Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Witam wszystkich! Postanowiłam założyć własny topik, bo mój poprzedni upadł. Ja obiecuję, nie poddam się, będę tu codziennie pisać aż do moich wakacji, czyli mam jeszcze 3,5 tygodnia 15 lipca jadę z chłopakiem nad morzę i chcę wyglądać rewelacyjnie. W zeszłym roku ważyłam nawet więcej niż teraz i czułam się fatalnie, po prostu nie potrafiłam cieszyć sie wakacjami, ciągle myślałam o swoich fałdkach. W tym roku ma być inaczej. Zapraszam wszystkie chętne osoby! Pora o siebie zadbać! Moja dieta to głównie warzywa, owoce oraz produkty białkowe. Codziennie ćwiczę. Ważę 56 kg i mam 165 cm wzrostu. Bardzo chciałabym przez te 3,5 tygodnia schudnąć 6 kilo, bardzo bardzo bardzo. A przecież jest to wykonalne. Musi się udać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Z wymiarow calkiem OK, zatem jesli to sa koncowe szlify to powinnas wlasnie przeprowadzic diete ... odwrotnie, czyli skoncentrowac sie na tluszczach i bialku. Weglowodany maja taka wlasciwosc, ze powoduja wydzielanie sie insuliny do krwi, a jak dowodza badania naukowe insulina jest enzymem anabolicznym, czyli budujacym. Poza tym insulina powoduje, ze rozpad tkanki tluszczowej zostaje zatrzymany. Jesli ustalisz sobie diete z ujemnym bilansem 20% i bedzie to dieta niskoweglowodanowa - to gwarantuje Tobie, przez te 3,5 tygodnia efekt naprawde bedzie widoczny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość strażniczka cnót Napisano Czerwiec 21, 2009 kolejna pojebana :o przecież masz wagę idealną, chcesz mieć niedowagę ? :o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Borsuk morski widzę znasz się na rzeczy, nie mam doświadczenia z odchudzaniem możesz bardziej szczegółowo wyjaśnić mi o co chodzi? z ujemnym bilansem 20%? Baaaaaaaaaaaaardzo zależy mi żeby schudnąć te 6 kilo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Najpierw wyliczasz swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3224040 Nastepnie odejmujesz od niego 20%, czyli pokrywasz swoje dzienne zapotrzebowanie w 80%. I zapomnij o kilogramach :) Jesli zastosujesz diete cud i schudniesz 10kg w 3 tygodnie ... to 6 straconych kilogramow to bedzie wydalona woda, 1 kg to pewnie spalone miesnie a samego tluszczu stracisz 3 kg. Ale spowolnisz metabolizm ogromnie, nie wspominajac o ubytku zdrowotnym. Pozniej jak zaczniesz jesc ... to mozesz nie skonczyc - efekt jojo. Ale jak zastosujesz racjonalna diete to schudniesz 2-2,5kg z samego tluszczu - przykladowo (moze 1 kg to bedzie wydalona woda) - ale bez wiekszych efektow ubocznych (spowolnienie przemiany materii, niedobo witamin, brak sil, apatia, itp). Jesli, jak juz wspomnialem, dieta bedzie uboga w weglowodany to tym lepiej bedzie sie spalal ten najbardziej podskorny tluszcz (uda, brzuch, posladki, boczki). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Wow! Dzięki za cenne rady. Nie chcę przechodzić na jakieś dziwne diety, nigdy na żadnej nie byłam i za pewne ani dnia bym nie wytrwała. Wiem, ze chudnięcie w 70% zależy od diety a w 30 od ćwiczeń. Zamierzam jeść, małokalorycznie, ale regularnie żeby nie spowolnić metabolizmu no i stawiam na ćwiczenia w chwili obecnej ćwiczę codziennie przynajmniej pół godziny a teraz zamierzam ćwiczyć jeszcze więcej. Moje zapotrzebowanie energetyczne to 1797 kcal czyli powinnam spożywać według Ciebie 1437 kcal dziennie. Oj to chyba trochę dużo.... a zamierzam jeść głównie niekaloryczne warzywka. 