Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatka miętowa

lubie byc kurą domową

Polecane posty

Gość Joela
A ja w ten upał musiałam pojechać do Poznania.Koszmar.Kupiłam co trzeba i zaraz pędzę do domku nad jeziorem.Muszę pogadać z herbatką miętową bo myślę,żeby go namalować.Tzn.nie ja ale ktoś o artystycznym talencie.:).Dziś pierwszy dzień bez ekipy remontowej.Do poniedziałku spokoj. Do tych,ktorym cukinia bardzo obrodziła-znalazłam na jakimś topiku przepis na szybką sałatkę na zimę,zrobiłam i smakuje nam .Chętnym mogę podać .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny! Herbatko ile m2 masz warzywnika - jeśli mogę spytać? Sama planuję coś na przyszła wiosnę, ale jesienią muszę przygotować i nie wiem jak duże ma to być, mój ogród jest niewielki :( Teraz zmykam do pracy - pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wietrzyku,- chyba powiem ci na oko . tak 60-80 m kwadr. Na moją rodzine wystarcza. Chociaz nieraz chciałabym powiekszyc areal. Niestety. rosna drzewa i domy daja cień więc część ziemi jest nieużuteczna na uprawe warzyw. Poza tym część ogrodu to ogródek wypoczynkowy. Na warzywka została jakas cząstka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joela- fajny pomysl z portretem własnego domu, tym bardziej że to stary dom. Możesz brac mnie tez pod uwage jeżeli będa podobaly ci sie moje prace. ale zawsze należy porównac i obejrzec obrazy kilku malarzy. wkleje link do moich pejzaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Herbatko miętowa-Twoje obrazy są przepiękne.Ależ masz dar od Boga w rękach.Powinnaś malować ,malować i organizować wystawy swoich prac.Podejrzewam ,że boli Cię serce jak jakiś obraz idzie do obcych ludzi,mam rację?Jestem ciekawa ile czasu zajmuje Ci namalowanie takiego dzieła? U nas dziś gorąco .Zrobiłam na obiad pomidorową i naleśniki z serem i owocami -nikomu nie chce się jeść.Na szczęście w domu mam przyjemny chłodek ale siedzę w bałaganie bo remont.Pozdrawiam Was wakacyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygraniczna
Witam serdecznie! Od pewnego czasu z ogromnym zainteresowaniem czytam temat kurek domowych na forum. Pewnie dlatego, ze jest mi bardzo bliski. Jestem mama dwojki dzieci: piecioletniej Weronisi i pieciomiesiecznego Gabriela. A do tego szczesliwa i spelniona mezatka. Mieszkamy w przygranicznym Ueckermünde, jakiec 60 km od Szczecina. Uwielbiam prowadzic swoj domek, wychowywac dzieci, a jednoczesnie byc samej sobie sterem, zeglarzem, okretem. Duzo mi daja rady od Was - kobiet podobnych do mnie, a jednoczesnie tak roznych. Na forum moge wchodzic dopiero poznym wieczorkiem, po zasnieciu maluchow, ale jakie to mile zakonczenie dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygraniczna
Oby wiecej takich tematow. Odkad jestem w domku - a wczesniej prowadzilam dosc intensywne zycie - dzien jest wypelniony od a do zet. Teraz chcialabym jeszcze bardziej wykorzystac swoja obecnosc w domku. Mysle o edukowaniu domowo Weronisi. Za rok pojdzie do niemieckiej szkoly, ale ja bede chciala realizowac z nia program szkoly polskiej. Bo kiedys wrocimy do naszego Pobierowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygraniczna
A teraz zycze dobrej nocki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, czytam na bieżąco, ale nie miałam czasu się odezwać ostatnio. Widzę, że jest nas coraz więcej, fajnie :-) Wyjaśniło się już co nieco ad. moje pytanie na temat hobby. Herbatka -> malarstwo to coś pięknego, gratuluję :-) Sama niestety mam dwie lewe ręce. Nie mam teraz jak zabrać się za uzupełnianie mojego drzewka, które jest już całkiem spore, ale chyba wykorzystam okazję - zeskanuję zdjęcia z dzieciństwa, bo wszystkie są u mnie, a brat nie ma żadnego, na pewno się ucieszy :-) Nie wiem, jak u Was, ale dla mnie ostatnio doba jest za krotka :-( Chciałam napisać coś więcej, ale właśnie się zorientowałam która godzina, zmykam do łóżka bo jutro kolejny pracowity dzień. W dodatku o mało nie skręciłam sobie kostki, mam opuchniętą i już drugi dzień tak chodzę :-( Dobra nie marudzę, zmykam. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy cie -przygraniczna na naszym topiku, cieszymy sie że dołaczylaś do nas. Niedawno wróciłam dopiero do domu , całe popołudnie spędziłam w Gdańsku. W Gdańsku Jarmark Dominikański. ale dopiero jutro napisze więcej bo zmęczyłam sie dośc mocno. Dobranoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! Mamy rzeski, sloneczny poranek. Dzieci juz wstaly, zaraz przygotuje im sniadanko. A potem przygotuje organizacje dnia. Wietrze mieszkanko, a zza okien dochodza krzyki zurawi i wrzask pawia. Mieszkamy minutke drogi od tutejszej atrakcji - malego zoo. Codziennie spaceruje tam z moimi maluchami. Nieczesto dzieci moga ogladac zmieniajace sie z miesiaca na miesiac zwierzatka. Dla calej rodzinki wykupilam roczne karty wstepu. A moze na forum jest ktos ze Szczecina? Milego dnia zycze. Ide teraz przygotowac jedzonko, a potem dalej. Doba dla mnie tez jest zbyt krotka. Nigdy nie udaje mi sie zrobic tego, co zaplanowalam. A moze planuje zbyt duzo:-) Pozdrawiam slonecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r-d
witajcie kobitki! Zycze milego weekendu! My jedziemy na grilla do znajomych na dzialke ,z noclegiem,mam troszke roboty przed wyjazdem....popisze w poniedzialek,pa,pa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie. Ja dziś za dużo nie zrobię, mam za sobą noc kiepsko przespaną - mężulek wybył na kawalerski i oznajmił, że nie bierze kluczy, żeby nie zgubić (tak jakby kiedykolwiek zgubił klucze, zresztą nie zdarza mu się aż tak upoić, żeby nie wiedzieć, gdzie zostawia rzeczy...). Tak więc miałam pobudkę w czasie najlepszego snu i teraz czuję się wyjątkowo kiepsko - również z powodu temperatury panującej w naszym mieszkaniu pod dachem... Nastawiłam pralkę, trochę poprasuję, i to chyba będzie na tyle. Nawet obiadu nie muszę gotować, mąż zje w pracy, a wieczorem idziemy do znajomych. Ostatnio każdy weekend upływa pod znakiem imprez i spotkań towarzyskich, naprawdę marzy mi się spokojny sobotni wieczór z mężem, butelką dobrego wina, w ciszy i spokoju... Ale to już pewnie po wakacjach - za tydzień idziemy na ślub i wesele, a w poniedziałek wyjeżdżamy... Dobra, biorę się za to prasowanie, nic mnie już nie uratuje... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ale teraz tylko się melduję, a czytać wnikliwie i pisać mam nadzieję, że uda się jutro rano... blady świt jest idealnym czasem dla mnie, kiedy jeszcze dom jest w objęciach morfeusza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagladam , ale nie mam chwili żeby napisac więcej niz kilka słów. Może póżnym wieczorem/. Cała miednica wiśni czeka na przerób. A zerwac trzeba było bo juz najwyższa pora. Ale i tak weekend , wyjazdy, kurki domowe czas spedzaja z rodzina gdzies na łonie natury. Pa , tyle na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez witam w ten sobotni wieczor. Dzieci smacznie spia, ja jednym okiem i uchem rejestruje film w tv. Leca bajki braci Grimm w wersji fabularnej. To znaczy, splot kilku bajek, ich geneza itd. W domku nie mamy polskiej telewizji, tylko niemiecka. Ale dzieki temu ogladam jej mniej. Milego