Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

karmelek9999 miło cie widzieć na czarno :) jak ma na imię maluszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdę mówiąc nie dojrzałam wcześniej różnicy w ilości 9tek. Za szybko przeczytałam nik :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chwilę z małym się przeszłam, widzę goyek świnka twoja dziś wygrywa na forum :) a mi kurcżę żyłka jakaś w oku pękła, całe mam czerwone oko i podrażnione, ja zaraz małemu dam deserek, a w słoiczkach saksiana masz rację na tym etapie jest 8 % np. króliczka, czy rybki, ale wydaje mi się, że to w celu aby dziecko przyzwyczaiło się do śladowych ilości a nie żeby odrazu pełny słoik samego królika dostał, zresztą jasiu odpukać obojętnie co mu dam wszystko wciąga a najlepiej jak kichnie pełną buzią wesoło wtedy :) co do własnego gotowania, tak naprawdę dziewczyny w dużej mierze zalezy to też od tego czy komuś sie chce kombinowac, bo ja bez bicia - przyznaję się - nie nawidzę gotować i jestem wygodna stąd moje ukierunkowanie wobec słoiczków. nikamo a jak z twoją pracą? savanna fajnie jest mieć M koło siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłyśmy ze spacerku, pierwszy raz w spacerówce, nie położyłam jej na płasko tylko na następny poziom. Lilia rozglądała się naokoło, rozmawiała ze smoczkiem, mega zadowolona. Zdziwiłam się tylko, że wózek z gondolą prowadzi się lżej niż spacerówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech a ja wstawalam w nocy co 2h, padam ze zmeczenia, jakis skok kolejny czy moze tesknota za domkiem i wlasnym lozeczkiem i tatusiem? w nocy go biore do siebie do lozeczka juz nad ranem jak padam na twarz a on myk i spi dalej, tylko ze ja juz pozniej spie na czuja, a to juz nie takie spanko:( a tak wogole to tutaj moj maly nie spi na spacerach, stwierdzialam, ze tutaj poprostu drogi sa bez dziur, za plaskie i nie usypiaja go, jednak doceniam teraz nasze polskie drozki polatane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wnika tu ten zabieg robi się w znieczuleniu ogólnym - dziecko śpi więc nie ma możliwości się wiercić, w Austrii jest inaczej? Poza tym ostrzegali nas żeby się nie martwić, że po zabiegu od razu nie widać różnicy, w ciągu kilku dni to się zmienia. Może pojawić się siniaczek, ale u nas kompletnie nic nie było. Co do blizny to ma ok 2- 2,5 cm i jest to mała kreseczka której nie będzie w przyszlości wogóle widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po zabiegu można dziecko od razu nosić w różnych pozycjach nic mu się nie dzieje, przeciwbólowo podaje się czopki - paracetamol pierwszej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saskiana przez najblizsze pol roku bedziemy w PL, ale pozniej kto wie. Ja chyba bym chciala jednak wyjechac :D nic mnie tu nie trzyma procz rodziny. Najblizsi znajomi i tak uciekli z kraju i widze ich na swieta Olena mojemu M tez zylka pekla :( w lewym oku i wyglada jak krolik :P Moze teraz ja dorzuce moje 5 groszy na temat "sloiczki vs obiadki domowe" :D Sloiczki to przede wszytskim wygoda, ale... niby wszystkie warzywa czy owoce sa z ekologicznych upraw. Pewnie ze nie mamy 100% pewnesci czy tak jest rzeczywiscie, ale ja sie sklaniam jednak ku temu ze tak jest w koncu ktos to kontroluje a poza tym watpie zeby przede wszytkim te przewodnie firmy oszukiwaly swoich konsumentow. Zakladajac ze tak jest dostarczamy maluchowi wiele witaminek. Zeby uzyskac ten sam skład na wlasna reke nalezaloby zaopatrywac sie w warzywa i owoce w sklepach ze zdrowa zywnoscia a niestety..... to jest droga inwestycja ;) poza tym niekazdy ma do tego dostep. Takze ja podaje sloiczki. Moja mama raz przywiozla mi zupke specjalnie zrobiona dla Arturka - nawet jej nie tknal :( Potem