Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka żona i była żona

Boję się, ze mój facet dłużej tego nie wytrzyma, a nie moge zrezynowac z syna...

Polecane posty

uwierz mi , że ja też nie rozumiem. Ja mam tylko skutki jego wychowania i wpływu na młodego. I swoje własne cierpienie, którego nikt poza moją córką nie jest w stanie zrozumieć. Dobranoc, jutro niestety do pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość między młotem a kowadłem
dobranoc, ja wstaję o 5.25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
dzień dobry dopada mnie melancholia i ponowne wyrzuty sumienia, wspominam ubiegły rok i mój pozew, rozważam co by było gdybym wtedy nie wycofała tego pozwu... dzis cały dzień nie będzie mojego m, szkoda że syn ma drugą zmiane w pracy, chciałabym z nim pobyć sobie... córcia na obozie, mały idzie na noc do ciotki bo nie będzie miał jutro opieki - mąż wróci dopiero jutro wieczorem... i tak myślę sobie jak byłoby mi dobrze samej tylko dziećmi... ta sytuacja i atmosfera w domu mnie dobija i to nietylko mąż prowokuje te sytuacje, po prostu jak coś mnie ugryzie i przypomne sobie pewne rzeczy a on zrobi cos co ukłóje wybucham... i dawaj od początku... ale znów mam huśtawkę - wiem nawsadzacie mni zaraz... - dopada mnie lęk, poczucie winy, strach i litośc... wtedy też zrobiło mi sie go żal.. cos planuje a ON niczego nie podejrzewa... wychodząc dziś do pracy znalazłam śniadanie w torebce, które mi zrobił zanim wyjechał... ten facet mnie wykończy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
jeszcze błędy ortograficzne walę "ukłuje" tam wyżej miało byc , bo zaraz ktos zacznie dokuczać... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ja ci nie nawsadzam, ja wiem co to jest ten lęk , ten natłok myśli , te wyrzuty sumienia i to myślenie.Wiesz zakończysz to wszystko, gdy ktoregoś dnia się przeleje. A narazie trzymaj się dzielnie. Napisz coś o relacjach męża z młodszymi dziećmi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
relacje męża z młodszymi dziecmi śa bardzo dobre, zwłaszcza z najmłodszym synem, który jest bardzo wrażliwym dzieckiem, wczora powiedział do mnie tak : "mamciu wiesz, ja bardzo nie lubię takich wieczorów jak ten wczorajszy " - kłotnia z m, chodziło o załatwienie opieki nad małym na dzis i jutro... każde z nas miało iine zdanie na ten temat, a kiedyś natomiast sytał tak : " mamciu, a czy tata zawsze tak nie lubił X (pytał o brata) , nawet jak był mały ? " odpowiedziałam bez pardonu - tak kochanie zawsze.... ale z tata ma bardzo dobry kontakt, przepada za nim i jest taki grzeczny... :) oczywiście mąż zawsze zaznacza - niby w żartach że ma to po nim, że jest taki grzeczny i wrażliwy - b.k., często wychodza razem na spacer , do lasu - synek uwielbia zwierzeta - , chodza na basen, z tym nie żadnych problemów, jesli chodzi o córcię - to troche inna sprawa... też oczywiście kocha tatę i spędza z nim wiele czasu, ale to już taka mała kobietka - bardzo odpowiedzialne dziecko i samodzielne, opiekuje sie bratem wywiązuje sie z obowiązków (mój syn najstarszy był taki sam w jej wieku, naprawdę), ale dziewczynka ma temperament - zaraz dokończę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
