowieka,który traci ukochaną osobę,albo do cierpienia człowieka,który jest bardzo ciężko chory i wiecie co wolałabym ciężko zachorować niż nie móc mieć dzieci!!Wstaję z łóżka tylko dlatego,że mam jeszcze szansę zostania matką poprzez in-vitro(na które zbieramy od 6 miesięcy i pewnie jeszcze drugie tyle nam zajmie).Gdybym nie miała juz takiej szansy wolałabym nie żyć nie mogąc doświadczyć macierzyństwa,nie usłyszeć nigdy mamo,nie zobaczyć uśmiechu dziecka,pierwszego ząbka,pierwszego kroczku...Pisząc to siedzę i płaczę,dla mnie nie ważne jest to gdzie mieszkam,jakim samochodem jeżdżę bo po co to wszystko,jeżeli nie ma tego z kim dzielić?Kocham dzieci i nie poddam się chociażbym miała sprzedać wszystko co mam(a jest tego niewiele),chociażbym miała brać kredyt za kredytem i wiecie co może umrę nie będąc matką ale przynajmniej będę mogła spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć,że zrobiłam wszystko co mogłam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drevni
gabrysssss nawet pewnie nie zdajesz sobie sprawy ile starających się bezdzietnych par zazdrości Wam takiej "wpadki" żeby po prostu zajść w ciążę. bez leków, monitoringu cyklu, bolesnych badań , operacji- po prostu zajść w ciążę. ca człowiek to historia- a opinia jak zadek- każdy ma swoją. Nie każdy potrafi pogodzić się z niepłodnością, a medycyna daje nam sznsę na walkę o dziecko i nie jest ona krwawo okupiona jak wypisujecie-najwieksze obciążenie zdrowotne podczas czałego protokołu przyjmuje na siebie kobieta. I nie można odmówić parom spojrzenia w oczy swojego dziecka i szukania do kogo jest podobne- do mamy czy taty. są pary które adopcja w pełni zaspokaja potrzeby macierzyńskie a są pary które nie i tyle. tak jak invitro tak adopcja nie jest dla każdego i należy to po prostu akceptować a nie włazić z butami w cudze życie. parę postów temu- przeciwniczka invitro pisała-osoba ponoć wierząca- że nigdy nie adoptuje- skoro czuje że nie pokocha dziecka jeśli nie będzie jej biologiczne to trudno ją za to winić. ale opluwanie ludzi, wypisywanie że dzieci invitro to zwierzęta- strwory, że nigdy jedna z drugą nie zgodziła by się by jej dziecko zadawało się z invitrowym potworem - to uważasz że jest na poziomie? co reprezentują sobą takie osoby? w moim odczuciu głęboki margines i ja gardzę takimi osobami- bo choć nie jestem osobą wierzącą- uważam że każdy ma prawo wyboru- o tym czy podjać leczenie niepłodności czy nie-czy adoptować czy być bezdzietnym- czy żyć w parze hetero czy homoseksualnej, czy posłać dziecko do chrztu czy nie itd itd- wolny wybór człowieka i nic nikomu do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz ty jesteś tak zatruta swoim egoizmem, że ciebie absolutnie nie obchodzi co kto w życiu przeżył.Ważne jest tylko że ty ciepriałas i koniec. Żałosne? No może dla ciebie jest to i żałosne. Moje dziecko jest niechciane? Znów proszę tak jak poprzednio choć NIE ODPOWIEDZIAłAś gdzie napisałam, że moje dziecko jest niechciane? Jeśli nie masz zamiaru odpowiadać na te pytania to racz nie odpowiadać wcale i NIE KŁAM. Ja o dziecko starałam się długo i po 4 poronieniu lekarz mi powiedział, że jeśli jeszcze raz zajde w ciążę to już nie będzie łyżeczkowania a histerektomia. Więc albo wybiję sobie z głowy dzieci po dobroci albo o dzieciach zapomnę z przymusu bo nie będę miała macicy. Czy według ciebie to jest żałosne? My się już pogodziliśmy z tym, że własnych dzieci miec nie będziemy, stosowalam tabletki ale zawiodły. I taka sytuacja pospolicie nazywana jest wpadką. Tak, urodziłam