jedynie moze wystapic problem ze dzieci przyzwycaja sie do sloiczkowych dan i za rok jak bedziecie chcialy juz normalne rzeczy podawac dziecko moze tego nie akceptowac :P przynajmniej naczytalam sie w necie o takich przypadkach i wcale nie jest ich malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole taki len mnie wzial... nic mi sie nie chce. Tez wlasnie z tesco wrocilam :D ale sloiczkow nie kupilam bo ostatnio zrobilam zapasy ale z gerbera bo byla fajna promocja. A zaraz musze szybko sprzatnac poki Arturek ucina sobie drzemke bo jak wstanie to idziemy sie kapac, jemy i spimy :P Ostatnio moj knif z pieluszka tetrowa przestal dzialac. Arturek sobie sciaga ja z oczek i mam problem :D do niedawna jak go polozylam to od razu spal. Zero usypiania tylko do razu wychodzilam z pokoju a teraz.... troszke ciezej, ale w domu nawet nie ma tak zle gozej jak jestesmy u kogos wiec boje sie jak to bedzie w krakowie, ale moze bedzie dobrze :) Aha a tak w ogole dostalam dwie paczki z bebilonu i bebiko :) przetestuje ta probke kaszki z bebilonu - ciekawe czy na to bedzie mial alergie (bo jest mleczko ryzowa a u niego roznie bywa z tym mlekiem) w ogole obawiam sie ze u nas odpadna deserki jogurtowe :( juz 2 mleka mu nie podeszly (nan i kaszka z mlekiem modyfikowanym z bobovity), ale w sumie to nie jest skaza bo by bebika tez nie tolerowal ;/ a pierwsze jogurtowe chyba sa juz od 6 miesiaca :) moja chrzesnica sie tym zajadala... :P dobra spadam szybko cos zrobic bo Artur sie obudzi na kapanie i lipa bedzie choc w sumie i tak juz jego pora ehhh... az sie dziwie ze zasnal po 18 zazwyczaj musze go "przetrzymywac". Chyba zakupy go zmeczyly jak kazdego faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Jeju dziewczyny Kubuś zrobił małą ciemnozieloną kupę z dużą ilością śluzu. Jak bym go nadal cycem karmiła to znów bym się obwiniała. A tak teraz mam myślenie .Czemu u niego co rusz to różne kupy są? Moja mama mi myśl poddała ze to może wina tego ze jeszcze coś może mieć z mojego mleka w jelitach. Jeżeli się okaże że na próżno go odstawiłam ustrzelę tą lekarkę .We wtorek popołudniu go odstawiłam. Powinno chyba być już dobrze ? I weź tu się nie martw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawina nie poradzę bo niewiem, ale wydaje mi się jak maluszek tuż po urodzeniu tyle dni robi smółkę to i u ciebie kubuś coś jeszcze może mieć z pokarmu. trudno stwierdzić. idę usypiać małego, czyli ja siedzę obok łóżeczka i małego przekręcam , mały akrobata wręcz cyrk urządza w łóżeczku, co on wyprawia, śmieje, gaworzy, popiskuje, przekręca się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawina-nie mam pojecia skad ten sluz.mysle,ze po takim czasie juz jelitka powinny byc oczyszczone z twojego mleka.ale nie wiem,nie znam sie. gdyby to nie mialo miec nic wspolnego z twoja laktacja to odciagaj pokarm,zeby utrzymac laktacje.jak chcesz dalej karmic. kiedy idziecie do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! melduje sie jeszcze przed wyjazdem, bo jutro w nocy wyjezdzamy na 2 tyg. do pl. bardzo sie ciesze, ze zobacze sie z rodzinka, znajomymi, tylko, ze sama podroz mnie przeraza. ja nie wiem jak Xenia ja zniesie, ona zaczyna wrzeszczec jak tylko ja do fotelika wsadzamy:-( blagam podpowiedzcie, czym moge ja zabawic, zainteresowac w trakcie podrozy? mam nadzieje, ze wiekszosc drogi przespi, ale nad ranem obudzi sie pewnie na cycucha i znowu zacznie sie cyrk:-( kiedys kilka z was dyskutowalo o spacerowkach- parasolkach. przyznam bez bicia, ze my bierzemy tez teraz do polski buggy z wielkim "bolem", ale to tylko ze wzgledu na to, ze stelaz z gondola zajelyby za duzo miejsca. my mamy buggy (po synku)rozkladany na plasko, bardzo wygodny, jednak jak wszystkie