Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość The Ghost

Wierzycie w życie po śmierci czy nie? I dlaczego?

Polecane posty

Gość podajcie jeszcze jakieś
linki do filmów!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1976
Dobry wieczr. Ciekawy temat ktoś zaczął a i pora klimatyczna na takie rozważania-00:11.Ciężko jest mi jednoznacznie powiedzieć czy wierze w zycie po śmierci.czytałam kiedyś Zycie po zyciu Szumana , dość przekonujące muszę powiedzieć ale osobiśćie nie doświadczyłam .Wierze e coś takiego że jak człowiek umiera to moze dać taki znak bliskim, poprzez niewytłumaczalne stukanie, upadek czegoś czy cokolwieg w tym rodzaju Ja pamiętam coś takiego,że jak byłam mała wracaliśmy z tatą ze szpitala od babci Pksem bo nie był to szpital u mnie w mieśćie to w radiu w autobusie w pewnym momencie się zrobiły straszne zakłócenia,coś tak piszczało,Pojechaiśmy do wujka bo wtedy nie kazdy miał telefon w domu i ledwie weszliśmy w drzwi zadzwonili ze szpitala ze babcia nie żyje....... to pamiętam ale słyszalam tez o innych tego typu sytuacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet1976
Jesli chodzi o reinkarnację to jakoś mnie to nie przekonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem może to zbieg okoliczności - bardzo dziwny zbieg ale... Kiedy umierala moja babcia to ja akurat myślałam o jej pogrzebie!! Samo jakoś mi to nagle przyszło do głowy i popłakałam się na tę myśl, widziałam cmentarz, trumnę, krzyż , żałobników i pogrzeb! zaczęłam po chwili się strasznie czuć, zrobiłam się bardzo czerwona , wszystko mnie okropnie bolało, nie miałam siły wstać!!!!... i nagle zadzwonił telefon ... :(:( Nigdy tego nie zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spatan
Różnie to postrzegają w różnych religiach, np. Buddyści i Hinduiści patrzą na śmierć jako oderwanie się od więzów cielesności. Religie te pojmują [url=http://poznajdate.com/kopary.html] życie po śmierci jako nowe narodzenie, nie jako kontynuacje życia wcześniejszego. Proces życia i śmierci jest porównywany do palącej się świeczki. Kiedy płomień jednej dotyka knot drugiej, światło przechodzi. W rzeczywistości płomień nie wędruje, przenosi jedynie światło z jednej świeczki na drugą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
"Dla mnie to logiczne. Zakładam, że Bóg istnieje. Czy naprawdę jest tak nieczuły i wredny, żeby zadawać istocie żyjącej cierpienie ot tak sobie?" Niedawno czytałam artykuł o kosmonaucie Hermaszewskim. Mowił w wywiadzie, ze znal z ksiazek to jak wyglada kosmos, ale kiedy zobaczyl "wiszace" w przestrzeni planety, to utwierdzil sie w przekonaniu, ze tylko Bóg mógł tak to stworzyc. Mówił, ze wszechswiat, to co zobaczyl, jest tak niepojete, ogromne, ze ziemia stanowi jakąś mikro czesc kosmosu, a ludzie na niej niczym jakies mrówki wymagaja, aby Bóg na nich zwracał szczegolna uwage, a my jestesmy w stworzonym wszechswiecie jak jakis pyl. I tutaj jak dla mnie zgadzaloby sie, że tacy ludzie jak św. Siostra Faustyna i inni święci poprzez swoje zycie nakierowane tylko na Boga, wyprosili dla siebie to, ze Bóg ich dostrzegl wg słów szukajcie, a bedzie Wam dane, albo kołaczcie , a Wam otworza. w mojej ocenie tez, Bóg gdyby chcial sie nami opiekowac, to nie dal by nam wlasnej wolnej woli, tylko traktowalby nas swoja wola. Ja tak to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fraterp
Jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie "co dalej?" ta impreza jest dla Ciebie. Seminarium Antropognozy Jego program wygląda następująco: Człowiek w filozofii Wschodu i Zachodu koncepcje antropologii filozoficznej od starożytności do czasów współczesnych Jogiczny proces medytacji w tybetańskiej tradycji bon Czakry i ciało energetyczne Dusza i jej reinkarnacja Bardo zagadnienie losów duszy po śmierci Techniki medytacyjne (duża ilość, w tym na czakry) Więcej na stronie domowej Seminarium http://www.psionika.pl Na Seminarium zachęcamy zabrać ze sobą koc i poduszkę do siedzenia. Można jednak medytować na krześle. Dlaczego organizujemy takie seminarium? Celem antropognozy jest uzyskanie odpowiedzi na Trzy Pytania Egzystencjalne: Kim jestem? Skąd przychodzę? Dokąd zmierzam? Innymi słowy jaka jest moja prawdziwa natura. Co kryje się pod pojęciem „ja. Uczestnicy wykonują praktyki mające na celu rozpoznawanie iluzji ego i docieranie do przestrzeni swojej istoty. Skąd przychodzę? Można pytać o ostateczną przyczynę, czyli boskość, albo względnie: skąd się tu wziąłem? Dlaczego moje ciało wygląda tak a nie inaczej? Dlaczego posiadam takie a nie inne wady? Dlaczego spotyka mnie to a nie co innego? Poruszamy zatem problem reinkarnacji. Dokąd zmierzam? Czyli co dzieje się ze mną po śmierci? Niekoniecznie musimy od razu pytać o cel ostateczny, najpierw potrzebujemy wiedzy o tych bliskich, pośmiertnych realiach, które w tybetańskiej terminologii nazywają się „bardo. Źródłem inspiracji i wiedzy, którymi głównie kierujemy się prowadząc Seminarium Antropognozy są system tybetański bon, nasza osobista praktyka oraz główny jego nauczyciel na Zachodzie, lama Tenzin Wangyal Rinpocze, podkreślający potrzebę odwagi i chęci zmierzenia się z ciemnością i śmiercią, mówienia i praktykowania na jej ważny temat. Wykłady przeszywane są ćwiczeniami medytacyjnymi, tak iż mamy do czynienia z całością teorio-praktyczną. Problemy antropognozy bowiem nie są czysto spekulatywne. Głosi ona prymat doświadczeń nad dedukcją, zwłaszcza gdy chodzi o konkret którym jest nasze własne życie i nasz los po śmierci. Będziemy chcieli odkryć w sobie to coś, co pozwoli nam skierować się ku prawdzie egzystencjalnej na poziomie praktycznym. Uczestnicy zapoznają się z techniką otwierania czakry międzybrwiowej (tzw. Trzeciego Oka) i poszerzania pola percepcji, tak aby umożliwić sobie antropognostyczne poznawanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ForeverOptimist
Ani wierzę, ani nie wierzę. Wszystko to tylko ludzkie przypuszczenia, wyobrażenia. Śmierć kliniczna także nie jest niepodważalnym dowodem na istnienie życia po życiu. I uważam, że nie dowiemy się, póki nie umrzemy. A póki co, zostaje nam cieszyć się życiem doczesnym i nie myśleć o śmierci, bo następnego może już nie być. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciow
Poczytajcie tego bloga: spirytysta blogspot com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytajcie ''Boga urojonego''Richarda Dawkinsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek od początku swojego istnienia nie mógł się pogodzić ze śmiercią że umrzesz i to już jest definitywny koniec.Więc wymyślił sobie ''Boga''jako pocieszyciela jak również że po życiu jest jakieś drugie życie pozagrobowe.Niestety obawiam się że po śmierci nic nie ma bo za nim się urodziłeś też cię nie było przez 4,5 miliarda lat [tyle istnieje Ziemia] umrzesz i cię też nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DUPA DUPA W ogóle ktoś z was był w śmierci klinicznej lub chociaż reanimowany?????????????? Bo ja tak Nic tam nie ma ale jest twoja świadomość Masz uczucie spokoju jest ciemno i pustka Na coś czekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj szwagier po śmierći jak mi sie przysnim , powiedział że tam czas nie istnieje i ze musi juz isc bo ten nie oznakowany pociąg jest na drugą stronę. Moj brat po śmierci (dodam ze razem zgineli w wypadku) we snie mi powiedzial ze nic nie bylo tylko ciemność i niczego nie czul i ze jest wszędzie, na moje pytanie gdzie jest teraz. Dlatego z jednej strony myślę że coś jest po śmierci a zdrugiej że nic nie ma.Eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wierze i nie wierze , jestem osoba nie wierzaca ale po smierci bliskiej mojemu sercu osoby ( NIE STAREJ W SILE WIEKU KTORA RAK ZABRAL W KILKA MIESIECY ) 5 letni syn mojego kuzyna twierdzil uparcie ze byl u niego w nocy dziadek i go wyprzytulal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że wierzę, a teraz jak przeczytałam ksiązkę E. Alexandra Mapa nieba tylko się w tym przekonaniu utwierdziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1231
Ja mieszkam na wsi gdzie toczyła się 1 wojna światowa, dzieje się tu dużo dziwnych rzeczy... Moja babcia która jeszcze żyje, gdy była młoda, poszła do ogródka po ziemniaki. Gdy była już gotowa do kopania ziemniaków, nastała mgła i na okopce, przy drodze widziała żołnierza który ubierał chuste na stopy a potem buty, i patrzał się na moją babcie. Tak babcia mi opowiadała... Mieszka w domu w kórym umarło wiele osób, ponieważ ma ten dom już 109 lat... w mojej rodzinie często śnią się nam zmarli z naszej rodziny, najczęściej w tym samym okresie... Wieże w życie po śmierci, i w to że śmierć nie jest czymś goszkim, złym, itp... Jest to poprostu nowa odsłona życia, coś nowego, miłego... Wieże też że coś tam musi być, coś nowego, nieotkrytego, ciekawego. Wkońcu czy gdy wychodzimy z kościoła w borze narodzenie, albo w wszystkich świętych to nieczujemy czegoś miłego, dobrego??? Czegoś dla nas poprostu świętego??? Mam nadzieje że coś jest po śmierci.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mk
Żadnej mądrej opini niedowiarki. Zastanòw się od kiedy piszemy datę. Wierzę, że po śmierci nie będzie już więcej śmierci, ale ŻYCIE. Kiedy zastanawiamy się nad życiem, powinien zadziwić nas fakt, że żyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarły mi powiedział że tak naprawdę nie umarł i ja w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Nie wierzę, ponieważ posługuję się w życiu metodą naukową. Z braku jakichkolwiek dowodów mógłbym z miejsca odrzucić podobne pomysły. Jednak teoria wyższych wymiarów przedstawia świat tak cudownie złożony, że zarówno to, co prości ludzie nazywają "duchami", jak i to, co nazywają "bogiem" może znaleźć tam odniesienie. Z mojego pkt widzenia życie po śmierci nie istnieje, ale wiele z tego, co interpretujemy jako nadnaturalne, może istnieć w wielowymiarowym wszechświecie. Nie oznacza to, że przy braku dowodów warto się tym zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz dowodów, inni je dostają. Zawsze mnie śmieszy to naukowe podejście do takich kwestii :D każdy taki gagatek czuje się lepszy bo nie wierzy w gusla. W jego mniemaniu oczywiście. Ale świat jest trochę bardziej skomplikowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Świat jest skomplikowany, racja. Dlatego za pomocą metody naukowej poznaję go i eliminuję kolejne pytania. Nie ma alternatywy dla metody naukowej w kwestii poznawania świata, bo nauka to kreowanie poglądów na podstawie faktów a religia to ignorowanie faktów w myśl zachowania poglądów. A, jeszcze jedno. "Dowód z osobistego odczucia" to nie dowód, to błąd logiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówi o religii? No cóż, nie pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Podaj w takim razie trzecią, poza nauką i religią, "możliwość" (w cudzysłowie, bo już druga jest "możliwością" tylko z nazwy) poznawania świata? Tylko nie pisz mi proszę o astrologii/numerologii/oneiromancji czy innych bzdetach, bo wpisują się w "metodę na wiarę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo w*****a mnie twoje pajacowanie i przemadrzalosc. Życzę ci żebyś się kiedys przekonał na własnej skórze i nabrał pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Ja wiem, ludzie mający przewlekle rację bywają irytujący xD Za życzenia dziękuję, przekonuję się o słuszności swoich poglądów nieustannie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty ja masz. Zapewniam. Również przekonuje się prawie codziennie o swoje racji. Nara bufonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×