wieczorku zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :-) Co prawda, mam aktualnie kuchnie zawaloną brudnymi naczyniami, pranie do rozwieszenia i ubrania do prasowania... ale chwila relaksu przy kompie chyba mi się należy po dzisiejszym szalonym dniu :-) W tv leci właśnie fajny film, "Dziewczyny z kalendarza", oglądałyście kiedyś? Oglądam po raz kolejny i naprawdę mi się podoba :-) http://www.filmweb.pl/f39089/Dziewczyny+z+kalendarza,2003 Jutro odwiedza nas mój teść, w sumie ostatnio widzieliśmy się na moim weselu więc ponad 2 lata temu. Niestety już czuję napiętą atmosferę :-( Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Zabieram się za zmywarkę :-) Miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
Pozdrawiam koleżanki i ja do Was wlazłam..bo tez ze mnie gospodyni domowa...muszę poczytac w wolnejchwili Wasze wypowiedzi... Ja też oglądałam ,,Dziewczyny z kalendrza"..bardzo lubię takie filmy..ale czy takie przyjażnie są? Na pewno ale trudno o nie.. dzis byłam z męzem w lesie na wycieczce rowerowej i nazbieralismy trochę jarzyn, bedzie z nich nalewka. Wczesniej zbierałam leśne maliny,jagody , które wysuszyłam na słoncu -będzie z tego herbatka na zimowe wieczory -potem dodam jeszcze kwiat lipy,trochę otartej skórki z cytryny i pomaranczy i imbir-wszystko wysuszone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No krąże, krążę wokół wątku ;) Ale czasu na pisanie brak, a ja lubię sobie usiąść z herbatką i tak na spokojnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie, ze nas jest coraz wiecej. Takich normalnych, tradycyjnie myslacych kobiet. W dzisiejszym swiecie ciezko jest juz znalezc kogos, kto uznaje za wazne slowo tradycja. Ja jestem tradycjna: pisze recznie mnostwo listow na pieknej papeterii, na swieta wysylam zyczenia poczta - a dostaje w zamian sms-y, niedziele uwazam za dzien poswiecony Bogu i rodzinie - w tej wlasnie kolejnosci, sama uprawiam warzywka, robie przetwory - mimo ze tego jest nawal w sklepach. I ciesze sie, ze moglam trafic na grono kobiet, ktore maja podobne zasady. Ciezko jest w obecnych czasach przekazac cos wartosciowego dziecku - ale nie jest to niemozliwe. Pozdrawiam cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
oj, koleżanko ,,przygraniczna" szczera prawda z tymi zyczeniami...ja też lubię wysyłac kartki i dostawac, ale to juz w zaniku..często upominam moje koleżanki , ale one twierdzą ,że brak czasu , odzwyczaiły się itp. no cóz..trudno..ja staram się być tardycjonalistką, bo to fajna tradycja..a jak miło dostać ręcznie napisany tekst, a nie gotowy tekst z komputera... Poza tym lubię robić zdjęcia i wysyłam je na maila i pokazuję nasze Polskie piękno koleżankom z zagranicy, ale w zamian nie często dostaję od nich jakies fotki. A szkoda, bo bardzo lubie podróze i interesują mnie inne kraje nawet na zdjęciach... pozdrawiam.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
dobry wieczór -wróciłam znad jeziora.Mieliśmy spotkanie rodzinne na ok30 osób i nie wszyscy dojechali.Tak nas dużo ale to już 3 pokolenia.To była tylko rodzina ze strony męża.Było super ,bo jesteśmy bardzo zżyci.Od jutra dalej remont.Cyklinowanie podłóg więc będzie hałas i kurz.Na obiad zrobię leczo żeby mieć z głowy gotowanie na 2 dni.Ale dziś piszę jakoś nieskładnie.Myślę,że to wina słońca :) pozdrawiam i do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) zapraszam na poranną kawkę , herbatkę a może kakao? Zadumałam się na tymi kartami okazjonalnymi. Jestem z tych, co to odkładają do specjalnej szuflady i tak się zastanawiam, że rzeczywiście niebawem, będzie to bardzo