Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zuzka48

Jesteś wdową lub wdowcem? Czy udało Ci się na nowo ułożyć swoje życie?

Polecane posty

Witam Jestem wdową od ponad 7 lat i tez mam takie wrażenie ale już sie przyzwyczaiłam. Da się z tym żyć. Dobrze bedzie i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Dzięki :) Krzysiek masz rację, tak nam się życie potoczyło. Wiem to, ale wkurza mnie jak ludzie oceniają nas po tym stanie cywilnym ''wdowy'', czy ''wdowca''. Przyjęło się, że my to już szczęśliwi nie będziemy ;-) A to nie prawda - mam nadzieję :) Ja przynajmniej nie zamierzam się dać ! Swoją drogą to okropna nazwa stanu cywilnego... Mnie mimo wszystko się trochę boją...że wdowa, że dzieci, ale trudno ;-) Jak sobie radzisz Krzysiek? Swift, dzięki ;-) i pozdrawiam serdecznie :) Dziękuję Wam , Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazasz,ze konkubina czy rozwodka to juz brzmi lepiej niz wdowa?nic bardziej mylnego.Gadaja tak ci co sami siedzą w nieudanych malzenstwach,ale glejt oficjalny na rodzinę mają.www.Zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek 34
Jakoś daje rade. Lekko nie jest bo mieszkam tylko z córką sam w nowym mieście. Ale z natury jestem wojownikiem i się nie poddaje ,mimo tego , że czasami brakuje mi sił. Wierzę w to , że żona nad nami czuwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Krzysiek 34 Witaj Masz racje - wierz to pomaga. Ja też wierzę , że Wojtek nie pozwoli zrobić nam krzywdy. Kiedyś taka moja ulubiona ciocia skladała mi zyczenia. Życzyła mi wiele ale na koniec powiedziała mi , żebym się nie martwila bo Wojtek bedzie nad nami czuwał i już nic złego nam się nie stanie. I jak tak cały czas utwierdzam się w tym , że nie może byc inaczej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Krzysiek, Swift macie rację. Ja też wierzę, że mój mąż też nie da nam zrobić krzywdy. U mnie są jeszcze ziemskie sprawy, które rozwiązuję do tej pory za niego, więc chyba nie ma wyjścia ;-) Tak jak Ty Krzysiek jestem wojowniczką i nie daję się, choć czasem jestem zmęczona tą ciągłą walką. Myślę, że dzięki dzieciom mam wiarę, siłę i nie poddaję się. Nie wiem jak Wy, ale ja nie jestem nieszczęśliwa. Pewnie, że nie jest mi łatwo żyć bez męża, bardzo mi go brakuje, czuję się samotna, ale mam jeszcze wiarę w to, że kogoś poznam i będzie to ktoś ''namacalny'', obok mnie. Szanuję i dziękuję za życie jakie mam, ale staram się mieć marzenia. Krzysiek jestem pewna, że świetnie sobie poradzisz, ale Ty pewnie o tym wiesz. Podziwiam Cię Pozdrawiam serdecznie Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
do gościa, sama nazwa rozwódka czy konkubina, też nie brzmi przyjemnie, ale... mimo wszystko uważam, że rozwódki i rozwodnicy mają większe szanse na zawiązanie, stworzenie nowego związku. Może tak myślę, ponieważ jestem wdową .... Pozdrawiam, Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to zalezy od tego jakim jestem czlowiekiem a nie czy jestem wdową/rozwódka/panną.Na czole nie mamy napisane kto my. Oczywiście stereotyp mówi,że pannom jest najłatwiej,ale to naprawdę mylne,bo na samym końcu i tak zawsze jest czlowiek-JA a nie status.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście masz rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcecie wchodzić w nowy związek i jednocześnie żeby czuwał ten co odszedł? To prawie bigamia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basset 73
Witam wszystkich w pierwszy dzień świąt. Dawano nie pisałem. Dla mnie są to pierwsze święta bez mojej żony. Zaraz będzie dziewięć miesięcy od śmierci i dalej nie znalazłem pomysłu na życie. Jak wy znosicie samotność? Ja jeszcze nie potrafię wyjść do ludzi... Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie to drugie święta bez męża. Odszedł 19 miesięcy temu. Mam czasem wrażenie że cały czas czuwa nade mną. Reakcje ludzi w moim otoczeniu identyczne. Po pogrzebie wszyscy skorzy do pomocy a potem została przy mnie najbliższa rodzina i gdyby nie oni nie dałabym rady. Zdecydowana większośc ludzi których uważałam za przyjaciół zniknęła z mojego życia jak ktoś wcześniej napisał niczym denaturat - wyparowali. Ja zmieniłam miejsce zamieszkania i praktycznie wszystkie rzeczy zostało jeszcze parę ale myślę powoli uda się sprzedac i mam nadzieję będą służyc dalej. Znalazłam nowe zainteresowania - poszłam w sport, który bardzo pomógł dzięki niemu praktycznie nie brałam tabletek (pomijając dzień śmierci, kilka dni po i sam pogrzeb). Bardzo często też odnoszę wrażenie że wdowa odstrasza ludzi dlatego nie obnoszę się ze swoim wdowieństwem jestem panną bo tak śmiało można powiedzic. Z mężem byłam związania małżeństwem do śmierci i teraz ponownie mogę wyjśc za mąż. Za życia obiecaliśmy sobie oboje że gdyby jedno z nas wcześniej odeszło to drugie ma od razu szukac sobie partnera. Niestety w wieku 36 lat jest to cieżkie choc nie mieliśmy dzieci bo 99% mężczyzn z mojego otoczenia jest zajętych. Po długich poszukiwaniach dałam sobie spokój. Stwierdziłam że skoro taki los był mi przeznaczony to może jednak przyszłośc będzie dla mnie kolorowa i znajdę bratnią duszę na dalszą drogę życia. Pozytywnie nastawionego faceta, który tak jak ja chce iśc z uśmiechem przez życie. Wszystkim Was znajdującym się w podobnej sytuacji życzę abyście na nowo ułożyli sobie życie i byli szczęśliwi. Ja myślę że Wasi mężowie/żony mieliby dokładnie takie życzenie. pozdrawiam i głowa do góry. Okres żałoby trzeba przejśc aby znów na nowo cieszyc się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gościa z 25.12.2015 Masz super podejście, podziwiam Cię. Może tobie jest latwiej nie masz dzieci. Moje myśli krążą cały czas wokół córek. Ja cały czas myślę o nich. Po pierwsze żeby nie zapomniały o swoim tacie, a po drugie niepewność jak się zwiążę z kimś jaki on bedzie dla moich córek, jak ich będzie traktoqwał , jaki one będę mialy stosunek do tej osoby. Wielka niewiadoma i dlatego nie mogę sie przełamać Życze ci powodzenia , zebyś spotkała na swojej drodze bratnią duszę i była szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie poznam nowe osoby. Jestem samotną matką która skończyła 34 lata i mam córkę która skończyła 10 lat.Mieszkamy w woj.podkarpackim. Piszcie aea81@wp.pl Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izniu
Dzisiaj mija 4 rocznica śmierci mojego kochanego męża... Żył tylko 37 lat... Rozumiem Was wszystkich ale też wiem że jesteśmy w stanie dalej żyć i to w szczęściu tak więc głowa do góry:-) Przeszłam chyba wszystkie etapy żałoby i mam nadzieję że już będę w stanie normalnie funkcjonować jako

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MegLuis
Witam Was !!! To już trzecie święta BN bez mojego męża.Mimo,że zostałam sama z córką, miałyśmy pełen dom gości. Trzeba żyć dalej,spotykać się z rodziną i przyjaciółmi.Owszem,to duże wyzwanie dla nas samotnych ale pamiętajmy,nasze życie jest w naszych rękach ! Myślę,że kiedyś zaświeci nade mną słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, wdowa od 8 lat, nie szukam nowego zwiazku, chociaż na swojej drodze poznalam kilku mężczyzn. Zainteresowana tymi znajomościami nie bylam, wolalam "zachować dom dla dzieci" Znowym partnerem dzieci czuliby sie nieswojo, to już ni byłby dom rodzinny. Sama tego doswiadczylam , nie chcialam takiej traumy serwowac dzieciom. Nigdy tj decyzji nie żałowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam,sporo przesadzasz w tej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wdową 6 lat i ułożyłam sobie życie,z moimi dziećmi i tą moją samotnością która czasem dokucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Jednym słowem ''ciężko'' nam wszystkim z tą samotnością, ale cel jest. Nasze Dzieci i Życie :) Jeżeli ktoś z Was jest z Warszawy lub okolic to może zorganizujemy jakiś wspólny wieczór? Pozdrawiam wszystkich cieplutko:) Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basset73
Witam Wszystkich Jestem za organizacją spotkania. Może to dobry pomysł. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Cieszę się :) Może w kolejny piątek lub sobotę? Znacie jakieś miłe miejsce, może Centrum, lub Starówka? Pozdrawiam, Asia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MegLuis
Ale Wam dobrze ! Ja jestem z Podkarpacia,może jakieś spotkanko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek 34
Witam. Chętnie popiszę z kobietą z okolic Świnoujścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zawężasz krąg kobiet do Świnoujścia. Może spotkasz na swojej drodze w innym mieście i ponownie zmienicie adres ? Ja też na początku zakładałam tylko to województwo w którym mieszkam ale może znajdę w innym więc staram się tego nie ograniczac. Też zmieniłam adres, znane miejsca, przyjaciół, którzy jednak nimi nie byli. Utrzymują kontakt z tymi nielicznymi bo Ci pierwsi patrzyli właśnie w taki sposób jaki opisałeś wcześniej. Powinnam przez pół roku wylewac łzy, pic a następnie podciąc sobie żyły. A ja wróciłam szybko do pracy, przeprowadziłam się, mam nowe pasje tylko brak w pobliżu osoby z którą mogłabym je dzielic. Mam swoje lepsze i gorsze dni ale idę do przodu i optymistycznie patrzę w przyszłośc. Ułoży się tylko trzeba w to wierzyc i byc otwartym na ludzi pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja gosc z 19:45 Już tu pisałam wcześniej że razem z mężem sobie obiecaliśmy że nie zostaniemy sami gdyby któreś odeszło wcześniej. Może to jest dziwne że o tym rozmawialiśmy ktoś powie ale mój mąż stracił mamę i Jego tata nie ułożył sobie życia. Do dziś jest sam i zapytałam Go jakiś czas temu czy żałuje ? powiedział że tak. Dlatego uważam że nawet mając dziecko trzeba próbowac na nowo poukładac sobie życie. Dziecko dorośnie, zacznie układac sobie swoje życie i znów zrobi się tak strasznie pusto. A jeśli już na Waszej drodze po jakimś czasie pojawi się ta druga osoba zwrócic uwagę już na samym początku w jaki sposób traktuje dziecko. Nic na siłę jeśli tej osobie już na samym początku dziecko przeszkadza to później nie będzie lepiej. Pomyślcie co będziecie robili tak strzelam za 20 lat. Im dłużej człowiek jest sam tym bardziej zamyka się na nowe znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gosciu,ale po czym sadzisz,ze Krzysiek nie wierzy albo nie jest otwarty?przeciez on jasno pisze tylko tyle jaka okolica go interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super , że sie spotkacie. Ja też chętnie pogadam albo spotkam się z osobami po takich przeżyciach. Ja jestem z okolic Łodzi. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Któras starsza by chciala miec mlodszego od/siebie? nie mialem nigdy zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gośc z 20:03 Napisałam do Krzyśka żeby nie zawężał poszukiwań do Świnoujścia bo może się zdarzyc że spotka kogoś w Bieszczadach chodząc po górach na urlopie . A o otwarciu na świat pisałam do wszystkich na tym forum ponieważ częśc z nich koncentruje się na dzieciach i zamyka na nowe znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×