Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia0405

Kobietki,przyszłe i obecne mamusie

Polecane posty

Klaudia odpisalam na emaila. Z Nami zawsze mozesz pogadac:) Idz odpoczywaj ja zaraz sie tez bede brala.papatki🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry Kobitki. Podniose troche topik,bo go znalezc nie moglam.. Ja juz w pracy..Dzis zdaje sie bedzie nudny dzien.Tylko z 7 pokoi sie wyprowadzaja,a tu trzeba jakos przetrwac do konca dnia.Nie wiem co ja bede dzis robic.Moze szefowa mi cos znajdzie.Chociaz strasznie tego nie lubie,bo to z reguly jakies glupawe zajecia. Beata jak sie czujesz?Mam nadzieje,ze lepiej Ci. Klaudia jak tam humorek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek Ja już małą zaprowadziłam do szkoły i moge sie teraz kurować hi hi Ania ja moze i lepiej bo zaczynam czuć smaki ale ogólnie do d...y a ten kaszel mnie dobija już cały brzuch mnie boli przez to i martwie sie zebym jeszcze w szpitalu nie wyladowała. Klaudia niestety jak my sie z eMi kłucimy zawsze cierpią dzieci bo one niewiedzą dlaczego ja nigdy nie zapomne mojej córci jak sie rozchodziliśmy z jej ojcem szok z wesołego dziecka zrobiło sie smutne i zamknięte dzieciątko a miała wtedy 3 latka teraz na szczęście jest już znów fajniutka i uśmiechnieta i ma wójka i bedzie braciszek hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beato,to Ty jesteś po przejściach,tak jak ja. Ja też rozeszłam się z moim pierwszym mężem,córcia miała wtedy roczek i 2 miesiące. Każdy facet,który do nas przyjechał,czy to dziadek,czy wujek czy mój tata był oblegany przez Julię. Jej tak bardzo brakowało tatusia,że do każdego pchała się na kolana. Z synem miałam wtedy małe problemy w szkole,był zagubiony,wystraszony,nie wiedział co to dalej będzie. Ale od 3 lat wyszło słoneczko,poznałam,a właściwie to on mnie znalazł fajnego chłopaka. Julka za nim szaleje do dziś,ale nie kazaliśmy mówić do niego wujek tylko po imieniu. Wyobrażacie sobie,że on mnie sobie upatrzył ponad 14 lat temu jak miałam praktyki w sklepie obuwniczym? Ale odpuścił,jak zobaczył mnie z eks,potem z wózkiem,po kilku latach z małym chłopcem i kolejnym wózkiem. Ale cierpliwy był,przeczekał go,jakby wiedział że warto. Gdy poszłam do szkoły wieczorowej i zostałam już sama z dwójką dzieci,potrzebowałam fachowca do remontu kuchni. Koleżanka z klasy nagrała mi swojego niedoszłego(wtedy) szwagra. On,jak mi później powiedział,nie uwierzył że ja to ja. Powiedział,że teraz to na pewno mnie nie wypuści. Wiecie jak to jest,matka dwójki dzieci,z 6 letnim stażem małżeńskim za sobą potrafi pichcić i chyba przez żołądek do serca ;-)). Przyznam szczerze,nie chciałam się wiązać,bałam się odrzucenia,miałam dwójkę dzieci,nie chciałam,żeby się przywiązały a potem cierpiały. Ale jak widziałam jego kontakt z dziećmi...Juli na kolanach rozmawiała z nim po swojemu,tuliła się,zaufała...Może to zabrzmi nie za pięknie,ale powiedziałam mu,że w moim przypadku bardziej zależy mi na tym,aby być kochaną a nie kochać,bo uczucie z mojej strony może przyjść z czasem. I on przystał na to,prosił abym go nie zostawiała,że on już nas pokochał i nie widzi innego życia. Oj to były wspomnienia. Przez dobry rok się docieraliśmy,tzn on mi ustępował,to ja byłam nieznośna,kapryśna,wystawiałam jego miłość na wszelkie próby,a z czasem i ja nie wyobrażałam sobie znowu zostać sama. On jest tym,który jest mi pisany,szkoda tylko że tak późno to zrozumiałam. W styczniu po 3 latach znajomości wzięliśmy cichy ślub(wiem,że nie będę tego żałować),3 miesiące potem okazało się że będziemy mieć dzidziusia. Dzieci się cieszą,my oczywiście również,chociaż plany były troszkę inne. Ale tak miało być. Sorki,że tak zaczęłam pisać o moim życiu,ale wy się znacie wszystkie,więc chciałam dołączyć. Aha i żeby było śmiesznie,ta koleżanka która poleciła mi męża na fachowca,wzięła ślub z męża bratem,jesteśmy teraz rodziną ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to cudownie, ze wkoncu trafilas na ta prawdzila swoja druga polowe. opowiesc jak na ksiazke :) czasami zycie lubi nam macic ale widocznie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... chociaz niekiedy bardzo trudno to zrozumiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzicie dziewczyny,życie nie jest takie proste,chciało się polepszyć byt,ale jest to kosztem rozłąki. Męża nie widziałam na żywo już prawie 4 miesiące. On tęskni,jest czasami zły,że nie może z nami być,że nie może iść spać,pogłaskać po brzuchu,zobaczyć jak