Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marynatka

Nie mam sił do tego dziecka! czy wy też macie takie problemy?

Polecane posty

Jak moge to sie dolacze nieco. Myszcza ma duzo racji. A jej racja , to konsekwencja. Ja tez nie znosze jak rozpieszczone dzieciaki robia co chca, a mamuska z anielska cierpliwoscia przykucnieta przy dziecku, anielskim glosem mowi poraz setny "odstaw to skarbie" (np. cos ze sklepowej polki" Takie cos dziecko ignoruje i w cale sie nie dziwie. Gorzej jak to bedzie przedmiot niebezpieczny z ktorym zacznie uciekac... Teraz mam druga core i wszystko idzie o wiele sprawniej, chociaz charakterek ma lobuziaka:) To mnie w ogole nie zlosci, raczej rozsmiesza jak lobuzuje. Ale nauczylam sie konsekwencji , bo to podstawowa sprawa. 1. Jesli dziecko nie moze bawic sie telefonem,pilotem itp. to - NIE moze bawic sie NIGDY (nie , ze dzisiaj...a dobra baw sie , bo juz nie mam sily, a jutro nie nie wolno!) Raz stanowczo odebrac (nawet sila) i odstawic na wysoka polke- nie zwracac uwagi , a nawet udawac ze sie nie widzi "cyrku" po odebraniu przedmiotu. 2. Wyjac klocki i powiedziec zeby sie teraz pobawilo , bo mama teraz musi cos (co tam trzeba, obiad, nie wiem) zrobic. Jak przeszkadza, to powiedziec - zaraz skoncze, to pobawimy sie razem. TERAZ JESTEM ZAJETA: 3 . Ja nauczylam na "1, 2, 3 " - przywracanie do porzatku. Czyli np. jesli chodzi o oddanie przedmiotu: 1..2... (moja mala na dwa oddaje) 3! Wyrywam przedmiot i odkladam. Nie bije, ale krzycze niestety za czesto za jestem na siebie zla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
nie potrafię zrozumieć takiego podejścia że klas to nie bicie i takiego ze jak ktoś nie bije to wychowa złodzieja , pijaka, mordercę . dziecko też człowiek i ma swoje potrzeby i uczucia . jak można swoje własne osobiste dziecko traktować jak zwierze którego trzeba nauczyć respektu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw piszesz, że jak zrobisz coś źle to mimo, iż masz 28 lat boisz się o tym z ojcem rozmawiać (ja to odbieram jako - chciałabym, ale się boję), a później piszesz - wstydziłabym się bo jestem dorosła. To samo z Twoim wychowaniem - najpierw piszesz, że Twoje metody wychowawcze dopuszczają, że kiedyś Twoje dziecko Ci odda, a Ty wychowana w ten sam sposób boisz się nawet porozmawiać o swoim problemie z rodzicem, a co dopiero zwrócić mu uwagę czu uderzyć! wcale nei zrozumialas o czym pisze :((( boje sie rozmawiac z ojcem o tym co zle robie/zrobilam tak wstydzilabym sie leciec do ojca zalic to co innego niz rozmawiac o czyms :) albo prosic ojca o pomoc/wsparcie itd.. gdzie ja napisalam ze dopuszczam zeby mnie dziecko bilo??? ze mi odda??? pytala mnie ktoras o to czy maz mnie leje weic napisalam ze gdybym zasluzyla to pewno bym sie i poddala kazre D::D nigdy w zyciu nie uderzylabym rodzica i nie wyobrazam sobie zeby moje dziecko swiadomie mnie uderzylo !! a co do definicji szacunku to wszystko w swiecie ma pojecie wzgledne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Respekt to trzeba miec do siebie. Jesli dziecko wchodzi na glowe, to uz nie ma respektu. Respekt - to szcunek, a nie stach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza - mnie ojciec też nigdy nie uderzył. Od mamy dostałam parę razy w pysk. Za co? Za pyskowanie! I to było słuszne - tak uważam. Ale klapsa za podchodzenie pod żelazko? Za co? Za to, że dziecko ma niewytłumaczone dlaczego nie wolno, a jedynie powiedziane "nie wolno!". Moje dziecko sparzyło się już żelazkiem - w paluszek - dlaczego? Bo pochodził i nie słuchał tłumaczeń dlaczego nie wolno. Po co miałam go bić? Oparzył się i już nie rusza. Dla jasności - nie oparzyłam go specjalnie! Przykład podałam po to, żeby pokazać, że jak dziecko nie słucha tłumaczeń rodzica - co zdarza się bardzo często - to jak samo sprawdzi zagrożenie i zobaczy, że rodzic miał rację to przy następnym zagrożeniu zastanowi się dwa razy zanim coś zrobi - bo skoro rodzic mówi, że to jest złe to znaczy, że jest! A nie, że "nie zrobię tego bo mnie zbije" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Myszcza ma duzo racji. A jej racja , to konsekwencja. Ja tez nie znosze jak rozpieszczone dzieciaki robia co chca, a mamuska z anielska cierpliwoscia przykucnieta przy dziecku, anielskim glosem mowi poraz setny "odstaw to skarbie" (np. cos ze sklepowej polki" Takie cos dziecko ignoruje i w cale sie nie dziwie. Gorzej jak to bedzie przedmiot niebezpieczny z ktorym zacznie uciekac..." A kto mówił o