Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zuzka48

Jesteś wdową lub wdowcem? Czy udało Ci się na nowo ułożyć swoje życie?

Polecane posty

Gość gość
Do Ameli z Inowrocławia Daj jakieś bliższe namiary do Was to chociaż może uda się nam nawiązać kontakt i najpierw popisać. Kontakt do mnie zygismund@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa po raz wtóry
Pytajniczko85, odpowiem Ci: n i e, myślę tylko o sytuacji "tu i teraz". Jest O.K. Pozdrawiam !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wsrod ludzi
Mijają trzy lata jak zostałam wdową i szczerze Wan powiem, że mam już dość tej samotności. Mam 48 lat i dorosłe dzieci. Dom pusty i żle mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WITAM. Jestem wdową już 3 lata ,mąż zmarł nagle w wypadku samochodowym, zostałam sama z 3 dzieci.Bolało strasznie,nie wyobrażałam sobie życia bez niego,był kochającym mężem i ojcem. Nie wiem czy jeszcze kiedyś znajdę kogoś z kim będę szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystentka1980
Jestem wdową od 5 lat,hm syn ma 12lat,sama go wychowuję...Ciężko się żyje samej...Ale jestem dobrej myśli i może w końcu los się do mnie uśmiechnie i poznam kogoś dobrego :) Już bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 47 lat i ja również zostałam rok temu wdową. Mam dość bycia samej,nie umiem sama żyć.Kocham mojego zmarłego męża ale to go nie wskrzesi,a ja żyję i mam już tego dość.Chcę to zmienić bardzo się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleg
kochane, samotne Panie nie traccie czasu na dlugie zycie w rozpamietywaniu po utraconych mezczyznach .jestem wdowa juz 28 lat przezylam kilka romansow -tak to nazwe ,gdyz wczesniej nie myslalam o stalym zwiazku ,male dzieci ,ciezka haruwa a czas uciekl nieublaganie .dzieci dorosly poukladaly sobie zycie i dobrze ,taka jest kolej rzeczy. a ja dobiero teraz zauwazylam ile mam lat i ze to ostatni dzwonek na ulozenie sobie zycia .ALE tak dlugo jestem sama ,ze teraz boje sie ,jakbym miala dopiero te 18 lat i cala przyszlosc prze demna.wniosek :niedobrze zbyt dlugo byc samotnym.serdecznie pozdrawiam Maryla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maleg święte słowa! Jeśli mogę pomóc(dla chrześcijan) jest serwis: zapisanisobie.pl. Tam jest sporo wdów i osób mających możliwość zawarcia Sakramentu Małżeństwa - może będzie to pomocne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko trzeba wyskrobac na wpisowe..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zaplacisz za nas wpisowe na tym serwisie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaporozwodzie
Lepsza sympatia.pl polecam wam kobitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basia 0607
Witam. Po prawie 40 latach małżeństwa jestem sama,los tak chciał. Dorosłe dzieci mają swoje rodziny ,radości itd. Jestem sama w mieszkaniu od ponad 7 miesięcy.Nigdy nie myślałam że samotność jest taka straszna .Staram się żyć w miarę normalnie.Zapisałam się na U T W ,trzeba wyjść do ludzi żeby nie zdziwaczeć.Jestem po 60 i chyba nie umiałabym żyć z innym facetem.Niekiedy spotykam się ze swoim byłym chłopakiem z którym byliśmy parą ponad 42 lata temu,rozwiedziony od prawie 30 lat i samotny .Nie widzę w nim faceta dla siebie. Ciągle opowiada gdzie był,co widział,jakie ma wspaniałe wnuczki,jaki super telefon dostał od syna itd..........Męczy mnie to bo ile można gadać jedno i to samo albo chwalić się non stop nową zabawką jaką jest telefon. Jezdzimy niekiedy za miasto rowerami ot taki trening po kolacji:) i nic więcej.Nie mogę z nim porozmawiać o swoich problemach,radościach czy smutkach bo jak tylko zacznę to ON zaraz wejdzie w słowo i zaczyna się Jego monolog.Uważam że ma egoistyczne podejście do wszystkiego a to brzydka cecha.Chciałby abyśmy byli razem ale ...nie pasujemy do siebie .Mam nadzieję że takich unikatów :) jest mało .Może uda mi się poznać normalnego faceta ? czas okaże.Nie chcę być sama do końca,chcę z kimś wyjść na spacer, porozmawiać itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Witaj Basiu 0607! Podobnie jak Ty, po prawie 39 latach małżeństwa, 3 miesiącach choroby męża, zostałam sama. Nasz jedyny syn mieszka i pracuje za granicą prawie 10 lat. Moja żałoba trwa już ponad 4 lata, Jestem sama i nie szukam na siłę męskiego towarzystwa. Pewnie, że lepiej by było mieć jakiegoś przyjaciela.Tęsknię za wyjściami i wyjazdami we dwoje. Nie zawsze i nie wszystko można powierzyć koleżankom. Ten samotny czas uświadomił mi, że dawne przyjaźnie nie są tym kiedy byliśmy we dwoje. Czasem odnoszę wrażenie, że nie jestem mile widziana (samotna) w towarzystwie dawnych znajomych. Nie "pcham się" tam gdzie mnie nie proszą. Żal i ból nigdy mnie chyba nie opuszczą. Bardzo intensywnie pracuję społecznie ale to nie wszystko . Powroty do pustego mieszkania, samotne poranki, wieczory i noce są okrutne. Koleżanki mają rodziny, dzieci i wnuki i zajęcia z tym związane. Są zmęczone swoimi obowiązkami i trudno, żeby jeszcze tolerowały moje towarzystwo. Sama nie wiem, czasem myślę, że może jestem przewrażliwiona i że wcale nie jest tak źle jak mi się wydaje. W moim mieście też działa UTW ale nie ciągnie mnie tam.Są również różne kluby i klubiki gdzie ludzie się spotykają, bawią, kłócą a najczęstszą przyczyną waśni są panowie. Natura tak urządziła ten najpiękniejszy ze światów, że nas, samotnych pań jest więcej niż "panów do wzięcia". Moja znajoma próbowała układać swoje samotne życie za pośrednictwem portali internetowych. Bardzo źle trafiała i długo po każdym "sympatycznym, bez zobowiązań, samotnym itd" leczyła przysłowiowe rany. Nie wiem jak dalej potoczy się moje życie ale ciągle mam nadzieję, że jeszcze będzie fajnie, będę się cieszyć, śmiać i planować. Odważne marzenia kiedy ma się za sobą ponad 60 wiosen i lat. Napisz z jakiego województwa jesteś. Ja mieszkam w południowo-zachodniej części kraju.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia0607 do gość 14
Witaj.Powiem Tobie szczerze że mam podobne odczucie jak Ty.Dani znajomi są inni teraz , myślę ze to z tego powodu że jestem sama a Oni są we dwoje. UTW to taka odskocznia od rzeczywistości ,dobrze się tam czuję.Nie szukam nikogo na siłę ale zdaję sobie sprawę że moja świeczka dogasa więc chce cieszyć się chwilami które mi pozostały.Całe moim życiem były dzieci.mąż ,praca ,rodzina.Obecnie jestem sama i postanowiłam resztki życia przeznaczyć dla siebie.Życie jest bardzo ulotne dlatego nie będę sobie niczego odmawiała oczywiście w granicach rozsądku i posiadanych finansów.Do tej pory zawsze dla mnie brakowało czasu i pieniędzy bo byli inni ważniejsi i bardziej potrzebujący.Ten okres zakończył się i zaczął nowy etap mojego życia który zamierzam poświecić sobie.Być może wyda się to troszkę egoistyczne ale chcę czerpać z życia ile będę mogła ,wyjechać na wczasy,kupić sobie nowy ciuch,wyjść na kawkę itp. Dzieciom i mężowi poświęciłam i dałam wszystko z siebie czego potrzebowali a nawet więcej ,teraz czas aby dać coś sobie. Nie szukam na portalach nikogo i szukać nie będę ,nie wyobrażam sobie abym kiedyś się związała z jakimś facetem ale wyjście na kawę.kina,teatru ,spacer,jazda rowerkiem czy imprezę od czasu do czasu to czemu nie:)Jak za starych dawnych lat :) randka 2-3 godzinki i każde w swoją stronę. Żal po odejściu bliskiej osoby bez względu na czas zawsze jest w sercu i pozostanie.Ubiór czy pogodna twarz to tylko opakowanie ,najważniejsze jest we wnętrzu i tylko Ja wiem co tam jest .Nigdy nie dbałam o to " co ludzie powiedzą".Będę żyła jak do tej pory,wg.własnych zasad. Jestem z kujawsko-pomorskiego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Basiu 0607, bardzo się cieszę, że odpowiedziałaś. Mamy takie samo podejście do spraw damsko-męskich. Ja również nikogo nie szukam na siłę i nie bywam w miejscach gdzie bywają panowie i być może, że takie podejście powoduje, że jestem sama. Często, kiedy mi bardzo dokuczy samotność, wsiadam w samochód i jadę przed siebie. Pospaceruję , pomyślę, pogadam w myślach sama ze sobą i wracam do pustego mieszkania. Podobnie jak Ty, uważam, że czas który mi pozostał jest czasem dla mnie. Nie żałuję sobie żadnych zakupów. Zresztą byłam bardzo rozpuszczona przez męża jeśli chodzi o wydatki na ciuchy, fajne buty, biżuterię. Mój mąż był wielkim estetą jeśli chodzi o stroje, wystrój mieszkania, lubił wszelkie elektroniczne i techniczne nowinki. Brakuje mi jego na niemal każdym kroku. Odwiedzam jego grób 2, 3 razy w tygodniu. Przez 3,5 roku bywałam u niego każdego dnia. Wiem, że to chore. Bardzo wolno przestawiam się na inne życie. Może kiedy kogoś odpowiedniego poznam i będzie to fajny człowiek, moje życie będzie wyglądało inaczej. Póki co cieszę się tym co mam. Cudownie, że jest taka fajna pogoda tylko szkoda, że dzień co raz krótszy. Pozdrawiam Ciebie, internetowa Bratnia Duszo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia0607 do gość14
Witaj. Ja również się cieszę że mamy podobny tok myślenia.Szkoda że nie mieszkamy bliżej ,fajnie byłoby się niekiedy spotkać na kawusie i poużalać się nad sobą ;). Wiesz,był czas że cmentarz był moim drugim domem.Chodziłam 3 razy dziennie.Wiem że to chore ale miałam taką potrzebę.Dzieci nie mogły tego zrozumieć zresztą nikt tego nie mógł zrozumieć ale nic mnie to nie obchodziło co myślą inni.Trwało to około 3 miesiące . Póżniej chodziłam dwa razy dziennie a od kilku dni chodzę raz dziennie i tak pewnie zostanie.Zawsze myślę że On tam czeka abym przyszła i pogadała ,tak jest ,zawsze zdaje relację co u mnie się dzieje więc jak mogłabym nie iść. Puki będę mogła to zawsze pójdę.Nie pomyśl że jestem stuknięta;) po prostu mam taką potrzebę. Mnie życie nie rozpieszczało,ciężko musieliśmy pracować na wszystko.Ale udało się.Dzieci wykształciliśmy , pomogliśmy im na start dorosłego życia.Teraz świetnie sobie radzą, Są bardzo dobrymi ojcami,mężami i synami.Kiedyś synowa składała mi życzenia już nie pamiętam z jakiej okazji i w pewny momencie powiedziała"dziękuję mamo za męża"Popłakałam się ze wzruszenia. Dziękuję Bogu że udało Nam się wychować dzieci na takich ludzi jakimi są. Moja misja dla rodziny skończyła się,pępowiny odcięte:) i czas pomyśleć o sobie choćby zaszaleć na zakupach:) Ale gaduła ze mnie:) Pozdrawiam cieplutko:) Basia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem wdowa o blisko 6 lat i na razie jeszcze nie dojrzałam do tego,żeby ułożyć sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swift123, jak bardzo Ciebie rozumiem. Mój staż wdowieństwa to prawie 5 lat. Chciałabym mieć przy boku jakieś męskie ramię ale... Nie szukam okazji, nie mam samotnych znajomych. Nie biegam do żadnych klubów. Nie wierzę w portale randkowe i jest to chyba ostatnie z miejsc gdzie szukałabym bratniej duszy. To męskie ramię to raczej tak towarzysko. Wspólny spacer, wspólna wycieczka, może jakiś wspólny urlop. Posiedzieć, pogadać, pomóc sobie w jakichś domowych sprawach. Tego właśnie mi brakuje. Znajoma poznała swojego partnera na cmentarzu, gdzie odwiedzali swoich zmarłych małżonków. Spotykają się, są szczęśliwi, żyją dniem dzisiejszym i cieszą się tym co dał im los. Ale to jest chyba wyjątek od reguły. Takie historie zdarzają się bardzo rzadko. Czasem myślę, że przyjdzie mi żyć w samotności do końca swoich dni i jest mi trochę smutno z tego powodu. Mieszkam sama i nie wyobrażam sobie mieszkania z "obcym" mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
info dla gościa Nie myśl tak negatywnie. Może moja sytuacja jest trochę lepsza bo ja mam dwie córki, które są dla mnie wszystkim i rekompensują mi wszystko. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem panną a czuje się jak wdowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swift123, fajnie, że tu zaglądasz. Ta pora to moja właściwa na buszowanie w wirtualnym świecie. Z jednej strony TV a z drugiej monitor komputera.Moje samotne wieczory podobne są do siebie bez względu na porę roku. U mnie dzisiaj zasypało mokrym śniegiem. Strach było jeździć samochodem. Za godzinę zrobię jakąś małą kolację, potem trochę polityki i lulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eta_63
