Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Mama 14 ltniej

Bicie pasem, klapsy, itd... Na ile mozna sobie pozwolic?

Polecane posty

Mnie ojciec też bił pasem, nawet nie pamiętam za co. Pamiętam że płakałam dużo. Wiem że potem byłam bardzo nerwowym dzieckiem i jestem do teraz. Wystarczyło że ktoś na mnie krzyknął a ja zaczynałam płakać. Kiedyś lekarka stwierdziła u mnie nerwicę żołądkową i sercową i zastanawiała się dlaczego. Byłam mała nie rozumiałam, potem jako nastolatka zaczęłam się buntować i powiedziałam do ojca kiedyś tak: nigdy więcej mnie nie uderzysz rozumiesz? nie życzę sobie tego Zamurowało go ale więcej nie uderzył. W tamtym czasie miałam żal do mamy że nie broniła i czułam nienawiść do ojca. Myślałam sobie, dlaczego nie spróbuje uderzyć kogoś kto będzie mógł mu oddać. Ja nie mogłam oddać bo wiadomo starszy. Nie wyobrażam sobie żeby uderzyć kogokolwiek, przemoc dla mnie nie jest w ogóle rozwiązaniem. Pamiętam, że jak coś nabroiłam to jeśli mama była obrażona na mnie to bardziej mnie to ruszało niż jak takie kary cielesne. Do tej pory a mam 26 lat czasami w nocy nie mogę spać bo mi się przypominają te momenty i nie umiem sobie z nimi poradzić. Czuję do tej pory upokorzenie i wstyd. Może po prostu dostawałam niesłusznie. Najbardziej było mi żal tego, że nie miałam w nikim wsparcia. Dla ojca jedyna metodą wychowawczą było bicie a mama była choleryczka. Rodzeństwa nie miałam, czułam się strasznie samotna w tym wszystkim i zagubiona. Mama miała napady złości jeśli np. coś rozlałam to raz nie zareagowała a raz zaczynała mówić że jestem głupia kretynka i takie tam. Sprawdzała mi zeszyty i np. nie podobało jej się moje pismo to potrafiła mi podrzeć cały zeszyt a potem kazała przepisywać. Nigdy nie wiedziałam czego się spodziewać i o co wybuchnie awantura a jak próbowałam się bronić to we dwoje z ojcem na mnie wsiadali za moimi plecami ale tak żebym słyszała że jestem taka czy owaka. Do tej pory moje koleżanki dziwią się dlaczego jestem tak bardzo krytyczna wobec siebie i mam tak niską samoocenę. Moja mama uważała że nie można dziecku popaść w samozachwyt więc jak przychodziłam i mówiłam że dostałam np. 4 w szkole, to mówiła no dobrze, ale czemu nie 5? Więc nigdy nie czułam się dobra wystarczająco. Najszczęśliwsza byłam jak jeździłam do dziadków na wieś, tam miałam swobodę i czułam że jestem kochana. A dziadek zawsze nie mógł się nadziwić że taka dobra i przylepna ze mnie dziewczynka. Kiedyś mój ojciec uderzył mnie przy nim, ale tylko raz, bo dziadek go złapał za rękę i powiedział: jeszcze raz a ja Ci oddam za nią. Dziadek sam bił ojca, ale mówił że u nich było 4 chłopaków w podobnym wieku i na prawdę mieli głupie pomysły: jak np. ukradli dziadka motor pojechali do sąsiedniej wsi i go rozbili. więc za to im się należało. Albo palili papierosy w domu i mało chaty nie spalili. Ale dziadek zawsze twierdził że dziewczynek bić się nie powinno i że bije się tylko dzieci w wyjątkowych sytuacjach, gdy naprawdę przyjdzie im coś głupiego do głowy. Więc potem moi rodzice dziwili się że płakałam jak miałam z wakacji wracać do domu. Ale wiedziałam jak to w domu jest, więc nie ma co się dziwić. Rodzice przez swoje metody wychowawcze doprowadzili do tego że stałam się osobą która nie umiała powiedzieć niem po prostu się bałam. Tak szukałam akceptacji że każdy mógł mi wejść na głowę. Nawet potem już prawie jako dorosła osoba, podejmowałam decyzję nie według siebie, tylko z myślą żeby