anielskim głosie? W żadną stronę nie można przesadzać, ale tresura dziecka nie jest rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurka wodna nie potrafię zrozumieć takiego podejścia że klas to nie bicie i takiego ze jak ktoś nie bije to wychowa złodzieja , pijaka, mordercę . i nie zrozumiesz dopoki nie trafisz na dziecko z charakterkiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gdzie ja napisalam ze dopuszczam zeby mnie dziecko bilo??? ze mi odda??? " Poczytaj swoje wypowiedzi to znajdziesz!!!!!!! Ktoś napisał, żebyś poczekała, aż Twoje dziecko Ci odda. Napisałaś, że jak zasłużysz to czemu nie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza - mnie ojciec też nigdy nie uderzył. Od mamy dostałam parę razy w pysk. Za co? Za pyskowanie! I to było słuszne - tak uważam. Ale klapsa za podchodzenie pod żelazko? Za co? Za to, że dziecko ma niewytłumaczone dlaczego nie wolno, a jedynie powiedziane "nie wolno!". Moje dziecko sparzyło się już żelazkiem - w paluszek - dlaczego? Bo pochodził i nie słuchał tłumaczeń dlaczego nie wolno. Po co miałam go bić? Oparzył się i już nie rusza. Dla jasności - nie oparzyłam go specjalnie! Przykład podałam po to, żeby pokazać, że jak dziecko nie słucha tłumaczeń rodzica - co zdarza się bardzo często - to jak samo sprawdzi zagrożenie i zobaczy, że rodzic miał rację to przy następnym zagrożeniu zastanowi się dwa razy zanim coś zrobi - bo skoro rodzic mówi, że to jest złe to znaczy, że jest! A nie, że "nie zrobię tego bo mnie zbije" w przypadku mojego dziecka to nigdy nie dzialalo i nie dziala nadal :// probowalam to wiele razy :))) rozbil glowe na schodach po czym po godzinie schodzil nadal pomimo ze wiedzial wczesniej ze nei wolno, wiedzial dlaczego nie wolno i rozwlail sobie glowe to i tak robil to samo, jeden klaps zalatwil wszytsko :D:D i takich przykladow sa setki :))) podobnie bylo z zelazkiem nozycami i maszyna do szycie jak bylam w wieku mojego syna :D:D:D dlatego dostawalam w dupe dotad az zrozumialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18:06 [zgłoś do usunięcia] Gatki w kwiatki (Rajt_uzki@buziaczek.pl) I maz tez ma prawo Cie uderzyc ? matka z powolania to Ty na pewno nie jestes http://GatkiWkwiatki.powiedz.to 18:10 [zgłoś do usunięcia] myszsza gdybym zasluzyla to czemu nie?? lepiej ty poczytaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babo!Dziecko w tym wieku jest jeszcze glupiutkie...trzeba Go traktowac jak dzieciatko,a nie wymagac bog wie czego...moj ma 2,5.jak mial 1.5 to zacza zamieniac ogolne dada na mama i dada,wczesniej mowil do nas dada.To jeszcze malenstwo..Mysle ze jest zestresowany bo wychwytuje twoje emocje jak radar...oj kobito wes sie w garsc..jestes mama dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o myszcze , to popieram konsekwencje, a nie cala reszte typu : ja sie balam ojaca, to moje dziecko tez ma sie bac! Albo te klapsy co chwile. Chcialabym jeszcze zapanowac nad swoimi nerwami (niestety jestem taki nerwus od zawsze) Mam wyrzuty sumienia, ze nie moge opanowac tego podniesionego glosu jak starsza cos przeskrobie- a powiem Wam, ze czym starsze dzieci tym trudniej. Tlumacze jej cos w nerwach i w tedy starsznie glosno to mowi. Moze nie wrzeszce na nia , ale robie to za nerwowo) No , ale pracuje nad tym caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
mysza moje dziecko nie jest aniołkiem ma charakterek niezły ale wiem że są inne rozwiązania . Dori przychylam się do wypowiedzi "to i ja coś powiem " Moje dziecko jest wychowane( jak na dwulatka ) ,i nie wchodzi mi na głowę . dwu- trzy letnie dzecko to jeszcze mały szkrab nie oczekujmy że będzie chodził jak w zegarku . Dajmy mu prawo do popełniania własnych błędów i uczeniu się na nich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w przypadku mojego dziecka to nigdy nie dzialalo i nie dziala nadal :// probowalam to wiele razy rozbil glowe na schodach po czym po godzinie schodzil nadal pomimo ze wiedzial wczesniej ze nei wolno, wiedzial dlaczego nie wolno i rozwlail sobie glowe to i tak robil to samo, jeden klaps zalatwil wszytsko " W przypadku mojego dziecka też bardzo często nie działa - akurat z żelazkiem się udało. Mój Mały głowę rozbił tak, że mu gość czołową było widać a jakoś nie przestał biegać po mieszkaniu. Nie mogę i nie chcę mu tego zabraniać bo to jest prawo dziecka - prawo do biegania! To moja w tym głowa, żeby już teraz bardziej pilnować, aby więcej sobie tak głowy nie rozwalił. Ma 2,5 roku i jest zdrowym, ruchliwym, wesołym chłopcem - i tak ma zostać. A nie zastraszonym, smutnym i "pasem" nad głową, którym dostanie bo... wszedł na fotel! No naprawdę niesamowite - dwuletniem, zdrowe dziecko weszło a fotel, coś nieprawdopodobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
