Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

Hej U nas od dziś inspekcja ;) Teścowa zapusciła korzenie, hihihi a ja tak sobie myślę, ze mogłaby -posiedzieć dłużej, a już dzis słyszę, ze ona wraca w niedzielę, bo tak ja ojciec prosił......a ja bym chciałą chociaż do poniedziałku. Zobaczymy... Dziewczyny mnie też liczcie do zbiórki kasy, ja poprostu nie mam środkó, zeby przelać, scherza wyślę we wtorek lub w środę dla Everlast i ARCT....następna w kolejce Agnes.... Oczekująca, ja ten czas zasuwa, a jeszcze niedawno martwiłąś się swoim PCO....ja mam nadzieję, ze u Czarnej też niebawem bedzie taka niespodzianka jak u Ciebie :) Buziaki dla Was wszystkich, odezwę się jutro, jak mi rodzinka pozwoli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna dzieki za maila:) sherza wyślę ci kasę jutro jak znajdę chwilkę.... mamcia mnie jutro odwiedza jupi...cieszę sie jak male dziecko. nie widzialam jej tylko tydzien a tak bardzo sie stęsknilam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki... nie odzywalam sie bo.,.. nie mialam humoru, wczoraj w sumie wam pisalam jak sie czuje, i tak zostalo, poszlam spac w zlym humorze, obudzilam sie w zlym humorze.... rano mialam dzwonic ze nie przyjade do pracy, ale w sumie pojechalam..... no i o 11 cos sie zaczelo dziac.... zaczelam miec straszne zawroty glowy, ledwo co stalam na niogach, balam sie jak cholera bo zlapalo mnie jak jechalam z mala na zajecia.. jak tylko dojechalam zadzwonilam do szefa, ze nie dam rady wrocic do domu, przyjechal po nas, w miedzy czasie gadalam tez z doktoirka i mezem... doktorka kazala przyjechac, maz przyjechal po mnie, szef wzial mala a maz mnie..... zajechalismy do lekarza, zrobili kupe badac sprawdzili wszytsko... iiii...... wszytsko jest w normie, cisnienie super jak w ksiazce, cukier w normie, mala skacze.... za duzo mi nie powiedzieli... takze przyjechalam do domu i poszlam spac..... przespalam sie i przeszlo.... jedyne co to kazali mi jesc czesciej a mniejsze ilosci i spac w nocy... jak tu spac jak nie ma jak.... dala mi kilka rad jak sie wyciszyc przed snem.... i mam probowac.... i robic wszrko zeby spac w nocy i sie wysypiac..... taka moja krotka wycieczka dzienna... rzeczywiscie ciasza na forum, jak makiem zasial... pewnie panienki dotleniaja sie na swierzym powietrzy w piekna pogode... i oby tak dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie... do tych ktore jus rodzily albo sa trzecim trymestrze ciazy... jakie witaminy bierzecie? ja biore prenatal vitamins, zelazo, wapno i magnez.... ostatnio powiedziala mi zbey zaczac brac extra kwas foliowy, czy mimo tego ze w zestawie witamin juz jest folik, powinnam zakupic i brac extra? wiem ze jak przesadze to tez nie dobrze? w poniedzialek ide do lekarza to sie wypytam, ale chciala zobaczyc czy wy bralyscue cos extra?! z gory dziekowac :P ja wlasnie zrobilam to co mi kazali, wylerzalam sie w cieplutkiej wodzie w wannie z zapachowa uspakajajaca? sola (lawender) wskoczylam w pizamke i do lozka, podobno to ma pomuc mi zasnac, to mialo byc zrelaksowanie ciala.... mowili cos o szklance cieplego mleka przed lozkiem. ale ja mam zgage po mleku... takze nie bede probowac... uciekam.... mam nadzieje ze jutro jak wstane (u was okolo 14) arista juzbedzie w domku.... lkurcze nie wiem czy nie przedobrzylam z ta ciepluska kapiela... cos mmi brzusio twardnieje..... oo wlasnie widzialam sie dzisiaj z siostra meza... nie widzialam jej hm... tydzien.... jak mnie zobaczyla to stwierdzila ze wygladam jakbym lada dzien miala rodzic.... heheeh podobnie mowia ludzie ktrzy mnie widzieli w tamtym tyg, np trenerka malejna plywaniu (widziala mnie w czwarte k w tamtym tyg i wczoraj) myslicie ze mogli sie pomylic z data prodo az tak duzo? bo mi sie nie wydaje.... chyba ze mala juz jest super gotowa i bedzie wczesniak (takjagby) tesc dzisiaj na zarty powiedzial do meza... zbey spal w skarpetkach bo jak zacznie sie cos dziac zeby nie szukal skarpet hehehehe..... a siostra meza kazala mi zapakowac torbe zeby stala gotowa.... mimo ze mam mieisac do porodu.... a ja myslalam czekac z torba do 37 tyg :P ale chyba sie zapakuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha? Nikto nie je doma? Jeszcze chyba tak nie bylo zebym ja pierwsza byla?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze kafe cos szfankuje.to normalnie nienormalne.... sama do siebie bede gadac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
witam was kochane mam pare pytan powiedzcie mi mam katar straszny i mnie meczy i kicham i kicham co mozna brac na katar w ciazy ja wiem ze sie nie powinno ale ja juz nie moge a czy to normalne jak mnie czasami kuje w lewym jajniku powiedzcie mi z gory dziekuje ale tu cicho dzisaj pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczekujaca, to ze ciebie kuje w jajniku to jest normalne... niedlugo powinno przestac, ale tez jak masz teraz wizyte u lekarza to wspomnij o tym. bo moze to byc przyczyna rozciagania sie macicy a moze tez byc bakteria np w moczu..... czasem te bakterie sa wredne .... takze niech zbada mocz... jesli chodzi o katar... to to moze byc alergiczne.... teraz duuuuzo cholerstwa pyli, kichasz i masz katar.... zadzwon do lekarza zapytaj sie co mozesz wziasc na alergie..... najlepiej zapytac sie lekarza o wszytsko.... mimo ze ktoras z nas mogla miec podobnie, kazda z nas jest inna, u mnie klucie bylo spowodowane prostowaniem sie macicy, u innej moglo byc spowodowane bakteria... takze kazda z nas ma inny organizm i kazdy organizm reaguje na wszytsko inaczej.... a na alergie to nie mam zielonego pojecia czy jest cokolwiek dozwolone dla ciezarnych, moze cos na recepte.... pytaj doktorki.... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Ale pustki wczoraj były...biedna Artc nas nawowływała i nic :D Ja miałam wczoraj mega zajęty dzień, pogoda była piekna więc ją wykorzystałam, maluszek dalej sie dobrze sprawuje... ciekawe jak Arista, czy jest już w domku?? ni i gdzie reszta dziewczynek sie podziewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no no. to juz cos.. dwa wpisy :) heheh... ja wlasnie sniadankio z mezulkiem zjadlam, on poszedl sprzatac w samochodach a ja leniuchuje.... zaraz ide sie myjowac i dalej leniuchowac :P milej niedzieli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! oj jak cichutko przez weekend było... mały mnie już obudził, ale leży teraz w bujawce więc mam chwilę, dzisiaj ładna pogoda to pospacerujemy więcej a może mama się trochę opali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się po weekendowo ;) Arista - pewnie ogrania teraz rolę mamusi, jak będzie miała chwilkę to na pewno zajrzy ;). Weekend był na pełnych obrotach i trochę czasu było brak. Na uczelni siedziałam i ledwo co wysiedziałam, wszystko mnie bolało, a wykładowcy jak na złość mało przerw robili, a moja ulubiona pozycja w której nic mnie nie boli to stojąca/chodząca. :D Dziś zapowiada się słoneczny dzień, więc chcę podskoczyć do rodziców, a potem troszkę wystawić pyszczek na