czy zwiazek na odległosc może przetrwac?

a co faceci z dziewczynami:) to niestety działa w obie strony jak się kocha

ooo to musisz troche poczekac na dziewczyne

no mozna powiedziec ze ja tez juz nie mam wakacji. w te wakacje jeszcze nigdzie nie pojechalem nawet na glupia sobote i niedziele ze starszym rodzenstwem.

no musze ale dam rade. chodze do roboty i jakos szybciej mi ten czas leci.

no taki zycie:) nie ma lekko trzeba zapracowac na bilety:)

oj nie przejmuj sie...przeciez mozesz pojechac ze znajomymi na kilka dni

dot a ty ile masz lat?

nie tylko na bilety. brat w pazdzierniku sie chajta i wypadalo by cos mu kupic. a ztym wyjazdem to sie zastanowie. moze pojade z bratem jego narzeczona iznajomymi do siostry do domu w ktorym jeszcze nie mieszka ale jest juz prawie wykonczony.

hehehe no to jak misska będziesz próbować??

ja z moim jestesmy 7 miesiecy razem. on mieszka 1000 km ode mnie, widzimy sie co 3-4 tyg i jakos dajemy rade :)

wiesz jedak sproboje...po waszych wypowiedziach mi jest razniej.i w dodatku cos czuje wyjatkowego

misska-skoro nam sie udaje to czemu Tobie by nie milo sie udac. Trzeba wierzyc ze sie uda.

dobra decyzja:) jak widzisz nie masz tak daleko:) po za tym fajne perypetie można przezyc w podróży:) to zawsze coś nowego;)

dot-a ty doradzasz mi zebym sprobowała?wsumie nic nie strace

Moja siostra i jej obecny facet są najlepszym chyba przykłądem takiego związku, spotykają się od 4 lat , od około roku są zaręczeni a we wrześniu będą brali ślub :) Jak się poznali to jedno było z inngo miasta drugie z innego i tak cały czas, bo jedno pracuje gdzie indziej a drugie gdzie indziej, albo studia mają w róznych miastach , dodatkowo na pół roku jej facet wyjechał na misje . Związek szczęśliwe przetrwała a jak się na nich patrzy to widać że to co ich łączy jest prawdziwe i szczere uczucie.

no raczej:) ja pokonalam 400 km:) to co to dla ciebie 200:) no fakt ja byłam troszke starsza;) ale dacie rade:) tylko pamiętaj zazdrośc i brak zaufania w nadmiarze niszczy wszystko:)

fajnie ze moge z wami o tym pogadac..myslałam ze na ten temat bede z dziewczynami gadac a tu sie inaczej okazało

wiem ze za duzo zadzrosci to zniszczy bo poprzedni zwiazek dlatego sie skonczył...

koledzy z klasy gdy mnie widza pukaja sie w czolo i sie mnie pytaja czy mi sie chce taki kawal co dzien dojezdzac itp.

jak widzisz masz różne punkty widzenia i męski i damski:)

ja też nie raz słyszałam " ze chyba mi odbiło':) ale mama mnie wspierała;) jak mi zaczynało z tęsknoty odbijać:)

nie ukrywam moja dziewczyna jest zazdrosna o mnie ale jest zazdrosna w granicach rozsadku. czyli az tak mocno to nie jest o mnie zazdrosna i przedewszystkim ufa mi w 110% ja tez jej ufam w 110%

damaha--chciała bym miec takieo faceta jak ty..hehe

czemu chciala bys miec takiego faceta jak ja

a jak macie problemy i nie ma tej bliskiej osoby blisko to jest bardzo ciezko?jak sobie z tym radzicie?

moj chłopak oczywiscie jak mi sie załacza zazdrosnik;) to jeszcze mi dokucza;) i nakreca ;) bo lubi jak jestem zazdrosna:) a ze rzadko mi sie zdarza to musi to wykorzystac:)

no bo nie słuchasz co inni mowia o tobie ze kumple sie pytja czy ci se chce...i ze tak sie poswiecasz dla dziewczyny tak daleko jezdzic

ja najczęście rycze w słuchawke:) albo poprostu gadamy co i jak:) jak potrzebuje przytulenia to niestety brat musi się poświęcić:)

hehe..kazdy troszke lubi poczuc ze ktos jest o niego zazdrosny..nawet i twoj chłopak

no ja wiem:) ale ja tego nie lubie:) mam bują wyobraźnie;)