Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia0405

Kobietki,przyszłe i obecne mamusie

Polecane posty

Ooooooo co jest?? Co to za cisza Kobiety??? Czym jesteście tak bardzo zajęte???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem :D Już po roczku,ale miałam zajob,przyjechali wszyscy oprócz jednego brata M,który nawet nie raczył nas powiadomić,że go nie będzie. Ja nawet nie zdążyłam się przebrać i gości przywitałam w...dresie. Najlepsze było oczekiwanie aż postawimy wódkę he he,nie wiedziałam jak temat podtrzymać hi hi. Pierw był szampan i toast za małego,potem kawa,tort i ciasta,a na końcu przekąski.W powietrzu było takie odczuwalne oczekiwanie aż na stół postawię coś mocniejszego,a że nic się nie działo,to każdy powolutku się zbierał do domu. Wieczorkiem jak już część dzieci poszła spać do mamy,a ja z siostrą posprzątaliśmy ze stołu postawiliśmy wódkę na stół i drinkowaliśmy. Siedzieliśmy tylko do 1 w nocy bo ja padałam,z resztą szwagier też cały tydzień pracuje to nie wiele może. Dorek chwycił.....zgadnijcie co !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ---- hmmmm.... obstawiam kasę. Zgadłam??? Fajnie że ipmrezka udana. Mnie to czeka dokładnie za miesiąc. Dorotko --- takim to dobrze... basen, masaż.... mmmm, oj kiedy ja ostatnio byłam na basenie???? Jeju, nawet nie pamiętam! Ale jak Milesia wyzdrowieje, to się wybierzemy razem. Chmurko --- ano ciężko patrzeć na cierpienie dziecka. Tzn cierpienie to ona obecnie ma tylko przy tych zastrzykach. Serce mi pęka jak ją pielęgniarka kłuje. Dziś byli u nas teściowie podczas tego kłucia, dziadek uciekł do drugiego pokoju :D Klaudia --- oj ma charakterek Twoja Milenka! Nie będziesz miała z nią lekko! Masz sytuację jak u mojego brata, starsza córka to opoka spokoju, grzeczna i cicha, a młodsza to totalny buntownik i straszny uparciuch. Ogólnie Milenka jest w bardzo dobrej kondycji. Nie ma żadnych oznak choroby. Dziś odwiedzili ją dziadkowie, moja mama i mój brat z rodzinką. Ubawiła się z dziećmi jak nigdy. Pełny dom ludzi czyli Milenka w swoim żywiole :D W środę idziemy na kontrole do lekarza. Tylko się zastanawiam jak ta lekarka sprawdzi czy jest poprawa, jak osłuchowo cały czas było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała - to jednym słowem zaskoczyłaś gości :-P :-P A powiedz co daliście Dorusiowi do wyboru?? Annolia - kochana ja na ten basen to się tak rok czasu zbierałam i nigdy nie mogłam dotrzeć. Bo zawsze coś...:( Szkoda tylko, ze tak pod koniec urlopu się zmobilizowałam. No ale nic... Najważniejsze, ze dochodzi do siebie i humorek jej nie opuszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc ja dałam książeczkę kolorową,różaniec,kieliszek i pieniążki. Znajoma mówiła,żeby położyć długopis,nić itd. Dorek wybrał...różaniec :D ale może dlatego,że różaniec był niebieski i to przyciągnęło jego uwagę. Później sięgnąl po pieniążki. Powiedzcie mi,wy kładziecie papierkowe czy monety? Ja chciałam położyć papierkowe,ale mówili mi,że lepiej monety położyć i tak zrobiłam. Na pewno zaskoczyliśmy wszystkich tym,że nie postawiliśmy wódki.Ale wiecie co zauważyłam? Z przykrością stwierdzam,że to bliskie mi osoby,nie podoba mi się taki człowiek i traci w oczach. niemal natychmiast. Kilka osób w rodzinie wie,że sprzedaliśmy auto,ale wiedzą też że mamy dług w banku. Każdy normalny człowiek jak ma większy przypływ gotówki to spłaci część długów i nie zostawi sobie za wiele pieniędzy. Mimo to już 2 osoby poprosiły o pożyczkę :( Teraz jestem pewna,że jak byśmy coś wygrali w totolotka to byłoby jeszcze gorzej,dlatego więcej nie będę nic mówić że sprzedałam. I uwieżcie mi,nie na życie pożyczali :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała różaniec sie mu spodobał żeby nie chcciał być jakimś ksiedzem czy coś :-D Jesli chodzi o