Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _Ropuszka_

zostawił żonę dla kochanki ale...

Polecane posty

Gość _Ropuszka_
Ja jestem jeszcze ciekawa jak zachowałyby się te biedne pokrzywdzone żony gdyby to ich córki zostły kochankami żonatych i próbowały sobie układać życie z kimś kto już to życie lepsze czy gorsze ma. Czy też własne córki byłyby w stanie wyzywać od kurw i dziwek które wchodzą z buciorami w czyjeśc poukładane życie i próbują brudzić? Wydaje mi się, że łatwo naskakiwać i wyzywać na kogoś kogo się nie zna i traktuje sie go tylko i wyłącznie jako śmiecia a niewidzi się w nim człowieka. I czy naprawdę nie da się na jakiś temat dyskutować kulturalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ropuszka, a może Ty się raczej spróbuj postawić w roli tej żony /no wiesz, w tej nawet swojej żony, swojego faceta/ i wtedy pogadamy. Co ona musi czuć i czy naprawdę myślisz, że pogodziła się tak łatwo z ta sytuacją? :-) Albo inaczej, wyobraż sobie, że to ten Twój facet ma nową kobietę i się do niej przenosi .... :-) myślisz, że łatwo Ci będzie się z tym pogodzić? Że będziesz się mogła przyjaźnić z jego nową kobietą? Że się usuniesz w cień i pogodzisz z sytuacją, która być może Cię kiedyś czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geralda77
Nadzieja8 a czy naprawde myslisz ze marzeniem ropuchy jest przyjaznic sie zona swojego faceta? :O spojrzec by na nia nawet nie chciala napewno.. ovzywiscie na zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ropuszka_
Nadzieja no napewno masz rację...powinnam się postawić w jej sytuacji tylko czasami prościej o tym nie mysleć i tyle. Zresztą w sprawie uczuć to każdy człowiek staje się egoista...no może przesadzam mówiąc, że każdy ale jeśli mam do wyboru dobro obcej mi kobiety a dobro własne to chyba logiczne, że nie bedę siostrą miłosierdzia i nie bedę się martwić co się z nią stanie. Wiem, że to cholernie egoistyczne i znów tłum na mnie naskoczy jednak takie jest moje zdanie i tyle... natomiast plucie jadem nic nie daje. Zdecydowanie wole porozmawiać na jakimś poziomie bez obrażania. Bo z mojego punktu to ja powinnam wyzywac od najgorszych te żony, które zabierają facetów kochanka. Tak dla zasady bo skoro one moga wyzywać mnie i inne kochanki od najgorszych to dlaczego ja miałabym tego nie robic? Wydaje mi się, że tu nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ni8e zawsze wszystkojest czarne albo białe, ale w tej sytuacji sprawa jkest jasna:on nie wiaze z Toba powaznych planow,teraz mu ok wiec sobie tak zyje.Ma zone,corke,obok kobiete ktora przepraszam,moze bzykac kiedy chce,ktora ma to cozona juz przestala miec.I tAK sobie wygodnie zyjke chlopak....JakTy zaczynasz temat to strzela egoista focha albo mowi wyświchtane"nie jestem gotowy"....W tym ukladzie widze miejsce dla zony,coreczki(zrozumiale i chwala Mu za to),oczywiscie dla Niego pana i wladcy..Dla Ciebie niestety nie ma.Albo zaakceptujesz to co jest alboskoncz ten zwiazek.zagmatwane to wszystko. pozdrawiam,mimo ze nie pochwalam budowania swojego szczescia na cudzym nieszczesciu,ale zycie nauczylo mnie pokory i w zyciu roznie sie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto...
