Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marynatka

Nie mam sił do tego dziecka! czy wy też macie takie problemy?

Polecane posty

Gość marynatka

Synek, 1,5 roku: - nie chce jeść, bo to go nudzi, nie ma czasu, - zasypia o 23.00!, w dzień nie śpi wcale, wstaje o 9.00. Przez to seksu nie uprawialiśmy z mężem już chyba 2 tygodnie bo nie ma kiedy a o 24.00 to ja zasypiam! - w dzień łazi i marudzi, usiądę napić się kawy to ciągnie za rękę, non stop ciągnie za rękę! wszystkich! jobla można dostać - śpi z nami bo NIE BĘDZIE spał w łóżeczku za huja! - na ulicy nie chce iść tylko się nieść. Na mój sprzeciw kładzie się na chodniku i wrzeszczy, - zabawki są rozrzucone po całym domu, musiałabym cały dzień chodzić i sprzątać, mimo iż ma swój pokój, - nie mogę iść się odlać bo on musi widzieć mnie non stop - z babcią ani jedną dłużej niż 5 minut nie zostanie, zaraz jest "mama mama" - niczym się nie zabawi, jedynie kluczem francuskim, śrubokrętem itp - wiecznie przez to cały ujebany, - nie odpowiada na moje pytania czy chce pić albo jest głodny, NIC nie powie, - o siedzeniu na nocniku nie ma mowy!!! ani 3 sekundy, ryk nieziemski Nie mam już sił, za m-c wracam do pracy i przez 5 godzin będzie z nim babcia. Nie widzę tego w ogóle... Czasem mam myśli samobójcze... rano nie chce mi się wstawać do niego... mam go tak dosyć! a przecież go kocham ...Czemu on taki jest? czemu się nie pobawi 5 minut sam? czemu jest taki w kurwy uparty i upierdliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli cie na to
Zadzwon po supernianie. Tak go wychowawalas i taki jest.Nie chce isc sam to od tego masz wozek ,nie chce jesc niech nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuias
ja mam córke tez 1,5 roku i na szczęście nie mam takich problemów, no może jedynie to rozrzuca tez zabawki, ale to chyba normalne, po prostu je zbieram, czasem nawet mała wrzuci razem ze mna jakiegos klocka do kosza :) je ładnie, powie czego chce, spi w dzień regularnie od 12 do 14 tej srednio. Myslę że brakuje u was planu dnia, jakis rytuałów, teraz spacer, sen, zabawa, kapiel, to daje dziecku poczucie bezpieczeńtswa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam takaaa
sama dziewczynke a ci co twierdza jak wyzej ze to wychowanie to sie myla ,latwo jest sie madrzyc nie znajac takiego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynatka
kuias - u nas wszystko jest jak w zegarku! i nic to nie daje! wiecznie jest niezadowolony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama synka
nie zwracaj uwagi na glupie komentarze w stylu, ze tak go wychowalas... Nieprawda... to taki wiek.... trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, choc wiem, ze to jest trudne. Ja jestem mama chlopczyka starszego o rok od Twojego synka i rozumiem, co przechodzisz. Moj byl tez nie do wytrzymania. Ale czas dziala tu na korzysc. Teraz nasz synek jest wspanialym, madrym dzieckiem, rozrabia, owszem, ale do przezycia.... Ja poswiecam swojemu dziecku duzo czasu, tlumacze mu, odpowiadam na wszystkie pytania, ktorych zadaje multum teraz, przytulam, caluje, pocieszam, kiedy trzeba.... Tez mialam faze, ze moje zycie to ruina, nie mialam czasu dla siebie, ale teraz sytuacja wyglada zupelnie inaczej. Moge powiedziec, ze mam w swoim dziecku swietnego kumpla, kotrego kocham nad zycie i dzieki ktoremu moje zycie ma SENS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
wychowanie to jedno, a charakter co innego. trochę racja z tymi rytuałami i stanowczością, chyba brak tego u autorki. ja mam dwulatka i jest mieszanką aniołka z diabełkiem, ale w ostatecznym rozrachunku da sie z nim dogadac. ale stanowczość przede wszystkim, mi nietstey tez czasem jej brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku tak bywa