mama była zadowolona. Byłam takim dzieckiem, że oddałabym innym wszystko. Rodzicom też. Potem po czasie ojciec próbował nawiązać ze mną przyjacielski kontakt, ale ja do tej pory trzymam jakiś dystans, widzę że on się stara i ja też chciałabym, ale to jest silniejsze ode mnie. Mama no cóż kiedyś już jako dorosła wypłakałam się jej co mi leży na sercu i moja mama jak popatrzała na mój punkt widzenia, moimi oczami, to zobaczyła sama jaki błąd popełniła i przepraszała mnie bardzo długo z łzami w oczach. Taka rozmowa była troszkę oczyszczająca chociaż zadra w sercu jest, jednak pozwoliła na to że mamy ze sobą dobry kontakt. Swego czasu wolałam nawet żeby mama z ojcem się rozwiodła i żeby go nie było. I tylko żeby było dobrze. Zresztą różnie u nas było z awanturami, kiedyś z ojcem wsiedli na mnie że ja nic w domu nie robię, że nie sprzątam nie pomagam, tylko ciągle się lenię. A ja zawsze po szkole musiałam się położyć to było silniejsze ode mnie, w końcu z płaczem powiedziałam wtedy: że ja bym chciała ale nie mogę bo sen jest silniejszy ode mnie. Ojciec powiedział że kłamię i że jestem leń. Mamie też jakoś ciężko było uwierzyć, ale kiedy już naprawdę zaczęłam mieć cienie pod oczami i krew zaczęła mi bardzo z nosa lecieć, zaprowadziła mnie do lekarza i okazało się że mam bardzo silna anemie z powodu braku żelaza. Musiałam zażywać specjalne leki, po których czułam się jeszcze gorzej. Więc drodzy rodzice, pamiętajcie że jakieś zdarzenia zawsze poprzedzają jakieś przyczyny. Zanim bezsensownie ukarzecie dziecko, porozmawiajcie ale przede wszystkim uwierzcie. Jeśli dziecko poczuje że ma w was wsparcie i bezpieczeństwo inaczej na wszystko zareaguje. Bicie oczami dziecka jest niezrozumiałe, bo przecież rodzice mówią z innymi dziećmi bić się nie wolno, ale sami to robią. Tylko biją słabszych, którzy nie mogą oddać, bo nie wypada i bo nie mają takiej siły. Ale w dziecku rodzi się bunt, że jakim prawem ktoś narusza jego przestrzeń i jego cielesność. Dziecko kocha wtedy i szanuje z obowiązku i strachu ale nie z prawdziwych czystych uczuć. Czy chcielibyście żeby ktoś was kochał z obowiązku albo ze strachu. Przecież to wymuszone. Oczywiście jeśli rodzice by wymagali opieki to bym się nimi zajęła jeśli pomocy to tak samo, ale z poczucia obowiązku. Bo tak trzeba. A to chyba nie jest fajne jak ktoś coś robi wobec nas bo musi, a nie z potrzeby serca? Uraz we mnie jest i już chyba pozostanie, nie wiem, możliwe że mam słabą psychikę i nie umiem sobie z tym sama poradzić, może powinnam iść do psychologa, bo dla mnie jest po prostu do tej pory nie zrozumiałe to jak ktoś kto mnie kochał mógł zadawać ból, w imię czego? Nikomu nie mówiłam że mnie ojciec bije bo było mi wstyd, bo nie chciałam współczucia. Było mi wstyd za ojca, zawsze rodziców idealizowałam wśród koleżanek, bo się wstydziłam tego, że są tacy jacy są. Nie wiem czy ktoś z bijących chciałby żeby jego dziecko się wstydziło za niego. Pamiętajcie jeszcze jedno, że człowiek już tak ma że pamięta więcej nieszczęśliwych momentów niż szczęśliwych. Więc czy wy chcecie aby takie wspomnienia z dzieciństwa miały wasze dzieci? Czy może lepiej żeby powiedziały, a mój tata to się ze mną bawił, zabierał mnie na wycieczki, a moja mama to mi książki czytała i na dobranoc przytulała i całowała? Czy może lepsze? Mój ojciec lał mnie pasem, a matka nigdy nie stanęła w mojej obronie. Wybierzcie sami co jest lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rany boskie....
dorastałam z bratem, był ode mnie rok starszy - ja nigdy nie miałam kłopotów ze sobą ale brat robił dzikie rzeczy - tzn jak na TAMTE CZASY dzikie [teraz widzę dzieci kopiące rodziców, zrzucające towar z półek w sklepach, klnące, kradnące, plujące, niszczące niekiedy drogi sprzęt] bo pyskował i nie słuchał się zupełnie. Ojciec nigdy nie bił dzieci ale raz nie wytrzymał i dał w tyłek pasek że ślad był przez miesiąc - i po takich 2-3 zajściach nagle braciszek jak w zegarku chodził.... wychowanie bezstresowe jest dla poprawnego kodu genetycznego, a nie potem dzieci nie mają szacunku do rodziców zupełnie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry nie czytałam całego topiku. ale ktoś na początku napisał, że każdy choć raz w życiu dostał porządne lanie. otóż nie. mnie nikt nigdy nie uderzył. mama kilka razy w życiu mnie szarpneła i tyle. tylko, że ja doświadczyłam niestety tej drugiej przemocy od ojca. psychicznej. już naprawdę nie wiem co gorsze :( od tego zaczęły się moje wszystkie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalala)))
Za czasow studenckich bylam niania w dwoch rodzinach w pierwszej: 3 chlopcow: dzieciaki zajebiste, mile, nauczone szacunku do drugiego...ale ojciec jak zasluzyly spuszczal im mantko raz od czasu. Druga rodzina tez 3 dzieci mamuska z ojcem kurwa nigdy nie uderzyli, jakies tam chujowe tlumaczenia, kary itd... a dzieci??? wredne, zero szacunku do nikogo, rozwydrzone male swinie, normalnie ich nienawidzilam, przeklete wredne bachory!.Przepracowalam tam tylko 2 tygodnie i uciekalam az sie za mna kurzylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę dużą różnicę
między SKARCENIEM dziecka - w postaci tak naprawdę niegroźnego klapsa, a biciem czy znęcaniem się - laniem bez opamiętania pasem, kablem czy czym tam jeszcze. Czy tylko ja to różnicuję? Aha, uprzedzam pytania - tak, w dzieciństwie otrzymywałam okazjonalnie klapsy (jak coś przeskrobałam - i zrobiłam to naumyślnie, a nie przez przypadek) i nigdy nie zostałam uderzona czym innym niż ręką i w inne miejsce niż po pupie (twarz itd.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokola
i teraz tylko dane tych szmat co pisza ze bija jak ktos bije dzieci to tak naprawde sam niemoze poradzic sobie ze soba, a takie kurwy co tu pisza ze bija bym zajebala jednym kopem w tekapciowate mordy, a wy glupie krowy lubice byc bite/. jakby was maz lal/. w takim razie przemoc domowa nie powinna byc karana, wszyscy powinismy sie napierdalac w domu na maksa, zwlaszcza dzieci swoich smierdzacych kapciowatych starych glupiemamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kilka razy w życiu dostałam pożądnie ale to już za wybryki np.oplułam psa sąsiadów bo na mnie wlazł oczywiście rodzice widzieli tylko ze ja go plułam więc jak matka zobaczyła co ja zrobiłam od razu wyszła i nagle kazała mi iść do sąsiadki przeprosic sąsiadke przeprosiłam wszystko w porządku ale matka zdjęła mi majtki i spodnnie chlastnęła mi mocnym klapsem w pupsko i zaciągneła mnie do domu jak ojciec przyszedł do mu powiedziała on tylko na mnie spojrzał ja już wszystko wiedziałam przyszłam położyłam się na kanapie no i sie zaczeło lał lał i lał chyba przez godzinę nie wiem co wy sądzicie ale ja uważam żeczasami jak dziecko nie słucha do dać tam góra 5 klapsów na gołą pupę nawet przy ludziach bo