Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minutka ciszy

jestem kochanka ,nie wiem jak długo jeszcze tak wytrzymam

Polecane posty

Gość nie tłumacz jej
że ma uciekać bo ona jest zesrana że znalazła miłość życia przecież on ją kocha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiadam się...........
jasne, ze kochanka jest gdzies tam odpowiedzialna za rozpad malzenstwa, ale nie wmowisz nikomu, ze jest to jej wina. kochanka to konsekwencje obojetnosci w malzenstwie, braku staran, olewactwa, lenistwa, braku odpowiedzilnosci i gluchoty na wysylane duzo wczesniej sygnaly ze cos jest nie tak, albo zwyczajnie i banalnie na brak seksu, rozmow i prob podjecia ratowania malzenstwa, znam setki kobiet, ktore delikatnie mowiac mialy gdzies wolanie i krzyk mezow o zmiane swojego postepowanie (rozniez zon do mezow) i gdy pojawia sie kochanek lub kochanka jest ona/on tylko konsekwencja tego co sie olalo. nic nie dziej sie bez powodu i przyczyny. zbyt wielka pewnosc siebie gubi najczesciej zony....... i moze kochanka jest winna, ale na samym koncu. wine za rozpad malzenstwa ponosi maz i zona! zawsze! kochanka ich tylko bardziej pograza. gdyby wszystko bylo ok nie byloby miejsca na kochanka, ale wszystkim wydaje sie ze my bylismy idealni, staralismy sie wiec jak mozna bylo nam cos takeigo zrobic, ale to, ze bylo dobrze i bylismy szczesliwi to tylko nasza opinia, nasze zdanie i nasze bledne wypbrazenie. najwidoczniej tak nam sie tylko wydawalo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonkoooooo................
Większość ludzi zdradza. Tylko jeszcze niektórzy są w błogiej nieświadomości i tego nie wiedzą. Są po lub przed. Ci co są po już zwykle nie krytykują zdrad chyba że są "ofiarami", a ci co są przed nie rozumieją tego bo nie przeżyli więc nie powinni tu zabierać głosu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maRtusia458
a słyszałaś o tym pomarańczko,że najdroższą k**wa jest własna żona?? i w dodatku całą kasę zabiera ,a d**y nie daje i coś w tym prawdy jest Oczywiście nie uogólniam bo ponoć super żonki i kochanki też bywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która to....
skopiowała z kochanek???? bezmózgi same się nie obronią nawet!!!! Kochanki są i będą zawsze!!!! Są szmatami i będa zawsze !!!!!! I nie zawsze facet zdradza jak jest źle, bo jak jest dobrze to też potrafią zdradzić!!!!! A potem skomli taki że się zapomniał!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś są inne
czasy , żona kasy nie zabiera bo sama zarabia i dupy daje za darmo a nie za flakonik wody toaletowej.... a często jeszcze takiego chuja utrzymuje sama......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w wieku 18 lat
nie wie się takich rzeczy.... wie się tylko, że żona nie daje, jest darmozjadem i leniem i wogóle bleeee... bo tak jej kochaś wciska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa to taka urban legend
ktoś gdzieś słyszał, że jakiś facet, brat kolegi znajomego znajomego miał taką żonę. :-O Ale pierdolicie za przeproszeniem. ten post zwalajacy winę za zdradę na zdradzanego przeniesiony z innego topiku to też stek bzdur. Ludzie się zdradzają i TYLKO zdradzacze posnoszą za to winę. Zdradzają, bo są słabi, nieudolni, nie potrafią ponieść odpowiedzialności lub są zwyczajnie podli. Gdyby byli uczciwi to nie zyli by w kłamstwie latami i okradali by innych z życia dla własnej wygody. Za takim zachowaniem kryje się zwykle totalny egoizm i głęboka pogarda dla innych ludzi. Przekonanie, że się jest pępkiem swiata i wszyscy inni mają spełniać jego/jej potrzeby nie dając nic w zamian. Tylko osoba totalnie arogancka bedzie zdradzać i nie odchodzic przekonana, że to co robi czyni ją lepszą od osoby zdradzanej. Że tylko on/ona ma prawo do szczęścia albo przyznaje sobie większe prawo do tego niż osobie zdradzanej. Za zdradą zawsze kryje się egoizm zdradzacza. A cała reszta to tylko bajki, żeby nie czuć się podłym, śmieciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maRtusia458