dziecko ale wiesz jakim cudem? Takim ze 7 miesięcy lezałam plackiem bez możliwości nawet przewrotu na bok. Jedyną żałosną osobą tutaj jestes ty która zniża się do jakiś chorych insynuacji bo ciebie nie obchodzi jaka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Wysnuwasz jakieś dziwne teorie, bo jak mogę mieć swoje dziecko to nie rozumiem co czujecie, bo jak wpadłam to to dziecko jest niechciane. Pokaż gdzie napisałam, że dziecka absolutnie nie chciałam? \"\'wniosek nie planowałaś go i nie chciałaś, bo jak inaczej rozumieć twoje słowa, które przytoczyłam?\" - nie moja wina, że jesteś tak ograniczona, i że dla ciebie dziecko nieplanowane równa się niechciane. Dziecko było nieplanowane bo równało się to z zagrożeniem mojego zdrowia. A zanim lekarze orzekli, że to zagraza mojemu życiu były lata starań o dziecko które skończyły się 4 poronieniami. \"Przytaczasz moje słowa, których nie napisałam\" - cytuję \"wiesz kochanie właściwie to nigdy cię nie planowaliśmy i nie chcieliśmy\". Skąd możesz wiedzieć, ze moje dziecko NIGDY nie było chciane i ze NIGDY nie było planowane. Było chciane i planowane od wielu, wielu lat. Ale dopiero po własnie tylu latach było mi dane zostać matką kiedy to lekarze powiedzieli, ze nigdy nie urodzę własnego dziecka. Uciekasz? Normalne, wypisywałas takie rzeczy że aż wstyd się do nich przyznać. Nic nowego, podwijanie ogona i ucieczka bo się okazało że ktoś jednak wie co to znaczy chciec zostac matką i nie mozna a nie podziela twojej głupoty i egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.dziewczyny mam pytanie do was.ale najpier napiszę ze jestem za in-vitro bo sama jestem mamą i wiem jaka to radosc.mpja córcia ma 2,5 roku no i drugie teraz w dordze.obydwie ciążę poczęte naturalnie,ale gdyby sie nie udało napewno bym próbowała inaczej. moje pytanie jest takie.skoro Kosciół jest przeciwny in-vitro czy spowiadając sie dostajecie rozgrzesenie?wiem, ze to nie moja sprawa(ot zwykła ciekawosc).mam nadzieję ze nikogo tym pyt nie obraziłam.obecnym mamom i tym oczekującym życzę wszystkiego najlpeszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo proszę cię abyś przytoczyła rzeczy o których piszesz i mi je przypisujesz. Nie znasz mnie,mojego życia a mimo to tworzysz jakieś wymysły na jego temat. Piszesz o mnie tak "ani twoje pewnie nigdy nie dowie się, że jest niechciane" i ja cię uprzejmie prosze choć tu już dawno kultura powinna się skończyć abyś przytoczyła fragment mojej wypowiedzi w której napisałam, że żałuje że mam dziecko i że jest niechciane. Jeśli już coś piszesz to pisz to rzetelnie i zgodnie z prawda bo oprócz braku kultury cierpisz na syndrom kłamcy.I tak, również mi pokaż gdzie ja w swoich wcześniejszych wypowiedziać pisałam o sobie, o tym, że moje dziecko było zaplanowane i specjalnie poczete poczas stosowania antykoncepcji.Jesteś jasnowidzem? Wysnuwasz takie wnioski jeszcze zanim zdążę cokolwiek napisać. Przedtem pisałaś, że nie zrozumie syty głodnego - wybacz, ja byłam w gorszej sytuacji niż twoja i dla mnie nawet invitro nie było by pomocą więc rozumiem. Potem wymysliłaś sobie, że skoro nasze dziecko było wpadką to jest niechciane. Było i jest chciane, niechciana byłaby jedynie kolejna strata bo by to było juz 5 dziecko które straciłam. Wypisujesz jakieś bajki kompletnie nie wiedząc jaka jest rzeczywistość, więc może i ja powinnam przyjąć taktykę i cię z góry ocenić, że dziecko dla ciebie to tylko kaprys i masz je bo kolezanka miała? Tylko ja tego nie robię bo jeszcze mam szacunek którego