parasolki ma miekkie- skladane oparcie na plecy, ktore nadaje nienaturalna pozycje dziecku (plecki wpadaja w ta "rynienke", ktora sie tworzy posrodku. naprawde nie spieszcie sie z parasolkami, bo one sa odpowiednie dla rocznych dzieciaczkow, ktore juz sztywno, stabilnie siedza. ja wylozylamnasza kocem i zamierzam jakos usztywnic oparcie,bo tak to nie za bardzo mi sie to podoba, w przeciwienstwoe do malej, ktora to jest zadowolona bo wszystko dobrze widzi dookola nawet na lezaco:-) no,nic, pokombinujemy troche z tym oparciem i mam nadzieje, ze dwa tyg. jakos wytrzymamy:-) tutaj podaje link do tej naszej parasolki (mamy inny kolor). ogolnie jestem z niej zadowolona (wielki plus, ze sie rozklada prawie calkiem na plasko), tylko, jak juz wyzej pisalam- jest swietna dla nieco starszych bobasow. wiecie, co dziewczyny- z ta zywnoscie, to jest tak: ite warzywa na rynku i te w sloiczkach w wiekszosci przypadkow pochodza z tego samego zrodla i nigdy tak do konca nie uda sie rozwiazac dylematu- co jest lepsze sloiczek, czy obiadek wlasnej roboty? mam jeszcze pytanie do "cesarkowych" mam- jak wygladaja Wasze blizny po operacji? olena- trzymaj sie dzielna, pracujaca mamo. dzieki za zyczenia! lawina- wspolczuje alergii:-( a jeszcze na koniec dodam, ze moja przyjaciolka wczoraj urodzila coreczke Lilianke o niemalze identycznych wymiarach jak Xenia:-) dostala skurcze juz 18, ale "niestety" urodzila dzien po moich urodzinach:-) bylismy dzisiaj zobaczyc malutka. lo matko- jaka to kruszynka!Nasza Bakowa to juz "wielka baba" przy niej:-)! a i jeszczena marginesie- moj krolik tez do tych z gatunku "tego nie tkne" nalezy:-) buziaki! udanej koncowki wakacji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! aaaaat, u nas tez jest pelna narkoza. martwimy sie tylo jak to wyglada juz po!? bo wiadomo, ze dzieciaczkowi nie wytlumaczysz, zeby nozkami nie kopal, bo wtedy boli, albo np. on uwielbia lezec, a ostatnio spac na brzuszku. jak to po zabiegu hula? kazda info. jest dla nas cenna- dzieki! no i 31 zabieg a 11 wrzesnia mamy w PL wesele kuzynki gdzie swiadkiem mial byc moj M. nie wiemy teraz czy odmawiac czy w dwa tygodnie maly bedzie juz na tyle fit zeby z nim jechac... tyle pytan :/ karmelek9999 WITAMY!!!!! a co do zwierzaczkow to niestety one maja takie zmysly ze syfu nie tkna... wiem cos o tym, bo u nas byly dwa psy, swinka morska, a teraz zostala papuga- znajda, rybki a do ogrodu wprosily sie jeze.... ;) kazde zwierze utalentowane na swoj sposob! ;) pies np. nie jadal szynki, chyba, ze byla to szyneczka gotowana w domu- czytaj syfu nie jadam ;) przyklady moglabym mnozyc!!! ja tez jestem z tych wygodnych mamus- sloiczki rulez! uwazam, ze lepszych- nie mam dostepu do sprawdzonych, swiezych warzyw- bardziej urozmaiconych dan mu nie ugotuje.... ale kazdy robi po swojemu, i to jest cenne, ze mimo wszystko mozemy tu sie wymienic informacjami, zainspirowac a jak trzeba to pocieszyc lub znalezc wsparcie! pozdrawiam!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamelle, nasz tez przerabial etap- nie wsiade do fotelika!!!! ryki byly, ze hej! na niego dzialalo jak dawalam mu iphone i puszczalam glosno muzyke a teraz jak w aucie zaczyna marudzic, bo mu za dlugo, i pusci mu sie rytmiczna muzyke to tez od razu cisza. ale tatus jest muzykiem wiec to moze geny..