balkon. Może mnie coś złapię i nie będę już taka blada twarz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ DZIEWCZYNKI!!! :D Już jesteśmy w domu! Nareszcie! Nie wiem kompletnie od czego zacząć opowieść moją szpitalną, więc może podam najważniejsze informacje, a o resztę jak chcecie to pytajcie:) A więc...Mój Mały wcale nie jest mały, bo urodził się niemalże 4-kilowy:) Ważył 3950 gramów, a mierzył aż 56 cm:D I ja to urodziłam...bez znieczulenia... Sam poród wspominam dobrze, bo dostaliśmy salę rodzinną, byłam sama z Rafałem, mogłam sobie chodzić, siedzieć na piłce, miałam drabinki, brałam prysznic i ogólnie było super...komforcik. Położna była bardzo miła, cierpliwa, wszystko tłumaczyła... Bóle były znośne, a takie fest niemiłe zrobiły się koło 22:30, bo krzyżowe- w końcu te skurcze zlały się w jeden ból, który po prostu raz był słabszy, raz silniejszy. Skurcze parte przyszły koło północy, ale ich charakter był zupelnie inny, niż tych skurczy porodowych, wczesniejszych. Te parte były krótsze, a parcie przynosiło ulgę... Rodziłam sobie z mężem, było nawet nieźle, ale niestety chyba w pozycji leżącej ciężko mi było obczaić dobrze moment skurczu i dlatego jak mnie położna nacięła, to strasznie bolało...bardzo to poczułam i krzyczałam... Jak Wiktorek już się urodził, moje ciało stwierdziło, że to koniec roboty- to, co najważniejsze, to już wyszło:P I od tego zaczęły się kłopoty... Rafał przeciął pępowinkę, dostałam synka na brzuszek... Ale łożysko nie chciało się urodzić, oksytocyna i parcie nic nie dawało i w końcu miałam łyżeczkowanie...:( To już był straszny ból, jeszcze uciskanie macicy, by pracowała, o matko...! :( Tragedia... Straciłam 1 litr krwi. W środę mi ją przetaczali. Specjalnie z Opola przyjechała krew... Potem jeszcze walczyliśmy z żółtaczką, ale już jest ok:P No i jeszcze karmienie... Najpierw Wiktor zasypiał przy piersi, w związku z czym ssał niemal cały czas, nie najadał się i co chwila budził się i płakał... W końcu jedna lepsza położna kazała mi go budzić, bo musi jeść nie na śpiąco:P I podziałało! Maluch budzi się teraz, przewinę go, dostanie cyca i grzecznie idzie spać:D hehe... Jest słodki... Te początkowe częste karmienia wzmożyły laktację, więc wczoraj miałam mały nawał pokarmu, ale sytuacja jest raczej opanowana, nie przerodzi się to w żadne zastoje itp... Także jest ok. Jeszcze przenieśli mnie z sali do innej sali, bo w tej pierwszej matki powychodziły już do domów, a ja zostałam, bo mały miał żółtaczkę i naświetlali go 2 dni... Dostawałam go tylko do karmienia:( Było mi smutno, ale przenieśli mnie na taką super salę, były tam takie ekstra babeczki! Rozmowne, wesołe... te niecałe dodatkowe 3 dni szybciej mi dzięki nim zleciały... No i to chyba z grubsza tyle:D Teraz obserwujemy kota, jak reaguje na Wiktorka:) P.S. Aha, wczoraj się zważyłam... straciłam już 11 kilo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kochane, inspekcja spakowana i wysłana busem do domu i wreszcie znalazłam czas, zeby popisać ciutkę......muszę Wam powiedzieć, że dawno nie byłam tak zmeczona po wizycie tesciowej........nic mi w domu ani przy małej nie pomogła, skakałam przy n iej jak przy królowej majac małą i teraz tez Wojtka chorego, jestem potwornie zmeczona, że chętnie poszłabym spać i wstałabym rano. Jak dam rade to rozpiszę sie wieczorkiem, bo nadal nie ograniam tego co na forum....fajnie, ze mogłam ja Was oczytać, bo sie super rozpisałyście. ;) Arista, gdzie jesteś??? Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista - dużo zdrówka Wam życzę :D Ale ciuchutko ostatnio tutaj :O. U mnie z opalania wyszły nici, bo pogoda się popsuła i nawet deszcz padał. Remontu ciąg dalszy, a znajomy powiedział, że jutro nie przyjdzie i znowu dzień w plecy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmęczona, a wszystko dlatego, ze mama Wojtka przyjechała na te 3 dni, zeby przekonać go, zebyśmy nie jechali na komunię do bratanka Wojtka, bo dla mnie to jest zbyt wielkie obciażenie, a nic do niego nie dociera.......po wizycie mamy wciaż jest zdania, ze weźmie kilka jazd i on bedzie jechał, a ja bedę odpoczywać.....to ja wole odpoczywać w domu. Ogólnie urobiłam sie po pachy, robiłam to co lubię, czyli gotowałam na okrągło, ale zmeczyło mnie to, bo równolegle Emilka w sobotę była tak marudna, ze nie mogła zasnać na dżemkę, przeryczała cały dzień, dostała czopka na uspokojenie i na chwile pomogło.....wszystko wymusza na Wojtku płaczem, więc mu zrobiłam reprymendę, że weszła mu na głowę i skończyło sie tym, że wstawałam do niej w nocy i czopek przeciwbólowy poszedł w ruch- taka trzecia doba infekcji jest najgorsza dla niej, a w niedziele jak nie to dziecko.....grzeczna, spokojna, śmiała się, bawiła- tatus był w pracy, a przyjechała moja mama na kawę i sernik, który zrobiłam, wiec dziecko wypieszczone i zadowolone, bo miała obie babcie blisko. Wciaż nie wiem co z tą komunią, ja nie mam ochoty jechać, tym bardziej, ze czuje sie strasznie niepewie i jak tupne nogą to wiem, ze nigdzie nie pojadę, to Wojtek stwierdził, że on sam przyjedzie, a najlepsze jest to, ze przyjechalibyśmy nie na samą komunie tylko dzień później, bo Wojtek bedzie obsługiwał w tym dniu kilka rezerwacji u nich w lokalu.....wiec co go zbawi- moglibyśmy kasę młodemu wysłać, a przyjechać jak juz, będzie maluch z nami i przespi mi całą drogę.......ale gadam jak do głuchego, nic nie dociera- ktoś musi nim wstrząsnać, jak widać mama taki średni ma wpływ na syna.... Boje sie, ze krażek mi wypadnie, albo, ze sie przesunie, mam wrazenie, ze czasami go czuję, albo mam jakieś schizy, sama nie wiem. Zobaczymy co mi lekarz powie 10 maja, bo wtedy mam kolejna wizytę. 10 maja tez mamy wyniki rekrutacji do przedszkola, nawet nie wiecie jak bardzo bym chciała, zeby Emi dostała się do tego przedszkola....ech, zobaczymy. Słabio jeszcze mówi, ale to wina za krótkiego wędzidełka pod językiem, w czerwcu idziemy na kontrolę i wtedy uzgodnimy w jaki sposób go skracamy, bo to raczej nie do uniknięcia. Spałam popołudniu 3 godzinki i się zregenerowałam. W piątek ide na uzupełnianie paznokci i w maju jeszcze muszę sie zdecydować na fryzjera, nie wiem co zrobic z włosami.....bo to chyba ostatni raz przed porodem, dopiero krótko po porodzie pójdę znowu, więc musze nad tym pomyśleć. W srode wchodzę w 7 miesiąc, Boże jak ten czas leci....muszę skupic sie na pisaniu, wiem, ze gdyby nie choroba Emi, to Tesciowa by mi pomogła, wyszłaby z nia na spacer i mogłabym wtedy coś pisać, a tak tylko dziś byłyśmy chwile na chuśtawkach, bo dziś juz, jest o niebo lepiej. Przepraszam, ze tak tylko o sobie, ale dawno nie pisałam i chciałam wytłumaczyć dlaczego.... ARista, super, ze juz masz po wszystkim i mały Wiktorek jest z Wami, Widzisz co ciąża o co poród to inaczej, a wiele zależy od naszego organizmu, od naszej psychiki i podejsćia, dlatego nie ma nic lepszego niż pozytywne podejście do sprawy :) Tak trzymaj!!!! BUziaki i doberej nocki, jutro sie byczę :) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki Arista wszystkiego dobrego dla ciebie i dzidzi sliczny ten twój mały. ja jeszcze w całości, zaczął mi sie 38 tydzień jaqk narazie wszystko ok ale siedze jak na bombie zegarowej bo nie wiem kiedy ten poród moze nastapić. duzo leze i prawie nic nie robie a nudze sie jak cholera. pozdrawiam buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista prześlij nam zdjęcia Wiktorka:) Moniakat odpoczywaj Kochana:) trzymam kciuki, żeby Emilkę przyjęli do przedszkola:) Agnes już niedługo będzie z nami Twoje maleństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) U nas na razie wszystko ok, maluszek bardzo ciekawy świata, je, śpi i wszystko ogląda... Nie płacze, nie marudzi, jest grzeczny, śliczny i kochany:) Powiem Wam, że on jest bardzo, bardzo silny! Ma tak silne nogi, że nie umiem mu ich utrzymać w czasie przewijania:P Wspaniale podnosi główkę, jak leży na brzuszku i jak na ramieniu moim... Naprawdę jest bardzo silny... A połowę ciuszków musiałam już wyjąć z szafki, bo za małe już są na niego:P Za tydzień będzie nosić rozmiar 74 chyba:P Ok...ja tylko na chwilkę, bo muszę wykorzystywać wolne chwile do pisania licencjatu... i innych pierdół na zaliczenie:P Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista moje najserdeczniejsze GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja znów tylko na chwilkę, nie mam wcale czasu na nic, juz mam dosyć, wcale sie nie dziwie, ze nic mi w zyciu nie wychodzi, za duzo pracy,musze powaznie zastanowic nad zmiana, bo przy takim trybie zycia gdzie rodzina, dzieciatko, moj maz ma tez tego wszystkiego po dziurki w nosie, same awantury, ciagle pretensje, a tu wypadało by na spokojnie sie starac, a nie ciągle przepychac i odbijac pileczke, wczoraj jak rozmwaialismy powiedzial mi, ze mu sie odechcialo, co kur..a, jak mu sie moglo odechciec, przeciez to nie zachciewajka na cos słodkiego, teraz do mnie dochodzi, jak on to postrzega, chyba sobie uroilam to wszystkooooooo ahhh przepraszam, ze tak bez ładu i składu pisze i wam nasmiecilam tymi uzalaniami nad sobą :( ale jakos musialam sobie ulzyc Sherza i jak dostałaś przelew, nic nie pisalaś, połapałaś się z tym imieniem i nazwiskiem w tytule :)???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista - witamy spowrotem!!!! Ciebie I wiktora ;) Agnes - lada chwila Ty bedziesz sciskac swoje malenstwo! Everlast - spokojnie kochana, remont remontem, a Ty sir nor przrmeczaj! Czarna - jakos pusto tutaj bez twoich wypowiedzi! Ja tylko na chwilke, l jestem w okropnym humorze, jeden wielki klebek nerwoof ze mnie, mam dosc wsystkiego... Wszystko mnie wqrza, no ale jeszcze dwa tygodnie I pewnie bede juz wylegiwac sir w domku czekac na moje szczescie! Ps. Wizyta u gin okay.. Ja mam sie okay, dzidzia tez, robili kilka badac wczoraj, czekam na wyniki! No I na moje szczescie! Juz teraz to napawde nic przy sobie Noe moge zrobic bez stekania I jeczenia... Everlast - tez mnie krocze boli, doktorka powiedziala ze to dlatego ze bejbik sie obniza I przygotowywuje miednice do "wyjscia" Uciekam! Trzymajcie kciuki zeby mi dziec zlecial I zebym wytrzymala bez nerwoof!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Aga dostałam przelew-teraz czekam na paczuszkę i w piatek leci do Artc!! Artc a adres napisz mi na meila ok? U nas dalej ok, maluszek duzo je i śpi-dzisiaj nie byliśmy na spacerku bo pogoda do bani. Tak to dni lecą bardzo powoli i spokojnie. Arista a jak u Ciebie nocki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×