czy to gwałt?

W imię bezpieczeństwa przekreśliłabym i 50 wspólnych lat.

no niestety gwałt..tylko że pewnie dla niego to był zwykły seks. A użył przemocy?

no ciezko ale zadaj sobie pytanie czy widzisz dalsze zycie z tym czlowiekiem? I czy jestes z nim szczeliwa? przebolejesz to, przeplaczesz ale sie uwolnisz od typa ktory mysli o sobie i cie wogole nie szanuje i wkoncu odzyjesz i znajdziesz kogos bardziej wartosciowego

Tym razem to znowu ja/ - tak:(

i ty jeszcze masz jakies sentymenty??

To jest pięć lata chcesz aby tak wyglądało twoje całe życie ? (czyli być na jego usługach)

? :O masakra jakas.

siłą odwrócił mnie na plecy i...a ja płakałam, twarz wcisnęłam w poduszkę, żeby nie czuć odoru alkoholu z jego ust

Piszesz że cięzko przekreślić te 5 wspólnych lat to teraz jak nastepnym razem Cie będzie gwałcił to sobie pomysli ze to w imię waszych 5 wspólnych wspaniałych(?) lat bo nastepne niewiadomo czy będa wspaniałe. Jeśli teraz od niego nie odejdziesz to dla niego bedzie przyzwolenie ze zgadzasz sie aby tak Cie traktował. Porozmawiaj z nim jesli odejscie od niego jest dla Ciebie takie trudne...

no dla ciebie to na pewno przykra sprawa itp i nie bronie gostka, alkohol to żadne usprawiedliwienie ale mówie ci że on raczej nie chciał cie zgwałćić ani sprawić przykrości to nie były chyba jego intencje, pewnie nie wiedział że cie zgwałcił a dziś nawet nie pamięta co się działo... żadnej konkretnej rady nie mam..no może poza jedną..jak będzie spał zwiaz go i wsadz mi wibrator w dupę...będziecie kwita!:P

a dlaczego z nim nie pogadasz o tym co sie stalo...powiedz mu wprost ze zrobil ci krzywde ze czujesz ze cie zranil i ze powaznie sie zastanawiasz czy dalej ten zwiazek ma sens...zobaczysz jaka bedzie jego reakacja...wiem ze to okropne co zrobil ale teraz w nwerwch lepiej nie podejmowac pochopnych decyzji..najpierw pogadaj a pozniej na spokojnie zastanow sie co chcesz zrobic....

Faktyczne seks w waszym zwiaku jest cudowny:O

w rewanżu proponuje, zrób mu to samo! weź go brutalnie, bez jego zgody do samego końca...

uciekaj poki mozesz. jestem z Toba

Tym razem to znowu ja - byłabym w stanie się zgodzić, że facet nie zrobił tego całkowicie świadomie. Ale chyba przyznasz, że czegoś takiego normalny człowiek nie zrobi, zwłaszcza osobie, którą kocha, nieprawdaż?

najpierw musze ochłonąć, przez nast kilka dni nie będziemy się widzieć, będę miała czas na przemyslenie tego co się stało, tego jak było miedzy nami ostatnio kurrrrr szlag mnie trafia bo było nam dobrze, tylko to jego picie, nie umien dac sobie z tym rady no poprostu mi cięzko na duszy, dlatego tu pisze

trzabyło go kopnąć w jaja a nie płakać

niektórzy z wypowiadających się panien w tym temacie, są aż nazbyt radykalne w swych sądach. przypomnijcie sobie ile razy dawaliście staremu wbrew waszej woli? teraz każecie dziewczynie ot tak przekreślić 5 lat wspólnego życia?

alkohol i przemoc nierowna sie niczemu dobremu. swiadomie czy nie ale zrobil Ci krzywde. zrobil raz zrobi i nastepny. pierscionek i jego slowa sa nic niewarte.sama widzisz. ale zrob to co czujesz:)

to pijak!!!!!!!!! namów go żeby uczęszczał na spotkania AA

per vaginam ad astra - mam nadzieję, że jesteś teoretyzującym facetem, a nie kobietą, która 'daje' 'staremu' kiedy tylko mu się zachce :o

wiesz ze to co zrobil bylo okropne i chamskie ale (tylko nie mysl ze go bronie) czasem warto pogadac i dac szanse by pozniej nie zalowac...to twoja decyzja dlatego musi byc przemyslana ale tez i obgadana z nim..tylko wiesz nie krzycz nie obwiniaj tylko mow co czulas ..to podobno najbardziej dziala ...mowienie o wlasnych uczuciach....jestesmy z toba...powodzenia

te verde, znalazłoby się kilka panien, które przynajmniej raz dały dupy wbrew własnej woli

zgadzam sie z per vaginam ad astra ...ile razy tak dla spokoju zgadzalayscie sie na seks..wiec teraz nie mowice zeby skreslala cale zycie z nim...musi z nim pogadac...

te verde, nie wiem...ciężko mi to stwierdzić. bo kiedyś ponoć ja swoją też zgwałciłem w podobny sposób..tzn byłem podpity , chciałem niby (nie pamietam tego) a ona mówiła że nie chce ale pytałem się następnego dnia się czy użyłem przemocy to powiedziała że nie...że tylko mowila że niechce a ja nie słuchałem. No ale nie obraziła się tylko zastanawiała czy to był gwałt czy nie. Powiedziałem jej że jeśli tak było jak mówi to był gwałt..przeprosiłem ale poczułem się okropnie i stwierdziłem że koniec z alkoholem i tak sie trzymam rok nie byłem pijany...

najgorsze jest to, że facetom się wydaje, ze jak kobieta mówi nie, to tak naprawdę mysli o tak...

Ja powiem tak takich powinno się kastrować to nic że pierwsze 5lat było ok nieraz dopiero po długim czasie poznajemy prawdziwą naturę człowieka, a faeci umieją bardzo długo i dobrze się maskować

Tym razem to znowu ja - zasmuciłeś mnie teraz porządnie, zwłaszcza, że Cię lubię jakoś..

nie bronię gościa, bo postąpił jak palant, lecz wiele lasek doświadczyło tego samego przynajmniej raz w życiu w wersji light lub hard. dlaczegóż więc radzicie pannie aż tak radykalne posunięcia? same chowając swój honor między stronami książki z bajkami pod tytułem życie?!

no bo z drugiej strony monitora najłatwiej jest napisać: wyprowadź się, skończ z nim, ale w zyciu naprawdę cięzko te postulaty od razu i takiej wersji zrealizowac:(