ja już tak dostałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy w życiu nie dostałam lania, ani nikt mną nie szarpał, choć zdarzało się że wykręciłam jakiś numer (raczej nie specjalnie, po prostu tak wyszło), miałam wtedy jakąś karę i wychowawczą rozmowę z mamą, mój brat i siostra to samo - wszyscy pokończyliśmy studia z najlepszymi wynikami, mamy super prace, rewelacyjny kontakt z mamą, poza bratem, który dość młody to mamy fajne rodziny i dzieci i nie ma opcji używania siły w stosunku do naszych dzieci - bo na naszym przykładzie wiemy, że można wychować bez klapsów, bicia, straszenia i szarpania - tylko trzeba chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w323wewee
biedaaczka :o przez godzine ojciec cie lał i lał i to tak przez godzine, ojjoojooj, dziecinko za duzo sie filmikow spanikng-bdsm naogladało i teraz ma takie mary czary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapsy, falaka - bez różnicy
"Na ile można sobie pozwolić"?! Nie można sobie pozwolić na żadne uderzenie dziecka! Ani pasem, ani kijem, ani ręką - ani w pupę, ani w głowę, ani w stopę! Bagatelizujecie klapsy i lania, a co powiecie o biciu w stopy? Tak zwana "falaka" jest powszechnie stosowana w niektórych krajach i tam to jest normalne. Możecie sobie obejrzeć filmik na http://www.facebook.com/StopKlapsom, jeśli dacie radę dotrwać i obejrzeć do końca płacz, ból i strach bitych dzieci! Tak jak u nas wciąż "normalne" są klapsy, tak tam "normalna" jest taka kara cielesna. Ale dla dziecka nie ma znaczenia, w co jest bite - czy w pupę, czy w stopy - tak samo cierpi i taki sam jest skutek wychowawczy: ŻADEN!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama 14 ltniej Witam wszystkie mamy. Pewnie kazda z was miala taki problem ze dziecko sie nie slucha i trzeba je skarcic. Moje pytanie brzmi "czym?". Czy wtsraczy klaps- te daje bez mrugniecia okiem. Maz siega po pasek rzadziej po kabel od np: zelazka czy prodziza. Raz uderzylam normalni reka corke w twarz jak zaczela pyskowac. Pytam sie bo moja corka nie za bardzo sie zmienia od tgo- moze wy macie jakies inne sposoby? Pozdrawiam JA NAPISZĘ SOBIE TAK: MAM PONAD 2 LETNIE DZIECKO I JUŻ CHYBA PRZEROBILISMY WIELE NIEPOSLUSZENSTW,TYMBARDZIEJ ZE JA MOWIE "NIE" A SYN SIĘ UŚMEICHA I DALEJ ROBI CO ROBIŁ,ALE MAM GO ODRAZU BIĆ ? ZA CO ? ŻE JEST W TAKIM WIEKU W KTÓRYM TRZEBA WYTŁUM,ACZYĆ,POKAZAĆ A NIE BIĆ.BIJE MATKA KTÓRA NIA BYĆ NIE POWINNA BO NEI POTRAFI WYCHOWAĆ DZIECKA BEZ BICIA,BICIE TO JUŻ PONIZEJ GODNOŚCI MOIM ZDANIEM I BIJĄ MAMY KTÓRE ZAMIAST WYTŁUMACZYĆ 100 RAZY WOLĄ UDERZYC BY MIEC SPOKÓJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIĘC LENIE I KTÓE SAME BYŁY BITE PRZEZ RODZICÓW,ALBO MAJĄ COŚ Z GŁOWĄ,SKORO BICIE BY BYŁO ODBRĄ METODĄ TO BY DZIAŁAŁO A JEŚLI BIJECIE DZIECI TO ZNACZY,ZE NIE CHCIAŁA BO POTEM BY WYSTARCZYŁO OSTRZEZENIE,WIEC KAZDE DZIECKO POWINNO OTRZYMAC JEDNEGO KLAPSA NA CAŁE ZYCIE,A TAK NIE JEST,DLATEGO WOLE 100 RAZY POWIEDZIEĆ "NIE" NIZ UDERZYC TE 100 RAZY I MALTRETOWAC DZIECKO JAK WIELE MATEK,KTORE W OTOCZENIU UDAJĄ IDEALNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JESZCZE JEDNO,DZIECI POWINNY MEIC PRZYZWOLENIE NA UDERZENIE MAMY W PYSK CZY TEŻ TATĘ GDY W SKLEPIE PWOIEDZĄ "NIE " GDY DZIECKO BĘDZIE CHCIAŁO NOWĄ ZABAWKĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wrzeszcz!!
druk w netykiecie oznacza krzyk. Nie, dzieci nie mają tych samych praw co dorośli, bo to nie dziecko ciebie wychowuje, ale ty dziecko. I ty masz go nauczyć jak w społeczeństwie funkcjonować, a nie ono ciebie - dlatego dziecko nie ma prawa cię skarcić, a ty je - tak. Dlatego też dziecko nie ma prawa uderzyć rodzica "w pysk" jak raczyłaś się wyrazić. Skutek wychowawczy JEST i to spory - wielokrotnie byłam świadkiem (w markecie, na ulicy), jak rozkapryszony malec po otrzymaniu klapsa w pupę uspokajał się natychmiast, a jakoś tłumaczenie nie pomagało przez wiele poprzednich minut. Bo taki malec sprawdza granice naszej wytrzymałości - tak ma. I kilkulatek i kilkunastolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE BIĆ!!!
Dziecko moim zdaniem powino zostać wychowane w miłości by potem umiał kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
wychowywac to trzeba wczesniej niz w wieku 14 lat. nie jestem przeciwniczka lania choc sama nigdy nie dostalam. wystarczy tylko troche poobserwowac dzieci. sa takie do ktorych trafi slowne tlumaczenie, na inne podziala samo niezadowolenie rodzica, na kolejne jakas drobna kara typu mama nie przeczyta bajki na dobranoc. a na jeszcze inne podziala klaps. na te co nie podziala klaps to zazwyczaj podziala porzadne lanie. dzieci zawsze robia probe sil z rodzicami. albo my je albo one nas i nic sie na to nie poradzi ale dziecko w pewnym wieku musi wiedziec gdzie jest jego miejsce i kto ustala zasady. dzisiaj ludzie cackaja sie z dziecmi jak nigdy, dzieci sa wyniesione na piedestal, rodzice coraz mniej mysla o sobie, tylko dzieci, dzieci i dzieci. normalna jest sytuacja kiedy ojciec zarabia na zachcianki dziecka a matka jest pelnoetatowym szoferem dowozacycm dziecko na wszelkie zajecia a dodatkowo kucharka znajaca sie na gotowaniu wedlug wszelakich alergii a takze psychologiem, ktory musi wiedziec co mowic, zeby przypadkiem nie urazic. kiedys czytalam artykul, ze lanie jest dopuszczalne w przypadku razacego nieposluszenstwa, ktore zagraza zyciu lub zdrowiu kogokolwiek oraz w gdy dziecko robi cos zlosliwie i z rozmyslem. na przyklad zabraniamy dziecku bawic sie w poblizu ruchliwej ulicy po czym widzimy, ze urzadzilo sobie zabawe w przebieganie wprost kolami samochodow. i oto jest przewinienie, ktore mozna ukarac laniem. albo np. na naszych oczach zlosliwie rozbija szklanke, zeby nam "pokazac".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co zadawac bol?
ja to nie rozumiem dlaczego dzieci sie bije tak aby bolao , przeciez mozna scierką zdzielic ,huk jest dosyc glosny a bólu zandego nie zrobi, w przeciwienstwie do reki czy pasa.Dla mnie zadanie bolu to jest "nie tegest" pamietam ze raz dzielilam scierką, nic nie zabolalo ale odglos byl dosc potezny, za to ręką moją juzby solidnie zabolao, dlatego za scierke kiedys chwycilam.Mozna nastraszyc jak wspomnialam tą scierką, krzywdy i bólu nie ma, ale odrazu do pionu stawia.U mnie byla jedna jedyna sytuacja ze scierką i na tym sie skonczylo, a reka pas, kapec to jest juz ewidentne bicie aby bolało-ja tego nie popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najprościej...
zlać,stłuc i miec gówniarza z głowy.A pomyślała jedna z drugą kiedykolwiek ze z dzieckiem trzeba usiąć,porozmawiać,zainteresować sie tym co czuje,co myśli???Po co no nie? Moje córki nigdy nie były bite,jeśli przeskrobały były kary,albo zabieraliśmy to na czym bardzo im zależy,albo szlaban na wyjście,nigdy dłuższy niz 1 dzień.Bo dzieciak musi przebywać na dworze. Siedzą klempy w necie cały dzień,wściekła ze dzieciak wrócił i w ogóle smie cos chcieć i przeszkadza. Pyta sie dziecka,bo moze ma problemy w szkole z kolegami,moze problemy z nauczycielem a może koledzy nieodpowiedni.Nie trzeba dziecka lać a potem dopiero pytać. Głupie cipy to jakie są WASZE dzieci świadczy o WAS I O WASZYM WYCHOWANIU. To wy jesteście nieudolne !!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten co kocha oberwac id faceta
Zapraszam chetnych panow na porzadne lanie mojej dupy. Mam 16 lat Bialystok . Moj tel. 512 352 689 - Orange .Pozwole rownierz zmusic sie do czegos . ^^ . Jestem wielbicielem meskich stop. Tylko panowie do lat 30 i troche wiecej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten co kocha oberwac id faceta
Zapraszam chetnych panow na porzadne lanie mojej dupy. Mam 16 lat Bialystok . Moj tel. 512 352 689 - Orange .Pozwole rownierz zmusic sie do czegos . ^^ . Jestem wielbicielem meskich stop. Tylko panowie do lat 30 i troche wiecej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odlot
nie jestem i nie będę za biciem dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiytttt
należy bić dzieci mocnym pasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bicie (lanie) kablem jest niedopuszczalne!!! W glowie mi sie nie miesci jak mozna bic dziecko kablem. Chyba, ze max 2 razy przez jakies grube spodnie. Do lania tylko i wylacznie pasek. Nie wiem skad pomysly u ludzi o kablu. Ja jestem matka doroslych juz dzieci (syn i corka). U mnie zwykle bylo tak, pierw rozmowa, jesli nie pomagala to szlaban, a jesli szlaban nie pomagal, wtedy bylo lanie. Pierw na gole posladki a potem na majtki (oczywscie lanie obejmowalo tylko posladki) skorzanym wojskowym pasem meza, ktory lezal nieuzywany w szafie. Pare solidniejszych pasow zawsze pomagalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surowy rodzic
kary cielesne to podsatwa wychowania w porzadnej rodzinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wolno bic pasem. nie moge czytac tego tematu, bo az mnie to szokuje, wspomnienia mecza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wolno bic pasem. nie moge czytac tego tematu, bo az mnie to szokuje, wspomnienia mecza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś chciałam zabić swojego ojca, teraz też czasami bym chciała, ale on nie żyje... mam ochotę zabić ludzi, którzy mówią że bicie dzieci jest dobre, gdyby ich zabić mniej zła byłoby na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do surowy rodzic przyjdzie na ciebie czas wstrętny dziadzie, jak będziesz stary i chory i będziesz zdychał przez kilka dni, bo nie będzie nikogo, kto ci poda pić, albo jeść, nie przykryje i zdechniesz obsrany, zarzygany, jak już ostygniesz, to cię wymyją, wsadzą do ładnej trumny, zapłacą księdzu, napiszą na wieńcu kochanemu tatusiowi... a potem wezmą spadek i będą się cieszyć, żeś w końcu zdechł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×