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamele ja u nas (Siemianowice ) widzę dużo takich wózków jak twój. Nawet moja sąsiadka ma identyczny -czerwony .Ninie zastanawia w tym wózku zawieszenie. Czy nie zachacza ono o krawężnik jak jest za wysoki ? Wózek jest bardzo ładny -taki nowoczesny ,pewne dobrze się go prowadzi. Nasuwa mi się taki wniosek, bo w głębokim miałam w podobnym układzie kółka. Jedynie to zawieszenie mnie zastanawia. A i jeszcze jedno .Czy nie masz wrażenia ,że ma małe kółka i trzeba go bardziej pchać ? Czy mi się wydaje jak obserwuję kobitki jak idą pod górkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawina- jesli kraweznik jest bardzo wysoki to moze haczyc,i faktycznie do pchania w nim mojego synka (sporym okazikiem byl jako maluszek) potrzebowalam troche "sily", jednak w porownaniu z innymi, zwyklymi buggy to ten to cud miod:-) ogolnie to bylam napalona na parasolke z quinny, bo fajnie sie prowadzi, ale minusem dla mnie bylo to,ze sie nie rozklada na plasko i juz synkowi, gdy mial rok kolanka prawie pod brode siegaly jak w nim siedzial. aha- nasz buggy absolutnie nie nadaje sie na zadne "wertepy", kocie lby, itp. swietnie sie sprawdza ale na rownej powierzchni i dla niskich osob (tych ktore go pchaja:-) ). to tyle na dzisiaj.dobranoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki My jedziemy za moment na tydzień do darłówka , nie wiem czy będę miała dostęp do internetu lawinie to cudownie , że Kubuś przemógł się do butelki, życzę duuużo zdrówka co do jedzenia ja raczej na słoiczkach nie mam własnego ogródka a ze spożywczaka to raczej chemia , z dwojga złego lepsze słoiczki a kris dobrze je wspomina i mój pediatra uważa że lepiej na codzień słoiczek a od świeta własna zupka i mamy więcej czasu na zabawę z dzieckiem niż na oichcenie w kuchni , ale to sprawa indywidualna . spadam dziewczynki , wszystkie pozdrawiam i życzę samej radości i zdrówka pa pa do zobaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnika ja myślałam też, że trzeba malucha specjalnie nosić i uważać. Ale lekarz powiedział ,iż od razu po zabiegu możemy go brać pionowo, na leżąco lub jak chcemy, wieść w foteliku do domu i opiekować się normalnie maluszkiem. Musielismy tylko uważać aby nie zamoczyć plasterka zakrywającego rankę, więc myłam małego przez pięć dni pieluszką aby w kąpieli nic nie zamokło. Po tym czasie odkleiliśmy plasterek i było ok. Z tego co wiem, jeśli zabieg robi się u starszych dzieci które chodza rzeczywiście wskazane jest jak najmniej ruchu, ale wiadomo że takiego maluszka nie da się utrzymać bez ruchu. Mam znajomych których mały od razu po zabiegu biegał i skakał - ranka się nie rozeszła i nic się nie stało. Wiadomo, że teraz to najlepszy okres na taki zabieg bo maluszki jeszcze nie biegają ;) (min. dlatego my zdecydowaliśmy się zrobić go tak szybko proponowano nam poczekać półtora roku :/ dobrze że tego nie zrobiliśmy, już jest z głowy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do usypiania maluszka- zmodyfikowałam trochę metody z tej książki. Piotruś należy do dzieci głośno płaczących i już tak się zrobiło że stracił całkowicie głos :/ nie potrafił nawet gugać :/ poza tym ma silny charakterek i potrafił codziennie bardzo długo płakać przed zasnięciem. W związku z tym usypiam go na rękach w ciemnym pokoju ( trwa to krótko) i odkładam do łóżeczka, śpi tak ok 4 godz po czym się budzi na cyca i spi kolejne ok 3 godz i znów cyc. Jeśli w międzyczasie budzi się w nocy wkładam mu smoczka, gdy to nie pomaga, wkładam rękę do łóżeczka i zasypia trzymając mnie za palce :p . Tak więc mam przynajmniej dwie pobudki w nocy ale to już nie co godzina, no i łóżko wolne :) Na pewno pomogły radykalne zasady z tej książki, ale szkoda mi dziecka aby to kontynuować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u nas nocka juz spoko.maly dostal wczoraj duzo wody do picia i nie wolal o piers w nocy-2 razy tylko do niego wstalam.zyc nnie umierac! kamelle-ty juz pewnie jestes w PL.mam nadzieje,ze podroz sie udala. my jak z malym jechalismy to nie bylo problemow-ku mojemu zdziwieniu-spal cala droge. kobitki-to wychodzi na to,ze tylko ja