1500kcal przy mojej wadze to chyba za dużo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Jesli bedziesz cwiczyla godzine to przyjmij, ze Twoje dzienne zapotrzebowanie wynosi 2000kcal (jesli jestes osoba zdrowa i nie korzystalas do niedawna z diet). Smialo mozesz ustalic diete na 1600kcal, pamietajac o tym, zeby w kazdym posilku dostarczyc bialko, co najmniej 20gram, a nie wiecej niz 40g. Posluchaj mnie ... to bedzie dobrze. Siedze w dietetyce ok. 10 lat, wiec cos tam wiem. Zastosuj to, o czym pisalem powyzej i naprawde za 3,5 tygodnia siebie nie poznasz :) I pamietaj, zadna kaloria Cie nie skrzywdzi ... jesli nie przekroczysz dziennego zapotrzebowania (oraz nie dostarczysz ich za duzo podczas 1-go posilku, bo wowczas nadmiar idzie prosto w tluszczyk). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Zdecydowanie mnie przekonujesz. Będę pisała tutaj co jem, w jakich godzinach ile i jak ćwiczę. Jeżeli będziesz miał czas proszę o korekcję i cenne rady. A kalorii i tak się boję i od razu bez bicia przyznam, że do 1500 dziennie będę starała się nie dobijać. Hmmm w każdym posiłku białko, muszę zacząć zwracać uwagę ile mają te moje jogurty, bo to chyba mój główny dowóz białka hmmm chyba, że liczy się też to że piję masę mleka 0,5% tłuszczu do każdej z moich ~ 4 wielkich kawek dziennie. Jejku jak mi się marzy już ten mój urlop..... ach.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Smialo mozesz sie przerzucic na mleko 3,2% :) Zaopatrz sie w pestki dynii, ziarna slonecznika, wszelkiego typu orzechu (laskowe, wloskie - jeden ma 25kcal, fistaszki - 1 ma 5 kcal), smialo wcinaj ryby, jajka, mieso. Dobrze by bylo gdybys w 1 posilku nie dostarczaja wiecej niz 100kcal z weglowodanow, wowczas 100kcal mogloby pochodzic z bialka - 25g i 200kcal z tluszczy. Ale tak ... mniej wiecej, nikt nie kaze Tobie tyle dokladnie wcinac ;) Ale jesli weglowodanow byloby 50kcal, to lepiej. Mam nadzieje, ze te 3,5 tygodnia wytrwasz ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 GOD!!! Kurcze jakie to odchudzanie skomplikowane :) ale przynajmniej mam fachową opiekę :P Tymi orzechami mnie nawet nie kuś, za dużo kalorii, ale pestki dyni (najpierw sprawdzę ile mają kalorii) być może jutro nabędę. Jajka, ryby w sumie też mi pasują, a mięsko hmmm zawsze może to być przecież plasterek chudej szynki prawda? Ok zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce bo nigdy tak długo nie zastanawiałam się nad jedzeniem. He he szkoda tylko, że będę musiała pożegnać moja ukochana czekolada i serki pleśniowe. Jutro rano jeszcze się dokładnie pomierzę( jak nie zapomnę) no i eh tylko czekać na efekty. Dołączy ktoś do mnie???? Nie wazne ile macie do schudnięcia i ile chcecie się odchudzać. W grupie zawsze raźniej! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Jesli wybierzesz gorzka czekolade to 33g ... spokojnie mozesz codziennie wcinac. Serki plesniowe - to glownie tluszcze i bialka ... wysmienicie :) Mieso ... wlasnie masz wcinac to tluste :) Na tym polega ta dieta, zeby jesc tluszcze, tluszcze, tluszcze :) Powodzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Borsuka Napisano Czerwiec 21, 2009 Borsuku drogi :D Widzę, że radzisz więc się wpycham i pytam - co zrobić żeby przytyć w mięśniach, że tak powiem? Schudłam ale chcę nabrać masy mięśniowej - no i jeszcze odrobinę tłuszczu zrzucić... Kombinuję nad połączeniem ćw siłowych z interwałami + dieta oparta na białku (w tym odżywka białkowa), węgle tylko w postaci warzyw, jogurtu naturalnego, serka homogenizowanego, zup i paluszków krabowych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 ej no tak to ja się utuczę!! eh... tego nie rozumiem jak jedzenie tłuszczu może mi pomóc pozbyć się tego już istniejącego.....??