jak możesz mówić o swoim dobru w tej sytuacji. Pomijając kwestie cudzołóstwa i braku moralności to sobie niszczysz życie, skazując siebie na ciągłe wyrzuty sumienia kłopoty z dzieckiem gościa a może ci kiedys przyjdzie płacić na nią alimeny bo tamten np. nie będzie w stanie. Co to nie ma wolnych gości na świecie ehhh Idiotek nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bywa różnie
przez 3 lata po rozwodzie próbowałam jakoś ułożyć sobie życie, ale wciąż w głowie siedział mąż i naprawdę wielka kiedyś miłość rozwiodłam się po zdradzie na imprezie integracyjnej, rozwiodłam się pochopnie, właśnie tak myśląc tylko o swoich uczuciach, o swojej krzywdzie a mąż przepraszał, płakał on się z kimś związał po rozodzie, ale bardzo często przychodził do córki i tak jakoś wyszło, że wróciliśmy do siebie, ta kobieta strasznie nas potraktowała (może i trochę racji miała), ale ja lepiej zniosłam rozwód niż ona ich rozstanie nie wiem czy będziemy już ze sobą całe życie, ale teraz mam naprawdę dojrzałego męża, dbającego o mnie, o dom i naprawdę można wybaczyć zdradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo maqjo
oj bywa różnie jakiego masz meza? przeciez podobno sie rozwiodlas z nim? wiec nie jest juz twoim mezem a tylko cie dupczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jogo coś tam
A może kobieta slub kościelny brała buaahahahha I nadal jest zoną heheheheheeh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo maqjo
moj nik to jogo maqjo a nie jogo coś tam heheh widze ze dwa wyrazy ci ciezko spamietac heheh a ona przeciez pisze ze sie rozwiodla wiec meza juz nie ma, chociaz i by koscileny brali , hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze drugi raz slub wziela
??Co was to obchodzi zazdrosnice :D Wazne ze jest szczesliwa i ona i dziecko i facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo bój sie Bogo
po kościelnym Nie Ma Rozwodu, inteligencjo z odzysku; chyba, że kanoniczny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo maqjo
jogo bój sie Bogo a o czyms takim jak stwierdzenie niewaznosci sakramentu malzenstwa to slyszalas? jesli nie to google nie gryza :O wtedy nie sa juz malzestwem :O powiedz skad takie tepe ludzie sie biora ? :D chetie sie dowiemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo maqjo
ahh moze o rzwodie kanonicznym myslalas jak to w chyba nieznany nikomu sposob okreslilas hehe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogo maqjo
otorz spiesze cie oswiecic z rozwodow w kosciele nie ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj bywa różnie
może Ciebie ktoś "dupczy", ja zwykle z mężem się kocham, figluję lub bawię oceniasz wszystkich po sobie? podpisaliśmy papierek od nowa w urzędzie, a kościelny nadal aktualny - już Ci lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justina_h
O czym tyle pisać? Sprawa jest prosta1 PORZĄDNA KOBIETA nie zwiąże się NIGDY z żonatym facetem, póki ten nie ureguluje swoich spraw!Od tego należało zacząć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajajjkkka
justina_h to nie jest wszysstko takie oczywiste jak piszesz>Życie pisze tak różne scenariusze,że nic nie jest pewnikiem.Nawet porządna kobieta idąc za głosem serca może popełnić taki czyn gdy nie ma innego wyjścia. Niech ten rzuci kamieniem co jest bez winy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellyskaa
ależ nie, porządna kobieta jest PORZĄDNA, i nawet głos serca nie zmieni tego, bo serce nie stanie w sprzeczności z porządnością. A scenariusze sami sobie modelujemy, i nie mówmy że zycie takie jest, bo życie jest takie jakie my sobie wybieramy i nie decyduje za nas Są porządne kobiety i są porządni mężczyźni, naprawdę są. A kochankami zostają kobiety z pewnego sortu, mają taką w sobie zdolność do [podsuwania się w kochankowanie, potocznie nie określa się ich porządnymi, no i fakt, porzadnymi nie da się ich nazwać. Tak jak nie każda kobieta jest w stanie pracować jako prostytutka, tak samo nie każda kobieta jest w stanie stać się kochanką cudzego męża, trzeba mieć predyspozycje do tego. A kobiety porządne nawet nie chcą mieć takich predyspozycji, one decydują się na to aby być porządnymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo słuszna uwaga ellyskaa
masz całkowicie racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona wnerwiona
Ropuszka nie walcz z wiatrakami, te żony co jak sentero "chowają honor do kieszeni" i tak będą się utwierdzać w przekonaniu, że to kochanka jest winna rozpadowi związku udając, że ich misie są tylko w amoku i jak tylko z niego wyjdą to sielanka rodzinna powróci. Co więcej tak jak sentero na innym topicku będą powtarzać, że oni byli bardzi szczęśliwi tylko ta straszna kochanka wtrąciła się między nich. Szczęśliwy misiu w amoku został opętany przez złą kobietę. I tak będą sobie wmawiać w nieskończoność. Odrzucą natrętnie powracające myśli, że to misiu obiecywał przed ołtarzem, że to misiu mówi, że kocha inną, że to misiu zdecydował, że chce byś z inną kobietą. Nistety z doświadczenia widzę, że większość żon jest tak infantylna w tym temacie, że aż się wierzyć nie chce. Żeby było jasne-sama jestem żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona wnerwiona
