Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaa.....

Rozstanie i powrót - możliwe?

Polecane posty

Gość aaaa.....

Pytanie do wszystkich, którzy byli w kilkuletnich związkach i wszystko się posypało, nie przez zdradę, przez częste kłótnie, czasem z powodem czasem bez powodu a na koniec straszna kłótnia i przykre słowa... niby przez sms ale zawsze. Czy udało Wam się wrócić do siebie?po jakim czasie?ja czekam miesiąc i trace nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że możliwe, ale chyba niepotrzebne... :p patrzysz na niego i widzisz wszystkie kłótnie, laski z którumi się miział... po cholerę Ci to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazaazza
mozna, nawet TRZEBA! dobrze dac sobie na wstrzymanie, odpoczac od siebie i po wyrzuceniu wszystkiego - dalej walczyc o milosc... jesli BYLA MILOSC, a nie gadanie glupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patimarti
Tak naprawdę trudno jest czegoś nie spieprzyć jeśli zostało się porzuconym. Nad takimi emocjami raczej nie da się zapanować, zwłaszcza kiedy to prawdziwa miłość. Jeśli ktoś Cię kocha to wszystko wybaczy, jeśli nie to odpuść sobie. Ja czekam już ponad 2 miesiące- schudłem, chorowałem, przewartościowałem swój świat i co najgorsze kocham nadal. Nie chcę innej, chcę Ją bo kocham ponad życie. Czy Ona wróci do mnie? Nie wierzę. Dlatego zacząłem wegetację. Byłem wielki, miałem wszystko: plany , bliskie realizacji marzenia. Teraz cieleśnie i duchowo jestem wrakiem. Totalnym wrakiem. Już nie marzę by umrzeć, o niczym nie marzę. Chce żeby mnie tylko nigdy tak bardzo nie bolało. Jestem sam, będę sam. Płaczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Najgorsze jest to,że nie wiem, czy coś jeszcze do mnie czuje... Po rozstaniu "nękałam" go troche i na moje pytanie czy kocha, odpisał,że nie:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
patimarti- nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem,chociaż miałam wrażenie,że faceci po rozstaniu zachowują się troche inaczej... napewno nie jak ja-idiotka,która zamiast dać mu czas to prawie przez tydzień nękała go smsami i telefonami(oczywiście nie odpisywał), w końcu napisał,żebym dała mu spokój,że to koniec. Wytrzymałam tydzień, później mnie coś naszło i napisałam kilka esów, po którymś napisał mi to samo. Wiem, jestem głupia zamiast dać mu spokój,żeby wszystko przemyślał to ja... nie mogłam chyba zrobić nic gorszego ale chyba kobiety tak mają, ja wpadłam w popłoch, to było dla mnie nierealne i chyba nadal jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Cholera... nikt nie powrócił po rozstaniu???:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
dołacze sie do waszej dyskusji :) ja jestem z miom facetem prawie 3 lata i ciagle sie klocilismy i schodzilismy bo zawsze ja tego ani razu nie chialam on mila tylko obawy i to zawsze ;/ padaly coraz gorsze slowa pomiatlam mna a ja go jeszcze przepraszalam ale do czasu ostanio wlasnie wemnie cos peklo rozstalam sie 1 RAZ W ZYCIU JA i on oszalal bo ja nie odywalam sie nie odpisywalam na jego esemesy ani nie odbieralam tel poprostu cos wesmnie peklo choc wrocilismy do siebie bo mnie blagał i sie ugiolam obiecywal ale ta sielanka nie trwala dlugo znow jest zjebanie moze sie nie klocimy ale ja to wszytko pamiatam nie moge zapomniec tego co zle :( nie wiem co robic bo odczuwamm ciagly niedosyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja się właśnie obawiam,że to "coś" w nim pękło i właściwie rozumiem... ile można się kłócić... właściwie od zawsze często się kłóciliśmy, głównie o głupoty ale zawsze się bardzo kochaliśmy... pamiętam, jak mi zawsze po kłótniach mówił,że "gdyby nie ta moja słodka twarzyczka, to już dawno by mnie zostawił"... tęskni mi się strasznie a tak jak teraz to nigdy nie było...teraz zaciął się, nie chciał w ogóle ze mną gadać i cały czas milczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka1982
mialam podobną sytuację, rozstaliśmy się z dość poważnych powodów ale po 1,5 miesiąca do siebie wróciliśmy dlaczego? miłość. Ja tez mam manię pisania smsów w takich sytuacjach wiec Cie rozumiem. Robiłam to samo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Wiem,że tak się tylko mówi ale mi to rozstanie dużo nauczyło. Z jednej strony nawet ciesze się,że to zrobił, bo tak zrozumiałam,co było źle i jak się czasem beznadziejnie zachowywałam. Przeczytałam książkę "Mężczyźnie są z Marsa, kobiety są z Wenus". Czytał ktoś? Moim zdaniem bardzo mądra książka, najgorsze jest to,że mój były ją przeczytał i już dawno mi mówił,żebym też przeczytała, w kłótni krzyczał,żebym przeczytała:( a ja głupia dopiero jak go straciłam,to wzięłam się za książkę...mądry Polak po szkodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
Ja naprawde Cie rozumie jak sie rozstawalimy poraz pierwszy to to co ja przezywalam to nie zycze nikomu bylam na tabletkach bo nie moglam spac w ogole a tu egzaminy sesja bylo ciezko a ja ciagle plakalam ale chyba po tych latach cos zroumilama ze mam swoja wartosc i nie moge dac sobie i zawsze sobie moilam on nie wroci to koniec na 100 a zawsze wrcal badz silna nie mysl faceci z tego co zauwaylam nie tesknia po kilku dniach bo wiesz koledzy silka praca.. ale z czasem zatesknia i wrcaja w 99 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
Ja jak soe rozstalam to przeczytala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
No co... pisałam przez kilka dni chyba z 500smsów, dzwoniłam, oczywiście nie odbierał... kurde teraz wiem,że to było głupie ale ja nie rozumiałam w tamtej chwili co się dzieje,że facet,który 2tyg wcześniej mówi mi,że chce,żebyśmy za 2lata mieli dziecko, nagle pisze!!!, tak pisze, bo nie usłyszałam tego od niego osobiście,że to koniec. On w ten dzień wyjechał do pracy, do Wawy. Przyjeżdza tylko na weekendy, akurat w ten weekend nie widzieliśmy się, no a w niedziele, jak czekałam aż przywiezie mi psa (mieszkałam u niego i zajmowałam się naszym psem), napisałam za ile mi go przywiezie a on na to,że już wyjechał. No to ja wpadłam w popłoch... Pokłóciliśmy się kilka dni wcześniej, przeze mnie, on napisał,że chce przerwy,że musi odpocząć od tych kłótni. Próbowałam go przekonać, nie dało rady, to powiedziałam,że jak on chce przerwy, to ja chce się rozstać i dodałam,że on mi to samo powiedział kiedyś, jak ja chciałam przerwe. Tylko,że ja się przestraszyłam a on powiedział,że szkoda,że nie potrafie uszanować jego decyzji. No cholera myślałam,że się przestraszy i nie będzie się wygłupiał, dopiero jak napisał,że to koniec to dostrzegłam powage sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Sanderkaaa - to jesteś dalej ze swoim facetem? będziecie razem, czy nie masz już siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
daj mu troszke czasu WROCI na 100% faci tak maja ze potrzebuja czasu czasmi pobyc sami a my kobiety niestety tego nie potrafimy zroumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
tak.tak wrocilismy do siebie i tym razem dzieki niemu bo ja juz bylam wypalona calkowicie i nie chialam Mariusz bardzi sie stral i byl w szoku bo ja zawsze tak jak ty pisalam,dzwonilam chial czasu a ja rana wstawalam i dzwonilam ale juz sie z tego wyleczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Kurde...ale ile czekać? Tzn ja mogę czekać na niego nie wiem ile ale gdybym wiedziała,że jest na co... a tak to teraz mieszany humor - raz chodze i myśle, napewno mnie kocha i wróci a później znowu myśle,że pewnie się cieszy, że nareszcie ma spokój ode mnie,żyje sobie normalnie bez kótni i pretensji i może nawet ma już jakąś nową koleżankę... zwariować tak przecież można:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
nie wiem jak tam bylo miedzy wami a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
kurcze cos Ci odp to cos mi sie dzieje z netem i przerywa :( ja wrocilam do swojego faceta ale tym razem on musial sie postrac on sie nie odywal prawie 2 tyg bo liczyl ze ja napisze jak zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiek25
I ja się włącze do Dyskusji Mam ten sam problem kurcze wiem że nie kocham męża ale roztaliśmy się tydzień temu mamy dziecko jest to bardzo trudne nawet powiem że cholernie.....Siedzę i ryczę Bo widzę że mąż Bardzo cierpi choć twierdzi że to jest koniec i nie ma powrotu.Ale Boli mnie to że to o co staraliśmy się przez tyleeee lat jest teraz nic nie warte Dom ogród itd . Mąż włożył tam tyle pracy a teraz nic nie chce Boli mnie to że tak cierpi i nie chcę żeby tak było jednak szanuje go jak dobrego Człowieka.Sama myśle o tym czy słusznie robię ale boje się że jak wrócimy do siebie to się zacznie wszystko od nowa.Jejku nie mogę sobie z tym Poradzić!!!!!! Ps.Dodam że byliśmy ze sobą od 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Ja już teraz za bardzo nie mam co się starać, nie mogę już do niego pisać ani dzwonić, już dał mi do zrozumienia,że tego nie chce. Widzisz,Ty przynajmniej zgodziłaś się pogadać,ze swoim chłopakiem. A ja nie wiem, czy mój były i kiedy najwcześniej przyjedzie. Tak się składa,że pracuje w Wawie, w Piasecznie kupił mieszkanie,w którym mieliśmy zamieszkać po remoncie. Podejrzewam,że mieszkanie już odebrał, więc robi remont i nie będzie przyjeżdzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
Ja wiem ze tak ciezko ale ja bym na twoim miejscu sie nie doywala juz do niego! ty pokazalaz ze chcesz ze ci zalezy ja jak sie rozstawalam to sobie pomyalam tak zawsze ty wyciagasz reke jak KOCHA TO ZROBI TO ON nie ma innej ocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
kasiek25 - jesteś pewna,że już nie kochasz męża?, a on Ciebie?, właściwie dlaczego chcecie się rozstać, kłótnie,nie umiecie/chcecie już być razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
a ile bysliscie razem ?? ale ja mialam takie same mysli wtedy wlasnie znalzal nowa prace zaczol chodzic na silke wiem ze sie spotykal COEDZINNIE z kilegami ale nie tak jak ja mysalam zeby imprezowac tylko ciagl mowil omnie ze kocha ale wie ze to nie ma sensu bo ciagle sie klcimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Nie no wiem, teraz jego ruch... najchętniej to wyrzuciłabym ten przeklęty telefon, bo jego milczenie tak mnie wkurza. Tylko cały czas siedze i zastanawiam się, odezwie się czy nie... kocha...czy już nie.... Najlepsze,że jeszcze mam klucze od jego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sanderkaaaaaaaa
Kurczeja sie wlasnie boje tego oczym pisze kasia ze pozniej jest dom rodzina dzieci i ciezko sie rozstac i sie boje ze zemna tak bedzie ze ciagle klotnie itd to moze cos znaczy ?? jak teraz sie tak klocimy to co bedzie po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Dokładnie 4lata i 9miesięcy. Jak przejrzałam to forum to zauważyłam,że te 4,5,6-letnie związki bardzo podatne na rozstania są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×