Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _Ropuszka_

zostawił żonę dla kochanki ale...

Polecane posty

Gość _Ropuszka_

Witam Od trzech lat żyje w związku z mężczyzną który okazał się nieco lepszy od tych "standardowo" zdradzających żony. Zakochał się we mnie i zostawił żonę oraz ich 5letnią córkę. Mieszkamy razem. On regularnie co drugi dzień jest u córki lub ona jest u nas, spędzają razem popołudnia, weekendy. Zabiera ją na przeróżne zajęcia, na które zapisała ją matka. Generalnie poświęca jej bardzo dużo swojego czasu i w żadnym wypadku nie zamierza być weekendowym tatusiem. Z żoną mają dobry kontakt, pogodziła się z tym, że ją zostawił i doszła do wniosku, że w tym momencie najważniejsze jest dobro jej córki i stąd chyba nawet nie udawana przyjaźń pomiędzy nią a moim partnerem (jej mężem). Wszystko byłoby pięknie i idealnie gdyby nie to , że zona nie chce się rozwodzić a mój partner mając świadomość jaką krzywdę wyrządził rodzinie sam też nie chce póki co rozwiązania tego małżeństwa. Dla mnie to trochę kłopotliwa sytuacja bo przecież żyjemy pod jednym dachem już prawie trzy lata i pragnęłabym jakieś normalności. Moi rodzice jakoś pogodzili się z tym, że żyje z mężczyzną, z którym ślubu kościelnego nie wezmę ale chociaż cywilny powinnam....wydaje mi się, że mają rację. Dla mojego partnera sytuacja, która jest teraz jest w sam raz. Z żona się nie kłóci, z córką ma rewelacyjny kontakt no i żyje ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem zostawi Ciebie
i bedzie miał nowa kobiete, raz zrobił, zrobi jeszcze raz. tylko - potem kobitki się dziwicie, że odchodzą d innej, jak same zagarniacie códzych męzów. jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegraszzzzzzzzzzzzz
jak mu sie znudzisz wroci do zony - rozwod moja droga albo koniec zwiazku i nie ludz sie ze az tak bardzo cie kocha - ma droge otwarta do zony , a zona pewnie czeka taki uklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez oni i tak
zyja jakby byli trozwiedzeni- wiec jaka krzywde wyrzaci rodzinie? a zreszta ,niewazna jest twoja krzywda? dla mnie to dziwne , podejrzane i przede wszystkim nielogiczne..... gdybym ja byla na jego miescju to zalatwilabym rozwoj jak najszybciej to byloby mozliwe. wg mnie powinnas bardzo ale to bardzo powaznie z nim porozmawiac zeby zakonczyl porzadnie i raz na zawsze zwiazek z zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ropuszka_
Tez się już wielokrotnie zastanawiałam czy nie będzie chciał wrócić do zony...ale nic na to nie wskazuje póki co. Znaczy pewności 100% nie mam ale wydaje mi się, że jest ok w stosunku do mnie w tej kwestii zwłaszcza, że ona się z kimś spotyka i sądząc po tym co pisze w internecie to wygląda na to, że jest szczęśliwa...zresztą mówiły mi pewne osoby, które mają z nią kontakt, że nawet gdyby mój partner chciał do niej wrócic to nie ma szans na odbudowe związku. Mnie raczej martwi ta jego cholerna lojalność...nie raz mówił, że wolałby żeby to ona wniosła pozew o rozwód. A ona tego nie zrobi bo póki co nie planuje związku do którego byłby jej potrzebny rozwód. Poza tym stwierdzała, że się poświęci dla córki i z nikim nie zwiąże się na poważnie. Brakuje mi już argumentów zeby przekonać go do tego rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamaONA
Zwykła dziwa jestes i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez
no a nie widze powodow zeby nie wnosil o rozwod. wg mnie to ty musisz wywrzecd na nim presje- niestrety faceci ,to tak w srodku to cipy sa...... wiem,bo jestem w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ropuszka_