kiedy zwróci jej sie uwage, (czasem dostaja lanie, czsem jakąś karę - ale tak po ludzku -słowo) mały zaraz przyjdzie sie tulic przepraszać, mówi że mu przykro, a córka patrzy prosto w oczy, widac ile ma nienawiście w tym momancie, obróci sie na pięcie i nie raz jeszcze powie ostatnie zdanie... czasem mi odpysknie odpowiednio... - oczywiście taka okropna z kolei jest po mnie... ale wiadomo, tata za godzine nie pamięta że cos sie wydarzyło, normalnie sie odzywa i ok, kupi co trzeba , sprawy nie było, natomiast kiedy córka "kłoci" sie ze mną, a potem mówię do męża dlaczego nie zwróci jej uwagi, to on nat "ja sie do was nie wtrącam, to Twoja sprawa jak ją wychowujesz, " a mnie kuurwica bierze, a czemu? nie dlatego że nie zwrócił jej uwagi - sama sobie z tym poradzę, ale dlatego, że tam gdzie mógłby sie wtrącić , to sie zmywa, ale do relacji moich z najstarszym synem zawsze ma wiele bardzo wiele do powiedzenia, nawet kiedy mu tłumacze że to akurat nie jego sprawa, oczywiście mówie mu o tym... awantura gotowa, bo ja zawsze o sisiuna sie upomnę.. - paranoja jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak - paranoja. Dochodzę do wniosku, ze u Ciebie ( tak jak i mnie ) głównym sprawcą zamieszania jest mąż . I to chyba są najwłaściwsze wnioski. :) To jego poglądy robią wodę z mózgu. Chyba będziesz musiała wybierać albo dzieci albo on. Bo w tych warunkach mozesz mieć kłopoty nawet z córką w latach późniejszych.Dziewczynki tez trudno dorastają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
trochę to niewłaściwe , ale z córka często rozmawiamy jak przyjaciólki, chodzi o to, że nietylko o jej sprawach i problemach, ale tez o tych moich.... ona wie oczywiście że brat nie jest synem taty, i ze byłam juz zamężna, ale mały nie rozumie jeszcze tego... zastanawia sie często bo nie pasuje mu ze my jesteśmy 12 lat po ślubie a brat ma 20 lat, :) i ze syn nosi inne nazwisko, kiedys zwracał sie do niego po nazwisku... pytam "czemu kochanie mówisz do brata (...) a nie X -po imieniu? a on mi na to bo tata tez tak do niego mówi... a co to znaczy, mamo? " nic kochanie, ty mów X, bo tak ma na imię.... "dobrze mamciu"... mąż często (albo nawet zawsze) mówi o moim synu Pan Z, albo zdrabnia jego imie do granic możliwości... to takie gorzkie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
wiem kochana, albo dzieci albo mąż, albo zgruchotane nerwy, ale co do córki tez masz racje, musze na nią uważać, licze że pozostanie taka odpowiedzialna , z reszta dobrze że ma temperament - może żaden facet w zyciu jej nie zkrzywdzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hudyw
Chlopak mysli,ze jak masz nowego faceta,to tak jakby moze za kazde swoje wybryki zrzuca wine na to,ze masz innego . Moze tez chce zwrocic na siebie swoje uwage.Twoje dziecko dojrzewa...Mam siostre w wieku 16 lat i z nia jest podobnie,Jak czegos sie jej zabroni krzyczy,awanturuje sie,nie raz dostala od mamy po twarzy,ale to tylko pogorszylo,mowila,ze nie brawa jej tknac ,a nastepnym razem jej odda. Musisz to przeczekac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
ja? czy autorka? mąż chce zwrócić na sibie uwagę... ? to nie dziecko... dorosły człowiek powinien kierowac sie rozumem... a nie sposobami... - tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
przepraszam źle odczytałam, nie chodziło Ci o męża tylko o syna :) , na pewno dziecko chce zwrócic na siebie uwagę, ale komentarz był kierowny do mnie czy do autorki? bo ja juz nie mam na co czekać, łudze sie że najgorsze juz mam za sobą, a takie wybryki jak u mojego syna to nie wybryki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
:) dziś szykujemy sie na kino nocne , bedziemy tylko we dwoje z synem, cieszę sie jak dziecko... mam do wyboru : testosteron, lejdis, jakiś horror, nie kłam kochanie, - co wybrac na taki spektakl? :) dzis kiedy nie ma męża w domu od wczesnego rana, syn wstał o 9.00 mimo że mógł gnić do 11 bo do pracy wychodzi dopiero o 13-stej, ale jakos nie gnił, miał luz i swobode w domu więc pewnie wstał jak normalny człowiek i zajął sie choćby sobą, nie wiem bo jestem w pracy, kiedy M jest w domu, wtedy syn nie wyłazi ze swojego pokoju az dopiero wtedy kiedy musi juz wyjśc z domu... słyszę wtedy że nawet sie nie przyjdzie umyć, gnije do 11 a potem na szybko wybiega... czy ten chłop nie rozumie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarzućcie coś lekkiego. Coś do śmiechu. Masz rację on byłby inny gdyby męza nie bylo. Wiesz- jesteś dobrą matką tylko zagubioną jako kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
wiesz, ja chcę być przyjacielem moich dzieci, wiem, że nie zawsze sie to udaje, nigdy też nie skrzywdziłam w niczym żadnego z nich, a to że patrzyłam i nie robiąc nic (przynajmniej do pewnego czasu) dawałam jakoby przyzwolenie na wyrządzanie krzywdy synowi to juz zupełnie inna sprawa..... tak jak powiedziałam wcześniej, zeby móc działać, trzeba mieć czysty umysł a ja nie miałam i dlatego byłam ślepa i bezradna.. teraz jest ze mną o wiele lepiej, ale mam jedną poważną wadę, chciałabym wszystkich ludzi na śiwcie uszczęśliwić, z natury jestem dobra, wyciągam pomocną dłoń do każdego , często nawet nie proszona o pomoc, potem niejednokrotnie czuję sie wykorzystana lub niedoceniona -czy to znaczy że nie jestem bezinteresowna? ale to i tak nie zmienia faktu, że często porywm sie z motyka na słońce... chcę jakby udowodnić sobie chyba, ze poradzę sobie z czymś z czym inni sobie nie poradzili... chcecie wiedzieć jak zaczęłam "być" z moim mężem? koń by sie uśmiał.... zaproponowałam mu wynajęcie pokoju, po tym jak jego poprzednia partnerka wywaliła go z domu... nie zona, był kawalerem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
do osób, które śledzą moją historię, czy to jest mój mąż? ale chyba jednak za mało charakterystki zawarłam w moich postach, ale art. interesujący, trochę mi otworzył oczy http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4157238

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś w tym jest. W każdym bądź razie z tego co piszezs to twój mąż nie zachowuje sięnormalnie jak dorosły mężczyzna. A tak wogóle, jeśli mogę spytać, po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
no psychopata to może za ostre słowo, ale manipulator i narzyz-zawsze mu to wytykam, ze jest narzyzem-nie zdawałam sobie sprawy ze to takie poważne zaburzenie... a mamy ja 39 lat a mąż 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
ja pierdolę pikok, jego poprzednia dziewczyna tez była rozwódka i miała córkę ro starsza od mojego syna, swoje mieszkanie i pracę, on z nimi robił to samo, tz z tego co mogłam zaobserwować, ale wtedy byliśmy tylko znajomymi, nie wgłębiałam sie w ich związek, ale pamietam jak córka tamtej dziewczyny zapytała moje syna : i ci jak wam sie układa? mój syn - ach no jakoś, a ona na to - bo wiesz, mnie ten facet dobijał....Boże!!!! po prostu znalazł sobie kolejną ofiarę... moze nie powinnam była tego czytać, pewnie przesadzam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i masz wszystko na temat. Może to nie taki psychopata jak pokazują na filmach ale jak sama stwierdziłaś manipulator. A co bedzie jak wasze dzieci podrosą i wejdą w normalny wiek buntu? zaczną dorastać, dojrzewać - nie będzie mu się to podobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy młotem a kowadłem
ale widzisz pikok, ja to jestem taka powalona.... teraz będzie dreczyć mnie pytanie, a jesli źle go oceniam...? ale to nie zmienia faktu, ze to co robił było wredne i złe i ja nie moge dłużej tego znosić, a wspomnienia też nie zbledną, wciąż wracam do pewnych wydarzeń....(mój mąż jednak twierdzi, że wiele awantur po prostu sama sprowokowałam, że zamiast w penym momencie zamknąć buzię dalej klepałam i histeryzowałm, nie żałując epitetów pod jego adresem, ale tak dla jasności, zawsze krzyczałam mu w twarz nie przekleństwa, tylko np. ze jest podłym draniem, świnią, wredny, egoista , zarozumialec i mój słynny NARCYZ, klęłam owszem tez ale to juz nie były wyzwiska... żałosne!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama się nakrecasz. Ale rozumiem, przechodziłam przez to. Potem brakło łez. Byłam kiedyś na terapii sporo pomogło, potem pomagałam sobie książkami, które pozwoliły mi zrozumieć , że nie jestem winna, gdy mnie bierze zaczynam wspominać ale nie to co było dobre, tylko to jak mnie krzywdził. Odcięłam się od tych, którzy wywoływali we mnie wyrzuty . Przewartościowałam swoje życie. I żyję, coś tam schowałam głęboko i nie odkopuję tego. Było minęło. Życie jest krótkie i nie warto go sobie marnować żeby się z kimś użerać. Jak juz to wzsystko zrozumiałam to jest mi łatwiej. Dużo łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
Częsc dziewczyny, ostatnio na nic nie mam czasu, musiałam robote skończyc. Mój syneczek wrócił do domu dopiero ok 4, ale nie był pijany, jakoś tak dziwnie sie zachowywał jak by był nie obecny, ale chyba był zmeczony, bo jak coś do niego mówiłam to sie patrzył i tylko głowa pokręcił. Dziś pogadaliśmy troche, ale potem pogadał z Tomkiem i chyba męża poniosło, bo powiedział coś w stylu, ze gdyby wiedział, ze on jest takim gnojkiem to wczorajszej rozmowy by nie było, ze jest zły, ze syn sie nie martwi tym co czuje i takie tam, genralnie ze jest gnojkiem i nie ma sposobu, zeby go jak faceta traktowac, wiec sie obraził i sie do nikogo nie odzywa, myśle, zeby go na dziś jakoś w domu zamknąc. Rozmawiałam z sąsiadką i mówiła, ze mąz jej obiecał synowi, ze jezeli jeszcze raz zrobi coś takiego to zadzwoni na policje, oby mój nie miał przez to klopotów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko witaj - to mogła być trawa. Ciekawe czy uda ci się zatrzymać go w domu. A tak na marginesie, jak mu idzie w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
witam oczywiście nie wytrzymałam i mając chwilę zajrzałam... droga mmak swoje zdanie w zasadzie już wyraziłam i go nie zmienię, teraz czytając Twoje posty utwierdzam się tylko.. powiem Ci tak: Ty nie jesteś zagubiona - Ty jesteś zahukana przez własnego męża. No, ale przecież zrobił Ci kanapki więc nie jesteś zdolna do jakiegokolwiek działania przeciwko niemu - uprzedzam bywam bardzo złośliwa. Zadaję sobie pytanie - co chciałaś osiągnąć wchodząc na ten topik - poza wyrzuceniem z siebie tego wszystkiego - to oczywiście nic złego, ale ja wyobrażam sobie, że myślący człowiek wyciąga wnioski. Posłuchaj - problemy są "po to", żeby je rozwiązywać - jeśli się tego nie robi to wszystko co wokół sprawy to gonienie własnego ogona. Co z tego, że Ty fundujesz synowi wieczór filmowy, co z tego, że go rozumiesz? - i tak wybierasz męża (bo syn śpi do 11, a dobry mąż robi kanapki...) Powiem Ci szczerze, że to jest denerwujące, wybacz! Postępowanie Twojego męża to typowe, perfidne manipulowanie, a wypisywanie peanów jak wspaniały jest dla pozostałych dzieci jest wkuurwiające i jeszcze bardziej pogrąża Cię - w moich przynajmniej - oczach. Dla męża szkoda słów i klawiatury... On jest świetnym aktorem i tym gorzej, bo skoro potrafi tak grać, tym bardziej ohydne jest to, że nie potrafił zdobyć się wykorzystać choć ułamek tej umiejętności dla dobra nie swojego - a tym bardziej potrzebującego odpowiedniego traktowania - dziecka. Coś Ci powiem - nie moja sprawa - ale sposób traktowania przez tego gada Twojego syna bez specjalnego wysiłku znalazłby odbicie w niejednym paragrafie - TY TAKŻE POD NIE PODPADASZ! Zaniechanie może być też przestępstwem. Dotychczas myślałam, że takie historie zdarzają się tylko w bajkach typu "Kopciuszek", ale widać, że człowiek uczy się do śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mamuśki
czemu do Was niedociera, ze marnowanie sobie życia jak to określacie jest takie przyjemne. Jak leżysz na trawie z kolesiem, wokól ziomy, pijana, ujarana, z fajką czujesz, ze wszytsko Cie je*bie, mój chłopak i nasi znajomi lubia chodzic na ustawki, bo jak raz dostaniesz w pysk i wiesz ze nie jesteś ze szkła, wtedy czujesz, ze żyjesz ( jak to mówi bohater mojego ulubionego filmu). Wszystko jest obok Ciebie, a Ty masz na wszytsko wielką wyjebke, a Twój syn jak wrócił na 99% był albo konkretnie zjarany, albo na jakimś zjezdzie jechał. Myśle, ze cieżko Ci bedzie sie z nim dogadac. Co do dziewczyn dlaczego mamy sie zachwowywac tak jak wypada strasznie nudne by było, u nas w ekipie nie ma podziałów, Ty robisz tak, bo tak wypada a Ty inaczej, jak trzeba to dziewczyny musza kołowac towar, albo odciągac policje na siebie, no w sumie my sie nie klepiemy. Myślicie, ze nasi rodzice wiedza co robimy, oni myśla, ze czasem wypijemy 2 piwa za dużo. Mam prawie 16 lat, a mój boy 17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do oj mamuśki Opisz jeszcze dokładniej jak to wszystko wygląda.Niech matka poczyta. Domyślam, że Twoi rodzice nie wiedzą jak spędzasz czas. A jak np. tłumaczysz późne powroty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz też, jak wyglądają wasze reakcje, gdy starsi w domu odstawiają gadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i była żona
W szkole nie jest źle, nauczyciele twierdza, ze jak na taką ilośc godzin nie obecnych to jest bardzo dobrze. Oceny to przeważnie 1,4,5 dziwnie, ale nie widziałam zeby miał 2,3,6. Pedagog tłuamczyła, ze jest bystry i zapamiętyje co jest na lekcji, ale nie odrabia zadan i za to te 1, albo jak już nie ma pojęcia. Dostał sie do LO w naszym miescie, które jest najlepsze w powiecie i zanczace w regionie, ale też sie tam dostali prawie wszyscy jego koledzy. Mam nadzieje, ze nie były to narkotyki, przeciez jak go złapią z tym gównem, to beda kłopoty. Po drugie nie wiem czy pisałam, ale mąż jest na nie przeczulony bez różnicy jaki to środek, bo jego dobry kumpel i kuzyn wpadli w to i kolega sie zacpał, a kuzyn utopił jak byl nacpany:(. Bedzie mu cięzko, bo naprawde to traktuje bardzo poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×