moja corka tez nie spala, nudzilo ja jedzenie , wszystko tak samo - no - nie kladla sie i nie darla na ulicy, ale chyba bylam konsekwentna, nie ustepowalam, choc nie wrzesczalam, tym bardziej nie bilam. I co - to jest po prostu dziecko, ktore sie zywo interesuje swiatem, wyrosla na madra, wspanialą dziewczyne sukcesu. Trudno,jeszcze jakis rok sie pomeczysz, potem sie dogadasz. Cierpliwosci, tak bywa, ale mija i jeszcze bedziesz to z rozrzewnieniem wspominac. A ze bawi sie kluczem francuskim - co w tym zlego? Nocnik - to dopiero poczatki, przeciez ci nie bedzie robil w majtki cale zycie, minie. Tak jak i spanie z wami. Jak by bardzo chcial pic czy jesc to by powiedzial, widac nie jest bardzo glodny, nie umrze mama, mama - bo widac jestes atrakcyjniejsza od babci. Rozrzuca zabawki , bo w tym wieku jeszcze nie wie, co to sprzatanie. kup duze pudla i ukladaj z nim razem. Normalne dziecko, ciesz sie,ze nie chore. Jesli bedzie za bardzo szalec, to go sprawdz na ADHD ostatecznie, ale na razie nic takiego chyba sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam takaaa
a moje dziecko jest poltorej roku starsze i niestety to nie wiek w jego przypadku , bo nie wyrasta z tych zachowan, chodzilam po lekarzach i ma jakais zespol nadpobudliwosci a wszystkie mamy szczesciary nie majace takich problemow prosze o tolerancje bo ich krytyka i brak zrozumienia dobija takie matki jak ja , nie mam dla siebie czasu i wlasnych potrzeb od 3 lat...ale kto zrozumie - tylko druga osoba w moim polozeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko nie bede kopiowac dziewczyn ktore odp ci wczesniej ale mysle ze to nie jest jak go wychowalas choc stanowczosc tak to napewno duzo tlumaczenia i za jakies czas zobaczysz efekty. ja mam dwu letnia dziewczynke tez kiedy miala ok wieku twojego syna tez mialam jej dosc ale minolo raptem pol roku i jest znaczna poprawa nie jest jeszcze super dobrze ale mam nadzieje ze do 3 lat wszystko sie unormuje i ustabilizuje wiec duzo cierpliwosci i wytrwania a wszystko sie zmieni.podobno te dwu latki to taki nie dobry okres bo to chca same uparte chetne swiata itd,itp wiec glowa do gory bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie kladzie na ziemi
to nie reaguj na to po prostu dalej isc - gwarantuje ci ze wstanie i pojdzie za toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku tak bywa
a ze przezezyjesz to spoko - ja do takiego 1.5 rocznego mialam jeszcze 3miesieczne. Daly mi w kosc, ale wyrosly super i po latach sie smieje z tych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynatka
jak się kładzie na ulicy to nie pójdzie za mną. Próbowałam i nie pójdzie, mogę sobie iść gdzie chcę. Będzie ryczał pół godziny a ja stoję, ewentualnie pakuję go do wózka i siłą zapinam pasy :-( Dziękują wam mamy takich bąbli jak ja mam za pocieszenie... może kiedyś bedzie lepiej, Teraz nie mam z życia nic bo nawet na zakupy nie da się z nim iść... bo ucieka ciągle i krzyczy i jak tu coś kupić? może to taki wiek... nie wiem... jeszcze teraz zęby mu wychodzą... tylko że te przeklęte zęby wychodzą od roku! jedno jest pewne: Nigdy więcej dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku tak bywa
na pewno nie bierz go ze soba na zakupy, bo to dla takiego malego bardzo meczace i nudne. Moze ci przez najblizszy czas pomoze w kupowaniu najpotrzebniejszych rzeczy? Jak sie kladzie w publicznym miejscu to rzeczywiscie, bez slowa pakuj na sile do wozka, przypinaj i nie reaguj. Bedzie wiedzial,ze nic przez to nie osiagnie. Staraj sie go wyciszac - w domu bez glosnej muzyki, zadnych krzykow w rodzinie, spokojna kolorystyka pokoju, nie za duzo zabawek, baw sie z nim i rozmawiaj jak najwiecej. Jak najwiecej czasu spedzaj z nim na swiezym powietrzu - w jakims lasku, ogrodku, parku -to uspokaja. I to naprawde nie trwa wiecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku tak bywa
i nie sadzaj go przy tv, czytaj jak najwiecej, najlpeije spokojne ksiazeczki, moze byc w kolko to samo - dzieci ltak lubią i to je uspokaja. Nie okazuj irtacji, bo dzicku sie udziela. Spokoj - t i on spokojny bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynatka
Dziękuję ci za rady, dały mi dużo do myślenia, będę próbować postępować jak piszesz. W sumie to dużo czasu spędzamy na dworze, z zabawą gorzej bo on nie chce się bawić... pokazuję np jak autkiem jeździć a on już idzie wysypywać zabawki z kosza... :-( W domu zazwyczaj jest cicho i spokojnie... nie gra muzyka, tv też mało oglądamy. Tylko że ja daję się za szybko wyprowadzić z równowagi, czasem mam dzień że krzyknę nie raz. Ale czasem jestem super wyrozumiała, cierpliwa a on zaczyna wrzeszczeć bez powodu... i swoje fochy pokazuje... macierzyństwo mnie przerosło chyba... strasznie to dla mnie jest trudne wszystko. Gdybym wiedziała że tak to będzie wyglądać to nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynatka
witam, to znowu ja Młody ma 2 lata i 5 miesięcy a ja już nie mam siły siedzieć z nim w domu. Dobrze że od września ma iść do przedszkola, ale co z tego wyniknie to nie wiadomo bo sika w majty (już 5 miesięcy chodzi bez pampersa, wysadzam co godzinę i tylko czasem powie że siku a ma już popuszczone w majtkach). Z kupą jeszcze gorzej... raz na jakiś czas posadzony na kibelku zrobi. Ręce opadają. Gada trochę... ale tak przekręca że nikt go nie rozumie oprócz mnie i czasem męża. Choć zdarza się że i my nie wiemy o co mu biega. Lekarka powiedziała że się nauczy, że mamy mu książeczki czytać, tylko że on nie cierpi słuchać czytania... Przekręca takie wyrazy: piaskownica - magosisia zamknięte - gankonte itd Może ogłupieć już. Ostatnio mam taką deprechę że szok... jestem nerwowa i najlepiej mi jak nie widzę ani młodego ani męża... Okropne to jest... Dodam że momenty dla siebie mam np teraz bo pojechali do dziadków... Młody wstaje o 8.30 i chodzi spać o 21-23. nie śpi w dzień. Można czasem ohujeć... Zazdroszczę mamusiom których dzieciaczki są czyściutkie, wołają siku i chodzą spać o 12.00 na drzemkę (np moja sąsiadka starsza od mojego o 9 miesięcy)... Długo by wyliczać... Nie wychodzę praktycznie z domu, ostatnio byłam u dentysty pierwszy raz odkąd się młody urodził... Mąż z nim został... A tak w ogóle to nigdzie nie mogę sama wyjść... z mężem to już w ogóle... Tylko obiadki, pranie, prasowanie, sprzątanie, chyba już nie wróce do pracy bo mam wrażenie że się do niczego nie nadaję... boję się kolejnej porażki... :( tak mi smutno... nie umiem się już wziąć w garść.... no nie umiem nie pytajcie nawet o seks... bo nie istnieje... boję się kolejnej wpadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedfdddfd
baby mają po kilkoro dzieci a wy nad jednym narzekacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci miedzy 18 a 26 miesiacem zycia przezywaja tzw bunt dwulatka trwa to srednio kilka miesiecy mysle ze twoj maluszek wlasnie to przechodzi ja ma 1.5roczna coreczke i tez sie zaczyna buntowac kazdy to przechodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk
Gatki w kwiatki - czy ty sie zastanawialas nad swoimi problemami psychicznymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gatki w kwiatki - nie masz pojecia o czym mowisz :/ nie masz takich doswiadczen to sie zamknij i siedz cicho :/ najlepeij jest radzic nie majac o czyms pojecia... sa rozne dzieci o roznych temperamentach i rozne sa matki z roznym charakterem... ja mam podobne odczucia co marynatka, tylko z emoj od 5m zycia chodzi do zlobkow, przedszkoli itp a ja pracuje wiec mam odskocznie, gdybym z nim siedizlaa w domu to wczesniej czy pozniej zatluklabym jego albo sie powiesila ze zlosci na caly swiat ... moj na 2 lata i 4mce i tez sika w majty bo tak i juz, nie umeim go nauczyc na nocnik, wie o co chodzi ale nei chce i juz :/ z mowieniem jets porazka bo wcale nei chce mowic, rozumie wszystko, mowi po swojemu ale mowic nie bedzie bo nie :/ jak sie go odpowiednio nei zmeczy to potrfai czlowieka wykonczyc nerwowo :((( ja tego nie zwalam na bunt 2 latka, ale te znei uwazam ze to moja wina :P taki jest i juz :))) ma charakterek :) troche mamy troche taty i taki diabelek wyszedl :))) nie wiem co ci autorko doradzic poza olaniem wszystkiego, znalezieniem sposobu na swiezy oddech zycia :) moze bedzie lepeij jak pojdzie do pzredszkola, moze ty wyjdziesz w etdy z domu do pracy itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie komentuj :P:P:P moje dziecko moj problem a tobie g.. do tego masz swojego dziubdziulka co nad nim nadskakujesz i tulasz lulasz to se tulaj :) ale pisz pierdul o odbieraniu dzieci, bo takiej babie jak ty tez mozna odebrac dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie widze w marynatce agres
