Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matkanigdywzycie

Mój facet wymaga ode mnie potomka!

Polecane posty

Gość HITLER-
WSADZILBYM WAS DO JEDNEGO WORKA I ZGLADZIŁ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do EwelinaEwa
no wlasnie , w tym jest problem, ze potrzeba prokreacji u ludzi jest naturalna i moze wystapic w róznym momencie - jesli u obojgu w tym samym momencie albo wcale, to ok, jesli nie, to moze być wielką komplikacją zyciowa. Warto przemyslec i przedyskutować przed slubem wszystkie mozliwe warianty na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja lubię takie tematy
No właśnie ja też myślę, że to czy się chce mieć dzieci, czy nie, czuje się mniej więcej od razu. Myślę, że chęć posiadania dziecka przez męża autorki jest podyktowana trochę dziecinnym kaprysem. A kaprysy przychodzą i odchodzą. Najgorsze to urodzić dziecko pod wpływem impulsu, chwilowej zachcianki, a później dojść do wniosku, że tego dziecka tak naprawdę się nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HITLER-nie podniecaj sie tak, przecież już nie żyjesz na całe szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam się nie martwie, my niedawno ślub braliśmy i on wie, że żadnych dzieci nie bedzie. Kolejna sprawa to to, ze ma 33 lata wiec jakby chciał to by coś już wspominał. Tak czy siak ja planuje podwiązanie jajowodów bo to moja świadoma decyzja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra ale skąd ta 100% pewność ze mu się nie odmieni po tygodniu z noworodkiem? to raczej niezbyt odpowiedzialny facet skoro decyzję o dzieciach podejmują na zasadzie rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HITLER-
ŁAPAĆ ICH KURWA I DO WORA,BEDZIEMY UTYLIZOWAĆ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak ja lubie
niestety zycie pokazuje ,ze jest inaczej - czesto nagle ktos ( albo oboje)dojrzewa do macierzynstwa czy ojcowstwa, zwlaszcza ,ze potrzeby natury dochodza do glosu. Rozejrzyj sie wokól. We wczesnej mlodosci dziecko wydaje sie zbednym bagażem, kiedy sie osiagnie sukcesy roznego typu, chce sie jeszcze i dziecka. Raczej w mlodym wieku bardziej mozna mowic o zachciankach, im czlowiek starszy, tym bardziej wie, czego chce. Mysle, ze ten facet nie zmieni zdania i jesli tego nie osiagnie, zawsze bedzie juz czul niedosyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HITLER-
HEHEHEH NO I POUCIEKALI :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka wanda
My możemy gdybać, bo kazdy ma swoj bagaż i swoje doświadczenia, które uwaza za nienaruszalne i obowiazujące w każdym przypadku. Autorka powinna usiąść ze swoim meżem - piszę to chyba po raz piaty - porozmawiac, jak to wszystko widzą. Powiedziec o swoich obawach - ze moze to kaprys. Powiedzieć, skąd te obawy sie biorą - "bo oni maja , a ja nie". Moze sie czegos dowie. Spytac,. jak on wyobraza sobie życie z dzieckiem. kto by szedł na urlop, na jak długo, jak podzieliliby obowiazki domowe, kiedy dziecko by mialo pójsć do żłobka/przedszkola, czy bylaby niańka, jak rozwiazliby sprawy finansowe. Na razie opiera się na własnych domysłach - a moze raczej kafeterianie opierają sie na swoich domyslach. A autorka byc może sama nie wie, dlaczego właściwie nie chce miec dzieci. oczywiscie nie musi sie tu nikomu spowiadac - ale sama przed sobą - warto by było, żeby sobie uświadomila, dlaczego. bo mówienie "nie i koniec" jest trochę głupie. Od razu tama i nie dostrzega sie tego, co być moze stoi ledwie kawalek dalej. Moze warto nad tym się zastanowić, tak samej dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja lubię takie tematy
No to jeśli posiadanie dziecka dla męża autorki nie jest kaprysem, to mają problem. Albo powinni go rozwiązać idąc na jakiś kompromis, albo rozstać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka wanda
Sęk w tym, że tu nie ma kompromisu. Pół dziecka? Kota zamiast dziecka? Albo malpę, bo jest bardziej podobna niż kot? Tu jest tylko wóz albo przewóz, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja lubię takie tematy
A czy nie może być tak, że mąż autorki od początku czuł, że chciałby mieć dzieci, po prostu słowa swojej żony traktował z przymrużeniem oka, miał nadzieję, że z czasem to się zmieni, że ona z czasem do macierzyństwa dorośnie. Ludzie zawsze mówią przecież "czekaj czekaj, jeszcze ci się zmieni". Chyba po prostu padł ofiara myślenia, że każda kobieta w końcu chce mieć dzieci. Czekał jakiś czas, a skoro nie widzi zmiany nastawienia żony, to nie może zrozumieć dlaczego. Przecież powinna w końcu zechcieć. No i próbuje ją nakłonić i uprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja lubię takie tematy
wielka wanda Ja mam na myśli pójście na ustępstwa, że albo ona zdecyduje się urodzić to dziecko, albo on z posiadania dziecka zrezygnuje, bez rozbijania małżeństwa. Inne wyjście- rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad czym sie tutaj rozwodzic
ona nie chce on chce sa takie opcje 1.dogadaja sie 2.on bedzie naciskal ona ulegnie 3.on bedzie naciskal ona nie ulegnie 4.znajdzie sobie inna ktora zajdzie z nim w ciaze 5.rozwioda sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem tu nie ma kompromisu, jedno musi ulec lub odejść. A faceci którzy traktują słowa kobiet odnośnie dzieci z przymrużeniem oka niech się zastanowią nad sobą. dziecko to nie zabawka a swiadoma decyzja o tym czy się chce czy nie jakby nie patrzeć nalezy do kobiety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka wanda
To nie jest zaden kompromis, to jest ustepstwo jednej strony. Kompromis to jest sukienka nie mini, nie do kostek, a do połowy lydki. Teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i wymyslac (znowu wymyslac, bo nic nie wiemy, każdy pierdoli o swoich doswiadczeniach, o tym, co sie przydarzyło basce i ryśkowi), czy wziął na powaznie, czy nie wziął i kiedy dokładnie mu sie rozwinął instynkt. To w tej chwili NIE MA ZNACZENIA NAJMNIEJSZEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NonOmnisMorriar
boże, jak dobrze, że mój chłop nie chce dzieci bo miałabym takie same problemy jak autorka;) pogadajcie z mężem, ale naprawdę kompromis będzie trudny, bo jak już ktoś zauważył ktoś będzie musiał ustąpić całkowicie- nie da rady zrobić pół-dziecka, albo ja nie mam dziecka, a Ty masz(przynajmniej pozostając przy ukłądzie monogamicznym ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NonOmnisMorriar
nad czym sie tutaj rozwodzic- zapomniałeś/łaś o jeszcze 1 opcji: 6. wpadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy mężczyzne chce miec
dzieci i takich panów podziwiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam ze autorka byla fair z mezem - postawila sprawe jasno przed slubem. a facet jest niepowazny chcac dziecka bo rodzenstwo ma. wiekszosc facetow uwaza ze posiadanie dziecka to 2 godz zabawy dziennie tudziez ew karmienie butelka. a jak trzeba zmienic pieluche to slalom gigant, zeby tylko nie wypadlo na niego. moj maz chcial miec dzieci na poczatku, bo uwazal ze sa fajne itp. ale teraz, kiedy odwiedzamy znajomych z dziecmi on nie moze zniesc smrodu kupy, laduje w kibelku zanim zdejma pieluche. na porod rodzinny nie pojdzie bo by umarl albo mial zle skojarzenia. proste - nie nadaje sie na ojca, co nie zmienia faktu ze jest wspanialym mezem i niemalze nosi mnie na rekach. ja nie czuje instynktu macierzynskiego i nie sadze ze kiedykolwiek poczuje. moi rodzice byli oschli, zadnego chuchania dmuchania czy przytulania. zrobili 3 dzieci bo tak wypadalo, a ojciec chcial synka wiec probowal bo do 3 razy sztuka :P poza tym: -boje sie porodu, nawet przez cc czy ze znieczuleniem, a 9 mcy stresu dziecku nie pomoze -dzieciece piski draznia mnie niemilosiernie, jakbym miala wlasne to jechalabym na tabletkach uspokajajacych -lubie swoja prace, nie wyobrazam sobie siedzenia chociazby rok z dzieckiem bo bym hopla dostala -lubie podroze, czas wolny, swiety spokoj i siedzenie pod grusza na koniec dodam ze w mojej sytuacji ciaza i dziecko byloby powaznym zagrozeniem zdrowia i ten punkt jest przejawem czystego egoizmu - nie bede ryzykowac do matek polek - pamietajcie prawdziwa matka jest ta, ktora rodzila naturalnie w meczarniach min 5 godzin i bez znieczulenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka wanda
i oczywiscie karmiła cycem, nie zapominaj! Co najmniej do 3. roku zycia, a najlepiej do 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz wspaniałego męża
Zrozumiał że kocha dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz wspaniałego męża
Pokochał dzieci swojego rodzeństwa i pomarzył o własnym dzieciaczku zrozum go i daj mu go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niech sobie wymaga
do gazu z matki i ich bachorami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie chce miec
dzieci za nie długo bede miała już 40 lat i jest super:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×