Zabawne, jak niektórym ludziom łatwo przychodzi ocenianie innych. No ale cóż, to forum publiczne i często osoba, która w towarzystwie nie jest w stanie jednego zdania sklecić, na forum bluzga na całego, odbijając sobie lata frustracji.. A kontynuując dyskusję, już tę właściwą, na temat relacji mąż - żona - kochanka, to zastanawiam się (pewnie nie ja jedna) dlaczego żona w 99% obwinia kochankę o niepowodzenia we własnym małżeństwie. To błędne koło i nigdy nie rozwiąże problemu, jaki jest między dwojgiem ludzi. To nie ja przysięgałam jej, nie ja obiecywałam szczęście po sam grób. To nie ja wreszcie zdobywałam jej męża, zabiegałam o niego, walczyłam, próbowałam wmówić, że jestem lepsza od żony. Nic z tych rzeczy. On to zrobił SAM... Zastanówcie się troche...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maRtusia458
Mylicie się też drogie panie - JEŚLI PIES NIE PROSI - SUKA NIE DA... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok.ok mogę się
zgodzić, to nie prawda, że kochanka jest tylko winna, facet jest świnia i nie ma co! zostałam zdradzona , układało się między nami super, seks też był super! I codziennie, bo jak by nie był. to bym się od razu domyśliła, że coś nie tak. spotykali się kilka tyg. ona o mnie nie wiedziała więc tu nie jej wina tylko mój okazał się dupek. Więc niech nie piszą te młode panienki, że w małżeństwie źle się dzieje... bo oni takie pierdoły opowiadają, że hej. Mój to nawet ze mną nie mieszkał, powiedział jej że już nie jesteśmy razem a dowiedziałam się o tym na wyjeździe i kochanka ździwiona do mnie zadzwoniła bo jej powiedział, ze jedzie służbowo!!!! A my z rodzinką cudowny weekendzik mieliśmy. Zakończył się chujowo, bo tam wyszła zdrada. Ale poczytajmy taką paulę, słucha co jej pan nawciska, miłość jak cholera!!! Zamiast powiedzieć spadaj dupku, to nie może się doczekać kiedy nogi rozłoży...... no i czyja tu wina........... jak go zaprasza to pan skorzysta, zawsze to za darmo..... Kochanka mojego zadzwoniła do mnie i mówi: proszę pani ale ja nie jestem naiwna on mnie kocha! po miesiącu już się w niej zakochał ...... a w domu płacz!!!!!!!!! nic się nie poradzi na ludzką głupotę, jak przeżyje na własnej skórze to będzie miała nauczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj martusia....
maRtusia458 Mylicie się też drogie panie - JEŚLI PIES NIE PROSI - SUKA NIE DA... najlepszy masz przykład na pauli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maRtusia458
Fakt, mogę po częsci zgodzić się z Tobą. Różni faceci są na tym świecie. Jednak to nie jest też regułą, że facet zdradza bo żona już stała się nudna, niedobra itd Są tacy też jak Twój chyba były już mąż. Nikogo nie chcę bronić, wypowiedziałam się bo staram się spojrzeć obiektywnie na to wszystko. Jeśli chodzi o mój pierwszy troszkę "głupkowaty" wpis to przyznam, że to nie mój wymysł a "coś" skopiowanego z jednej strony. Sama od 6 lat jestem żoną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest były ....
no i właśnie to był jeden stosunek.... i płacz błaganie , skomlenie wręcz, bym nie odeszła.... mam pracę drugie mieszkanie więc nie miałabym problemu, tylko u nas nigdy nic się nie popsuło!!! Do tej pory twierdzi, że zgupiał, teraz zrozumieliśmy co byśmy stracili przez jego głupotę... kochamy się bardzo, nie wiem czy mnie nie zdradzi raz jeszcze, drugiej szansy nie będzie, szkoda tylko tych młodych dziewczyn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedni zdradzaja z nudow, inni zdradzajac maskuja swoje kompleksy, inni sa nieszczesliwi w malzenstwie, inni popelnija po prostu blad ten jeden jedyny raz... a pozostali... coz... maja to po prostu we krwi. Nie da ich sie wsadzic do jednego worka! no chyba, ze do takiego z tabliczka: TO TEN CO ZDRADZIL. Tak samo jest z kochankami: jedne kieruja sie checia zysku, inne z nudow, inne chca poczuc jak to jest ''wyrwac'' taki zakazany owoc, inne po prostu kochaja, pozostale do konca sa nieswiadome... Sorki za to powtarzanie ale zmeczona jestem troszeczke:P Nie jest prawda, ze jak raz zdradzil zrobi to na 100% jeszcze raz... Choc niestety w takim przypadku prawdopodobienstwo jest wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj maleńka! No nareszcie ktoś się pojawił :) Jak się cieszę! Szczerze to nie wiem co tam pomarańczki pisały ale się domyślam... Jednak tak czy siak napisałaś samą prawdę i moim zdaniem powinien tutaj zakończyć się temat tego kto jest gorszy : mąż, żona czy kochanka... Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że tak.. Maleńka a u Ciebie serio wszystko bez zmian??? Ukochany już wrócił czy nadal w pracy jest??