pieniadze to szkoda gadać właśnie tak jest z rodzina ze jak usłysza że ktoś ma kase to mozna pozyczyć ale nie pomyśla ze ten ktoś ma długi i sprzedaje co moze zeby je spłacić. Przykre. Klaudia to nasze dzieciaczki pasuja do siebie bo mój to ostatnio nie daje mi żyć nawet nie mam czasu napisać tu czesto przeczytam co piszecie ale jak chce napisać to mały wyje i wszystko wymusza płaczem daje mi ostatnio strasznie w dupe i nie ma że czegoś nie może bo jak mu nie dasz to nawet zbije mnie w tważ . Córcia to anioł a Arturek to mały diabełek. Ide zaraz na spacer bo śliczna pogoda ciepło jest słoneczko świeci ani jednej chmurki nie ma. Wezne malucha to pochodzi sobie po polu za rączke. Chmurko co u Ciebie gratuluje zdanego egzaminu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Mała - no przyznam, ze mi przez chwilę przyszedł różaniec do głowy :-D A zaskakują nas z reguły Ci, po których się tego nie spodziewamy :(:( Niestety. A jeśli chodzi o kasę - to rodzina zawsze się pojawi jak ją gdzieś zwęszy... Beatka - jak spacerek, udał się? U nas dzisiaj też piękna pogoda, słoneczko świeci. Tylko trochę wiaterek wieje :( A ja mam za sobą pierwszy dzień po urlopie, wracałam padnięta...Musiała sobie znaleźć robotę i jak znalazłam to się tak narobiłam, ze szok :(:( Dobrze, że mam jutro wolne... :-D Gdzie Wy się podziewacie Wszystkie??? Wstawiam wodę na kawę. Jest któraś chętna?? Annolia - jak Milenka? Już zdrowa? Ania, Klaudia, Tala Ewelka, Nikulam, Chmurko - gdzie się podziewacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko melduje sie poslusznie :) Mala tos zalatwila gosci haha A Dorianek ladnie wybral hihi...:P Ja nie mam problemu pozyczkami,bo kazdy wie,ze zebym pozyczyla cokolwiek to musza miec naprawde dobry powod.Inaczej nie ma opcji.Zbyt wiele razy musialam potem scigac,zeby dostac swoje pieniadze.Takze,zadko ktos do mnie po kase przychodzi. Wczoraj mielismy piekna pogode,pierwszy raz od ponad tygodnia nie padalo i bylo slonce.Dzis juz jest pochmurno i popoludniu ma znow padac. Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również się melduję :D Annolia____Beatka____Macie rację Milenka to buntownik i uparciuch do tego jeszcze nerwus.M tak ja rozpuścił non stop ją nosi na rękach córunia tatunia i jak ja wrócę z pracy i nie wezmę jej na ręce to aż się zachodzi tak płacze aż robi się fioletowa i do tego się rzuca do tyłu nie patrzy czy rozbije głowę siniaki ma na czole codziennie nowe.Ale słodka jest dzieci mogą nam wejść na głowę taka prawda za bardzo pobłażliwi jesteśmy.O ile pamiętam takie zachowanie w czasach gdy ja byłam mała nie wchodziło w grę. Jeśli chodzi o pożyczki to ja od nikogo nie pożyczam jeśli już to w banku i nie lubię pożyczać nikomu bo póżniej aby są niezdrowe sytuacje typu że trzeba sie o własną kasę prosić. Beata____Jak z M już lepiej? Nikulam____Jak malutka?coś jest różnicy po rehabilitacji? I jak Twoja cukrzyca?minęła wraz z ciążą czy masz jeszcze problemy? Chciejka____Babolu czekamy na zdjęcie i nowinki nic nie piszesz jak tam M w nowej roli? Anka____u nas też wieje pogoda do bani nie mogę się doczekać lata. Chmurko___Prymusko daj już sobie spokój z tą nauką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko --- Milenka ma się całkiem dobrze. Zostały jeszcze 2 zastrzyki - dziś wieczorem i jutro rano. Potem idziemy na kontrolę i mam nadzieję, że więcej nie trzeba będzie. Biedulka już ma przerażoną minę i popłakuje jak tylko pielęgniarka wchodzi do domu :(. A jak to? Jeden dzień pracy i znów wolne????? Osz Ty! I jeszcze narzeka! :P Mała --- No to fajny numer! Macie kłopoty i zamiast Wam pomóc, to po pożyczkę przychodzą. Tak jakby wam te pieniądze z nieba spadły czy coś... Szczyt bezczelności! My pożyczyliśmy jeden raz kase komuś z dalszej rodziny. Podobno potrzebował na jakieś narzędzia. Nie