Gość Słonecznik(małpa)Onet.pl Napisano Sierpień 19, 2019 17 godzin temu, Gość Kamila89 napisał: Skąd jesteś i ile masz lat? Ja również straciłam męża, w marcu minęły dwa lata... Centralna Polska- godzina od stolicy. Ale jak to tłumaczyłem ostatnio synowi tylko grób Jego Mamy mnie tu trzyma. Na co mój mały to zabierzmy go ze sobą . Z racji na to że zrzuciłem skorupę po ośmiu latach i wkońcu gdzieś wyjechalismu, buszowalismy glugo najpierw nad morzem potem prosto stamtąd w góry ... i zobaczyłem świat jak kiedyś choć nie tak kolorowy to jednak już nie czarno biały . Zobaczyłem przede wszystkim moje dziecko uśmiechnięte i rozpieszczone w "wakacyjnym trybie" . Przekonałem się że motyle w moim brzuchu nie odleciały z moją Żoną. One tylko stały się ćmami jak ja... Ale będę to zmieniał będę kolorował mój świat pamiętając o mojej Żonie ale też pamiętając o małym. Niestety jego żałobę dodatkowo udreczylem swoim nieszczęściem ale teraz mu to wynagrodze . Przepraszam że sporo tu nie na temat ale chyba potrzebowałem wyrzucić coś niecoś z siebie. Jeśli ktoś ma ochotę "pogadać" kontakt w e-mailu jak mój nick słonecznik(małpa)Onet.pl Kamilo jeśli w Twoim nicku jest ukryty rok urodzenia to jestem starszy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa Napisano Sierpień 28, 2019 Opowiem o swoich doświadczeniach będąć po dtugiej stronie. Byłam 4 lata żoną wdowca (dłużej nie wytrzymałam). Ja panna bez dzieci, on wdowiec z dwójką wiek szkolny. On bardzo szybko zaczął rozgladać sie za kolejna kobietą jak sie okazało potzrebował tylko kobiety do łóżka, kuchni i do wychowywania dzieci. Po ślubie też okazało się, że ze mną dzieci nie chce miec pomimo innych wczesniejszych planów. Miałam całe swoje życie podporządkować jemu i jego dzieciom. Tyrałam, starałam sie, tańcowałam na każde zawołanie a ciagle byłam w cieniu pierwszej żony. Przypłaciłam to depresją i finalnie rozwodem. Nigdy więcej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Słonecznik(małpa)Onet.pl Napisano Sierpień 28, 2019 Nie można uogólniać ani zaszufladkować wszystkich wdowców . Wśród nas tak jak wśród ludzi "nie dotknietych";są różne jednostki. Ale jedno jest pewne kiedy są dzieci potrzebna jest odpowiedzialność przede wszystkim za nie . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Kobieta Napisano Wrzesień 4, 2019 Od 8 lat jestem wdową. Śmierć męża przyszła nagle. Kilka razy próbowałam ułożyć sobie życie i nic z tego nie wyszło. Teraz mam już 52 lata i jakoś nie wierzę, ze można sobie życie ułożyć. Mieszkam w domku na wsi z mamą dla której ważne jest Radio Maryja i tv Trwam. Więc rozwodnik odpada, gdyż wpędziłabym matkę do grobu. Pierwsza moja miłość po śmierci męża to był facet,, który udawał wdowca z 12 letnią córeczką a jak się okazało on był żonaty i w trakcie rozwodu. Bardzo to rozstanie przezyłam i kilka lat nie mogłam się otrząsnąć. Następny był wdowcem. Ale po czasie okazało się, że pije i bierze narkotyki. Już nie żyje. Ostatni był facetem 60 letnim. Znałam go i jego zmarłą żonę od dawna. Było super, ale krótko. Jego dzieci i synowe się burzyły i awanturowały. Więc za wczasu ze mną zerwał. Zrobił to tydzień po tym jak mi powiedział, że mnie kocha. Teraz już wiem, że facet to świnia jak w tej piosence. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Juz nigdy Cie nie usłyszę Napisano Wrzesień 4, 2019 Mam tak jak Ty. Zaden juz nie bedzie taki jak moj zmarły mezczyzna. Moze Go spotkam gdy narodzimy sie ponownie. Czekam na znak ale sie doczekac nie moge. Wiem tylko , że zycie bez niego jest zyciem żywego trupa. Byl wesoly, wszedzie bylo go pelno, mila gaduła , ja nie musialam gadac , On gadal za wszystkich , ucichł i juz nigdy Go nie usłyszę , ale w uszach mam ton Jego glosu , mam Go przed oczami jak żywego. M jak żyć bez Ciebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Goscgfyffg Napisano Wrzesień 4, 2019 Przewaznie wdowcy sa najgorsi. Juz lepszy rozwodnik. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sama ja z nimi 3 małymi Napisano Listopad 19, 2019 Sama od 2 lat 3 dzieci....jak odnaleźć sile chęci...dla siebie tez ale głównie dla dzieci Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kelsey 102 Napisano Listopad 20, 2019 Dnia 19.11.2019 o 01:56, Gość Sama ja z nimi 3 małymi napisał: Sama od 2 lat 3 dzieci....jak odnaleźć sile chęci...dla siebie tez ale głównie dla dzieci Właśnie dla dzieci powinnaś mieć tą siłę, masz nadal po co żyć. Chociaż tylko czas pomaga, ale nigdy nie uleczy. Wystarczy jakieś wspomnienie i ból wraca. Musisz myśleć o sobie, o dzieciach i iść do przodu. Na pewno one Ci dają dużo radości Nigdy nie wiadomo jak życie się dalej potoczy. Może, a nawet będzie jeszcze pięknie. Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Łukasz Napisano Listopad 23, 2019 Jestem wdowcem od 3 lat. Żona zmarła na raka jajnika. Bardzo szybko to postąpiło, a choroba była ciężka. Zostałem sam. Mam 35 lat. Czuję się jak wyrwany z kontekstu wśród ludzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bezsens Napisano Grudzień 2, 2019 Tez czuje sie jak oderwana od rzeczywistości . Nadal nie moge uwierzyc ,ze Go nie ma, zyję i nie żyję, po co to wszystko. Czy Go kiedys zobaczę? Macie jakies znaki od Waszych zmarłych bliskich ? Czy Oni gdzies są ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aga69 0 Napisano Grudzień 16, 2019 Dnia 3.08.2013 o 18:24, Gość Milena43 napisał: Wdowa od....20 lat. Przez prawie 18 lat byłam sama, teraz mam 43 lata. Po wypadku męża zajęłam się dziećmi nie mając czasu na nikogo, a może nawet nie chciałam wtedy nikogo obok siebie. Dziś znowu sama, bo ktoś kogo tak bardzo kochałam przez ostatnie 3 lata odszedł. Miał przy mnie wszystko- miłość, wszelakie wygody, zrozumienie i wsparcie, ale zabrakło akceptacji ze strony całej mojej rodziny (jedynie młodszy syn nas wspierał). Pomimo moich starań nie udało się....kolejny ból, kolejne doświadczenie, łzy. Pierwsza próba po tak długim czasie nieudana, chociaż było nam tak cudownie. Czy jeszcze chcę ułożyć sobie z kimś życie? czy warto?- myślę że warto bez względu na wiek, chociaż wiem, że nie jest to łatwe. Dzieci mam już dorosłe, a ja boję się samotności, bycia niepotrzebną. Wiem, że zazdrość nie jest dobrą cechą, ale zazdroszczę wręcz tym, którym się udało spotkać jeszcze raz kogoś, dla kogo warto żyć. Pozdrawiam tych którym się udało pokochać kolejny raz i tych, którzy mają nadzieję tak jak ja, że spotka się w końcu kogoś kto pokocha bez względu na przeciwności.... Nienawidzę tego słowa - wdowa. Niestety od 12 lat nią jestem. To było jak grom , wszystko rozsypało się w pył. Zostałam ja dwoje małych dzieci. Pierwsze dni były najgorsze, nie miała siły żeby wstać i zrobić cokolwiek. Musiałam wrócić do pracy żeby moja głowa myślała o czymś innym a nie o tym co mnie spotkało. Nie mogłam patrzeć na ludzi idących ulica zadowolonych, śmiejących się.Żeby nie myśleć uciekłam w pracę, teraz z perspektywy za bardzo. Mogłam to zrobić, dziećmi pod moja nieobecność zajmowała się moja mama.Wtedy sama mówiła , że nie chcę nikogo mieć- przecież mam dzieci mam dla kogo żyć. Z czasem narastała we mnie frustracja, wręcz zazdrościłam innym że mogą trzymać się za ręce, porozmawiać , wyjechać, mają z kim iść do kina, znajomych( bo samotne osoby nie są mile widziane wśród znajomych pozostających w związku).Po je Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Napisano Grudzień 19, 2019 Mam tak samo, nie mogę patrzec na wesole pary i jest mi przykro ze to mnie spotkalo i innych. To niesprawiedliwe, idą swieta a moj mezczyzna najlepszy na swiecie jest w zimnym grobie. Nikt nigdy Jemu nie dorówna a moje serce zamknęło sie i choruje. Faceci wręcz mnie obrzydzają , są jak chodzące obce istoty - wrogie istoty i jestem agresywna wobec nich . Jestem z tych kobiet ktore po smierci mezczyzny nie chca innego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość abcabc Napisano Grudzień 31, 2019 13 mcy temu straciłam bliską mi osobę a czuję się jakby to było wczoraj. Ciągle widzę go w trumnie , czuję to zimno bijące od niego gdy go tuliłam i ,,ten dziwny zapach" . Czas zatrzymał się w miejscu i nie mam pojęcia jak upłynął ten rok. Nie potrafię