rosnę,ja się tu sama dorabiam z dziećmi,a różnica 5 lat jest odczuwalna,kłócą się,psocą nawzajem. Ja nie wyobrażam sobie,że mam po porodzie zostać sama z malutkim dzieckiem,jak ja będę miała zaprowadzać Julię do szkoły? Ubierać maleństwo codziennie rano na te 10 minut i brać ze sobą? Bo samego go nie zostawię,nawet śpiącego. Coś trzeba wybrać,albo on wraca do Polski i szuka pracy za psie pieniądze i jesteśmy razem albo zostaje za granicą,żyjemy na jako takim poziomie,ale osobno. No wybory są czasami naprawdę niesprawiedliwe,ale nie zawsze można mieć wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala, a nie myslalas,zeby dolaczyc do niego? My z eMem tak zylismy przez kilka miesiecy,ale stwierdzilismy,ze na dluzsza mete nie da sie byc ze soba przez tel.Byl wybor albo on wraca i liczymy kazdy grosz albo ja jade do niego i probujemy za granica.No i pojechalam,nie zaluje :).Jestesmy tu juz prawie 5 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja obiad pichcę ;) humorek mi się nie polepszył chociaż M przeprasza non stop ale ja tak łatwo sie nie daję niektóre słowa bolą... Mała___ja bym chyba wybrała bycie razem czy tu czy tam bez różnicy kwestia dogadania wiadomo że jak tam wyjedziesz to i dzieci musisz zabrać a oni tu już mają swoich znajomych rodzinę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie,jeśli chodzi o nasz wyjazd do niego...jeżeli byłaby taka szansa to nawet bym się nie zastanawiała,w dupie z tym wszystkim,że jest tu szkoła,rodzina itd.,nikt mi życia z nich nie ułoży. Ale w tym sęk,że mąż teraz nie ma stałej pracy,tylko jest tam na kontrakcie. Miał poprzednio pracę w Norwegii przez dwa lata,praca była na stałe,ale firma zaczęła się rozpadać,szef zwolnił wszystkich stopniowo. A tam niestety trzeba było słono płacić za wynajem i wpłacić solidną kaucję. Teraz tam panuje kryzys,pracy nie ma. Obecnie mąż jest w Danii,ale kontakt ma do stycznia,może lutego. Gdyby ktoś zapewnił mu stałą pracę,zaproponował ściągnięcie rodziny,to bez mrugnięcia okiem pakujemy swój mały dobytek i jedziemy. Ale życie jest okrutne,mąż świetnym fachowcem (stolarz,cieśla budowlany),w Norwegii budowali od podstaw luksusowe domy drewniane,a tu w Danii tyra czasami tak że na kręgosłup nie może. Wiem,zaraz ktoś mi powie,że jak mu źle to niech wraca,ale powiedzcie mi,kto zarobi w Polsce 5 tys? W Norwegii miał drugie tyle,oby ten piep.....kryzys minął. Wysyłamy już CV do firm w innych krajach,ale cisza. Chyba znowu się sprawdza powiedzenie"nie masz znajomości,nie masz pracy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka,a wy gdzie jesteście? Możesz pokrótce napisać jak Wam się udało przez to wszystko przejść? Jakie jest tam życie itd Na maila oczywiście,chyba że masz ochotę na tej stronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UUUUUUUUUUUUUUUUUUUU ale tu dziś duzo piszecie ho ho ja myslałam że poczytam troche a tu nic wiecej nie napisały niz było :-( Mała to widze ze tez życie Ci dało po tyłku jak mi ale zawsze po złych dniach są dobre :-) i jak napisałaś słoneczko zaświeciło i dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w końcu jakaś napisała,taaaaka przerwa była. Tak,życie było ciężkie,dobrze że nie mam okazji tego rozpamiętywać. Słuchajcie,mam problem,mam owsiki a nie mogę tego leczyć aż do rozwiązania. Ależ to uciążliwe jest jaaa. Ma któraś z Was? Mój syn przyniósł to ze szkoły jakieś pół roku temu,dzieci wyleczone ale u mnie co jakiś czas powraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ja niewiem jakie to uczucie mieć owsiki nigdy nie miałam ale moze jakies nasiadówki z ziół by pomogły zapytaj w zielarskim albo niewiem co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jakie to uczucie? Wiesz że coś ci tam się rusza,masz ochotę się drapać,inne robią lewatywy,ale ja na to się nie zdecyduję,no daj spokój,oni robią wywar z czosnku i sobie tam wlewają,a potem te robale wyłażą-to musi być ohydne. Ja nie wiem jak ja wytrzymam wieczorami przez 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę spać bo albo mnie te owsiki zeżrą,albo sobie coś wsadze. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała biedna jesteś z tymi robalami musisz coś z tym zrobić żeby one sobie poszły a gin nic Ci nie może przepisać?