I jak czytam wypowiedzi, że skoro walczy żona o niego to znaczy, że go kocha to pusty śmiech mnie ogarnia. Czasem pewnie tak jest ale w wielu wypadkach żona walczy o wypłatę męża, wygodne życie, opinie ludzi naokoło, i wiele innych bzdur. Nie komentuję, czy ma do tego prawo czy nie, bo pewnie je ma, ale niestety swój honor ma właśnie w kieszeni. A godność to ostatnie co możemy oddać a te żony nie wahają się, aby to robić. Jeśli myślicie, że wasz mąż będzie was szanował za to że walczyłyście o rodzinę to jesteście naprawdę naiwniutkie. W większości przypadków faceci zmuszeni (nazwijmy to po imieniu) przez otoczenie i z powodów wyrzutów sumienia wracający do żony zdradzają je później tylko, że po cichu. Często za przyzwolenie żony, która godności już nigdy nie odzyskuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieporządna
wiecie co, a ja mam w doopie bycie porządną kobietą. byłam porządną żoną. zapatrzoną w męża, wierzącą, że jeśli ja będę w porządku, będę się starać, to on to będzie widział i doceniał. kochałam go, byłam mu wierna, dbałam o niego, starałam się być ognistą kochanką, zajmowałam się domem, starałam się nie wchodzić mu na głowę, sama namawiałam na spotkania z kumplami! taka idiotka ze mnie była! utrzymywałam go kiedy nie miał pracy, płaciłam za jego studia podyplomowe, nawet jak się zbiesił wybaczyłam, przyjęłam do domu, dałam drugą szansę, bo to mąż, bo w kościele przysięgałam. jasne, nie byłam idealna, mam swoje za uszami, ale byłam PORZĄDNA. ten gnojek żył jak pączek w maśle, a ja usychałam! w końcu się wnerwiłam, pogoniłam dziada, doszłam do siebie. a potem związałam się z facetem, który był jeszcze żonaty. kilka miesięcy po rozpoczęciu naszego związku on złożył pozew. jest na papierku cudzym mężem, ale nie obchodzi mnie to. jestem tak szczęśliwa jak nigdy! nie jestem porządna? no i co????? ukradłam komuś męża? gówno prawda. ta kobieta miała swój czas, nie wykorzystała go. mój ex bulwersował się, bo chciał wrócić, a tu cudza szczoteczka do zębów w łazience, hehehe. i teksty o nierozerwalności więzów, bo w kościele był ślub. debil! on też miał swój czas i też go spartolił. teraz czas na to żebym ja była szczęśliwa. nie jestem porządna, jestem pożądana, kochana, zadbana. od 1,5 roku co tydzień dostaję kwiaty. tak o, bez okazji. w końcu nie jestem sama z problemami. w końcu ktoś ze mną rozmawia. w końcu jestem partnerką. w końcu wszystko dzieli się na dwa. cudzy mąż powiecie? na papierku tak. w sercu i życiu to mój mąż. rozwód się toczy, dzieci sytuację zaakceptowały. komuś się nie podoba? niech się swoją doopą zajmie i burdelem we własnym życiu. pozdrawiam cieplutko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieporząda burdel to ty masz
w swoim życiu :P obrzydliwe podejście do życia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieporządna
ale przynajmniej wesoły burdel :P i nie zieję nienawiścią do nikogo, w przeciwieństwie do tych "porządnych", które w imię "porządności" gorzknieją i więdną zamiast cieszyć się życiem i dać żyć innym. myślicie, że robicie coś dobrego swoją "porządnością"? bo to nie jest "porządność" pt "jestem dobrym człowiekiem, pomagam innym, itd.", ale to jest "porządność" pt "jestem taaaka cnoootliiiwaaa, a wszystkich,którzy nie pasują do szufladki na stos!" bluzganie na ludzi, życzenie nieszczęścia łącznie z ciężkimi obrażeniami ciała a nawet śmiercią, mnie jest źle, niech cierpi cały świat! to jest ta wasza "porządność". moje podejście jest obrzydliwe? nie bardziej niż podejście tych wszystkich, którzy plują jadem. a ja przynajmniej uszczęśliwiam kilkoro ludzi, z sobą na czele. acha, żony mojego obecnego nie żałujcie, pocieszyła się 2 miesiące po jego wyprowadzce z domu. i na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghffghhghhg
"pragnęłabym jakieś normalności" trzeba było o tym wcześniej pomyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co innego ty robisz
bluzgasz i rzucasz jadem na wszystkich, którzy inaczej postrzegają życie niż ty :P uważasz sie za lepszą? gratuluję samopoczucia i zyczę dużej dozy tolerancji jak twój obecny kochanek zmieni cie na nowszy model :) a teraz idź zmień wodę kwiatom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieporządna
ja nie bluzgam i pluję jadem :) znam naprawdę porządnych ludzi, a ci nigdy nie życzą nikomu źle. osobiście przyznaję się do "nieporządności" i też nie życzę nikomu źle, nawet tym, którym się wydaje, że mają prawo mnie oceniać i życzyć mi tego, co złe. czy mój aktualny partner wymieni mnie kiedyś? możliwe. a może ja jego wymienię? a może zestarzejemy się razem? a może po prostu rozstaniemy się w zgodzie? jesteś wróżką? znasz przyszłość? a może Twój mąż (jeśli go masz) jutro oświadczy Ci "moja droga żono, już Cię nie kocham"? a wodę kwiatkom zmienię wieczorem :P pozdrawiam. make love, not war ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej tam może nie zmieni
ma szansę na 50 % hmmm, co prawda, gdy już zaczną swoje "normalne" wspólne zycie i za 5 lat okaże się, że wszystko wyblakło, to będzie kryzysik, a raczej i jedno i drugie nie radzi sobie z kryzysikami a! najważniejsze, że mogą być szczęśliwi nawet te 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×