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agita 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Amaranth ja bym z chęcia z Toba poklikala. Co prawda nie chce chudnac ale popracowac nad dieta...Tak jak kochany Borsku pisze, ograniczyc weglowodany, bo one mnie gubia...niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Agita-super! Też mnie gubią węgle, potrafię zjeść 6 kawałków świeżego chleba na raz lub he he cała pizze :) Skoro już nie chcesz schudnąć to pochwal się ile ważysz mierzysz, czy kiedyś się odchudzałaś? i jak teraz utrzymujesz swoją wagę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 Amaranth ... troche tlumaczenia bedzie ... moze mi po prostu zaufasz, przyjmujac, ze znam sie na rzeczy :) Krotkie wyjasnienie - tyjesz od nadmiaru kcal, a nie od wybranego makroskladnika. Jesli bedziesz jadla ponizej dziennego zapotrzebowania to schudniesz, a jesli energia bedzie pochodzila z tluszczy (nie weglowodanow) to schudniesz ladniej - bo naruszysz najbardziej podskorny tluszcz - wlasnie dzieki wyeliminowaniu weglowodanow. ja do B ... dodatni bilans kaloryczny + cwiczenia silowe. Zastosuj bilans + 10-15%. Wcinaj 1,5 g bialka na 1kg masy ciala. Pozostale kalorie pokrywaj w proporcji ok. 70/30 na korzysc weglowodanow. Oczywiscie wszystko mozna korygowac w trakcie, zaleznie od efektow. Cwiczenia silowe - ze sztanga, sztangielkami. Obciazenie takie, zebys mogla wykonac tylko 4-5 powtorzen. Duze ciezary beda stymulowaly miesnie do wzrostu a dodatni bilans kalorii - energia - im go umozliwi. Jak juz nabedziesz tkanke miesniowa (niestety wraz z nia rosnie takze tluszczowa) to pozniej rozsadna dietka redukcyjna, zalecana niskoweglowodanowa, ze wzgledu na swoje wlasciwosci - mozliwosc naruszenia najbardziej podskornego tluszczu i najmniejszy procent spalonych miesni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Borsuka Napisano Czerwiec 21, 2009 O kurcze, naprawdę tkanka tłuszczowa rośnie jednocześnie? :/ A interwały nie pomogą? Kiszka bo wcale mi się nie chce potem ponownie zbijać tłuszczu, i tak mam go za dużo na udach... A w ogóle dzięki za odpowiedź :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 21, 2009 ja do B ... jesli nigdy nie cwiczylas z obciazeniem to mozesz zastosowac pewien trick, mianowicie zaczac te cwiczenia z duzymi ciezarami, o ktorych wspomnialem i ustalajac niski ujemny bilans kaloryczny, na -10%. Aczkolwiek na jakies wielkie przyrosty nie ma co liczyc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 ok! Przekonujesz mnie! He he a najbardziej tym, że mogę jeść moje serki pleśniowe:) i czekoladę :) Na początku pewnie będę jadła dziwne połączenia ale tak to jest jak ktoś się nigdy nie zastanawiał nad tym by jeść odpowiednią ilość białka czy ( SZOK!!!) tłuszczu. Agita- jak chcesz mogę się mojego trenera na siłowni zapytać jak mięsnie rozbudować, jakie konkretnie ćwiczenia. Na jakich mięśniach głównie CI zależy? A mój trener chyba zawału dostanei jak go o to zacznę męczyć bo zawsze pytałam jak spalić mięśnie( eh głupotek byłam) i zawsze mówiłam, że tego czy tamtego to nie mogę bo mam za duże mięśnie łydek, eh a jak zaczęłam codziennie na rowerku jeździć do tego od czasu do czasu