Kiedy go przysciskam to się obraża...kiedy próbuje normalnie rozmawiać to stwierdza, że nie jest jeszcze na to psychicznie gotowy....(od 3lat:/) on to przekłada w taki dziwny sposób. Twierdzi, że w ten sposób wyrządzi krzywdę dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez
kurcze, znam ten typ....niestety...... boi sie koles..... boi sie odejsc od zony tak na zawsze ,bezpowrotnie.... naparwde musisz z nim nadal gadac i jeczec mu nad uchem. jak on by sie czul gdybys ty byla nadal czyjas zona? tez by mu to nie przeszkadzalo? wg mnie najwazniejszy krok juz zrobil 3 lata temu ,jak sie wyprowadzal. wg mnie rozowd pownien traktowac jak formalnosc. takie gadanie tylu nie jestem gotowy na rozowd, jest wg mnie dziecinne. nie wiem na co on czeka.a rozmawialiscie o Waszym slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuszko on po prostu nie chc
e ożenić się z Tobą. Gdyby chciał, to już by się rozwiódł. Zgodziłaś się na to więc z TYM facetem już nie staniesz na ślubnym kobiercu. A to wymuszanie, które ci radzą koleżanki w podobnej sytuacji jest żałosne. Równie żałosne jak łapanie faceta na ciążę, czym panie kochanki tak gardzą.Chyba, że kochance wypada się posunąć do każdej sztuczki byle złapać faceta na stałe :-O. Faceci owszem sa prości. I jest udowodnione, że wolą mieć wygodę. I udowodniono, że facet nie pokocha kobiety, która prześpi się z nim na pierwszej randce jak i nie będzie traktował dobrze tej, która sama siebie nie szanuje i okazuje mu desperację - a tym jest zamieszkanie z facetem z nieuregulowaną sytuacją prawną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuszko on po prostu nie chc
jeszcze jedno - jesteś pewna, że to on zostawił zonę? A może to ona go wywaliła? To bardzo istotne. To, że ją zdrtadzał wcale nie oznacza, że to on podjął decyzję o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ropuszka_
żyjemy sobie i tak poprostu raz dwa razy w miesiącu nachodzą mnie takie dni, że zastanawiam się w co ja się wpakowałam. Stoje pośrodku drogi i sama nie wiem w ktorą stronę mam pójść. Wtedy zaczynam nasciskać mam juz swoje lata i pragnę własnej normalnej rodziny, męża i dziecka...swojego nie czyjegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeciez
powiedzialas mu otym? co on na to? mowil o slubie z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pancho
Znałam takiego jednego gościa, odszedł od żony mieszkał z kochanką. Przez 5 lat się nie rozwodził bo po co? Żonę od czasu bzyknął, mieszkała z dzieckiem obok jego rodziców więc bywał tam prawie codziennie. Partnerka się wkurzała ale on zawsze miał jakieś chore wymowki. W końcu się wkurzyła i odeszła materaz męża i dwoje dzieci. A koleś następną naiwną i żonę. Człowiek powinien się jasno określić, bo tak to zamki na piasku budujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nawet nick dobrałaś sobie odpowiedni: ropuszka. Później z ciebie wyrośnie prawdziwa ropucha, gdy zobaczysz, do czego jest zdolny facet, który zostawia rodzinę dla jakiejść dupy. Mam nadzieję że za tydzień, dwa, może za rok i ciebie zostawi, zasługujesz na to. Nie będę ci współczuć, bo jesteś dla mnie zbyt egoistyczna. Nie rozumiem, jak można wejsć w romans z zajętym człowiekiem, jak można rozbijać jakiś związek? Podłość ludzka nie ma granic !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otwarta furtka
niezle sie ustawil ten Twoj facet :) wydaje mi sie, ze zostawia sobie otwarta furtke - w kazdej chwili moze wrocic do zony, a Tobie powiedziec "pa, pa". poza tym, ta zona moze byc dobra aktorka i wcale nie byc pogodzona z losem, ale moze nadal miec nadzieje na powrot niewiernego meza. z jednej strony grac taka wyrozumiala, przyjacielska, a wglebi duszy liczyc na reaktywacje zwiazku (ze zlapie meza wlasnie na te "przyjacielskosc" i "klase"). moim zdaniem powinnas porozmawiac otwarcie z tym mezczyzna o swoich oczekiwaniach i byc przygotowana na rozstanie, jesli on nadal bedzie mowil "nie" rozwodowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropuszko
Widziałam takie związki, czytałam o nich i nic z tego dobrego nie będzie. Rozumiem, że kochasz i chcesz być z tym człowiekiem, ale jeśli on nie zamierza się rozwodzić to jest niedobrze. Myśl o sobie i postaw mu warunek. On żyje na dwa domy tak naprawdę mimo, że mieszka z Tobą i jest mu z tym dobrze. Szczerze mówiąc nie rozumiem jego intencji. Ktoś wcześniej napisał, że pewnie nie chce się z Tobą ożenić ( a raczej może nie z Tobą a w ogóle) i może tu tkwi problem. Musisz mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach i on musi podjąc decyzję, jedną ważna podjął bo mieszka z Tobą teraz czas na kolejny krok, bo lata lecą i za kolejne kilka lat stwierdzisz, że jesteś w punkcie wyjścia. Trudna sprawa ale myśł o sobie, bo nikt tego za ciebie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie do przyjęcia
jest taki układ, Ropuszko. Na Twoim miejscu postawiłabym ultimatum - albo żyje ze mną uczciwie, bierze rozwód z żoną, a potem ślub ze mną, albo do widzenia. On teraz stoi w rozkroku, bo... może sobie pozwolić na to. Jeśli on po 3 latach nie jest gotowy do formalnego rozwiązania małżeństwa, które nie istnieje, to Ty nie bądź gotowa na ciągnięcie tej farsy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detektyw Gadżet
Od trzech lat żyje w związku z mężczyzną który okazał się nieco lepszy od tych "standardowo" zdradzających żony. Zakochał się we mnie i zostawił żonę oraz ich 5letnią córkę. a w czym jest lepszy? w tym, że dziecko za nim płakało? tak z ciekawości.. jak się czujesz z rozbitą rodziną na sumieniu? NIc nie uwiera?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drobgie gęgoły żyjecie w papierowym świecie wierzycie w zaklęcia a życie to nie Harry Potter. Czy wam się wydaje że watro zawracać facetowi dupę jakimiś papiórkami w urzędzie stanu cywilnego? Z tego tylko kupa opłat skarbowych... Czy jak będziesz go mieć na papierze to będziesz faktycznie stała na pewniejszym gruncie jedna z drugą? Jeśli facet Cię wybrał i zdecydował sie z Tobą zamieszkac i dzielić z Tobą smutki i radości to jesteście małżeństwem i żaden papiór tego nie poprawi ale może zepsuć przez debilne ultimata i spiski i podchody. Tyle. http://alime.pl/forum/index.php?sid=3fc452ecb923d718b5194223fde9cb39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goliat goliat
detektyw Gadżet widocznie jej nie uwiera skoro juz 3 lata to ciagnie, pomysl troche zanim kolejne idiotyczne pytanie zadasz :O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie uwierało
jak zostanie potraktowana tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do alimepl
Ejże, papierki nic wg Ciebie nie znaczą? Tak się składa, że w naszym zbiurokratyzowanym świecie papierek ma moc wymierną: - kwestie ekonomicznej wspólnoty małżeńskiej jeśli partner Ropuszki nie ma zniesionej wspólnoty z żoną, wszystko, co wspólnie z Ropuszką kupią także w pewnej części należy do jego żony - wspólne rozliczenie podatku przysługuje tylko małżonkom - kwestie dziedziczenia w przypadku śmierci jej partnera, Ropuszka nie ma prawa do dziedziczenia po nim nawet, jeśli wspólnie gromadzili majątek, bo oficjalnie należy on do jego żony i dziecka - sytuacja Ropuszki w momencie, kiedy jej partner wyląduje w szpitalu Ropuszka nie zostanie wpuszczona do niego, ponieważ nie należy do rodziny, a w przypadku utraty przytomności partnera, nie będzie miała prawa do podejmowania decyzji o jego leczeniu Sytuacja byłaby inna, gdyby facet nie miał żony. Ale skoro ma ją nadal na papierku, stanowią nadal