w przypadku mojego dziecka to nigdy nie dzialalo i nie dziala nadal :// probowalam to wiele razy rozbil glowe na schodach po czym po godzinie schodzil nadal pomimo ze wiedzial wczesniej ze nei wolno, wiedzial dlaczego nie wolno i rozwlail sobie glowe to i tak robil to samo, jeden klaps zalatwil wszytsko i takich przykladow sa setki podobnie bylo z zelazkiem nozycami i maszyna do szycie jak bylam w wieku mojego syna dlatego dostawalam w d**e dotad az zrozumialam Co zrozumiałaś ? że nie wolno bo sobie zrobisz krzywdę czy ze nie wolno bo dostaniesz w dupę ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najczęściej są takie objawy
czytałam tylko wątek autorki i odpowiem krótko "NIE NADAJESZ SIĘ NA MATKĘ" no i może jeszcze "WYLUZUJ BO ROBISZ DZIECKU KRZYWDĘ"!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry..ktos tu podbil stary watek kobitki...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza - no i co udowodniłaś tymi cytatami o tym czy dziecko może Cie uderzyć. Udowodniłaś, że mam rację - dajesz mu na to przyzwolenie w przyszłości jeśli zasłużysz na wpierdol (sorry za słowo). Dori - taka sama jestem z tymi nerwami :D Też mam często wyrzuty za krzyczenie, ale jak dziecko odsiedzi swoje na karze, idę do niego on mnie przeprasza (zawsze!) to i ja go przepraszam za swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najczęściej są takie objawy
HAHAHAHAHAHAHA NO TO DOBRE DOBRE NAWET NIE ZAUWAŻYŁAM DATY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz a ja wole dziecko ktore wie co mu wolno a co nie i nie musze za nim ganiac i pilnowac zeby sobie glowy nie rozbil :) moj tez lata po domu, bawi sie wieloma rzeczami ktore nie sa zabawkami, czasami cos zniszczy itd.. bo to tylko dziecko ale zachowania ktore sa niebezpieczne patrz bieganie z nozem w reku, albo grzebanie w gniazdku elektrycznym czy rzucanie telefonem komorkowym itd.. sa rygorystycznie karane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czytam to i zaczynam sie bać. Wychowanie dziecka to trudna szkoła i widzę, ze jedne sobie radzą lepiej a inne gorzej. JA mamą zostanę pod koniec sierpnia, teraz juz myślę, co i jak będę robić, jak wychowywać, ale pewnie to się zmieni jak pojawi się na świecie. POwiedzcie mi czy takie programy jak "super niania" pomagają Wam w wychowywaniu? Te karne jeże itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahah "to i ja cos powiem" DOKLADNIE TAK! Moja mala lobuziara jak odkryla "funkcje" wspinania sie - to ciagle wlazila na stol. Nie widze w tym nic zlego (zwlaszcza , ze byla zima i nie miala za wiele mozliwosci wspinania sie na zewnatrz) I co? I przeszlo jej to, bo funkcja wpinania minela i nie jest juz nowoscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udowodnilam to ze nie czytasz ze zrozumieniem :)) pisalam o mezu a nie o dziecku :d to wielka roznica:D:D ta nizej z ta data to tez wyjechala :/ moze byc pzreczytala temat a nie tylko pierwszy [post :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozumialam ze nei warto podchodzic do zelazka bo albo sie poparze albo dostane w dupe, tak czy siak nie warto :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laseczki dajcie na luz
czy nie widzicie że wątek jest z zeszłego roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaza mi sie klaps..powiem tylko,ze u mnie niedziala...zawsze jest to dla mnie moja porazka,KLAPS jest bezsensu,jest kiedy konczy sie matczyna cierpliwosc,niedaje zadnych rezultatow,oprocz zranienia dzieciaka(niefizycznie),a nawet ponizenia tej malej osobowosci,ktora przeciez caly czas sie rozwija...a jak sie rozwinie maly czlowiek to juz zalezy od nas...ja wole w milosci chowac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
To i ja coś powiem ... Mysza chyba nie widzi różnicy ... niestety Mysza zapewniam Cię że moje dziecko wie że nie wolno roszać kontaktów (bez klapa wow ) a poza tym zabezpieczyłam je dodatkowo więc nie muszę za nim latać :P Ciamciaramciam mnie trochę pomogły choć przeraża mnie jak mama mówi do rocznego synka który jeszcze nie mówi i nie wiele rozumie : przeproś mamusię :P Wychowanie jest trudne ale jest jedna kluczowa zasada : traktuj dziecko z szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×