ty chyba nigdy nie zaznałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie mam powodów aby się tego wstydzić czy to zatajać jak tu padła wypowiedź cyt. „moje dziecko nie dowie się że jest z in vitro” – ja się nie mam czego wstydzic i bać się powiedzieć prawdę. Moje dziecko zostało wyczekane, chciane i opłacone wielkim wysiłkiem, naszym i lekarzy, aby miało szanse się urodzić i żyć. To jest nadzieja dla wielu kobiet które cierpiały na takie same dolegliwości jak ja. Gdyby invitro było by takie dobre to nie było by zapowiedzi, że poczecie dziecka pozstanie wielką rodzinną tajemnicą. Bo chyba w takim razie coś jest nie tak skoro lepiej aby dziecko nie wiedziało jak to się stało, ze jest. gdybyś była taka pewna swego to bys trabiła wszem i wobec że twoje dziecko jest z invitro i że jest to powód do dumy. Ale jakoś chyba nie jest, ciekawe czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mnie to zastanowiło
dlaczego fakt, ze dziecko jest z invitro należy okryć tajemnicą. Skoro z tym niezrozumieniem spotkaliście się jedynie tu to drogą logicznego myslenia, w życiu wszyscy waszą decyzje popierają, są za wami i od nikogo nigdy nie otrzymaliscie słów pogardy za to w jaki sposób poczęte zosatło dziecko. To dlaczego to ma być tajemnicą? Bo jednak rodzinka jest przwciwko? Bo jednak znajomi są przeciwko? Bo jednak dziecko było by przeciwko? Jednak same gdzieś podświadomie wiecie że to jest złe i że o tym nie warto mówić aby później nie mieć problemów z relacjami z innymi ludźmi. Skoro dziecko ma nie wiedziec dzięki czemu żyje to się tego sposobu wstydzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, kolejne wyzwisko - zacofana. Czego się spodziewać od chamek? Poproszę ponownie o odpowiedź na pytanie na poprzedniej stronie. Chyba, że to pytanie przewyższa twoje kompetencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
Ja tak sobie myślę po przeczytaniu tego wątku, że skoro natura komuś nie chce dac dziecka to jednka ma swój cel i nie jest to bezpodstawne. Skoro taka kobieta jak mamusia dzidziusia z invitro dziecka miec naturalnie nie mogła to nie bez powodu a powód jak byk - jak taka osoba może wychowac dziecko na porządnego człowieka skoro mamusia rzuca mięsem jak doświadczony żul. No chyba, że z dziecka chce zrobić podobnego obszczanego i obesranego żula, wtedy oczywiście jakakolwiek kultura wypowiedzi jest zbędna. A jeśli dziecko pójdzie w ślady mamusi to ja juz zyje w strachu co to bedzie jak tan bandyta i niewychowane chamidło wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikusissss -a ja sie z tobą kompletnie nie zgadzam.mimo ze sama nie miałam in vitro.a twojemu argumentowi łatwo zaprzeczyc.w takim wypadku skor ktos ma zawał po co go ratowac??pewnie natura tak chciała i tam ma byc.po co leczyc kogolwiek-napewno natura tak chciała.ciekawe czy jak tobie sie dziecko rozchoruje bedziesz go leczyc?czy raczej nie bo co ma byc to będzie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
Oj plączecie się w zeznaniach bo jeszcze kilka stron wczesniej z podziwu wyjść nie mogliście że tu taka nietolerancja dla waszych fanaberii panuję. czyli co? jednak tam gdzie żyjecie nie klaszczą na wasze wymysły? Nie dziwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikusissss -ale odpowiedziałam ci tylko ja ,która wczesniej nie brałam udziału w dyskusji i nie miałam zabiagu!!!więc po co opluwasz dziewczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