cieszyć się z życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zbigniew Napisano Styczeń 1, 2020 Jestem po rozwodzie, byłem rekordzistą bo jako jedyny wytrzymałem z ku.... 7 miesięcy, jej dwóch poprzednich mężów tyle nie wytrzymali. Pierwszy mąż mojej ex jest w nowym związku 21 lat, drugi 16 lat no i ja 7 lat. Wszyscy jesteśmy w szczęśliwych związkach a ten szmatławiec sam ale cały czas na polowaniu, szkoda tylko dzieci bo z każdego związku po jednym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ataga Napisano Styczeń 2, 2020 Zostałam wdową w wieku 45 lat, cztery lata temu. W tym roku stuknie mi 50. Mimo, ze jestem kobietą otwartą na nowy związek, przestałam wierzyć, ze spotkam jeszcze mężczyznę. Dokucza mi samotność. Mam dwoje dorosłych dzieci, które są już samodzielne. Źle mi samej. Jest we mnie sporo pokładów ciepła, czułości i miłości, którymi mogłabym obdarować, ale nie mam kogo. Jestem bardzo pozytywną osobą, ale w środku bardzo samotną.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ataga Napisano Styczeń 2, 2020 Zostałam wdową w wieku 45 lat, cztery lata temu. W tym roku stuknie mi 50. Mimo, ze jestem kobietą otwartą na nowy związek, przestałam wierzyć, ze spotkam jeszcze mężczyznę. Dokucza mi samotność. Mam dwoje dorosłych dzieci, które są już samodzielne. Źle mi samej. Jest we mnie sporo pokładów ciepła, czułości i miłości, którymi mogłabym obdarować, ale nie mam kogo. Jestem bardzo pozytywną osobą, ale w środku bardzo samotną.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atagA Napisano Styczeń 2, 2020 Wdową zostałam w wieku 45 lat, ponad cztery lata temu. W tym roku stuknie mi 50 i szczerze, to przestałam wierzyć, ze uda się mi ułożyć sobie życie na nowo z mężczyzną. Mimo, ze jestem otwarta na nowy związek.Jestem bardzo pozytywną kobietą. Mam w sobie dużo ciepła, czułości, uczucia, ale nie mam komu tego ofiarować. Samotność jest straszna.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atagA Napisano Styczeń 2, 2020 Przepraszam za te klony, ale coś mi się zawiesiło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin Napisano Styczeń 3, 2020 Jestem sam od roku, żona zmarła na raka po 5 latach walki. Zająłem się tym tylko ja i zrobiłem wszystko co w mojej mocy. Niestety nie udalo sie. jest jak jest mam dwójkę dzieciaków którymi się zajmuje. Jedno 5 a drugie 8. Mieszkam sobie sam wszystko ogarniam rano przedszkole szkoła potem do pracy potem przedszkole szkoła i dom. Czas tak szybko leci ze nie wiem kiedy ten rok mina. Myślę że jeszcze kogoś poznam brakuje drogiej połówki z ktora można spędzać wspólne chwile, można pogadać, przytulic.pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Irys Napisano Styczeń 5, 2020 Dnia 3.01.2020 o 00:34, Gość atagA napisał: Wdową zostałam w wieku 45 lat, ponad cztery lata temu. W tym roku stuknie mi 50 i szczerze, to przestałam wierzyć, ze uda się mi ułożyć sobie życie na nowo z mężczyzną. Mimo, ze jestem otwarta na nowy związek.Jestem bardzo pozytywną kobietą. Mam w sobie dużo ciepła, czułości, uczucia, ale nie mam komu tego ofiarować. Samotność jest straszna.... Dlaczego przestałaś wierzyć? 50 lat to piękny wiek dla kobiety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc.. juz tu kiedys bylam Napisano Styczeń 5, 2020 Witam, Jestem wdowa od 4-ch lat po naglej smierci meza. Dorosla corka za pare miesiecy wyprowadza sie z domu. Tak mam prace, ale to tylko praca. Tesknie za rozmowami, usmiechem bliskiej osoby. W moim wieku (54 lata) trudno spotkac wartosciowego mezczyzne. A ponoc jestem atrakcyjna kobieta. Faktem jest., ze wlasciwie nie szukam....a moze powinnam. Tylko w jaki sposob? Pozdrawiam wszystkich samotnych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atagA Napisano Styczeń 5, 2020 22 godziny temu, Gość Irys napisał: Dlaczego przestałaś wierzyć? 