Witam, jestem wdową od 19 lat !!! Mam 51 lat-jakby młoda jeszcze:))). Czuję się osobą szczęśliwą, spełnioną ale nie do końca. Bo pomimo, że mam dzieci, które sama wychowywałam przez ten czas, to jednak mam poczucie, że coś pięknego ominęło mnie w życiu. Dzieci, dziś już dorosłe mają swoje życie. Miłość i wsparcie drugiej osoby jest bardzo ważne w naszym życiu. Uważam, że nie należy się bać dać sobie szansy na nowy związek. Warto zaryzykować, bo może się udać. Ja niestety nie zaryzykowałam. Dziś po latach żałuję. Może by się udało. On ma swój związek. Sporadycznie zadzwoni, przyśle sms z życzeniami i wtedy powracają wspomnienia. Wydawało mi się, że spotkaliśmy się za wcześnie , bo niecały rok po śmierci męża. Ale może to nie było za wcześnie.....Był jedynym facetem do którego coś czułam.... Ale tak w ogóle to życie piękne jest!!!!! nawet po 50-ce. Pozdrawiam wszystkich samotnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za te słowa Ja chyba powoli dojrzewam do tego żeby spróbować ale oczywiście opory są nadal. Myślę , że nie odważę się sama , żeby robić coś w tym kierunku ale po prostu nie będę się zarzekać , że nigdy. Jeszcze raz dzięki za miłe słowa i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Jeste tu pierwszy raz,rowniez jestem wdowa od ponad roku.Moj maz zmarl nagle,moje zycie leglo w gruzach.Samotnosc jest straszna,niby mieszkam z dziecmi ale wieczorem gdy kazdy idzie do siebie(czyli na dol)a ja zostaje sama w tak duzym mieszkaniu to nie wiem co mam ze soba zrobic,wtedzy placze .Zawsze myslalam,ze z czasem bedzie lepiej ale jest gorzej nie pomaga modlitwa ,wyszukiwanie zajec.Ktos madry powiedzial,ze czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do zycia w bolu-i mial racje.Ja nie wiem co przyniesie mi zycie ale nie wiem czy zdolam na nowo ulozyc sobie zycie,na dzien dzisiejsz nie potrafie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek 75
Najlepszą receptą jest dla mnie praca i mój 8 letni syn. Moja zoncia odeszła w ciągu 3 miesięcy. Rak był tak rozległy że nie było żadnych szans. Nie z jednego pieca chleb jadłem jak to się mówi ale przez parę dni ryczalem jak bór. Szara rzeczywistość była jednak bez litości i dała kopa do działania. Wiem że nie zastapie synkowi mamy ale w tej chwili całą uwagę skupiam na ogarnięcia tego co facet nie robi co dziennie . To i inne codzienne sprawy pozwalają mi w miarę normalnie egzystować. Najgorsze są wolne dni kiedy miś idzie np do babci i noce wtedy samotność jest przytłaczająca. Ostatnio o 2 w nocy mydłem podłogi ☺ ale osobiście nie polecam. Konkluzja jest taka nie jest możliwym zapomnieć ale zwykłe czynności pozwalają nie zwariować. Pozdrawiam . Radek 75

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Radka75 ja jestem wdowa o blisko 7 lat i moge ci tylko powiedzieć że w powiedzeniu " czas leczy rany " coś jest ja na pewno nie płacze już każdego wieczoru, jest ciężko w takie ważniejsze dni typu jakaś rocznica , urodziny dziewczynek czy najgorsze wigilia. Codzienność po prostu leci. Jest jak jest i nic my z tym nie zrobimy, nie cofniemy czasu, nie jesteśmy aż tak władni. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek 75
SWIFT123 Racja jest po Twojej stronie ale.... Miś czyli mój synek ostatnio wyjechał do mojej mamy z tekstem"wolałbym żebym ja odszedł bo tatuś nie był by taki smutny jakby była mamusia". Po prostu zbiło mnie z nóg. Ja który mam banana kiedy nasz pies zjada buty, kiedy nasz kot drapie drzwi do drewna mimo wszystko daję sygnały o moim żalu. Nie wiem jak pojąć chłopaka który ma chyba (jak kobieta- z całym szacunkiem szósty zmysł) i w wieku 8 lat będąc sam w domu zamyka okna przed burzą która przychodzi za ok 1 godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radek 75 Dzieci są po prostu szczere do bólu. Masz bardzo mądrego synka. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×