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien Dobry :) Kolejny dzien w pracy i raczej niewiele roboty.. Padam na dziob..to moj 7 dzien pracy jeszcze 3 przede mna..W sobote chyba nie wstane z lozka. Spac mi sie chce.. Mala wiem co czujesz.Mialam kiedys to paskudztwo,dzieci brata przyniosly z przedszkola i wszyscy w domu sie pozarazali.Pamietam,ze pilismy wtedy pyrantelum-nie mozna tego w ciazy brac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek A ja znów ze szkoły przyszłam już sie czuje ciut lepiej i dobrze bo musze jechać wymienić opony w aucie bo jedna w tyle mi wybuliła sie i może pęknąć a tak mi sie nie chce jechać szukać gumiaża łłłłłłłłłłłłłeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja. Mała___weż się pozbądż tych owsików bo i dziecko już w brzuchu się zarazi.Na pewno coś można brać w ciąży? U mnie dziś w nocy padało a teraz pochmurno.Robię zupkę pomidorową i zajadam banana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja nie mogę brać nic w ciąży,ostatni raz miałam owsiki jak byłam w 9 tyg ciąży i spytałam gina czy mogę wziąć coś na nie,a ogólniej pyrantelum. Powiedział,że po 12 tyg można,bo dziecko się uodparnia na wszelkie leki. Wzięłam i miałam spokój aż do teraz. Czytałam wiele na temat zażywania pyrantelum w ciąży i każdy pisał,ze absolutnie nie wolno,chyba że jest to stan poważny,tzw owsica( aja tyle ich nie mam bo nie czuję ich w dzień,a tylko wieczorami. Jedna nawet napisała,że jej dziecko urodziło się chore od tego leku. na ulotce napisane jest,że on nie przenika do krwi,a jedynie migruje w jelitach,ale...pisałam maila do lekarza z zapytaniem,że jak tak jest to chyba nie powinno szkodzić maluszkowi w brzuchu,ale on odpisał,że tego leku nie wolno zażywać w ciąży. To jego odpowiedzi: Owsiki pasożytują w przewodzie pokarmowym, nie przedostają się do krwi, a więc nie wpływają na rozwój ciąży. Leczenie owsicy przeprowadza się dopiero po porodzie, ponieważ leki są przeciwwskazane do stosowania w ciąży. W owsicy bardzo ważne jest przestrzeganie higieny, częste mycie rąk, obcinanie paznokci, spanie w majtkach, aby ograniczyć samo rozprzestrzenianie się pasożytów". " Owsiki są całkowicie wyleczalne. Ale bardziej radykalną metodę można zastosować wyłącznie poza okresem ciąży. Na razie leczenie będzie wyłącznie objawowe, dlatego dyskomfortowe".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala moj profil jest widoczny w wyszukiwarce na NK.Sprawdz czy dobrze wpisalas nazwisko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja mialam wczoraj temperature...zimno mi bylo a mala byla cieplutka jak nie wiem...polozylam sie do wyrka aby sie wygrzac ale dzis na szczescie lepiej... mala wypij wode po ogorkach kiszonych....mama mi kiedys mowila ze pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala ponoc jeszcze czosnek,wiorki kokosowe,sledzie,woda z kapusty kiszonej...owsiory tego bardzo nie lubia...i naturalna metoda bez brania jakichkolwiek tabsow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) dawno mnie nie było tutaj...ale miałam czytania ;) fajnie, że u Was wszystko w porządku... Klaudia ___ szkoda, że nie wpadasz na stary topik ...brakuje mi Ciebie tam...zresztą Beatka____ też rzadko z Ania___ się wypowiadają więc...postanowiłam , że ja Was odwiedzę :) U mnie nie ciekawie...ale pewnie czytałyście,więc wecie co się dzieje...dziś mam wizytę u gina i...mam nadzieję, że mi coś zapisze na wywołanie @ i od razu się lepiej poczuję bo 45dc bez @ to lekka przesada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati ja cały czas mam nadzieje ze ten cykl bedzie jeszcze dłuższy bo może jednak jest już fasolka i tempka ładna :-) wiec czekamy na wieści po ginie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko___ raczej nie, bo w tym cyklu nie staraliśmy się, bzzz w dniach płodnych też było tylko dwa razy, bo moja wielebna jak zwykle chora była :( a tempa może z kataru... niestety nie wiem jak długo taka tempa się utrzymuje, bo nie mierzyłam...dopiero od 30dc a w tym dniu było tylko 36.6 dopiero dzień później się podniosła... Ja kochana chcę tylko, żeby mi coś przypisał na wywołanie, bo jest mi strasznie niedobrze...jak zwykle kiedy @ się spóźnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati mam nadzieje ze wszystko z wielebną jest ok a może i jest tam już domek dzidzi hii hi ale by było super. Pati wystarczy 1 raz zeby zajść w ciaże więc nic straconego a zresztą popatrz na Bondową ona nie miała bzzz w dni płodne tylko wcześniej a plemniczki sobie przeżyły i udało sie jej zafasolkować i mam nadzieje że i Tobie sie udało A jeśli nie to weź coś na wywołanie bo ile można czekać na następne staranka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×