bieganie i zajęcia ze spinu to muszę przyznać, że moje nogi zaczęły się lepiej prezentować, gdyby tylko nie ta warstwa tłuszczu na nich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agita 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Waze kochana malo bo jakies 50kg na 166 wzrostu. Nie chce juz chudnac bo i tak mam bardzo szczupla gore..niestety jak rozdawali piersi to chyba bylam w innej kolejce:) Kiedys wazylam jakies 12kg wiecej ale pokochalam bieganie + zdrowe jedzonko, nie przepadam za fast foodami wiec mialam o tyle lzej. Faktycznie ograniczalam ilosc kcal i tak jakos kg zlecialy.. Ale caly czas cwicze, bardzo duzo biegam i cwicze silowo bo zrozumialam ze to podstawa. Borsuk ma racje w tym co pisze, widac ze ma spora i godna zaufania wiedze! Borsuczku szacuneczek i podziekowania za madre rady! Mnie gubia slodkosci i co dziwne te zdrowsze wersje...czyli miod, suszone owoce(uwielbiam) itd... Trzeba to zdecydowanie ograniczyc! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agita 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Amarath tez chodze na silke i mam opieke trenerow, tylko jak to jak to kobitka wolalam spalac kcal niz budowac miesnie. Teraz jest inaczej tylko nad dieta trzeba popracowac! Bede sledzic Twoje sukcesy, bo w Ciebie wierze, a sama bede sie spowiadac czy udaje mi sie ograniczac te cholerne cukry! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 21, 2009 Agita- wagę masz właśnie taką jak chcę uzyskać, czyli jak dla mnie idealną. Zaglądaj i wspieraj bo pewnie zdarzą mi się gorsze momenty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Borsuka Napisano Czerwiec 21, 2009 Ćwiczyłam z max 17 kg bo więcej nie mam. Przysiady, martwy ciąg, wykroki itp, na brzuch 10 kg, biceps koło 6, triceps 3. I kurcze, mięśnie się zaczęły rysować ale tłuszczyk nadal miałam a w udach nawet przybrałam. Ostatnio nie mogłam ćwiczyć, mało jadłam i nieco schudłam, teraz boję się cokolwiek robić. No nic, spróbuję tego odrobinę ujemnego bilansu i dużych ciężarów :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 22, 2009 Może dziś ktos jeszcze do mnie dołączy? Moje śniadanko to: kawka 0,5% tłuszczu plus jogurt typu danio- około 150 kcal no i oczywiście przeżyłam szok bo w całości zawiera on aż 20g węglowodanów, białka może z 7 gram, tłuszczu 4. Drugie śniadanie to będzie jabłko za około 3h. A teraz w podskokach do pracy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Borsuka Napisano Czerwiec 22, 2009 Borsuku jeśli jeszcze się zjawisz to wyjaśnij proszę o co chodzi z tym tłuszczem. Nie słyszałam nigdy żeby jakoś wspomagał odchudzanie, najwyżej o białku czytałam. Amaranth wybacz, że tak się wtrącam ^^; Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agita 0 Napisano Czerwiec 22, 2009 Amaranth fajnie ze jestes. Obserwuje Cie:) Faktycznie wszystkie te gotowe, slodkie jogurciki, serki to sam cukier. Ja na razie tez grzecznie tzn. powstrzymalam sie od pozarcia duuuzej ilosci rodzynek jak to mam w zwyczaju do porannej kawki. Oczywiscie po sniadanku. Dzisiaj po pracy uderzam na silke, standardowo pobiegam a potem silowka, jakos bez aerobow nie umiem zyc:) Amaranth milego dnia i trzymaj sie kobitko. Borsuku dzieki za rady:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Agita 0 Napisano Czerwiec 22, 2009 Amaranth, Twoje snidanie jest bardzo malutkie... a myslalam ze to ja malo jem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Borsuk_morski Napisano Czerwiec 22, 2009 Amaranth ... na 2-ie sniadanie tylko jablko? ja do B. ... tluszcze i weglowodany to zrodla energii, bialko jest materialem budulcowym, jest kompletnie nieefektywne jesli chodzi o dostarczanie energii. Po krotce juz pisalem o co chodzi, mianowicie, zjadasz jakis weglowodan i trafia on do krwiobiegu. Nastepnie wydzielana jest insulina, zeby obnizyc poziom cukru (weglowodanu - tak w uproszczeniu) we krwi. Ale jak insulina sie wydziela to blokuje pewien enzym odpowiedzialny za spalanie tkanki tluszczowej. Zatem jedzac weglowodany w pewien sposob blokujesz spalanie sie tkanki tluszczowej. No i jak poziom cukru sie obniza (a dieta uboga w kalorie) to mozna poczuc sie naprawde slabo. Jak organizm zuzyje juz energie z weglowodanu i nie moze naruszyc tkanki tluszczowej to siega po bialko z miesni i w bardzo nieefektywnym procesie zamienia owe bialko w cukier (glukoze). Dlatego bardzo wazne na diecie jest, zeby nie jesc za duzo weglowodanow podczas 1-go posilku (bo podniosa poziom cukru i sporo insuliny sie wydzieli, a jesli nie beda mogly byc zuzyte na potrzeby energetyczne, badz zmagazynowane, to zamienia sie prosto w tkanke tluszczowa) i dostarczac regularnie bialko z zewnatrz. Mialem okazje zapoznac sie z kilkoma badaniami naukowymi i jednoznacznie z nich wynikalo, ze jedzac taka sama ilosc kalorii, na diecie niskoweglowodanowej schudniesz wiecej kg "czystego tluszczu" i spalisz mniej miesni niz na bogatej w weglowodany. A jesli ktos na dodatek cwiczy silowo to praktycznie maksymalnie chroni miesnie przed spalaniem. Tluszcze jako material energetyczny maja ta wlasciwosc, ze nie powoduja wydzielania sie insuliny, dzieki czemu latwiej dobrac sie do tkanki tluszczowej. Pewnie ciezko to pojac ;) Zawsze sie mowilo "nie jedz tlustego, bo przytyjesz", ale glownie oparte to bylo na braku wiedzy z dziedziny dietetyki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja do Borsuka Napisano Czerwiec 22, 2009 Borsuku - tak, to akurat wiem, że tyje się od węgli a nie tłuszczy i że wskazane jest ich ograniczanie, ale o tej pory spotykałam się raczej z zasadą, że energia z węgli złożonych rano i okołotreningowo (po treningu proste jeśli siłowy) a tłuszczy trochę w postaci oliwy, orzechów, pestek, ryb. Więc unikałam tłustych serów, mięs. A sery uwielbiam i to było spore wyrzeczenie... Więc taki ser np. mozarellę, pleśniowy, fetę albo zwykły żółty można bezkarnie wcinać w połączeniu z warzywami? Oczywiście uwzględniając ich wieelką kaloryczność w całodniowym bilansie? A jeśli wcinać to o jakiej porze dnia, są jakieś ograniczenia jak przy węglowodanach? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Amaranth 0 Napisano Czerwiec 22, 2009 ja do Borsuka-wcinaj się śmiało, mam nadzieję, że i mi to pomoże sie skuteczniej odchudzać. Mi też zawsze na diecie najtrudniej było bez serów, ale wierze w Borsuka i dlatego dziś zamierzam zaopatrzyć się we wszystkie moje ulubione: pleśniowe, ricotta, mozarella ehhhhh aż się rozmarzyłam. Kupie też jakieś orzechy albo te pestki, chociaż sprawdzałam kalorie i to jest lekka masakra bo jest ich około 500 w 100 gramach. Ok z tego wynika, że będę musiała jeść mniej za to bardziej kalorycznie bo 1500 kcal na pewno nie zamierzam przekraczać. Borsuku no tylko jabłko zjadłam :) eee i szklankę coli light wypiłam. Przeważnie tak robię. He he może dlatego teraz się odchudzam :P Bo popołudniami jem 3x więcej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach