Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nataliuś

razem weselej c.d

Polecane posty

Ja ciagle mysle o Madzi i brak mi slow... A tak w ogole, to leze w lozku i biore antybiotyk:-( Lekarz obadal mnie, obsluchal i stwierdzil, ze nie obedzie sie bez ostrej kuracji. Na szczescie przeczytalam na antybiotyku, ze moga go uzywac kobiety w ciazy. Dzisiaj czuje sie juz lepiej, ale robie 3 kroki i zaraz h-jestem zlana potem. Wracam do lozka Kochane, al ejeszcze sie odezwe. Buziaki dla wszystkich:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalius -super decyzja, jedzcie na porzadne wakacje w przyszlym roku. Po tych wszystkich zmaganiach nalezy Ci sie super odpoczynek. Poza tym podobno bardzo wiele par zachodzi wlasnie przy zmianie klimatu na wakacjach. Moj kuzyn i jego zona dlugo starali sie o dziecko i udalo sie w Grecji w te wakacje:-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Malina kuruj się i leż w łóżku.U mnie starania w toku :)ja też się już nie nastawiam za bardzo-co ma być to będzie.Myślę że prędzej czy później się uda.U nas pogoda okropna-pada deszcz i jest tak ciemno, a od jutra ma byc 4 stopnie brrrrrrrrrr.Trzymajcie się ciepło dziewczyny.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinka --- ale Cię chwyciło! Wskakuj pod kołderkę, kuruj się i dużo pij coby organizm się nie odwodnił i żeby te zarazki z Ciebie wypłukało ;-) nataliuś --- fajnie by było, gdybyście pojechali sobie odpocząć. należy Wam się. I nie licz żadnych płodnych dni! One same do Was wtedy przyjdą :-) A powiedz mi co byś zrobiła, gdyby już po zamówieniu i zapłaceniu biletów, okazało się, że jesteś w ciąży? Wiesz, że los lubi płatać takie figle? magda --- no to kiedy wynik starań? Już nie mogę się doczekać, bo mam takie przeczucie, że "zaskoczysz". A wiecie, że ja lubię taką jesienną pogodę? Pod warunkiem, że siedzę w ciepłym domu popijając gorące kakao, nie muszę wychodzić do pracy czy na zakupy i mogę w każdej chwili położyć się pod kocyk ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) Magdalleno wyrazy współczucia dla Ciebie. Myślami wyszystkie jesteśmy z Tobą, wiem jak ciężko jest żyć po utracie kogoś bliskiego, ale musisz być silna dla siebie i maleństwa. U mnie dalej nic, wróciłam do pracy po przerwie i oczywiscie bieganie przy nadrabianiu zaległości. @ dalej nie ma i nic nie czuje, nic mnie nie boli wylko w sobote jak były miłe przytulanka z M to straszne bolały mnie jajniki i musiałam sobie wczoraj odmówić tej przyjemności. Green-ka gratuluje córeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....to biuro posiada opcje "wykup sobie spokój",ubezpieczenie dzieki któremu mozesz zrezygnowac nawet na dzien przed wyjazdem i wtedy zwracaja ci pieniazki,kosztuje 40 zł...ale tak jak juz wczesniej pisałam na cud nie licze... Tez lubie taka pogode i dokładnie na takich samych warunkach jak Ty:) do tego jeszcze ogien buzujacy w piecu i strzelajace drzewo....tylko niestety za godz musze wyjsc do pracy...dobrze ze nie pada... Malina a gdzies Ty sie tak załatwiła?zawsze wydawało mi sie ze w ciepłych krajach takie rzeczy jak przeziebienia i tego typu sprawy sie nie zdarzaja.... Green-ka no i co z Twoja praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataliusia no od Ciebie sie zarazilam:-))))) A tak na serio, jak pisalam moja szwagierka z Niemiec przyleciala z 2 malutkivh bachorkow - dzieciaki zasmarkane z bolacymi gardlami i kaszlem, ale ciotce Izie to nie przeszkadzalo i nie odstepowalam ich na krok. No i tym sposobem sama jestem chora... Greenka - ja cos przegapilam bedziesz miala core?? Czy to o mnie chodzi Dorotce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malina nic nie przegapiłaś tylko ja się kakoś zagalopowałam, nadrabiala straty w czytaniu i coś mi się pomieszało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Dorota ja sama się wystraszyłam, że napisałam Wam, że będę miała córkę a sama o tym nie wiem :-D Ale fajnie by było :-D nataliuś --- na razie pracuję. Dziś będziemy dzwoniły z koleżanką do szefowej (koleżanka przychodzi na 15) i może się dowiemy co dalej. Jak tylko będę coś wiedziała to dam znać. Ale mówiąc