była to wielka kwota, ale do dziś tej kasy nie mamy, mimo że M już parę razy się upomniał :( Tak sie zraziłam że nigdy więcej nie pożyczyłabym kasy, chyba że widzałabym że ktoś z najbliższej rodziny faktycznie ma kłopoty. Sama poszłabym po pożyczkę tylko do najbliższej rodziny gdyby coś. U mnie dziś piękna pogoda. Świeci słoneczko, pachnie wiosną... A Milenka nadal nie może wyjść na dwór :( Aż żal w domu siedzieć, ale nie ma co ryzykować. Niech najpierw wydobrzeje do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas chorobowo:( W sobote oddalismy mocz laury do analizy bo w środe zakończylismy kuracje, przy okazji ja sama byłam u lekarza no i jestem od soboty na antybiotyku, w nocy dosłownie dusze się od kaszlu.W poniedziałek rehabilitacja i logopeda,dziś wieczorem jedziemy do pediatry bo wynik moczu (ogólny, posiewu jeszcze nie mamy) mi sie nie podoba, chyba musi brac dalej leki do tego już ją zaraziłam kaszlem i ma katar:(Jutro mamy neurologa, w czwartek jak zdrowie pozwoli to rehabilitacja. Klaudia---z nową rehabilitantka na poczatku było nawet ok. jak na laury mozliwości:) płakała mniej, były minuty,że wcale!ale na osattnich zajęciach już wpadła w swój rytm i ryczała histerycznie całe zajęcia:( do tego cwiczymy teraz na sali z innymi dzicmi i jest taka wredna rehab. która pokazuje laure innym dzieciom jako negatywny wzor ciagle słysze" patrz jak kolezanka histeryzuje" :patrz jakie sceny urzadza" "patrz i zapamietaj jak nie nalezy sie zachowywać"...mam jej szczerze dosc i na nastepnych zajeciach juz nie dam rady sie powstrzymac by jej czegos nie powiedzieć....Laura zrobiła postęp- podciaga sie, kleczy a potem wstaje w łózeczku,przy meblach czy przy mnie:) Annolia--biedna milenka:( tyle sie przy tych zatrzykach nastresuje:( trzymam kciuki by szybko o tym zapomniała! Dorotka--- Ty to masz fajnie z ta praca ciagle jakies dni wolne! pozdrawiam Wszystkie i biegne karmic "potworka" któremu ida zeby i jest NIE DO WYTRZYMANIA! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikulam --- ja poprosiłabym tę babę albo przed albo po zajęciach na osobności i stanowczo wyraziła swoje zdanie na temat takiego "wyróżniana" Twojego dziecka. Albo po prostu przed wszystkimi zwróciła jej uwagę kiedy po raz kolejny będzie Wam dogryzać. Podziwiam że to tak długo zniosłaś. Ja bym już wybuchła! Szkoda że musicie jeździć na rehabilitację. Córeczka koleżanki (z którą razem leżałyśmy na sali na porodówce ) też musi być rehaliblitowana, ale mają o tyle fajnie, że rehabilitant przychodzi do nich do domu. U Ciebie nie byłoby takiej możliwości? Dziecko jest wtedy w swoim otoczeniu i inaczej to znosi. Widzę to po Milence. Nie ma porównania w rekacji na zastrzyk w przychodni a w domu. W domu było 10 razy mniej płaczu. Współczuję chorób w domu. Pewnie jesteś padnięta na tych anybiotykach :( Oby Laurze szybciutko przeszło. Niestety to nie uniknione, że dziecko chorobę złapie od rodziców. Przed chwilą Milenka dostała ostani (mam nadzieję) zastrzyk. Ten chyba przyjęła najlepiej ze wszystkich. Tylko lekko zapłakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILENKA CHODZI!!!!!!!! :D :D :D :D Po prostu puściła się i przeszła przez kuchnie!!!!! Aż mi łezki wyszły :) Tak jej się spodobało, że taraz cały czas trenuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Milence! Co do rehabilitantki, to trzeba kobiecie w końcu coś powiedzieć, bo jest głupia. Mała, widzisz, zawsze przychodzą na alkohol. Standard. Inaczej nie umieją się bawić. Klaudia, co w pracy? Z nauką dam sobie spokój na jakiś czas w czerwcu i też nie mogę się doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy u lekarza i osłuchowo wszystko ok. Ale tak było i przed zastrzykami. Lekarka popytała czy mała ma apetyt, jak się czuje i jak znosi zastrzyki. No więc powiedziałam