rodzinę w sensie prawnym, ekonomicznym i społecznym. Brak regulacji prawnej może i nie przeszkadza, ale tylko dopóki wszystko jest w porządku i w piękną miłość nie zakrada się proza życia. Mam koleżankę, która żyje z facetem, który formalnie nadal jest żonaty. Niedawno kupili sobie "razem" dość drogi samochód. Zapytałam, czy ten facet ma rozdzielność majątkową z żoną. Powiedziała, że nie. Zapytałam, czy jest świadoma, ten samochód jest "jej" tylko teoretycznie, a w praktyce należy do jej partnera i jego żony i że w razie rozwodu i podziału majątku jego żona będzie miała prawo do połowy wartości samochodu. Koleżanka zbladła. Miłość to jedno, a realne życie to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do alimepl
Masz rację w 100 %, tak naprawdę ten "papierek" ma duże znaczenie. Ja żyje w konkubinacie i mimo, że jesteśmy obydwoje rozwiedzeni to codziennie zadaje sobie pytania, co będzie jak coś złego się stanie. Chcemy budować dom i co będzie jak mojemu ukochanemu coś się stanie, razem na ten dom pracujemy, ale w razie czego to była żona z dzieckiem na ramieniu zapuka do drzwi i będę musiała udowadniać w sądzie co jest moje a co należy się małemu, bo wszystko co jest jego taty należy się dziecku. Wiem, że teraz zmieniły się przepisy i konkubenci też mogą dziedziczyć, ale to wszystko pewnie nie jest takie proste. Ale wracając do sprawy Ropuszki, myślę, że Alimpel się myli myśląc że zależy jej tylko na ślubie i papierku, ona chce mieć po prostu swojego mężczyznę a nie czyjegoś męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do do alimepl
jednak myślę że ropucha chce mieć każdego faceta, nawet cudzego męża, mam nadzieję ze zostanie tak samo potraktowana., tobie też zyczę żebyś dostała kopa w d......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 54321
mnie maz zostawil dla duzo mlodszej gdy bylam w ciazy.Tetraz jestesmy w trakcie rozwodu.Oczywiscie mz wniosl pozew o rozwod, z mojej winy.Nie mieszkamy razem prawie rok, ja musialam sie wyprowadzic.Nie moglam dluzej tolerowac jego romansiku.jak dlugo moze trwac rozowd z orzeczeniem o winie? W czerwcu byla 1 rozprawa, we wrzesniou bezdie druga.Dzieci maja byc badane w RODK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detektyw Gadżet
23:42 [zgłoś do usunięcia] goliat goliat detektyw Gadżet widocznie jej nie uwiera skoro juz 3 lata to ciagnie, pomysl troche zanim kolejne idiotyczne pytanie zadasz PYTANIE NIE JEST DEBILNE. To taki miernik czy w panience jeszcze trochę sumienia zostalo czy tez zagluszyla ten twór dokumentnie. To takie pytanie na to aby stanąć i chwilę pomyśleć... Ale co ja ci tu tlumacze skoro dla niektorych czasownik myslenie jest synonimem do zwrotu: wybor miedzy coca-colą a pepsi-colą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ropuszka_
Nie nic mnie nie uwiera bo ja nikomu do łózka nie wskoczyłam i nikogo na siłe nie wyciągałam z rodzinnego domu. Baaa długi okres czasu znałam mojego faceta tylko jako kumpla. To on wyszedł z inicjatywą i nie mówie, że w rozbiciu rodziny nie ma tutaj mojej winy. Tylko twierdzę, że do pewnych spraw trzeba miec odpowiednie podejscie nic nie dzieje się bez przyczyny. Skoro kocham żonę to nie idę sobie szukać innej na boku, a skoro ide to znaczy, że coś jest nie tak. A co do kopania mnie w dupę no cóż...wcale nie jest powiedziane, że jesli znajdę sobie kawalera bez przeszłości to on będzie mi wierny do końca życia. Tak samo śmieszy mnie stwierdzenie, że jeśli ktoś raz zostawił żonę to zrobi to i drugi. Co do rozwodu przydałby się własnie ze względu na sprawy prawnę. Nie bardzo rozumiem dlaczego JA mam fundować jego żonie nową pralkę czy telewizor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×