gotuje mojemu dziecku?wszystkie na sloiczkach.. szkoda,myslalam ze sie powymieniamy pomyslami,zrobimy folder z przepisami... krismam-troche przesada z ta zabawa,ze jak dasz ze sloiczka to masz wiecej czasu na zabawe z dzieckiem!gotowanie dla dziecka trwa 15 min!gora! wrzucasz warzywka do parowaru-w10 min sa ugotowane,potem je miksujesz-to wszystko dodajesz maslo lub olej. mieso,ryz,makaron tez mozna robic w parowarze. moj em wczoraj byl na zakupach w bio sklepie i kupil nam kilka warzyw i owocow do tego mieso-wolowine. i chce dzis ugotowac malemu na caly tydzien i zamrozic. wrzuce wszystko do parowaru i potem poporcjonuje w woreczki i zamroze na tydzien. zrobie np:dynia,ziemniak,ryz potem dynia,marchew,wolowina,cukinia potem ziemniak,makaron,brokul,wolowina itd i tak raz w tygodniu bede przyzadzac jedzonko. zmiksowalam wczoraj malemu na deser-jablko,banan i brzoskwinie(3 min.roboty w tym 30 sek krojenie,1min miksowanie i 1.5 nakladanie do sloika i zalanie pojemnika goraca woda) zjadl ze 100ml i wiecej mu nie dalam,schowalam do lodowki. ile dajecie ml deserku swoim maluszkom?bo nie chce przedobrzyc-a moj maly to by jadl i jadl. kurcze,szkoda.myslalam,ze bedzie choc kilka marcowek ktore beda same pichcic dla dziecka:( mam pytanko do mam starszych maluszkow.kiedy kalafior wprowadzilyscie dzieciom? kamelle-pisalas o wozkach.teraz te nowe nie maja miekkich siedzen.moj ma twarde . dobra lece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaat-taki power w glosie ma twoj synek?ojj,niezle. kiedys myslalam,ze moj maly potrafi glosno krzyczec,ale w PL poznalismy maluszka tez z marca i jak ten sie wydarl to moj Kasjan to byl pikus przy nim. to sobie potrafie wyobrazic jakim sopranem twoj Piotrus nadaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Marta też ma powera w głosie :( już na oddziale noworodkowym wiedziałam, że to moja córka się tak drze ... na całym oddziale było Ją słychać ... więc u mnie usypianie z tej metody nie wchodzi w grę, bo Ona będzie się darła aż głos straci ... próbowałam i szczerze mówiąc wytrzymałam 30minut darcia z przerwami ... normalnie bębenki w uszach pękają .. i jeszcze sąsiedzi naślą na mnie policję albo innego dziada, że dziecko maltretuję. A mam do Was pytanie odnośnie marchewki ... jak chce podać dziecku swoją, to mam ją ugotować i dopiero zmiksować, czy surową podać? bo wczoraj już zgłupiałam, jak mi mama powiedziała, że surową ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia-ja gotuje.ale jesli mozesz to na parze.zostaje wiecej witamin.a jak nie na parze to w niewielkiej ilosci wody- obrana,pokrojona na male kawalki.i z ta woda razem zmiksuj. choc z ta surowa to nie wiem-moze tez mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saskina, ale do tej gotowanej na parze, dodajesz później troszkę wody, czy samą taką podajesz? bo parowar mam i dla siebie na razie na parze gotuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaaa mój Piotruś na noworodkowym też się darł najgłośniej :) nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, myślałam że moze mi się wydaje... ale trzeciego dnia poszłam do sali obok i kobitki pytały się co się dzieje z moim małym że tak strasznie się drze :/ tez mi się wydaje że ta metoda nie dla takich dzieci jak nasze, po trzech dniach darcia się trzy dni czekałam aż wróci mu głos :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u was były noworodkowe? u nas nie, cały czas mieliśmy dzieci przy sobie. ale może dlatego że był remont porodówki, i po 4 osoby na sali leżeliśmy, dobrze że dzieci na początku nie słyszą nic, bo inaczej byłoby wesoło, jedne dziecko non stop płakało. moje dziecie nadal śpi, o 6 butla i spanie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×