50 lat to piękny wiek dla kobiety Przestałam wierzyć bo trudno spotkać wartościowego mężczyznę w moim wieku Swój wiek lubię i dobrze się w nim czuję. Ciagle słyszę, ze jestem atrakcyjną i super kobietką i na pewno kogoś znajdę, ale to nie jest takie proste jak się mówi 1 godzinę temu, Gość Gosc.. juz tu kiedys bylam napisał: Witam, Jestem wdowa od 4-ch lat po naglej smierci meza. Dorosla corka za pare miesiecy wyprowadza sie z domu. Tak mam prace, ale to tylko praca. Tesknie za rozmowami, usmiechem bliskiej osoby. W moim wieku (54 lata) trudno spotkac wartosciowego mezczyzne. A ponoc jestem atrakcyjna kobieta. Faktem jest., ze wlasciwie nie szukam....a moze powinnam. Tylko w jaki sposob? Pozdrawiam wszystkich samotnych Jesteśmy wdowami z takim samym ” stażem ”Mój mąż też odszedł nagle i Jego śmierć była dla mnie traumą przez długi czas...Stanęłam na nogi, jednak samotność i brak kogoś z kim można porozmawiać, przytulić się i poczuć bliskość, jest bardzo przytłaczająca. Również pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Godrtr Napisano Styczeń 6, 2020 Zbigniew a co ty tutaj robisz, to nie temat o rozwodnikach. Brzydko wyrażasz sie o kobietach wiec co ty mozesz byc wart. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lubię wdówki Napisano Styczeń 12, 2020 Sporo tutaj widzę wdówka do wzięcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 12, 2020 12 minut temu, Gość Lubię wdówki napisał: Sporo tutaj widzę wdówka do wzięcia Po co ci wdówka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Styczeń 13, 2020 11 godzin temu, Gość gość napisał: Po co ci wdówka? A dlaczego nie wdowa? To są całkiem ładne kobitki i nie ukrywajmy, lepsze od rozwódek bo Wdowami nie zostały z wyboru czy odrzucenia, ale los za nie zdecydował. Rozwódki to przeważnie babole, których chłop się pozbył, albo one chłopa bo nie potrafiły być wierne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 13, 2020 48 minut temu, Gość Gość napisał: A dlaczego nie wdowa? To są całkiem ładne kobitki i nie ukrywajmy, lepsze od rozwódek bo Wdowami nie zostały z wyboru czy odrzucenia, ale los za nie zdecydował. Rozwódki to przeważnie babole, których chłop się pozbył, albo one chłopa bo nie potrafiły być wierne Zgadzam się tylko, wdowy często noszą żałobę do śmierci. Chciałbyś poznać taką, której pokażesz że istnieje coś poza trumną? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Styczeń 13, 2020 1 godzinę temu, Gość gość napisał: Zgadzam się tylko, wdowy często noszą żałobę do śmierci. Chciałbyś poznać taką, której pokażesz że istnieje coś poza trumną? Nie uogólniaj. Nie każda wdowa nosi żałobę do śmierci Mam przyjaciela, który związał się z wdową i są świetną parą, zakochani i zwariowani. Z tego go czytam tutaj to wiele wdów pisze, ze są otwarte na nowe związki i dokucza im samotność i brak mężczyzny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 13, 2020 5 godzin temu, Gość Gość napisał: Nie uogólniaj. Nie każda wdowa nosi żałobę do śmierci Mam przyjaciela, który związał się z wdową i są świetną parą, zakochani i zwariowani. Z tego go czytam tutaj to wiele wdów pisze, ze są otwarte na nowe związki i dokucza im samotność i brak mężczyzny. Uogólniłam, wiem. O sobie mówiłam. Ale i ja znam kobiety, które straciły mężów i mężów, które pochowały żony. Niemniej wśród nich są tacy którzy są szczęśliwi. Pytałam ciebie czy szukasz wesołej wdówki czy co? Czy obojetnie jakiej kobiety pragniesz, takiej byleby była. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atagA Napisano Styczeń 13, 2020 9 godzin temu, Gość gość napisał: Zgadzam się tylko, wdowy często noszą żałobę do śmierci. Chciałbyś poznać taką, której pokażesz że istnieje coś poza trumną? Coś w tym jest i dlatego z moich obserwacji wynika, że mężczyźni ” boją ” się wdów. To bardzo mylne myślenie, które sprawia, ze wdowie często trudno jest znaleźć mężczyznę, mimo, ze jest otwarta na nowe i przeszłość zostawiła za sobą. Wiadomo, ze mąż [*] będzie zawsze w myślach z racji przeżytych wspólnych lat i miłości, ale ważne by zrozumieć, że jego nie ma, a my żyjemy Nie można bać się czy rezygnować z nowej miłości i żyć przeszłością i wspomnieniami. Kochałam męża, był dobrym facetem, ale odszedł i wiem, ze nie chciałby abym była sama i ja też nie chcę być sama Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach