Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vanilija

jak wyglądają wasze związki?jak się w nich czujecie?

Polecane posty

a ja wczoraj zakończyłam związek z moim...zabrałam go na ognisko u znajomych, opił się, zrobił mi wstyd, obraził moich znajomych...a potem u nie w domu chciał pijany na motorze wracać do domu. Nie chciałam pozwolić więc rzucał mną o łóżko za każdym razem:(a potem uciekł w skarpetkach. W ostatniej chwili dałam mu buty i plecak. Z początku chciałam go nawet przepraszać(za co?!) i namówić żebyśmy tego nie kończyli, ale mam tego dosyć. Takie zachowanie jest karygodne. Nie znałam go z takiej strony i nigdy tego nie zaakceptuje. Rozmawialiśmy długo na gg, chcieliśmy sobie dać szansę, ale kiedy ja z nim nie rozmawiam czuje, że muszę to skończyć. Teraz on do mnie dzwoni a ja czuje się winna:(może zrobiłam mu nadzieje...a to przecież on wczoraj powiedział mi, że nie chce żeby go dotykała, że jestem dla niego nikim... zerem. Moja mam twierdzi, moi znajomi, że nie powinnam z kimś takim marnować czasu, bo stać mnie na kogoś lepszego i, że taki na pewno się znajdzie:(szkoda mi tylko słuchać jego smutnego głosu w słuchawce:(czuje się taka winna;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroun
czesc dziewczyny:) to moze powiem co o swoim zwiazku. ja jestem z facetem od pol roku, on jest obcokrajowcem, a wlasciwie nie- w jego kraju to ja jestem obcokrajowcem:) ale jest cudownie poki co tylko zastanawia mnie jedna rzecz- on w zartac bardzo czesto mowi, ze nie jestem jego szefem, ze on jest moim i tylko pozwala mi myslec, ze to ja podejmje decyzje:) ale to nie przeszkadza nam w codziennych relacjach bo chlopak ogolnie jest cudny:) teraz niestety wyjecal na weekend na camping ze znajomymi i cala masa nieznajomych i az mnie sciska w dolku tak bardzo chcialabym tam z nim byc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem :) 🖐️ zaraz nadrobię zaległości :) vanilija , tak mi przykro :( ale w sumie może to Ci wyjdzie na lepsze, może on się jeszcze poprawi ? a jak w ciągu tego tygodnia? on odzywał się? przepraszał? Mam nadzieję, że przynajmniej będąc daleko trochę wypoczęłaś od kłopotów :) maroun - mój w żartach mówi , że jestem "pierdoła" i trzeba mnie będzie życia nauczyć :/ żarty żartami ale ja mam powoli dość...dobrze tylko jak w porę się zrefletuje i mnie później przeprasza za głupie żarty :o nie są śmieszne a powtarzane w kółko z czasem zaczynają przeszkadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroun
kupetka, mozliwe, ze i mnie po jakims czasie zacznie to meczyc, poki co niech sie chlopak cieszy iluzjami;) dzis wraca z campingu juz nie moge sie doczekac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze skrobne cos od siebie;) mój zwiazek trwa 6 misiecy. Na początku nie bylam zbytnio przekonana i dreczylo mnie wiele pytac, poniewaz... on jest stuprocentowym sportowcem. Ciagłe treningi, wyjazdy, turnieje, obozy. Przerazało mnie to bo jego kariera dopiero sie rozkreca wiec obawialam sie bardzo ze poprostu nie znajdzie dla mnie czasu. Ale ku memu wielkiemu zaskoczeniu jest cudownie :) spedzamy ze soba kazda wolna chwile. Jest dzentelmanem, otwiera mi drzwi, nie przeklina (z wyjatkiem zlosci :P), zawsze jak gdzies wychodzimy to placi itp itd. Oczywiscie nie zeby to byl chlopak idealny bo takowych chyba nie ma :P zdazaja sie male klotnie i zgrzyty, najczesciej spowodowane nasza wzajemna wielka zazdroscia o siebie ale oboje mamy do siebie zaufanie i mam nadzieje ze tak juz zostanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ładnie Hiaci :) oby tak dalej , no w sumie tak ,sportowiec też człowiek , musi mieć rodzinę kiedyś...fajnie, że nie jest jakiś zmanierowany i że sport nie zabiera mu całego czas oraz sił **sugestia** zwracam honor, skoro ta jego była ciągle coś od niego chciała to ja się dziwię, że wytrzymał te 4 lata. No ale dobrze, że teraz trafił na lepszą kobietę, nie zważającą na sprawy materialne a u mnie ostatnio jakoś dziwnie. ja próbuję myśleć pozytywnie...ale co myślę o nim dobrze, to zaraz pojawia się ktoś i to z jego otoczenia (!) kto mówi mi np. walnij go . Bo on gada jakieś bzdury specjalnie żeby mnie wkurzyć i ja już na to nie reaguję, tylko mi głupi przy jego znajomych :/ no nie rozumiem co to za typ, gdy jesteśmy sami jest milusi a przy innych oschły :/ jeszcze mówi że się poprawi, a to takie gadanie, ostatnio jego ojciec powiedział mu żeby nie wydawał kasy na swoje głupie hobby tylko żeby ze mną gdzieś wyszedł...oczywiście 5 minut i on już znowu swoje. Nie mam siły non stop o tym myśleć. chyba wyjadę sobie, bo mi koleżanka zaproponowała dziś...chociaż boję się , że to może przyczynić się do naszego rozstania :( nie wiem co robić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupetka dzieki :) ale szczerze mowiac ten caly sport troche mnie przytlacza bo wiadomo ze chcialabym spedzic z nim np caly weekend, kiedy nie moge bo musi byc na jakims turnieju :( ale z drugiej strony widze jak bardzo chce to wszystko pogodzic i mimo ciezkich, parogodzinnych treningow biegnie na spotkanie ze mna to odrazu lepiej:) chociaz przyznam ze czasem jestem chyba lekką zołzą wypominając mu cos ale zawsze w gorszych momentach, kiedy mu cos nie idzie zawsze jestem przy nim z dobrym slowem. A co do Twojego problemu to nie jestem zbytnio wtajemniczona bo dopiero teraz wpadlam na to forum i przeczytalam tylko ostatni post z czego zauwazylam bardzo czeste zachowanie u facetow. Czyli przy nas milusi a przy kumplach calkiem inne osoby. Niestety z moim bylym tez tak bylo i strasznie mnie to denerwowalo i probowalam z nim o tym porozmawiac to czasem sie poprawil ale potem znowu. Nie rozumiem takiego zachowania... Ale mysle ze ten wypad z kolezanka to dobry pomysl i napewno takie cos nie powinno byc przyczyna rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wypoczęłam, teraz mam jechać nad morze...kupetka on przepraszał, chce wracać, ciągle się stara i pisze. Ale ja widzę, że coraz gorzej jest. Wszyscy już się przyzwyczaili, że razem nie jesteśmy. Nikt nie akceptuje tego związku i nie zaakceptuje. Nawet jak będę chciała wrócić, to wszyscy będą przeciwko mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilla róż
a ja wam powiem że bylam z chlopakiem 2,5roku i wlasnie takie klutnie zniszczyly zwiazek:( kilka razy zrywalismy i wracalismy do siebie ale teraz jest juz definitywny koniec...znalazl sobie inna. klutnie byly glownie przeze mnie i o glupoty i mimo ze mielismy plany na przyszlosc byla mowa o slubie to teraz nie zostalo nic:( kocham go i tak mi cholernie ciężko:(( takze uwazajcie dziewczyny na te fochy bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta jest kobietą i fochować musi:D nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jeśli byłaś tą jedyna, to zrozumie to i będzie się starał wrócić. Z pewnością masz dla niego jakąś wartość i prędzej czy później to zrozumie, że będzie mu czegoś brakować w tamtej co u Ciebie bardzo kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz ja... znamy sie od małego chodzimy ze soba 4 latka. ja mam 20 lat, on 23 latka. na poczatku było wspaniale, zero kłótni nie bylismy tak bardzo o siebie zazdrosni... nie spotykalismy sie tak czesto i troszke wstydzilismy sie siebie przed soba, rodzicami, znajomymi... z czasem zaczelismy sie ograniczac coraz bardziej ogarniała nas zazdrosc i coraz mocniej sie kochalismy... po roku czasu był sex - to bardzo umocniło nasz zwiazek. a potem rozstania...mój chłopak zaczal wyjezdzac zagarnice co dało nasz zwiazek na probe. a teraz... nadal sie bardzo kochamy i ledwo dzien bez siebie wytrzymujemy i oczywiscie sa sprzeczki głównie przez zazdrosc i jego uwielbianie picia piwa. kocham go najmocniej na swiecie. napisałam to wszystko w takich kolorowych barwach ale nie wszystko jest tak wspaniałe bo czasem bardzo cierpie przez jego głupstwa które mi robi ale zwykle szybciutko sobie wybaczamy. chłpopcy juz tacy są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem Vanilija co Ci powiedzieć, aktualnie sama jestem już chyba gotowa na rozstanie. Pomyśl sobie jak będzie Ci lepiej, czy on Cię ostatnio bardziej uszczęśliwiał czy unieszczęśliwiał? Ja może jestem egoistką ale nie chcę dłużej płakać po nocy czy się denerwować, albo mój zacznie się starać albo niech poszuka innej. Dzisiaj przyjaciółka mi napisała "tak w przyszłości to jakaś dziewczyna postawi mu ultimatum albo samochód albo ja - jak wybierze auto to rozstanie, jak ją to okej - albo będzie taka co bedzie sama cierpieć, a jesteś wspaniałą dziewczyną i nie zasługujesz na takie traktowanie" i to mi dało do myślenia...innym razem znajoma mojego M powiedziała " chcesz poświęcić swój związek dla tych wyścigów?!" było mu głupio powiedział 'no nie...' myślę że kłamał. może ja jestem po prostu nudziarą...ale dla mnie zawsze najważniejsi byli ludzie, a nie jakieś głupie przedmioty , wyścigi, lans...a mój chłopak niestety jest snobem i mi to przeszkadza...czuję że już go nie zmienię. on dla mnie nic nie zrobi , nie poświęci się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hiaci - to najważniejsze że jesteś w trudnych dla niego momentach :) co do kłótni i fochów, ja również uważam że jeśli ma się odrobinę racji to można się wykłócać, zauważyłam pewną prawidłowość - takie drobne foszki pobudzają mojego do działania...jak jestem cały czas miła i grzeczna to wchodzi mi na głowę :o pysia mysia - zazdroszczę Ci tego , że mimo iż już jesteście 4 lata razem to nadal tęsknicie za sobą każdego dnia :) ja z moim odczuwamy już znudzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halutko! U mnie wszystko jakoś leci :) Muszę zobaczyć co tu napisałyście i odpisać. Tyyyyyyle mnie nie było :) Vanilija Masz rację jego zachowanie było okropne i karygodne! Nie jestem za wybaczaniem a tekiej sytuacji, facet później ma przekonanie że raz mu się upiekło to następnym razem też! Tak być nie może. Popieram Twoją decyzje:) Mądra kobieta jesteś! Maroun Obcokrajowcem tzn?? pytam dlatego że jego wypowiedź o szefie trochę mnie zaniepokoiła i Ciebie tez powinna, teraz tylko mówi ale widocznie ma takie przekonanie! Co będzie jak zacznie słowa wprowadzać w czyn? Kupetka ja też się dziwię ze tyle wytrzymał ale ma chłopak cierpliwość :) a u Ciebie co sie dzieje? Lila róż Tak tak nadmierna ilość damskich fochów zmęczy każdego faceta! Święta prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee, prawda taka, ze lepiej byc samemu, o gdy jest zwiazek to czesto niestety wszystko sie pieprzy. a Tak zyjemy sami dla siebie i jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×