szczerze, dobrze się stało jak się stało, bo już mi się nie chce pracować i gdyby nie zamknięcie sklepu to spróbowałabym załatwić sobie zwolnienie od listopada. A tak jeszcze tydzień czy dwa to jakoś wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, narazie mam błogie lenistwo do środy a potem do pracy ale w sumie mam tak fajny grafik ze pewnie nie zauważę nawet jak minie cały ten miesiąc :) na szczęscie udało się zakopac wojenny topór z M i rocznica minęła nam bardzo miło....ach chwilo trwaj chciałoby się powiedzieć :) najważniejsze dla mnie to fakt że dostałam @ a w sumie to już się kończy i zaczynam dalszy etap badań, chyba że organizm sam wróci do normy ale jakos mam wrażenie że coś tam jednak będzie wymagało regulacji zanim postaramy sie o dzidziola :) u mnie pogoda też typowo jesienna a prognoza 2stopni "ciepła" mnie troche przeraża no ale cóż buty mam, kurtkę mam to chyba jakoś przetrwam tą jesienną aurę :) nataliuś super pomysł z tymi wakacjami, sama bym gdzieś wyjechała odpocząć z M, o ile nie wyskoczy nam jakaś finansowa niespdziewajka bo już ten miesiac mam typowo wydatkowy niestety :( Póki co zmykam robić kotlety mielone...mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewoje:-) u mnie tydzień zaczyna się bardzo pozytywnie, ku mojemu zaskoczeniu mam dzisiaj wolne za nadgodziny, czyli przedłużony weekend. Odebrałam okulary i będę okularnicą:-) musze nosić regalarnie pingielki bo mi się ostatnio moicno wzrok pogorszył. Miałam nic o tym nie pisać żeby nie zapeszyć ale jakoś mnie tak korci cholera :-) no więc robiłam test i ........ zobaczyłam drugą krechę chociaż bladziutka taka jest. Narazie staram się nie nakręcać bo ta wredna @ jeszcze może nadejść. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej ciasteczko ale fajnie! Trzymam kciukasy mocno mocno mocno!!! Gratulować będę jak już napiszesz że jesteś pewna na 100% ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko Ciasteczko..:-)) Ale dobra narazie trzymam jezyk za zebami i nie pisze gratulacji:-)))) U mnie tez byla bardzo bardzo jasna kreseczka...a teraz brzuch jak balon:-) Wlasnie co mi sie malenka przewraca i delikatnie kopie:-) Ja sie czuje nadal nie za bardzo, ale wstalam zrobic golabki - to jedno z polskich dan, za ktorym moj mezul przepada. Wyslalam pare emaili, bo od jakiegos czasu pomagam mezowi w pracy - chcemy zaczc wysylac produkty jego firmy ( tzn firmy, w ktorej pracuje) do Polski i nawet zlapalismy juz kilka interesujacych kontaktow...tylko ja sie zrobilam jakas leniwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten wredny małpiszon @ powinien przyjść ok 14 lub 15.10 ma nadzieję żę mnie ominie. Dziś coś mnie podkusiło do zrobienia testu i ta bladziuchna kreska wyszła ehh żeby to kreska była coraz mocniejsza. Weekend miałam trochę do bani źle się czułam mdłości, bóle brzuszka jak na @ no i te piersi bolą a nigdy wcześniej przed @ mnie nie bolały. Kurde żeby ta nadzieja nie okazała się złudna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciasteczko jesli termin @ masz na 14-15 a już teraz widac jasna kreseczkę to chyba zatrybiło :) natalius bardzo dobry pomysł z wyjazdem :) ja już przestałam sie przejmowac tym że moge być w ciąży i z tego powodu nic nie chciałam planowac, teraz spowrotem zaczynam życ tak jak przed staraniami i dobrze mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, jakieś dobre wieści widzę. Nie nakręcam się i Ty sie Ciasteczko też kochana nie nakręcaj, ale mocno trzymam kciuki. Ale jak już przed terminem @ masz bladą krseczkę... :) A ja... Jakoś staram się żyć. I robić normalne rzeczy, bo tylko to jest mi w stanie przywrócić równowagę. Nie jest łatwo i długo jeszcze nie będzie, ale musze mieć siły dla Dzidziolka. Na szczęście nie jestem sama w tej tragedii, a naprawde staram się pocieszac myślą, że Mama już nie cierpi, bo naprawdę wycierpiała się strasznie. Pewnie, że nadal wybucham płaczem, jestem smutna, przygnębiona i mam ogromny żal, ale co mogę zrobić?! Nie mieliśmy na to wpływu, zrobilismy tyle ile się dało, zeby Mamie pomóc i ulżyć jej w cierpieniu, nic poza tym się nie dało. W środe pogrzeb i tego się najbardziej boję. Nie wiem jak to przeżyję. Póki co tak naprawde chyba jeszcze do mnie do końca nie dotarło...... Fajnie, że piszecie, że dobre wieści mam do poczytania. Musze mierzyć się ze światem i żyć normalnie i mieć siły dla Dzidziola! Mimo mojego bólu i smutko mam nadal dla kogo żyć. I tego musze się trzymać. A Mama tez by na pewno nie chciała, żebyśmy tak ciągle płakali! Buziaki Dziewuszki i piszcie, piszcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdaleenko to bardzo dobrze że starasz się dojść do równowagi i powoli wrócić do codziennych spraw. Mamę zawsze będziesz nosić w sercu i to jest najważniejsze. Jakt o znany ktoś kiedyś powiedział NON OMNIS MORIAR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaleena łączę się z Tobą w bólu bedę modliła się za twoją Mamusię bądź silna, przesyłam wyrazy współczucia dla Ciebie i Twojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze Ciasteczko jakie wiesci!!!nie bede jeszcze gratulowac zeby nie zapeszac....wybierasz sie na bete? Aj,Magdaleena....ja dalej nie wiem co mam Ci napisac..wiem ze mimo iz starasz sie do tego podchodzic bardzo trzezwo i dojrzale to napewno serce peka...a nie chciała bym Cie czyms urazic....trzymaj sie i dbaj o siebie.... U mnie w pracy 2 dziewczyny zaszły w ciaze...i dobrze ze nie dowiedziałam sie o tym ze 2 tyg temu bo albo bym wyszła albo pogryzła bym wszystkich wokół..zakuło fakt,ale ale jakos mniej niz sie spodziewałam... Co za pogoda...leje,wieje,szaro,buro...łeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki co a wy gdzie się podziewacie?? :-) ja pije poranna kawe ale coś mi nie wchodzi. Nadal @ nie przyszła i mam nadziej że już dłuuuugo jej nie zobaczę :-). Jak się nie pojawi to w piątek wybiorę się do gina. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:)my siedzimy w domku chorzy:(pogoda straszna pada zimno brrrr...wyobrascie sobie ze dalej czekam na @ moze cos bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 test robilam wyszedl negatywny teraz sie zastanawiam czy to problemy kobiece znowu czy moze dzidzius poczekam jeszcze troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaleena,normalne ze sie boisz...ostatnie pozegnanie nigdy nie jest łatwe....tylko bron Boze nie faszeruj sie zadnymi srodkami uspokajajacymi...chociaz mysle ze tacie mogłabys cos takiego lekkiego podac... Badz dzielna...to ze pozeganasz jutro mame namacalnie nie oznacza przeciez ze pozegnasz ja całkowicie...ona nadal bedzie w Twoim zyciu i mysle ze napewno nie raz poczujesz jej opieke...trzymaj sie dzielnie jak tylko mozesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tak ciężko znaleźć odpowiednie słowa które mogły by choć trochę ukoić ból. Madziu trzymaj się dzielnie myślami jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze tak ciężko znaleźć odpowiednie słowa które mogły by choć trochę ukoić ból. Madziu trzymaj się dzielnie myślami jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nataliusia - ja od kiedy zaszłam w ciąże to nie wzięłam nawet najgłupszego apapu ani nic innego. Tak że i jutro MUSZĘ jakoś dać sobie radę! Boję się, że przyjdzie jakieś załamanie jak zobaczę Mamę i dotrze to do mnie w końcu tak naprawdę i kazałam Ł. nie odstępować mnie na krok. Tata jakoś sobie radzi, chyba też pomaga mu to, że w pon. przyjechala jego siostra z kórą nie widział się od 10 lat. No i wzajemnie sie podtrzymujemy na duchu! Mnie dodatkowo trochę stawia do pionu Dzidziolek. Jakoś musimy to przeżyć, nie mamy wyjścia! Dodatkowo pogorszyły mi się wyniki, ale to najpierw skonsultuję z lekarzem, zanim zacznę spekulować co tam jest nie tak. Na pewno ta cała trudna sytuacja też nie pozostała na nie bez wpływu! Jak dam radę to Wam napisze po południu jak się trzymam. Pogrzeb jest o 11. I bardzo bym chciała, żeby chociaz nie padało, wystarczy że jest tak strasznie zimno!! Jeszcze raz Wam wszystkim bardzo dziękuję, że jesteście zemną choc myślami. To dużo dla mnie znaczy! Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu uważaj jutro na siebie , trzymaj się kochana. Ps. nie lekceważ złych wyników bobo najważniejsze! cieplutkie pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×