że ogólnie ma się dobrze, apetyt dopisuje i w miarę znosi zastrzyki. A pani doktor na to, że skoro tak, to zapisze jej jeszcze 6 zastrzyków..... :( :( :(, bo leczenie musi trwać w sumie 2 tyg a domięśniowo podany antybiotyk jest skuteczniejszy jak doustny.... Jutro idę do dentysty usunąć ząb.... a moja mama ma zabieg na żylaki... Trzymajcie za nas kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wieczorową porą :-P Annolia - gratulacje dla Milesi :) A Rodzicom życzymy kondycji :-P :-P i oczu dookoła głowy...To niefajnie z tymi dodatkowymi zastrzykami. No ale skoro mają jej pomóc. Będzie dzielna - zobaczysz. Zabierz mnie ze sobą na wyrwanie zęba - bo mam dwie górne ósemki do usunięcia a brak mi odwagi. A jeśli chodzi o moje wolne - no tak bywa. Jak mam w miesiącu do wykorzystania 8 lub 10 dni wolnego, do tego kilka dni urlopu to tak chodzę do tej roboty w kratkę...Ale ja się cieszunia z tego. Klaudia - zobaczysz, że szybko Milenka wyrośnie z tego buntowniczego charakterku. Nikulam - współczuję Wam choróbska. Jak wizyta u neurologa? Wiesz co, ja bym na Twoim miejscu tak przy wszystkich zwróciła uwagę tej rehabilitantce. Zobaczysz - zrobi jej się głupio i daruje sobie takie komentarze. A jak to nie poskutkuje to zgłoś to do jej przełożonego...Ciekawe czy wtedy będzie taka wyszczekana :( A ja się w końcu zmobilizowałam i zrobiłam dzisiaj testa (w 36dc) no i standard jedna krecha...Wczoraj wieczorem miałam jakieś plamienie i do tej pory cisza. Już mam dość. Mogłaby ta cholerna @ przyleźć to zrobię te badania a tak to czekam, cholera wie na co.... No i trochę mi się przykro zrobiło - bo mam w pracy koleżankę, której się udało!!!! Ale cieszę się jej szczęściem - bo komu jak komu ale jej się należy....Jest dziewczyna po przejściach i mam nadzieję, że wszystko będzie oki....:):) No - i mam jeszcze prośbę do Was - bo znowu się rozpisałam - weźcie Wy mnie troszkę utemperujcie!!!!! No :) Dobranoc, idę spać bo raniutko wstaje :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj,dorotko
bardzo mi przykro.podczytuję to forum i trzymałam za Ciebie kciuki. mojej koelżance po leczeniu w klinice Nowum przy ul.Puławskiej,po badaniu drożności jajowodów i kilku inseminacjach udało się.Obecnie zaczyna 5 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj, chcąc wziąć tabletkę anty, odkryłam, że została mi zaległa z wtorku. Zamiast właściwej, wzięłam z innego końca tabletkę placebo. Może któraś z Was bierze, to wie. One są białe i nie mają działania antykoncepcyjnego. Ale mieliśmy ubaw. A jeszcze mi m mówił, żebym nie pomyliła. I pomyliłam. A dziwiłam się w ciągu dnia bólem jajnika. Więc mam owulację. Dorotko, jestem zawiedziona razem z Tobą. Nadzieję daje mi post pomarańczy pod Tobą. Co teraz zrobisz? Co z badaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki. Dorotko przykro mi,moze nastepnym razem co???A moze test do doopy byl ;) Gratulacje dla Milenki :) Bidulka jeszcze troche bedzie musiala sie pomeczyc.A moze jednak pojdziesz do innego lekarza?Ta baba mi sie ani troche nie podoba..Daje antybiotyk tak na wszelki wypadek?Chyba powinna sprawdzic czy aby na pewno jest potrzebny...W koncu to malutkie dziecko...ehh A ten moj wariat dalej nie chce sam chodzic.Czasem zrobi kilka kroczkow,ale widac,ze bo i sie puscic.Jak wezme go za raczke to wystarczy mu jeden palec i nieraz nawet biegnie,ale bez tego sie boi. Ja dzis do pracy..a nie chce mi sie jak nie wiem... Jutro bede gotowac sos potrawkowy dla kolezanki..Jej maly ma Chrzest w sobote,mialam isc,ale mam na popoludnie do pracy...:( Musze zrobic ten sos na 18osob.