Tylko że ja nie mówię tou o zawałach a o płodzeniu. A rozród nie przysługuje tylko ludziom ale wszystkiemu co żywe. W naturze występuję coś takiego jak bezpłodność. A tak się składa, że bezpłodność to nie jest karą a raczej bariera aby nie przekazywać chorych czy niepoprawnych genów dalej. Kiedys ludzie zyli bez medycyny, dzieci umierały masowo a ludzie przetrwali. A tylko dlatego, że im na to natura pozwoliła a nie lekarz. Dziś powołuje sie do życia i ratuje te dzieci ktore jeszcze niedawno nie mialy kompletnie zadnych szans na przezycie. Te dzieci dorastają, plodza kolejne pokolenie z tymi samymi chorobami. Wiecie do czego to doprowadzi? Do tego że ludzie pewnego dnia stana sie zagrozonym gatunkiem bo przez to ze dzialali wbrew naturze i ratowali dzieci ktore powinny sie nie urodzic. Większość chorób jest wymysłem naszych, nowoczesnych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
nikogo nie opluwam tylko się pytam jak to w końcu jest. Bo jeszcze kilka dni temu te same dziewczyny miały zupełnie inne zdanie na temat invitro. Jeszcze kilka dni temu dla nich to był powód do dumy a negatywne opinie jakimś niespotykanym zjawiskiem. Teraz zdanie zmieniły i twierdzą, że jednak i na co dzień spotykają się z krytyką. Albo dwulicowe albo niepoczytalne kobiety, z dwóch jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech znowu nie moge sie z toba zgodzic a to dlatego ze moim zdaniem więcej jednak jest kobiet któe zachodza naturalnie w ciąże i nie ma co sie bac o to ze jestesmy zagrożonym gatunkiem:)idąc Twoim tropem-większosc kobiet któe zaszły w ciąże naturalnie od początku ciąży dostaje leki na podtrzymanie,czyli znowu nie ma selekcji naturalnej tylko ingerencja lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech pochłoneła mnie dyskusja w której nie miałam zamiaru brac udziału.chiałm tylko dostac jedną odpowiedź ale sie nie udało.....zmykam do pracy.życzę wszystkim udanego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
Ale ja nie mówię o naturalnym zachodzeniu w ciążę. kobieta która jest zdrowa, ojciec dziecka także, dziecko tez jest zdrowe, nie jest chore urodzi się tez zdrowe bez zadnych problemów i bez interwencji lekarza. Dziecko chore, ze złymi genami, urodzi się chore i tylko dlatego, że ktos się w to wtrącił czyli lekarz. I te chore dziecko swoje choroby przekaże dalej. Gdyby nie lekarze i ich głupia chęć ratowania kazdego płodu to by na swiecie było mniej chorob, mniej ludzi al ludzie byli by zdrowsi, silniejsi. A tak? Dzis dzieciaki to tylko alergia, astma, angina, bialaczka, mukowiscydoza itd. Kiedyś takie dziecko gdyby nawet sie urodzilo to by w krotkim czasie zmarlo. dzis sie rodzi, zyje i plodzi swoje dzieci i przekazuje im dalej swoje choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
gabrys a jak to bylo u ciebie? mowisz 4 poronienia? a z jakiego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
luzik ja się nie rozmnażam własnie z tego względu że jeszcze trafi moje dziecko na rodzinke chamidlow z probowki i bedzie nieszczescie. lepiej dmuchac na zimne zresztą myślę,że powinni zmodyfikowac biologie która wykładają dzieciom w szkołach. Bo teraz dziecko powinno sie dowiadywac ze nie zostalo poczete w lozeczku w ramionach tatusia i mamusi a pod mikroskopem przez faceta z broda ktory wstrzyknal plemnik do komorki, takie to romantyczne.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikusissss
no i ten tekst ze dzieciak został poczety z miłości nabiera nowego znaczenia, chyba z miłośc lekarzy do waszych portfeli i kont bankowych z pewnością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×