Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

otyła

Studentki! wracamy szczuplejsze w pazdzierniku.

Polecane posty

Hej ;) napiszę co zjadłam do tej pory śniadanie 8 : * kawa z niewielką ilością mleka - 10kcal *razowiec 50gram - 120kcal *1 chrupki chlebek - 20kcal * 15 gram serka topionego - 45kcal * plaster rynki - 40kcal * 5gram majonezu light - 10kcal * 5 gram koncentratu - 5kcal * kilka plastrów świeżego ogórka i cebulki - 10kcal * 150 gram budynio-kaszki - 75kcal suma = 335kcal obiad 12 : szybka zupa * 60gram mięsa z udka kurczaka - 90kcal * 200gram soku pomidorowego - 30 kcal * 60 gram sosu bolońskiego - 40 kcal * 200gram gotowanej kaszy jęczmiennej - 140 kcal suma = 300kcal Planuję zjeść jeszcze 500kcal - o 15 deser i o 18 ;) może coś z gotowanym jajkiem bo mam ochotę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dalej piszę do siebie :P o 15 zjadłam podwieczorek : * 400gram kaszki budyniowej - 200kcal * 200ml kompotu z mrożonych wiśni ze słodzikiem - 45kcal * kawa z mlekiem 10kcal suma = 255kcal cukierek kopiko - 15kcal kolacja o 18 * 1 kawałek razowca z śliwką 30gram - 75kcal * 1gotowane jajko - 75kcal * 2 plastry świeżego ogórka i odrobina cebulki - 5kcal * 200gram k. budyniowej + 150gram - 130kcal *1kopiko - 15kcal suma = 300kcal bilans dnia = 1190kcal :D zmieściłam się w limicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj :classic_cool: :) rzeczywiście - trafnie to ujęłaś: zima wpływa destrukcyjnie na wszystko zaglądam tu także się nie zniechęceaj do naszego topicu może ktoś chciałby jeszcze dołączyc teraz semestr letni i trzeba się przygotowywać do wakacji zrzucić 10kg powoli wow !to naprawde wyczyn gratulacje ;) pozdrawiam (nadal czekam na wiosne :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
never_more - o super, że jesteś :D Dzisiaj mija mi 3 dzień wiosennej diety ;) jak na razie jestem zmotywowana, że wytrwam te 30dni bez napadu. Dzisiaj obudziło mnie słońce, aż chętnie wstałam z łóżka, a teraz znowu śnieg i pochmurno za oknem :/ ... ale cóż jeszcze troche ;) wytrzymamy jakoś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj po tej zimie to ledwo jakiekolwiek cwiczenia mi wychodza nawet jazda na rowerze to nie lada wyczyn standardowo zaczynam od poniedzialku na nowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na razie trzymam się w postanowieniu :) ani razu nie przekroczyłam 1200kcal wczoraj zważyłam się na wadze elektrycznej i pokazała mi 48,6kg kolejne ważenie będzie 11 marca mam nadzieje, że będzie 47,6, a jak nie to zejdę na 1000kcal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wczoraj dostałam okres :/ i niestety dzień wcześniej zjadłam wieczorem nadprogramową miskę płatków z mlekiem. Poza tym trzymam się ok 1100-1200kcal i chyba muszę zejść do 1000 bo jakoś nie czuję żebym chudła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej !!! dziewczęta nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie... udzielałam sie tu skromnie kiedyś... i brałam ,sorki a nawet ciągle biorę udział w czynnym procederze zrzucania balastu...przepraszam z góry że zaniedbałam forum :( nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... z przestrzeganiem diety było różnie ale ... efekt jest dziewczyny waże 64 kg :) 11kg poszło w zapomnienie ....czuje sie rewelacyjnie mam mega powera i w ogóle ... teraz jestem w trakcie modyfikacji diety żeby zacumować na dłuzej przy tej wadze ...a potem znowu w dół ;) Antyram widzę że ty ciągle na posterunku z liczeniem kalori;P never more trzymam kciuki dasz rade pzdr postaram sie od czasu do czasu tu zajrzeć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żaczka :D gratulacje !!! wiem co czujesz bo też mam ok 10kg mniej. To mega satysfakcjonujące uczucie :). Jednak długotrwała dieta daje najlepsze efekty, zmienia styl życia na trwałe. Nie wyobrażam sobie dnia bez liczenia kcal... :D i dużo się nauczyłam . Jakoś się trzymam chociaż kilka razy zgrzeszyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Studentki! Wraca córa marnotrawna :D. Aktualnie 58 kg na wadze, na początku marca było jakieś 62-63. Ciężki semestr, praktyki, ciągle zabiegana. Odpuściłam siłownie i mam za swoje, o diecie nie wspomnę. Ale od początku miesiąca coś we mnie drgnęło. Takie "pstryk"dziwne. Przestało mnie ciągnąć do słodyczy, znów zajadam się warzywami, jeśli mięso, to raczej drób i to gotowany. I wróciłam na siłownię. Plus body space. Idzie nowe, idą zmiany. Dziś dostałam wiadomość, że dostałam pracę. Będę w rozjazdach, bodopiero za parę miesięcy kończę studia. No i czeka mnie przeprowadzka. Ale będę konsekwentna i w to "nowe" wejdę w wersji light i fit, bo tak najlepiej się czuję :) Dzisiejsze menu: grahamka z pasztetem drobiowym, z serkiem twarogowym, 4 plastry pomidora szkl.soku pomidorowego wątróbka (200g.) z jabłkami (1 szt.)i imbirem grejpfrut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondiblue
HEJ, udało mi się schudnąć już 9 kg.:) Jeszcze tylko albo aż 3 ... wzrost: 168 cm wiek: 22 lata pas: 61 cm' biodra: 95 cm ... ---> cel: 90 ... Ćwiczę co dzień, jadam śniadanie... po południu jakiś owoc, pochłaniam 1,5 l wody mineralnej i wspomagam się Therm Line II ... Chcę być w końcu taka, jak sobie to wymarzyłam. :) A to już niedługo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondiblue
waga... była:65 jest: 56 :) ma być: 52-53:) chcę wcisnąć spodnie w rozmiarze 36! i utrzymać swoją wagę ;) chcieć to móc :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie na posterunku;) -waga w dół -centymetrów mniej -czasu brak:( Antyram jak zwykle respect dla twojej precyzji - ja już tak skrzętnie nie liczę posiłków zdaje sie na wyczucie i spontan;) Ati Ati gratuluje zdobycia pracy ;) i trzymam kciuki za utrzymanie chęci do walki z kilogramami :) blondiblue gratuluje oby tak dalej ;) tak mnie naszły refleksje że coś w tym jest jak sie już straci trochę kg. to ustawia sie znowu poprzeczkę wyżej by osiągnąć ten "ideał"... Kurcze i mam problem z regularnością jedzenia posiłków przez ten szalony plan zajęć + praktyki jak tu sie zmieścić z ostatnim posiłkiem do 18 ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Żaczka! Wow, widzę, że świetnie Ci poszło z odchudzaniem. Moje gratki. Stosowałaś dietę niskokaloryczną z liczeniem kalorii? Widzę, że jest nadzieja na reaktywację topicu. Napisze do Never, Eleny, Evcika i Vejdy, bo mam na nie namiary, do Pebi odezwałam się u niej. Bedzie fajnie :). Z pracy cieszę się bardzo, bo znalazłam szybko. Na dodatek wydaje się być całkiem interesująca. Studenckie życie trochę się kłóci z regularnym trybem życia. Można to jakoś racjonalizować - brać jedzenie na uczelnię, wybierać na mieście jakieś zdrowe żarełko. Nie pałaszować pustych kcal, nie zatępować posiłku kawą czy papierosem. Tak to powinno wyglądać, ale bywa różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam witam studentki :) melduję się po otrzymaniu pilnego maila :classic_cool: zima dała się pewnie wszystkim we znaki i było ciężko zrezygnowac z jedzonka i zacząć ćwiczenia ja "nieśmiało" rozpoczęłam dietkowanie od czwartku 25.03 stawiam na zdrowe, pożywne, jedzonko i nie mam zamiaru się głodzić oraz priorytet to ujędrnianie skóry - balsamy, masaże itp. no i najważniejsze bieganie wspomagam się olimp therm line na razie idzie dobrze pogoda napawa optymizmem pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Never, nie zawiodłaś mnie, super :)! Dałam znać Pebi, Evcikowi, Vejdzie, no i oczywiście Tobie. Elenę na NK spróbuję zawezwać. A z innymi dziewczynami kontaktu niestety nie mam :(. Ja wystartowałam 1.03., ale z gabarytu kulki niestety, jakieś 63 kg, a w porywach więcej. DIetetycznie bez rewolucji - nabiał, pieczywo chrupkie, gotowane chude mięso, ryby, warzywa, owoce. Szlaban na łakocie. Siłownia, body space, gimnastka w domu. Ale do biegania też wrócę, muszę się tylko ogarnąć po przeprowadzce. Hm, pielęgnacja... niby te kremy to jedna wielka ściema, ale mam wrażenie, że bez nich moja 25-letnia skóra byłaby jak flaczek, więc zawzięcie masuję. Pierwszy miesiąc minął jak z bicza strzelił, ale liczę się z tym, że to dopiero początek. Never, Therm Line w kapsułkach? W zeszłym tygodniu spróbowałąm po raz pierwszy, ale w płynnej wersji. Przemianę materii zaktywizował mi błyskawicznie, a energii miałam tyle, co atomówka. Niesamowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :classic_cool: :) olimp therm line brałam już wcześniej ale zawsze nie systematycznie i tylko kiedy ćwiczylam a teraz juz cale opakowanie zamierzam skonczyc bez zadnej przerwy problem mam z tym, że jestem po nim cholernie glodna jedyny plus to mam wiecej energii rano szczegolnie mi sie to przydaje na praktykach kiedy to trzeba od "switu" pracowac i nie ma czasu na kawe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ładnie ładnie . Reaktywuijecie topik i nikt mi nie dał znać:P a też bym chciala wrocic:) witam Was !:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otyła nikt nie miał na Ciebie namiaru :P do tego jesteś założycielką topicu i wsiąkłaś gdzieś ;) dawaj do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ati dziekuję za pamięć:) Cóż jak tak wracacie to powrócę i ja chcoiaż chwalić się nie ma czym. Ogółem ważę jak ważyłam, trochę kg to zrzucenia musowo przed latem. I najwazniejsze ostatnio mam fazę słodyczową, a to najgorsze co może być. Teraz ciepło się robi, z domu przywiozę dres i zaczynam biegać musowo! :) Lecę czytać na zajęcia, obieucję częściej zaglądać. Wszytskim słonecznego popołudnia życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItajcie Dziewczyny! Ale Was miło znowu czytać :D!!! No to powoli mamy dietetyczny team w komplecie :). Pebi się zakazuje, że juz nie jest studentką, ale myślę, że zajrzy do nas. Vejda, też chciałabym zacząć biegać; póki co codziennie się gimanstykuję, bo w zeszły piątek zginął mi karnet na siłownię i nie opłacało mi się już kupować kolejnego. Czujecie tę wiosnę w powietrzu? Ech, pogoda trochę kaprysi, ale to już jest to. Odtruwam się od łakoci. Trwa to już dobry miesiąc. Ostatni raz skusiłam się na kawałek ciasta jakoś na początku marca, zaraz po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej. Póki co owoce wystarczają. Choć łasuch trochę jak alkoholik - skaza na całe życie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok to i ja powracam:) wagowo nie za wiele sie u mnie zmienilo aczkolwiek dostrzegam zmiany w odzywianiu. duzo zdrowiej! wiecej bialka. BIegam, teraz 40 minut biegu to wykonalna sprawa:) a tempo narzuca grupa wspolbiegaczy wiec nie moge wymieknac. Dziewczyny nie ma co sie wahac tylko probowac sie biegowo "rozkrecic":) Żaczka, Tobie gratulacje zrzucenia wagi przede wszystkim :) blagaaam zrobmy tu pogotowie przedswiateczne jak wytrwac:) sprobuje nie zjesc nic slodkiego . dolaczy sie ktos do postanowienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otyła, przyłączam się. Kupiłam bakalie - to też słodkie kcal, ale jednak owocowe. Mam suszone ślwiki i morele. No i chipsy bananowe, ale one tak tylko symbolicznie do pochrupania. Zawsze lepsze to niż babki, mazurki, czekolady, ciasteczka i inne syfy, ble. Od miesiąca je odpuszczam, cera lepsza, kg idą w dół, a samopoczucie - rewelacja. Ja się dziś z porządkami wyrobię - też pobiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey to jestem i ja :D Choć ja już nie studentka, w lutym się obroniłam na 4,5, no cóż mało zajrzałam do materiałów i jedno pytanie mi totalnie nie podpasowało, ale z pracy było 5 ;) Więc jestem Panią pedagog hihi Ale od października planuje daje, więc co temat topiku nadal aktualny :D Nowe otoczenie, nowi ludzie, więc trzeba wyglądać rewelacyjnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Pebi to gratuluje obrony w takim razie. 4,5 tez bardzo dobra ocena:) co u mnie dlugo by pisac, ale ogolnie to chyba na plus . ati , a to w domu inni nie beda Cie kusic tymi klasycznymi slodyczami? niezle niezle . dzis wytrwalam ,a tak sie balam powrotu do domu. potem poszlam nawet ze znajomymi na piwo ale wypilam tylko Nestea. Planowo miala byc jedna ale sami zamowili mi druga. lepiej chyba niz alkohol w diecie (a ostatnio troche naduzywalam:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otyła, jak tylko wróciłam, stanowczo powiedziałam, że w tym roku łakoci nie jem. Rodzinka wie, że jestem uparta i że to nie jest propozycja, czy sugestia - tak ma być i już ;). Mamę dziś przekonałam do "moich" słodyczy. Zrobiłam kawkę (arabica, aromatyzowana - wanilia; jak myślice, ile taka kawa może mieć kcal? nie jest słodka, to tylko aromat)), a na talerzu rozłożyłam suszone śliwki, morele i banany. Każa zjadła po 3 szt., bananów troszkę więcej. Mama była zachwycona, choć najpierw twierdziła, żeo to nie popołudniowa kawa bez wafelka :D Ech, alko... po tym, jak dowiedziałam się, że dostałam pracę trochę z tym przeginałam. Mimo diety i ćwiczeń, efekty nie były spektakularne. To są faktycznie puste kcal. Ale jak miło od nich szumi w głowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajne zakaski do kawy:) moje dzisiejsze menu narazie: 3 brazowe kromki z warzywami 450 kcal 4 lyzki jogurtu naturalnego (resztka:P) 50 kcal 2 jablka 120 kawa ze smietanka bez cukru 40 ryba gotowana z surowka 400 kcal narazie jest 1060 ale jeszcze zjem raczej kolacje jakas lekka w miare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×