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zabki:) no wiec...na poczatku..stesknilam sie za wami!bardzo!!!!!!!!!!!! a co do dnia wczorajszego.....nie bylo zadnych kwiatkow.nie bylo bumbonioerek....przyszedl ..objol i szepnol do uszka...PRZEPRASZAM KOCHANIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buzieki wszystkim!ja jestem taka padnieta dzis po mpracy ze szok.caly dzien zbieralam malinki..jutro tak samo.i tak do piatku..mozliwe ze nawte sobota..pracowac do 18...ale co tam:)przynajmniej porzadna wyplata bedzie.a mariuszek ma byc chrzestnym wiec..hm cos mi sie przyda.muslalam o 2 strojavh....1 to szpilki czarne obcisle rurki plus tgorset z allegro (samanta taki caly bialy w koronce wiazany z tyly biala tasiemka) do tego czerwona branzoletka i czerwony kwiat n boku szyi....a stroj nr 2 to czarna obcisla sukienka taka jak teraz sa modne z guzikami na pasie i biuscie i szelkami i biala koszula pod spod i szpile..tylko ta opcja chyba odpada ze wzgledu na moje biodra;)z reszta jesczez pomyslimy:) a tak pozatym..kolorek znow zlapalam a ze pracowala w bikilni..jest rowniutki braz:) a tak pozatym opiekuje sie moim misiem bo chorobsko go zlapalo ma katarek i goraczke....w dodatku kaszle wiec szkoda mi go i ie go grzac zaraz.przepraszam dziewczynki ze tak do was czesto nie zagladam ale przjezdzam tak padnieta ze szok.potem robie obiadek no i ,musze sie moimzajac..ale to chyba tylko ten tydzien taki bedzie;)a jak tam u was>??malenka zgoda juz??nadisha jak tam z twoim>?paulinko co u ciebie.>>>buziaki ptaszki moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamoduje Cie!!! Nie odzywalas sie caly dzien prawie... Ja tu sie martwilam!!! Ciesze sie, ze juz wszystko dobrze:) Ja mam dzisiaj dola. maly mlynek dzisiaj mialam w pracy, wiec nie mialam czasu sie dolowac... No ale po powrocie do domu znowu mnie dopadlo:( Lecze smutki martini:P Obiadu nie gotuje, bo glodna nie jestem:) wczoraj tez nie gotowalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malenka...zdobadzcie sie oboje na szczera rozmowe.tak jak ja i on nam to bardzo pomoglo.szorujcie razem dzis do wanny a nie sie do siebie nie odzywacie!!!nie wolno tak..pomysl ze on tez to przezywa.nie jest przeciez jak skala....nioe wierze zeby byl....dobra kochane ja ide sie kapac.malenka prosze..ta jedna kapiel i sobie wszystko wyjasnicie!!!!!!!po co sie meczyc i zyc bez siebie.ty siedzisz w gniewniku=-on gdzies tam...nie dzwonicie do siebie...a pomysl jak bylo jak on dzwonil????jak wracal do domu i cie calowal>>>jak kladlas sie obok niego i czulas jego cieplo..jego zapach...wiec...chybawarto porozmawiac;)wyjasnijcie sobie to:)trzymam za ciebie kciuki malenka!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz.. Zapach czuje caly czas... On uzywa pieknie pachnacych zeli pod prysznic, wiec po jego wyjsciu w calym domu pachnie jeszcze rano!!! Co do ciepla... Fakt brak mi.... Najbardziej wkurza mnie to jaki on twardy stara sie byc. Wraca z pracy i z usmiechem pyta jak mi minal dzien. Nie tym razem. Niech pokaze czy to jest dla niego cos warte. jak nie jest. Trudno. Wole sie o tym przekonac teraz niz za 5 czy 10 lat!!! i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kerish kochany łobuzie :)!!! Maleńka.. ja na Twoim miejscu jednak bym się przełamała i porozmawiała. Nic wam to nie pomoże teraz, że się nie odzywacie a nawet sprawia tylko, że jest jeszcze gorzej bo smucisz się ciągle ;) Główka do góry i biegiem do ukochanego! Ja wiem, że zabolało Cię to co stało się ostatnio ale postaraj się jego też zrozumieć.. Nie wolo nikogo do niczego zmuszać, on musi sam zapragnąć tego dzieciątka i jestem pewna, że też tego chce tylko na spokojnie bez wywierania presji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no teraz to sie zdenerwowalam!!! Pewnie. poczekam, az sie kiedys zlituje... Jasne. Ciekawe co poczuje jak sie obudze za 15 lat i stwierdze, ze juz troszke pozno. To nie chodzi tylko o dziecko. potrzebuje zobaczyc jego zaangazowanie. Bo cos ostatnio na tylku przysiadl. Nie no nie narzeka, bo i nie ma na co... Ale nie widze w nim juz zaangazowania w budowanie naszego zycia. Jezu... ja jakas nienormalna chyba jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×