Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ania172

niepłodnośc ... POLMED Wrocław

Polecane posty

m84 my jak byliśmy na pierwszej wizycie w poradni genetycznej, to wzielismy wszystkie dotychczasowe badania, które zrobilismy. Podczas rejestracji równiez poinformowała nas Pani zeby zabrac ze soba wszystkie badania, oczywiście skierowania lekarskie Twoje i męża oraz podpite książeczki zdrowia..wtedy badania są darmowe My podejrzewamy z czego wynikąja tak słabe parametry, dlatego mysle ze problem nie lezy w genetyce, ale jeżeli dr. Polak kazal nam zrobić te badania to zrobilismy. Powiedział, że musimy byc pewni co jest przyczyną....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m84
teryiaki ja pierwszy raz poroniłam w 2008 w 9tc wtedy mieszkaliśmy w Anglii przyjechaliśmy na urlop i pierwsze USG wyszło puste jajo płodowe ,lekarz kazał przez 6 miesięcy się nie starać,po upływie czasu pojechalismy do polmedu dokładnie w lutym 2010 tak jak pisałam w marcu 2010 znów byłam w ciąży w 6tc dowiedziałam sie że ciąża obumarła:(po tym zabiegu wyszło w badaniu histopatologicznym bakteria więc zaczeliśmy badać męża no i wyszła bakteria ,ogólnie wyniki nasienia ma bardzo dobre choć jest aglutynacja ale da się z tym zajść w ciąże :)a badania genetyczne zlecili ze względów dwóch poronien które mam nadzieje były przez bakterie teraz po wynikach myślę o IUI wtedy wybiorą te najlepsze żołnierzyki :)teryiaki bardzo Ci współczułam jak przeczytałam co się stało wiem jak to wygląda tyle starań i porażka teraz nauczyłam się ze dwie kreski na teście to nie wszystko!! zrozpaczona dziękuje Ci za info ,przygotuje sobie wszystkie papiery na 11.02 daj znać jutro !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też kiedyś myślałam, że największy problem to zajść w ciąże. Marzyłam o tych 2 kreskach i nigdy nie dopuszczałam nawet takiej myśli, że coś może być nie tak później, ale niestety dużo kobiet to spotyka przy pierwszej ciąży zwłaszcza. Mam nadzieję, że kolejny raz bedzie już szczęśliwy:) Mi lekarka u kótrej byłam na konsultacji po pronieniu powiedziała, że ponieważ nie miałam łyżeczkowania mogę się starać już w następnym cyklu. Zobaczymy co powiedzą w Polmedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m84
ja byłam dwa razy łyżeczkowana więc wolałam poczekać ze staraniami,ciekawa jestem co powiedzą w polmedzie i jakie badania będą kazali Ci zrobić.Wierze w to że taka sytuacja nas już nie spotka że doczekamy się naszych maluszków w najbliższym czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja po zastrzyku, cyrk musiałam odstawić, bo nie byłabym sobą! robiło mi się czarno przed oczyma, słabo, gorąco i wszytko także na stojąco się nie dało, dopiero jak się położyłam to udało się Pani wstrzyknąć:) Barbera nie mam nic brać przez dwa tygodnie, kolejna wizyta 10 lutego, rano mam zbadać poziom LH i czegoś jeszcze i decyzja będzie będzie wyglądała stymulacja. Więc nadal czekam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
Dziewczyny czy któryś z Waszych mężów miał ruchliwość plemników równą 0% ??? Wiecie co zrobić (i czy w ogóle można coś zrobić) aby poprawić wynik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska brawo, że dałaś radę i jesteś po :-D to znowu czekanie, ale już bliżej niż dalej :-D aniarybka o jakie plemniki ci chodzi bo a, b, c, d i w zależ których miał zero, chyba, że o wszystkie ci chodzi. m84, teryiaki teraz to już może być tylko lepiej, współczuje wam dziewczyny i trzymam mocno kciuki i wysyłam wszystkim pozytywne fluidki :-D chociaż czasami też mi ich brakuje jak czytam takie historie jak Wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
barbera a i b równe zero. c 40% a nieruchome 60%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniarybka mój bierze na ruchliwość koenzym Q i wit. E 2 x dziennie, ale czytałam że biorą jeszcze selen, cynk, i l-karnitynę. To tyle co wiem z leków bez recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m84
barbera dzięki za fluidy Tobie też wysyłam same pozytywy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniarybka mój mąż brał na ruchliwość cąłą masę specyfików. W tym te wymienione przez barbere. Po około pół roku powtórzył badania i wyszedł wynik gorszy niż za pierwszym razem, więc nie wiem czy tak naprawdę to coś daje. Ponoć czasem podaje się CLO facetom, ale nam dr Siejkowski powiedział, że to raczej tylko przy ekstremalnie złych wynikach, a my mielsiśmy ruchliwość 30% więc powiedział, że lepiej nie ingerować, bo można wiecej zaszkodzić jak pomóc, ale może w waszym przyapdku byłoby to jakeiś wyjście... Byliście już na wizycie w Polmedzie z tymi wynikami? Nie chcę Cię martwić, ale szanse na naturalne poczęcie przy tkaim wyniku są bardzo małe. Jedyne pocieszenie, to że nasienie podlega bardzo dużym zmianom i jeśli Twój mąż brał jakieś leki - antybiotyki, sterydy itp. lub pił dzień wcześenij alkohol to mogło pogorszyc wynik. Dlatego najlpeij powtórzyć go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak realnie patrząc to nam lekarka powiedziała (trzecia z kolei ), że jeżeli z grupy A jest zero to na naturalne zajście nie ma szans, inseminacja jakieś 10 % a in vitro ok 40 % i niestety takie są realia. Chyba, że ktoś się cudu spodziewa. Jak byliśmy kiedyś w Invimedzie to jedno mądre co nam lekarka powiedziała to to, że facetów się nie leczy (pomijając jakieś mechaniczne uszkodzenia typu przepuchlina itp. ), ale chodzi o słabe nasienie bez przyczyny, bo to jest wyciąganie kasy a i tak się nie polepszy. Niestety taka jest prawda i poczuliśmy to na własnej skórze wcześniej jak od leczenia clo mąż miał jeszcze gorsze wyniki. Dlatego kobieta ma stworzyć jak najlepsze warunki dla biednych, leniwych żołnierzyków, żeby mogły dokonać swojego przeznaczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
Dr Siejkowski mówił właśnie, że być może wyniki się nie poprawią. Na inseminacje nie ma szans w ogóle przy takich wynikach. Mąż ma je powtórzyć pod koniec lutego i po mojej wizycie w szpitalu ( dostałam skierowanie na endokrynologię) mam się zgłosić do Polmedu. Wtedy okaże się czy mamy szanse czy nie. Szczerze mówiąc obawiam się, że pozostanie nam tylko in vitro, na które ja się nie zgodzę :( i pozostanie nam tylko adopcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniarybka jeśli można wiedzieć dlaczego nie chciałabyś się zgodzić na in vitro ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
barbera ze względów religijnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co to jest bardzo ciekawe, pierwszy raz spotykam na swojej drodze osobę, która ze względów religijnych jest przeciwnikiem in vitro. Tyle się słyszy o sprzeciwie kościoła wobec tej metody, a ostatnio czytałam artykuł w jednej z gazet. Wypowiadał się ksiądz katolicki, która uważał, że żyjemy w takich czasach, że technika idzie do przodu i dlaczego my mamy nie iść. Że dzieci pochodzące z in vitro to normalne dzieci od żadnego nie gorsze, a jeśli rodzice bardzo pragną mieć dziecko to czemu mają nie mieć skoro dziesiejsza technika na to pozwala. NIe był on jedynie zwolennikiem mrożenia zarodków, uważał, że można poddać się in vitro ale gdy zapładniany jest jeden zarodek. Moim zdaniem to jest bardzo mądre podejście. Nawet jeśli in vitro będzie w końcu refundowane to właśnie w taki sposób, nie będą zapładniane wszystkie możliwe komórki, a z tego co pamiętam jedna(mogę się mylić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
załamałam się wczorajszą wizytą. mąż próbuje przekonać mnie do in vitro ... bardzo marzy mu się synek :) A Ty nie miałaś wątpliwości co do in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o specyfiki na poprawienie jakości nasionka, to mój M dostał całą gamę tabletek:) L-karnitynę, salfazin, wit E i koenzym Q10, Łyka wszystko codziennie, i prosi żeby mu jeszcze zakupić jak mu się kończą, on tak na prawdę ma tak mały wpływ na cały zabieg, że choć w ten sposób chce się udzielać:) Lekarz mówił, że raczej te tabletki nie mają większego wpływu na ilość nasienia, bo nie jest to potwierdzone badaniami ale w jakimś małym stopniu mogą dobrze zadziałać:) U nas ilość po miesiącu łykania zwiększyła się o 100%( jednak z niecałego 1 mln do niecałych 2 mln to i tak nie zwiększa szans na naturals):) No ale może coś w tym jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie miałam kompletnie żadnych wątpliwości. Powiedz mi proszę dlaczego konkretnie nie jesteś za tym?? Co konkretnie w całej procedurze jest nie przyjęcia przez Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my na początku też mieliśmy wątpliwości, ale raczej finansowe niż religijne. A biorąc pod uwagę to, że w umowie jest zapisane, że mrożone zarodki jeżeli nie zostaną wykorzystane to mogą pomóc innej parze to już w ogóle nie powinno się mieć wątpliwości. Aniarybka zastanów się jeszcze bo to, że kościół tego nie akceptuje nie znaczy, że Bóg potępia bo skąd możemy wiedzieć, a księża są tylko ludźmi, którzy sami nigdy nie będą mieli swoich rodzin i pragnienia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz mnie ten jeden punkt w umowie zastanowił, z chęcią bym go wykreśliła, no ale nie będę negocjować:) Przepraszam może jestem zła, ale nie wyobrażam sobie żeby jakaś para miała moje zarodeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liska wiem wiem, ale jak już się uda to jest jeszcze dwa lata na to żeby je wykorzystać (chyba, że będziesz dalej opłacać za mrożenie). Mimo wszystko podejrzewam, że przeważnie wykorzystuje się wszystko, bo często za pierwszym razem może nie wyjść, a po drugie może jestem samolubna jak już mi wyjdzie to mnie nic nie będzie obchodziło :-D chce mieć chociaż jedno swoje, zdrowe a jak przy okazji mam pomóc innym to sru tam. Jak się człowiek za dużo będzie zastanawiał to na głowę dostanie :-D taka umowa i niestety trzeba ją podpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro kościół katolicki douszcza rogrzeszenie dla osób kótre poddały się in-vitro oczywiście po zabiegu, a nie w trakcie procedury to chyba nie jest to taki najgorszy grzech wg mnie. Np. od rozwodu nie można dostać rogrzeszenia. Chya najważniejsze jest na co pozwala Ci Twoej sumienie. Jeśłi boisz się ża zarodki zostaną zniczone (lub jak to mówi Kościół zabije się inne dzieci po to żeby 1 mogło żyć) porozmawiaj o tym z lekarzami. Przecież mogą zapłodnić tylko 1 czy 2 komórki. Z tym, że szanse powodzenia są wtedy nieco mneijsze. Ja sama jestem osobą wierzącą, ale nie ze wszystkimi naukami Kościoła się zagadzam. I osobiście nie wierzę w to, że 2-dniowa zapłodiona komórka to już jest człowiek. Po tym poronieniu które przyżyłam ostanio zaczęłam się zastanawiać czy 6 tyg. ciąża (czyli w rzeczywistoć "coś" co ma 4 tygonie życia) jest juz człowiekiem. Skoro nie bije mu jeszcze serce, nie ma organów itd. To są chyba rzeczy kótre każdy z nas czuje inaczej i ma prawo do własnych wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
Tak, boje sie o zarodki , które moga zostać zniszczone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teryiaki a ja się w jednej kwestii z tobą nie zgodzę, a chodzi mi o rozgrzesznie in vitro. Ostatnio czytałam taki artykuł i tam ksiądz się wypowiadał, i to taki tolerancyjny, że on by dał rozgrzeszenie, ale po tym jakby matka powiedziała, że żałuje za grzechy czyli za in vitro.Wybacz, ale jak da mi to upragnionego dzidziusia to dlaczego mam za to żałować. To tak jakby żałować za to, że jest się w ciąży. Ja na pewno nie pójdę się z tego spowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbera masz rację, tak teraz tylko mowię ale jak juz będę miała swoje to rzeczywiście niech komuś pomogą, jak nie będę o tym wiedzieć to nie będę się nad tym zastanawiać:) Dokładnie lekarze mogą zapłodnić 1-2 komórki i jest po sprawie. Ale każdy ma prawo do swoich opini, mam nadzieję aniarybka, że jak posiedzisz trochę i poczytasz dokladnie o tej metodzie i o możliwościach to zmienisz zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się nie zgodzę odnośnie rozwodu, znam osoby, które są w trakcie rozwodu kościelnego, dostaną tam rozgrzeszenie i mogą wziąć ślub kościelny po raz drugi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniarybka
Stanowisko Kościoła bardzo często spotyka się z niezrozumieniem. Wielu stwierdza, że ich sytuacja jest wyjątkowa i nie musi słuchać Kościoła, inni stwierdzają, że Kościół z niewiadomych przyczyn dodatkowo zadręcza i tak doświadczonych już przez los małżonków. NIe wiem czy zmienię swoje stanowisko w sprawie in vitro. Mój mąz jest za , nie widzi powodu, żeby sie nie poddać takiemu zabiegowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniarybka najważniejsze, żeby to była wasza wspólna decyzja, ale kieruj się sercem a nie rozumem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×