rzadki przedmiot. Brak czasu na pewno tez jest powodem, że wysywła się inaczej, ale mnie się wydaje, że mimo ogromnego przywiązania Polaków do tradycji, to jednak wygrywa nasza rodowa ,,oszczędność,, i wybieramy formę, która jakby ,,nie kosztuje,, Często spotykam się z odpowiedzią, że po prostu ,,to nic nie kosztuje,, albo ,,bo jest taniej,, Opłaty za karty okazjonalne, może nie rosnął w jakimś zastraszającym tempie, ale opłaty za znaczki owszem. Kiedy zbierze się kupka kart i znaczków do nich, to sama potrafię być w szoku jak duża wyszła to kwota. A powinna to być gorszowa. Gdyby kosztowało to naprwdę niewiele, więcej osób by z tego korzystało, a tak ludzi to zniechęcać może. Przynam się , że mnie właśnie kiedyś bardzo zniechęciło :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
Dzień dobry! Ja też już jestem..narazie piję wapno, załapałam jakieś dziwne uczulenie-pokrzywkę! Już jest lepiej-trzymało dawa dni, chyba wywołałam i siebie uczulenie na salicylany (w/g wiadomosci z internetu). Emi masz rację z tymi kosztami. Ja aż tylu kartek nie wysyłam..Oczywiście ,że szkoda pieniędzy, kiedy ich nie ma nigdy za dużo, a święta pochłaniają nie mało..Ale są takie okazję np. okrągłe urodziny, czy jakaś inna rocznica kiedy miło jest dostać taką recznie wypisaną kartkę. Nie które panie (widziałam w internecie) same bawią się w robienie takich kartek-to dopiero skarb! Ja na święta wysyłam kilka i kupuję z tych serii, które wspomagają np. dożywianie dzieci-taki przy okazji dobry uczynek.A wzamian z Kanady czy USA (od moich kolezanek) dostaje maila...no cóż jeszcze trochę muszę z nimi powalczyć..może przekonam do starej tradycji... U mnie dziś piękne słońce..Miłego dnia Panie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miętusku - miałam kiedyś wątpliwą przyjemność nabawienia się uczulenia na salicylany, spuchłam tak, że aż mnie wsadzili do szpitala. Ciężko to przeżyłam - karmili mnie chlebem, białym serem (którego nie lubię) - słowem dieta aspirynowa, czyli eliminacja wszystkiego co kolorowe... I smaczne :( Dieta uzupełniona solidnymi dawkami sterydów aplikowanych w ... wiadomo którą część ciała. Także jeśli przejdzie Ci po wapnie, to zazdroszczę, bo to jak ja wyglądałam z tym uczuleniem przeraziło dwóch dermatologów w prywatnej przychodni i dopiero w klinice dermatologicznej nie widziałam większego przejęcia. Odpukać - od tego czasu (minęło kilka lat) nie powtórzyło się to, ale jak jem niektóre zbyt czerwone lub żółte pokarmy, czuję się niepewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętusek zielony
Witaj! Tak przypuszczam,ze to jest to uczulenie...dzis tylko miejscami mnie swedzi..wczoraj i przed wczoraj cała twarz (szczególnie na noc) w babelkach, troche na plecach i nogach... Dwa dni temu użyłam na kilka godzin plastra rozgrzewajacego , bo mam ból mięsnia ramienia.W składzie plastra była kapsaicyna i jakiś slicylan, na dodatek( tego nie wiedziałam, ale prowadziłam ,,śledztwo w internecie") cały dzień ,,żarłam jak opętana" ogórki małosolne, surowe (dopiero teraz wiem,ze maja salicylany)rano jadłam twarozek z warzywami...potem piłam kompot z porzeczek (tez ma salicylany) wczoraj tez wypiłam kompot i gotowane owoce..i wieczorem się zaczeło pieczenie twarzy i dopiero po analizie tych dwóch dni i poczytaniu informacji doszłam do wniosku,że to napewno uczulenie na salicylany...no taki numer..nie wiedziałam ze to mnie spotka Strach teraz coś jeśc..lodówkę otworzyłam, a tam usmiecha się czerwona papryczka,ogóreczki...narazie piję kawę i jem krakersy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×