Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kalinka234

czy Wy też wolicie męża od swoich dzieci?

Polecane posty

Przez to własnie rozpadaja sie zwiazki, ze kobieta woli dzieci, a nie meza, a maz czuje sie odtracony i zdradza:P, wiec pozniej głupie baby nie miejcie pretensji do swoich mezow, tylko do siebie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EwelinaEwa, mocno napisane ale masz niestety duużo racji... mialam w swoim zyciu to nieszczescie poznać maminsynków...najgorsze co może by ć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu sie dziwic jak tu
matki - Polki potrafią zwyzywac od najgorszych kobiete, ktora chce na weekend wyjechac sama z mężem trochę odpoczac a dziecko zostawic na ten czas pod opieka dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale oczywiscie
że mąż moze odejsc skoro za żonę ma taka kobietę, ktora świata poza dzieckiem nie widzi - ja na jego miejscu tez bym zapewne odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie smiac chce
jak nieraz słysze te nadopiekuncze mamuski jak ubolewają, niemal płaczą ze ich synus/coreczka wybyli w świat a one zostały same. dobrze im tak!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej idealne matki Polki
a jak sie poczujecie gdy kiedys wasz syn czy córka powie wam, że od teraz to ich partner/ka sa dla nich najwazniejsi, no bo kiedys to nastapi? dla normalnych ludzi to oczywista kolej rzeczy ale dla was to pewnie bedzie szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jak zwykle nalot
super-mamuś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ariane też trafiałam na maminsynków niestety Mamuni żaden partner nie zastąpi no co ty? One wychowują niedojdy zapatrzone w cyc matki. Mamunia zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu. No cóż sa różne kalectwa, ale żeby własne dziecko tak krzywdzić? To naprawdę trzeba nie mieć rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malenka milosc
napisalam ze bycie matka i zona to wielka sztuka dzielenia milosci.jest czas dla mezczyzny i jest czas dla dziecka.sztuka jest spedzanie czasu razem z mezem i dzieckiem tak aby wszystkie strony byly usatysfakcjonowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie czytalam wszystkiego. nie umiem stwierdzic kto jest dla mnie wazniejszy, bo to inna milosc. ale jestem wyrodna matka, bo zamiast czytac corce bajke na dobranoc, wole zaczac wczesniej fajna kolacje z facetem, a jej puscic bajke. tak samo jak wole uwalic sie przed tv zamiast bawic sie z mloda w pacynki. Nie zawsze oczywiscie, ale czesto tak bywa. ogolnie mysle, ze kocham ja miloscia madra, acz nad zycie. to samo dotyczy mojego faceta. jesli oni sie kloca - nie staje w obronie corki, bo mlodsza, bezbornna, mala - staje po stronie tego, kto ma racje. mam nadzieje, ze nie wyrosnie na niedorajde, jest samodzielna pomimo swoich (troche ponad) 4 lat. ciekawe co te wszystkie zakochane do granic przyzwoitosci w swych dzieciach mamuski poczna, gdy za 18 lat zorientuja sie ze: 1. dziecka nie ma bo wyprowadzilo sie do drugiej polowki 2.meza nie ma bo znalazl sobie pocieszenie po 18latach olewki ze strony zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kolesia który ma 25 lat a mama mówi do niego malutki...koleś mieszka w innym mieście ona codziennie do niego dzwoni, budzi go rano, co jakis czas koles zwoi swoje brudne łachy żeby mama wyprała, gotować nie potrafi, po prostu masakra, generalnie kobieta jest spoko rozstała się z facetem i chyba nie potrafi poradzic sobie z samotnoscia...ale to co robi swoim synom to juz przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłośc do meza jest inna niz do dzieci wiec jakie wole? wiadomo, ze dzici to dzieci oczka w glowie, ale maz to maz idziesz z nim przez zycie, tworzycie rodzine. na starosc dzieci odchodza a ty zostajesz sama z mezem:) ja cie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te kochajace..
ponad wszystko swje dzieciaszki i świata poza nimi nie widzące to rozpieprzające związki żony a potem rozpieprzające związki dzieci teściowe nie do zniesienia znam to z przykładu mojej żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo99
Nie wyobrazacie nawet sobie, jakimi Wlosi sa maminsynkami i to nie zaden stereotyp. Tam 30latek mieszkajacy z mamusia, ktora mu pierze, sprzata, gotuja to norma, a on cala swoja pensje wydaje na swoje przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te kochajace..
mąz jest dla żony najważniejszy tak jest w Biblii napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nalezy rozdzielić miłość do męża a do dzieci. dla mnie mąż jest najważniejszy, ale to przecież nie znaczy, że dzieci nie beda dla mnie tak samo wazne!! a mamisynkom mowie nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 19 lat , moja mama wlasnie uraczyla mnie taka miloscia ze dzisiaj mialam zaczac wynajmowac mieszkanie a teraz nie wiem co zrobic bo juz mi wchodzi na psychike czy bede tesknila, i probuje wzbudzic wyrzuty sumienia we mnie a ja chce sie wyprowadzic bo za bardzo dusi mnie tym swoim zamartwianiem sie , pilnowaniem i wszytskim, mam prace zaczynam studia zaoczne tylko wlasnie mam dylemat czy wyprowadzic sie jednak dzisiaj czy zostac z mamusia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefvre
podstawa szczesciaq dziecka jaest milosc miedzy mezem a zona, jesli zona na pierwszym planie stawia dziecko, faceta olewa to moim zdaniem: 1. okalecza dziecko 2. nie dziwie sie i w lpelni popieram w tym przypadku zdrade i znalezienie sobi ekogos innego, noerrmalnego i ropoczecie normalnego zycia 3. potem to wlansie te zgorzklniale mamuski ktre tylko widza swje oczko w glowie jak kon z klapkami na oczach narzekaja na tpiku na ex mezow ze chuj, ze je zostwili, ze cham zdradzil, a moze troche smorytyki, jak chlop ma odbrze, czuje milosc, jest mu dawana normalnie to nie pojdzie z inna i tyle a potem sie dziwic ze mamusie nadaja na ex mezow jak dziecko im caly swiat przeslonilo i najwazniejsze meza powinno sie kochac bardzo mocno, a dzeci miloscia madra i wyrozumiala tak by je przygotowac do wyfruniecia z gniazda... nie nalezy myslec tylko i wylacnize sercem, czesem trzeba myscec tez dupa i glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzast nie odkladaj, musi sie nauczyc ze nie jestes juz dzieckiem, a jak wyprowadzisz sie za miesiac to ona się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdfhfggd
Moja mama tez ma takie zajawki jak mama dzast. Co prawda nie przytrzymywała, nie szantazowala, nie usiłowała zamknąć w domu, ale kontrolowała na kazdym kroku, zeby mi sie nic nie stalo, wszedzie podwoziła, wszedzie odbierała, o wszystko sie martwiła - i musze powiedziec, że mocno mi tym utrudnila życie. Raz - jestem mniej samodzielna niz bym mogła byc. Dwa - jestem psychicznie uwiazana w domu. Co prawda od dawna tam nie mieszkam, ale myślę o sprawach domowych więcj niż to widze u innych. Matki, wexcie trochę wystopujcie, to naprawde nie jest dobre dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystysiasia
ogladalyscie kiedys serial " Wszyscy kochaja Raymonda" takie mamuski jak jego poprostu bym zmiotla z powierzchni ziemi. Te co kiedys ogladaly wiedza o czym mowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość do dzieci i miłość do męża różnią się od siebie . Kocham swoje dzieci najbardziej na świecie , ale mąż jest również bardzo ważny w moim życiu . Dzieci zawsze będą kochać ciebie jako swoją matkę ( chyba że jesteś jakąś wredną małpą) .Tylko uważaj żeby mąż nie zmęczył się tą twoją miłością ..chyba że oboje \"wolicie \" siebie od własnych dzieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Żona
Ja kocham naj naj naj mojego misia:* Dzieci mozna miec nastepne, on jest tylko jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kjkjkjkjkjkjk - ja bardzo chciałam mieć dzieci, każde z trójki naszych pociech było skrzętnie planowane. Nigdy nie zsuwam ich na dlaszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość do dzieci i miłość do męża różnią się od siebie . Kocham swoje dzieci najbardziej na świecie , ale mąż jest również bardzo ważny w moim życiu . Dzieci zawsze będą kochać ciebie jako swoją matkę ( chyba że jesteś jakąś wredną małpą) .Tylko uważaj żeby mąż nie zmęczył się tą twoją miłością ..chyba że oboje "wolicie " siebie od własnych dzieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenna rosa
To chyba prowokacja jak obcy facet - tak w sumie mąż to przecież obcy, kiedys go nie znalismy - może byc wazniejszy od dziecka, najlblizszej rodziny, Mężów i facetów można miec wielu a dziecko - matka to najsilniejsza więź - jak tak nie jest to dla mnie jest PATOLOGIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loskaa
Meza mogłabym włąsnymi rekami zabic :-)a za dzecko oddac zycie. NIe rozumiem jak mozna chłopa przekładac nad swoje dzecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dhdfhfggd - ja mam to samo wszedzie odwozi wszedzie przywozi, ciagle dzowni do mnie do znajomych ma cala komorke numerow moich znajomych, ciagle obiadki do pracy przywozi ciagle cos i cos.. mam juz tego dosc tak chiclam sie wyprowadzic a teraz mam watpliwosci tak mnie psychicznie uzaleznila od domu;/ale dalej nie wiem czy sie wyprowadzic dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loska to co to jest za patologia ze moglabys go zabic? dziecko jest przecież waszym owocem a nie tylko twoim bo ty je urodzilas...wspolczuje mu bo watpie aby bylo szczesliwe przy nieszczesliwych rodzicach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka
moja matka byla taka jak wiekszosc was-maz numer jeden.wyjezdzali na weekendy a ja u babci tak bardzo tesknilam.POTRZEBOWALAM MATKI I JEJ MILOSCI.kiedy jvz sie usamodzielnilam ojciec odszedl od matki.zostala sama a ja dlugo nie moglam wybaczyc braku milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×