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotko --- przykro mi... Ale nie poddawaj się i nie łam się. Znajomej udało się po 2 latach starań a niby wszystko było ok. Uda się w końcu! A co mówi ta nowa lekarka? Zapraszam do mojego stomatologa - usuwanie szybkie, bezbolesne, a przystojny, młody pan doktor tryska przy tym czarnym humorem typu "niestety ale dziś znieczuleń zabrakło... będziemy rwali bez!" :D A wszystko za darmo, z NFZ :) Acha... co my mamy? Utemperować cię????? Ani myślę!!!! Bardzo dobrze że do nas piszesz! Chmurko --- oj to by było rodzeństwo dla Klaudii! :P Anka --- niestety antybiotyk trzeba przyjąć w całej serii. Na doustny zmieniłaby gdyby dziecko miało obrzęki w miejscu wkłuć i byłoby to konieczne. Ale skoro nie jest źle, to musi dalej dostawać zastrzyki. Ja osobiście nie lubię tej lekarki, bo ta taka stara marudna panna i w dodatku uwielbia się wywyższać. Ale jest dobra jako lekarz i potrafi dobrze zdiagnozować chorobę wtedy gdy inni lekarze błądzą. A Sebuś po prostu jest rozważnym facetem i po co ma się narażać na siniaki, nie? Z mamusią za rączkę zawsze pewniej. Niedługo pewnie Ty będziesz chciała żeby szedł z Toba za rączkę, a on pobiegnie sam. Milenka trenuje nową umiejętność, ale bardzo jej tyłek przy tym lata :D Ale ona za rączkę za żadne skarby nie chce! Jak tyko jej próbujemy pomagać, to od razu siada na pupę i idzie dalej na czworaka. A ja byłam u stomatologa i już nie mam zdrowiutkiego ząbka :( Żal mi go było, ale mam za dużo. Całe rwanie trwało 3 minutki i nic nie bolało. Tylko teraz mi znieczulenie schodzi i zaczyna się ból.... :( Teraz jeszcze tyko żeby mojej mamie wszystk dobrze poszło. O 15 ma zabieg i będą jej coś w żyły na nogach wkłuwać brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annolia na pewno znasz ten sos-bialy z rodzynkami,kurczak i ryz :) Jak nie znasz to napisze przepis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania --- nie znam, a szkoda, bo brzmi pysznie! Poprosze o przepis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć i czołem :):) Ja na moment tylko i zaraz biegnę na masaż :-D :-D hmmmm szkoda tylko, że będzie masowała mnie kobitka :-P Zajrzę wieczorkiem 🖐️ Aniu - ja też nie znam sosu, poproszę o przepis (tylko może w mniejszych porcjach :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć i czołem :-D wrrr 😠 normalnie zła ja - wcięło mi posta :(:( Wpadłam na moment i zaraz biegnę na masaż :-P Szkoda tylko, że będzie mnie gniotła kobitka, hahaha Aniu - ja tez bym poprosiła o przepis na sosik , bo go nie znam (tylko może w mniejszych proporcjach ...:-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no ok,juz pisze Wiec ja go robie tak: (to jest dla mnie,dla M i dla Sebka na 2 dni) Gotuje najpierw rosol,troche zjadam ;P,czekam az ostygnie, rozpuszczam pol kostki masla,dodaje 3-4 lyzki maki,chwile to podsmazam,powoli wlewam ok pol litra rosolu(no moze ciut wiecej) i mieszam,wrzucam rodzynki,czekam az zgestnieje(jak za gesty to mozna dodac wiecej rosolu),chwile daje sie temu pogotowac,dodaje ok 2 lyzeczki cukru i sok z polowy cytryny (trzeba probowac do smaku),na koniec daje smietane tak,zeby sos zrobil sie bialy i juz.Radze zostawic troche rosolu,bo nastepnego dnia sos zrobi sie baaardzo gesty i trzeba go troszke tym rosolkiem podlac.Je sie to z ryzem i kurczaczkiem z rosolu(ja gotuje rosol na palkach,bo tu nie ma korpusow ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U na sjuż lepiej:) Ja mniej kaszle, Laurka tez już chyba wychodzi z choroby, uda nam się myśle bez antybiotyku. Dorotko-- z racji choroby nie bylismy u neurologa by dzieci nie zarazać. Na rehabilitacji z tego samego powodu równiez nie bylismy więc nie maiłam okazji jeszcze spotkać- porozmawiać z ta wredna babka. Annolia---najlepszego dla 11-miesiecznej Milesi:) ps. tradycyjnie w dniu skonczenia kolejnych mc zrobiłam i wysłałam zdjęcia na poczte oraz jedno z nowymi umiejetnościami Laury :) miłego dnia dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×