Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MIrrrrraDela Kerr

5 kg mniej KTO ZACZYNA ODCHUDZANIE ZE MNĄ ??

Polecane posty

Gość sexi mamuśka 28
pobiegać?widze,ze malo wiecei o sporcie. bieganiem mozna wiecej krzywdy sobie wyrządzć niż pożytku, trzeba miec wiedze, jak bigać to wazne.powodzenia życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sexi mamuska ja wiem jak biegac, po jakiej nawierzchni bo studiuje wych fizyczne i w wakacje troszke mniej ruchu mialam i co 5kg wiecej:/ wiec nie madrz sie tak prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Ktos tu chyba wszystkie rozumy pozjadał:) Ja dzisiaj zrobie peeling z kawy:)Jak do tej pory zjadłam tylko dwa jabłka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dzisiaj zrobie sobie peeling z kawy ;)) i postanowiłam wrócić do hula hop, kiedyś kręciłam 15 minut dziennie i miałam ładne wcięcie ;) Co do biegania to niestety nie bardzo mogę chociaż lubię. Wystarczy, że trzy dni pod rząd sobie pobiegam, a już moje łydki stają się masywniejsze, niczym u piłkarzy... grrr... dobrze, że od wrzesnia wracam na treningi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem plywanie fajne wysmukla lydki, ale bieganie tez tylko pozniej trzeba duzo czasu przeznaczyc jeszcze na rozciaganie bo glownie ono sprawia ze mamy smukle cialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
To jak mogę to też się przyłączę. Ja mam do zrzucenia troszkę więcej - efekt tycia "na zawołanie". Także przestroga przed zbytnim odchudzaniem (ja wprawdzie niebezpiecznie schudłam przez stres a nie odchudzaie ale wiem że odchudzanie też może prowadzić do niebezpiecznie niskiej wagi). Dlatego dziewczyny - z głową, coby się anemia nie przyplątała i będzie trzeba na siłę tyć. Mój największy problem to praca do późna gdzie nie mogę wyjść na obiad i jem go dopiero w domu (obiado-kolację) najwcześniej o 18. Rano w domu kawka - kiedyś jeszcze drobne śniadanko ale teraz jem już tylko pierwsze-drugie śniadanie w pracy (2 kromki chlebka z wędlinką i serkiem plus herbatka odchudzająca). Potem "przekąska" lunchowa np. 2 kabanoski albo mała buteleczka soku pomidorowego. No a potem już w domu obiad domowy (staram się zastępować ziemniaki kaszą). Częściej jadam zupy (wiosna, jesień zima), choć latem posiłki mięsne (latem zupy się potrafią zepsuć nawet w lodówce a gotuję na 2 dni, bo inaczej to bym się wykończyła albo zaczęła korzystać z gotowców a tego nie chcę). Słodycze, chipsy sporadycznie (chipsy od 2 miesięcy udało mi się całkiem odstawić,bo były one moim największym grzechem). Fast foody dla mnie nie praktycznie nie istnieją (w życiu nie jadłam hamburgera, cheeseburgera itp.). Parę razy na wyjeździe zdarzyło mi się zjeść coś kurczakowego w KFC i raz na dwa miesiące jakaś pizza w lokalu z okazji wyjścia - także z tego typu jedzeniem nie mam problemu. No niestety waga nie jest za ciekawa (do tego genetyczne skłonności do tycia w rodzinie i cukrzycy, więc wesoło nie jest). Ale jak na razie jest to "niewielka nadwaga" i muszę do wagi prawidłowej (i właściwej wartości tłuszczowej, bo to co innego) zrzucić 7 kg. Myślałam coby zrzucić tak z 10 aby był mały "zapas" w razie czego by móc szybciej "zadziałać" w razie przybrania. Co do jedzenia to pilnuję jakości produktów i indeksu glikemicznego. Jedyne co musze dopilnować i co jest w tej chwili najgorszą moją zmorą to jedzenie do 18 (niestety często ta godzina jest nierealna ze względu na pracę i najczęściej jem swój główny posiłek ok 20 :O ). Ćwiczę regularnie (ćwiczenia na masę mięśniową plus wysiłokwo basen). Od czasu do czasu przyjdzie mi chętka na coś słodkiego, ale to na tyle rzadko że mogę sobie na to pozwolić. Ograniczam cukier w kawie i herbacie (kawa ponoć tuczy ale z tego nie zrezygnuje bo jestem uzależniona jak palacz od papierosów). A słyszałyście coś na temat soli? Bo jako nieskociśnieniowiec nie mogę żyć bez sporych ilości soli niestety :O A coś mi się o uszy obiło że się po tym przybiera na wadze, bo wodę zatrzymuje w organiźmie (biorę leki na pozbycie się wody i potas ale nie wiem w jakim stopniu działają - jedynie po samopoczuciu mogę stwierdzić). Staram się spozywać "zdrową" sól (jedząc np oliwki). Ktoś pisał o jogurtach - mogą powodować cellulit i mogą tuczyć - jeśli nie są bez cukru (uwaga - naturalne jogurty też mają cukier). Polecam dla ciekawych przeczytanie diety Montigniac i przejrzenie zestawu produktów z niskim i wysokim indeksem glikemicznym (np dal odchudzających się cukinia jest cacy ale kabaczek jest już be i to bardzo, a niby takie same warzywka). Bieganie można zastąpić basenem (tyle że to jest kosztowne). Z resztą ćwiczenia są niezbędne żeby właśnie nie stracić w biuście a żeby w tyłku zostało. Jak się nie ćwiczy to waga spada od góry i potem się śmiesznie wygląda, bo się ma kościste obojczyki i małe zwisy cyckowe ;) a w pupie i udach ciągle sporo. Najlepiej wybierać ćwiczenia takie które się lubi - ja mam problem z ukł. krążenia i nie mogę biegać ale pływanie to już inna bajka szczególnie że przy okazji reperuje kręgosłup. A do tego ćwiczenia na masę mięśniową (bo powinny być na mięśnie plus jakieś wytrzymałościowe typu bieganie, pływanie, skakanka). Ja też mam bardzo duży ciężki biust ale chyba nie zdecydowałabym się na operację (strach przed komplikacjami, dochodzeniem do siebie i samą operacją). Na biust to odchudzanko plus koniecznie ćwiczenia na mięśnie tez z przodu nie pamiętam jak się nazywają (pompki, chantelki unoszone do przodu w pozycji leżącej lub na ławeczce albo pływanie żabką - najlepiej bez ruchu nóg). Ale się rozpisałam :) Mam nadzieję że nie zanudziłam i nie wykopiecie mnie od razu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrzucająca_ja oczywiście, że Cie nie wykopiemy;) im nas więcej tym lepiej:P ale fakt rozpisałaś się:P A nie masz w pracy czegoś takiego jak przer na lunch (czy jak się to pisze) to chyba troche nie zgodne z zasadami bhp? Od której zaczynasz pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
No niestety nie mam bo "teoretycznie" jestem tzw wolnym strzelcem, którego przepisy nie dotyczą (mam umowę nie o pracę tylko o dzieło i zlecenie, więc raczej cywilno-prawne a to inna bajka). Co z tego jak w praktyce pracuję od 10 do 18 (czasem od 9 do 17). Do tego minimum pól godzinki na dojazd do domu. Zanim coś podgrzeję (bo zwykle mam już ugotowane dzień wcześniej) no to jest ta 19 czasem 20 jak po drodze jeszcze jakieś zakupy. Na szczęście basen do późna otwarty to mi się udaje minimum 2 razy w tygodniu wyskoczyć chociaż na godzinkę :) No a w pracy to tylko rzeczy gotowe ew. sałatki. Niczego "ciepłego" nie zjem bo nawet mikrofalówki nie mamy. Gdybyśmy mieli to bym sobie w słoiczkach przynosiła. Czas na zjedzenie by się znalazł, tyle że problem właśnie w tym że ja nie mogę wyjść z roboty, bo muszę "warować". No i kiszka. Wznoszę toast za nasze odchudzanie sokiem pomidorowym :) Dziś w pracy jeszcze tylko herbatka odchudzająca i kawka i koniec. A w domku kotlecik mielony szt. 1, ze dwie łyżki kaszy jaglanej i marchewka z groszkiem (uwielbiam:) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrzucajaca_ja 🖐️ witamy :-) no wlasnie, nie mozesz do pracy zabierac jakiegos konkretnego, zdrowego obiadu i jesc okolo 15h? jak bedziesz jesc glowny posilek ok 20 to raczej nie uda Ci sie zrzucic nadwyzki :-( po 16h metabolizm spada i spalalnie sie obniza, w zasadzie po 16h powinno sie jesc tylko owoce warzywa lub nabial ooo i widze ze Montigniaca stosujesz :-) ja tez :-) co do soli, raz ze wstrzymuje wode a dwa to ze ulatwia wchlanianie tluszczow w jelitach, odkad sie o tym dowiedzialam znacznie organiczylam jej ilosc, podobno najzdrowsza jes sol morska i jesli juz to wlasnie taka najlepiej stosowac :-) a ja wlasnie przy obiadku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrzucajaca_ja, ok wlasnie przeczytalam Twa odp w sprawie obiadow.. jak nie macie mikrofali to rzeczywiscie kiszka :-( nic dziwnego ze wieczorem jestes glodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
fira 🖐️ Tak jak pisałam - niestety nie ma takiej możliwości :( Walczę o mikrofalówkę już od dłuższego czasu ale nic z tego. Lodówkę zrobiłam sobie z pomieszczenia gdzie pracują wielkie dmuchawy do chłodzenia sprzętu :P potrzeba matką wynalazku. Ale mikrofali nie ma :( Jedyne co to sałatki ale wolałabym zjeść coś ciepłego, choćby zupę. A teraz jedyne co mogę to zupka w proszku czego nie toleruję. Wiem że ciężko będzie mi zrzucić - już jest ciężko. Teraz byłam tydzień na urlopie to zrzuciłam 2 kg tylko dlatego że jadłam przed 18. Bo nie odżywiam się źle jeśli chodzi o same produkty (sól tak jak pisałaś stosuję tylko morską). No ale wróciłam do pracy i po tygodniu znów kilo do góry. Już się staram nawet ten ostatni konkretny posiłek ograniczać ilościowo. Ale pod tym względem jest ciężko i to zrzucanie idzie bo idzie ale jak krew z nosa. Gdzie spokojnie w tydzień można dwa kilo co najmniej zrzucić a ja potrzebuję na to 3 tygodni. I to w dodatku jeszcze doliczając ćwiczenia i herbatki odchudzające. I fakt że słodycze są u mnie na końcu listy żywieniowej. No pociachać się idzie :( Ale co poradzę... O tyle o ile jakoś próbuję.. A Montigniac fajny jest tylko czasem trafiam na wykluczające się dane.. Z jakiej strony korzystasz? Bo ja z tej http://dietamm.com/indeks_glikemiczny ale byłam tez na stronie dla cukrzyków i choć oni polecają tą stronę to u siebie maja niektóre produkty z innym oznaczeniem indeksu (mniej restrykcyjnym). Poza tym na innych stronach też różnie piszą że idzie zdurnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi mamuska 28
widac za duzo kilogramów i głodówki za bardzo niektóre stresują, agresja to czesć odchudzania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sexi mamuska, gratulujemy Ci idealnych wymiarow biustu, talii i bioder oraz... mozgu :-D mam pytanko, po co w zasadzie zagladasz na topik gdzie mowa o odchudzniu skoro nie masz tego problemu? zrzucajaca, ja kupilam ksiazke, z wersji papierowej korzystam :-) dzieki tej dietce przestawilam sie kompletnie na pelnoziarnisty makaron i pieczywo :-) zauwazylam ze w sklepach pojawila sie ostatnio nawet pelnoziarnista mąka! glowa do gory, damy rade!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniuszek22
Cześć dziewczyny:) Oj jak nas tu dużo, aż miło czytać te wszystkie posty:) Ja dzisiaj wpadam tylko na chwilkę bo mam urwanie głowy... Co do biegania czy pływania to niestety u mnie to odpada (problemy zdrowotne:( ), ale z tymi moimi cycami to już się rodzinka śmieje, że jaki bym biustonosz założyła to i tak po przebiegnięciu kilku metrów bym sobie twarz poobijała:D, no ale żarty na bok, operacji się nie boję bo wiem, że to konieczność i już się zdecydowałam, muszę tylko załatwić z NFZ bo 10tyś nie urodzę heh Zazdroszczę Wam, że możecie ćwiczyć, też kiedyś mogłam no i chudło się znacznie fajniej;) Na naukę też nie mam recepty nie chcem ale muszem:D Obrona za pasem, a ja jeszcze nic nie umiem, więc trzymajcie kciuki za moje zwoje mózgowe;) Odezwę się jak tylko będę miała chwilkę czasu Narazie Kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
taaa... szczególnie mózgu:))) jeszce do peelingu...przeczytałam gdzies, że lepsze efekty beda jak kawę się zaparzy????::)odsączy fusy i wtedy sie wciera..oczywiście po przestudzeniu:)ale jakos tak mi nie podchodzi ta metoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniuszek22
O jeszcze jedno do pani sexownej;) - pewnie myślisz, że agresora z głodu dostajemy:D Z tego co piszesz wynika, że raczej nie czytałaś naszych postów bo nasze plany dietowe nie opierają się na głodzeniu, ale na rozsądnym żywieniu (coby nie utyć, a trochę schudnąć) Także spokojnie, nie irytuj się tak bo migreny dostaniesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karinaaaa..... a wiesz ze tak robilam przez pewien czas :-D parzylam kawe i uzywalam fusow, bo jakos tak sobie umyslilam ze jak je zaleje wrzatkiem to sie lepiej kofeina aktywuje i bedzie szybciej wnikac w komoreczki tluszczowe, celem ich pozarcia :-D ale sobie odpuscilam.... z lenistwa :-P acha, i jeszcze jedno.... my nie jestesmy OTYŁE tylko chcemy zrzucic 5-6 kg wiec o jakiej nadwadze tu mowa?? litosci.... moje struktury mozgowe maja sie bardzo dobrze, z seksem tez nie mam problemu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
Karina - potwierdzam co do peelingu. Stosowałam fusy z zaparzonej kawy (u mnie to nie było problemu z lenistwem ;) zaparzania bo jak pisałam jestem nałogowym kawoszem). Fira - otyłość to nie ale ja mam lekką nadwagę ;) Ale nie przejmuję się żadnymi opiniami a najlepsza metoda na niemiłe opinie to ignorancja - działa ;) a co do Montigniaca to jakbyś mogła zerknąć na ryż parboiled - bo raz piszą że ma coś ok 70 a raz że jest w grupie z najniższym indeksem. Wiem też że oprócz indeksu jest jeszcze jeden parametr mówiacy coś o zawartości węglowodanów w objętości (np. arbuz ma b. wysoki indeks ale z powodu tego że tam większość jest wody to właściwie można go traktować jak produkt z niskim indeksem bo nikt normalny nie zje kilkunastu arbuzów a tyle musiałby zjeść żeby ten indeks glikemiczny rzeczywiście miał wpływ na wchłanianie dużej ilości węglowodanów). Co do pełnoziarnistych produktów to ja się długo nie mogła przestawić aż w końcu zrezygnowałam. I w momencie kiedy zrezygnowałam z przestawiania na siłę to zaczęło mi to po prostu smakować :) moniuszek - trzymam kciuki zatem za załatwienie NFZ (nie wiem jaki masz rozmiar - ja mam maxymalnie D choć miałam też B ale najlepiej się czuję pośrodku czyli z rozmiarem C). Jak coś dla zdrowia konieczne to trzeba. No i za obronę też trzymam. Dasz radę. Pod koniec zawsze jest najciężej się zmobilizować, wiem coś o tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniuszek22
zrzucająca_ja - eh marzę o miseczce C, ale niestety teraz mam G więc sama rozumiesz - ćwiczenia na to nic nie pomogą, wiem bo kiedy jeszcze mogłam ćwiczyć robiłam wszystko co tylko mogło pomóc, ale było tylko gorzej (na moich piersiach nie ma za wiele tłuszczu, a i tak są ciężkie jak diabli). Dzięki za wsparcie, no niestety ciężko się zmobilizować, ale mam nadzieję, że masz rację i dam radę:) Trzymajcie się kobietki i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
moniuszek no to rzeczywiście jesteś, jak to się mówi, "inteligentna" (mam nadzieję że wiesz o jaki powiedzonko mi chodzi ;) ). a mi się udało dziś wcześniej do domku wrócić i udało się zjeść obiadokolację o 18-tej :) I w dodatku w mniejszych ilościach bo bez kaszy jako że mój dziś musiał pozałatwiać parę spraw na mieście i stwierdził że on sobie na szybko zrobi "hamburgery" kotletowe (tzn kotleciki w zapiekanym chlebku) i że on nie chce kaszy. To stwierdziłam że dla siebie samej tych dwóch łyżek gotować nie będę. I zjadłam sobie kotlecika z marchewką z groszkiem. Jestem właśnie po herbatce na trawienie. Zaraz ćwiczonka i do wanny :) A w sobotę rano basenik - jupi!:D Miłego wieczoru Dziewczyny 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Witam z rana Kochane:) Kurcze wcisnełam sie dzisiaj z rana w moje białe rybaczki, które jeszce dwa tygodnie temu ledwo zapinałam:)a dzisiaj żadnych problemów:)także..ograniczam się dalej:) Robiłam peeling wczoraj:)no ale nie zerknęłam do Was wieczorkiem i zrobiłam ze świeżej kawy nie parzonej:)nastepnym, razem sie poprawie:) Wklepałam póxniej balsam zwalczający cellulitis - polecam taki zielony z AA:) W ogóle miałam dzien dla urody wczoraj....zazwyczaj biegam z jednej pracy do drugiej...i wieczorem jestem taka zmeczona...ale wczoraj nie musiałam iśc do drugiej firmy więc zajęłąm się sobą:) Nic znikam bo masa papierków na biurku:)Pozdrawiam i miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam;* Ja wczoraj jednak nie miałam czasu na ten peeling, ale może zrobie sobie dzisiaj w nagrodę;) na wadze zobaczyłam 52 kg i omal ze szczęścia z niej nie spadłam. Tyle, że ja zawsze jak zaczne ograniczać jedzenie (wczoraj było 1000 kcal i 2 litry wody) to szybko zrzucam kg, problem w tym, żeby tę wagę utrzymać. Wczoraj 10 minut kręciłam hula hop i zrobiłam tak z 150 brzuszków. A dziś mam motywację, żeby się porościągać;) A jak tam u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
No a u mnie ten nadmiarowy kilogram co mi na urlopie spadł a potem wrócił już jest wspomnieniem :) Ale i tak jeszcze sporo do zrzucenia. Tak się trochę boję, bo za tydzień jadę do dziadka na wieś a tam jeśli nie wyglądasz jak chodząca klucha to jesteś za chuda ;) Więc pewnie będą chcieli we mnie wcisnąć jedzenie bo "taka marniutka jestem" :P Ale nie dam się :D Karinka gratuluję wciśnięcia się w rybaczki :) Ja w tą sobotę zmierzę sukienkę w którą muszę się wcisnąć koniecznie za 2 tyg. bo idę do znajomych na wesele. Czego ja używam na cellulit.. nie pamiętam ale takie fajne w zielonej butelce (ale nie AA, na to jestem uczulona, jak na większość kosmetyków :( ). A ja wczoraj miałam lenia i zrobiłam tylko 120 brzuszków i 80 rowerków i stwierdziłam że wystarczy :P Dziś pewnie w ogóle nie poćwiczę chyba że jazdę na mopie bo muszę sobotnie porządki zaliczyć dzisiaj jeśli jutro chcę iść na 4 godziny na basen a potem na targi :) Na basenie nadrobię zaległości ćwiczeniowe :) Miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie panie :-) Karina, bosko! gratulacje!!! :-D to takie mile jak ciuchy okazuja sie wrezscie dobre :-) lenn, ale fajnie! pozytywnie zazdroszcze :-) tez tak mam ze jak sie pilnuje, zwlaszcza by wieczorem nie jesc, to waga szybciutko spada... ale ja to jeszcze poczekam...mam @ i apetyt niestety :-( wieczorem zjadlam pol czekolady mlecznej :classic_cool: tyle pozytku ze endorfinek naprodukowalam i dzis mam wiecej energii niz wczoraj :-) wlasnie po sniadanku - szklanica soku g. i kanapka pelnoziarnista na obiad bedzie szpinak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana:) ja na sniadanie zjadlam troche platkow czekoladowych z mlekiem, to bylo o 8 40, wole slodkie zjesc rano:P teraz pije czerwona herbate a zaraz zrobie sobie kawke i zabieram sie za sprzatanie:) ok. 11 zjem jogurt naturalny sobie a o 13 30 krokieciki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Kurcze co do ćwiczen to u mnie cięzko...bo od 19 do 19 pracuje:)biegam między jedna a druga firma...dobrze, ze droge pokonuję piechota...bo samochodem prze korki przedziera sie o 15 nie lubie:)a to raptem 15 minut spacerkiem:)ja od rańca nie jadłam..od 5 lat nie zjadłam normalnego sniadania...no chyba, ze w niedziele...i juz nie umiem jesc sniadan chyba:)za to 3 szklanke czerwonej herbatki piję:) Kurcze ja musze dzisiaj iśc na zakupy...sukienke kupić...do przyszłego teścia na 70 - te urodziny idę pod koniec wrzesnia...no i cała rodzina tam bedzie więc muszę kupic cos nowego:) Fakt...cała szafa ciuchów...no ale ja nie mam w co sie ubrac:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina chyba kazda kobieta tak ma:) ja mam przepelniona szafe, a czasami mowie ze nie mam co ubrac:P Zastanow sie nad tymi sniadaniami, powinno sie je jesc bo wtedy przyspieszasz metabolizm, a niejedzenie ich zwalnia go Moze warto przemoc sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaa
Kurcze próbowałam juzkiedys...bo w umie lepiej sie czułam jak cos zjadłam:)ale zawsze po tym czułam sie gruba:)jak zjadłam sniadanie znaczy się:) Bo ja musze sie do czegoś przyznać...zanczy może nie musze al chcę:) ja kiedyś to bambaryła byłam:)sama sie tak okreslałam:)prawie 120 kilo zywej wagi:(no ale nastąpiły pewne okoliczności...i zrzuciłam prawie połowe:)teraz mam 175 dc i 60 kilo wagi...i marzy mi się jeszcze 5..ale kurcze cięzko jakoś idzie:( Tylko został mi taki psychiczny uraz, ze jak cos zjem to oddrazu przytyje:(dlatego tych sniadan nie jem:)obiad moge normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrzucająca_ja
ech dziewczynki, zazdroszczę Wam wagi. Ja jak zrzucę to będę miała taką jak Wy. Ale za nic w świecie nie chciałabym już nigdy wyglądać tak jak w czasach gdy byłam bardzo chuda. Już wolę być przytyta i się odchudzić trochę niż taki szkielet. A wyglądałam masakrycznie szczególnie na buzi :O No i do tego efekty zdrowotne - stan przed anemiczny, ciągle chorowałam (jak w ciągu miesiąca przez tydzień nie byłam chora to było dobrze). No ale było-minęło. Ja właśnie skończyłam śniadanko (dwie kromki chleba z serkiem żółtym i wędlinką plus herbatka na trawienie). Rano przed wyjściem z domu była kawka. Ok 13 będzie druga kawka i tym razem wafelek (muszę ograniczyć słone rzeczy - kabanoski, soki pomidorowe - bo mi kostek znów nie widać, a ja mam genetyczne problemy z zatrzymywaniem wody, czasem moje nogi wyglądają jakbym miała tą chorobę - słoniowatość czy jakoś tak, na szczęście leki szybko pomagają). Zostało jeszcze troszkę kotlecików także dziś będą w wersji z kaszą i ogórkiem kiszonym. Muszę kupić ogórków bo to już końcówka gruntowych i ukisić zapas, bo moi faceci są ogórkożercami. Zwykle do października już wszystko zeżarte. Dobrze że chociaż dżemy się zwykle na zimę uchowają :) Zmykam do pracy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×