agresji, tylko bezsilnosc i rozgoryczenie. Nalezy sie jej nie potepienie przez wszystkowiedzaca smarkule, tylko duza porcja wspolczucia. W jej przypadku wartym rozwazenia pomyslem bylaby wizyta u psychologa, nawet nie dzieciecego, tylko pojscie do "zwyklego" i wyrzucenie z siebie tych negatywnych emocji. Uzyskanie innego spojrzenia na zycie mogloby pomoc marynatce w radzeniu sobie z codziennymi klopotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie widze w marynatce agres
aha, i napisalam o tym psychologu nie dlatego, ze uwazam marynatke za zla mame i sugeruje, zeby "odebrac jej dziecko i wyslac na leczenie", ale uwazam, ze kilka rozmow z psychologiem przywrociloby jej wiare w siebie, optymizm i pomoglo jej w codziennym funkcjonowaniu jako zony i matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mamuska
ja rowniez cie rozumiem, moj syn ma teraz 4,5 roku, tez nam niezle dawal do wiwatu, ale z czasem coraz lepiej, teraz tez mu sie zdaza ale o niebo lepiej, a osoby ktore wchodza tu krytykuja no i daja siebie i swoje dzie cko za wzor wszekiego dobra to parodia, troche skromnosci i zrozumienia bo kazde dziecko jest inne i dl kazdego trzeba inaczej podejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam swojego dziecka ale ostanio spedzilam caly dzien z siostrzenica, ma 3 lata, nie chcialam wierzyc siostrze ze ona taka niedobra, to sie przekonalam na wlasnej skorze! Na poczatku bylo calkiem fajnie, mala chodzi do żlobka to tam juz sie uczy roznych zabaw i piosenek, a ja studiuje pedagogike to mniej wiecej juz wiem co robic z takim dzieckiem, bawilysmy sie w ciuciu babke i w chowanego, lalkami, spiewala piosenki, no to do 13 sie zmeczyla, zjadla i mowi ze chce spac, sobie mysle "aniol nie dziecko". Polozylam sie z nia, polezala z 5 min, potem jej sie zaczelo nudzic to spiewala piosenke "nie bede spac, zaraz uciekne", ja udawalam ze spie, to mnie dziobala po powiekach, po ustach, po nosie i spiewala piosenke, pospiewala z 20 min, slysze ziewa, zasnela, spala do 17. Boże jedyny co ona mi dala jak wstala! Jak by jakis diabel w nia wstapil. Poszlysmy na balkon, wsadzila noge z kapciem do wody i twierdzi ze nie idzie do domu, darla sie na cale osiedle, az sie ludzie zgladali. Potem akcja z psem, przyszla sasiadka na plac zabaw z yorkiem, to ta latala za nim a potem cwaniara za leb, za uszy i za ogon zaczela ciagac to ten zaczal na nia warczec to ta go jeszcze bardziej, zabralam ja do domu. Przyszla babcia a ta do niej z tekstem "stara babo" no szook! Rozrzucala wszystko po mieszkaniu i oczywiscie nie chciala sprzatac to jej mowie zeby podniosla bo nie wyjdzie z pokoju, to ta udala ze nie slyszy i zajela sie czyms innym, caly czas jej mowilam sprzatnij, a ta nic jak do sciany, babcia przyszla podniosla za nia i tyle z metod wychowawczych. Jak siostra po nia przyjechala o 20 to juz nie mialam na nic sily, spalam jak zabita cala noc tak mnie wymeczyla. Co z tego ze studiuje pedagogike skoro to co mowia praktycznie nie ma zastosowania w praktyce. Moim zdaniem takie male dziecko trzeba chyba izolowac od os 3 zeby je wychowac w taki sposob zeby sie sluchalo. Kiedy dzieckiem zajmuje sie 1 babcia i 2 to mama i babcie maja inne metody wychowawcze i mama mowi 1 a babcie 2 a wiadomo ze babcie rozpieszczaja i dziecko robi co chce i rodzicow sie nie slucha, dlatego wiem ze moje dziecko bedzie tylko i wylacznie pod opieka moja i mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mamuska
katie zgadzam sie z toba, przede wszystkim konsekwencja osob zajmujacych sie, tylko w praktyce to jest czasem problem.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×