Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kampania reklamowa

czy ktokollwiek wybaczył kiedykolwiek zdrade?

Polecane posty

Gość mohito mohito mohito
nie wybaczylam i nie zaluje,taki zwiazek nie ma juz sensu poniewaz gdy nie ma zaufania-a trudno zeby ufac komus kto zdradzil-to juz wszystko zostaje wypalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybaczyć można ale zapomnieć
tylko w przypadku Altzheimera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozna ale tylko raz
i wszystko zalezy od okolicznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto. Wybaczyłam wiele zdrad..... a po 20 latach małżeństwa zostałam na " lodzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm zastanawiam sie nad soba -nie ukladalo sie miedzy nami tzn w zwiazku bylo superv ale ja nie jestem zbyt dobra w seksie jeszcze tzn nie mam tego doswiadczenia.... on co chwile probowal nowych sztuczek ja sie meczylam on opadal i tak to wygladalo :( ostatnio znalazlam w mailu dowody zdrady on twierdzi ze to byl czysty seks ze to ja jestem najwazniejsza ze zaluje, ja ciagle placze i najchetniej bym zasnela na wieki bo nie wiem co poczac tak bardzo kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie następna i też powie,że to tylko seks........ aż zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kampanii inna
Miałam identyczną sytuację, tylko mój nie płacze i nie zaluje bo uważa, że nie było zdrady bo mielismy wtedy przerwę (tydzien po oświadczeniu mi tego wlazl z inna do lózka). Też nie wiem co robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diablica i juz
"to byl czysty seks....." hmmm ciekawe wytlumaczenie a raczej jego brak:-) nie wybaczylabym!! tym bardziej po takich slowach....aha i utwierdziloby mnie to jeszcze ze znow powtorzy ten "czysty seks"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. jezeli ktos mowi ze to byl tylko sex. bez uczuc, to jakim prawem do cholery mozna cos zniszczyc dla zaspokojenia wręcz 'zwierzecetgo odruchu'? !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co zrobili inni
nie powinno mieć znaczenia, bo kazda sytuacja jest inna. Mnie w Twojej wypowiedzi najbardziej uderzyło to, że ten facet traktuje Cię przedmiotowo. I na dodatek wpedza w kompleksy. To nie prawda, że nie jesteś dobra w łóżku. Po prostu Z NIM się nie dobraliście. Nie ma miedzy wami chemii i nawet sztuczki nie pomagają. Niech zgadnę? On ogląda dużo pornografii? Nie musisz się godzić na wszystko czego on chce. nie jesteś rzeczą? Czy Ty wogóle masz satysfakcję z seksu z nim? Bo nie sądzę. Szkoda życia na ciągnięcie na siłę czegoś takiego. Spotkasz faceta, który nie bedzie musiał stosować żadnych sztuczek by było mu z Tobą dobrze i TOBIE było dobrze z n.im I wtedy wcale nie bedzdiesz czuła, że nie jesteś dobra. Kobiety przez wieki miały tylko jednego partnera a "doswiadczenie" to miały jedynie prostytutki. Seks z TYM facetem cię męczy, bo zwyczajnie nie sprawia Ci przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem jako pomaranczka
mnie zdradzil maz, po niespelna pol roku od slubu. nigdy wczesniej nie przezylam takiego szoku, jak tamtego dnia, gdy przeczytalam jego maile, slowa, ktore do niej kierowal, gdy poskladalam do kupy sytuacje, jakie mialy miejsce na przestrzeni ostatnich, przed tym wydarzeniem, tygodni.. nie da sie opiac w slowach uczuc jakie targaja czlowiekiem w takiej sytuacji. wiem, ze TO sie zdarza, ale zwykle mysli sie, ze nas to nie dotyczy. za moim mezem poszlabym w ogien, dalabym sobie reke uciac, ze on nigdy by mi tego nie zrobil. i nie chodzi tu o to czy jestem ladna i atrakcyjma, madra, przedsiebiorcza i operatywna albo przeciwienstwo tego. przysiegal w kosciele, wybral mnie, czyli czyms go zachwycilam, skoro bylismy dosc dlugo w zwiazku.. tak? a on co? polecial do mamuski z 3 dzieci, ktora sama bedac w *szczesliwym* malzenstwie (potem troche sie rozejrzalam) probowala rozwalic moj zwiazek szantazujac meza, stawiajac go przed wyborem *ja - czyli kochanica, albo ona - czyli ja, zona*. rece mi sie trzesa jak o tym mysle.. moze sie wahal, nie wiem, nie dopytywalam.. faktem jest, ze wbil mi noz w plecy! wybaczylam, dalam szanse, nie jest latwo, moje zycie to swego rodzaju koszmar, obrazy z dnia, gdy to odkrylam wracaja jak bumerang. boje sie, ale kocham i to chyba jest najgorsze.. mysle, ze czasem warto dac szanse, kazdy z nas sie myli i popelnia bledy. moj maz tym bledem zniszczyl bardzo duzo, bez mozliwosci naprawy.. ale zycie toczy sie dalej. dodam jeszcze, ze przed tym wydarzeniem bylam krzykaczem na forum, ze zdrady nie wybaczylabym, ze wystawilabym walizki, itd.. jak widac zycie pisze rozne scenariusze i nawet najwieksi krzykacze pokornieja w obliczu takiej strasznej rzeczy jaka jest zdrada podejmujac irracjonalne, we wczesniejszym mniemaniu. decyzje. w moim przypadku czas pokaze czy bylo warto.. dzis nie umiem powiedziec. jest dobrze, ale juz nigdy nie spojrze na zycie z tej samej perspektywy co wczesniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy jest kowalem swojego losu. To Ty musisz podjąć decyzję, bo każdy przypadek jest inny. Tak jak pisałam wcześniej.... ja wybaczyłam wiele, ale teraz wiem,że to do niczego nie doprowadziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda kazdy dzwiga swoj
bagaz-i tak jak napisala poprzedniczka nie dobraliscie sie w seksie i dlatego on poszedl z inna, ale czasem wystarczy rozmawiac duzo rozmawiac, jest mi cie zal, sama nie wiesz czego chcesz i wcale sie nie dziwie tez tak raz mialam ja nie wybaczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybaczyłem i jak na razie tego nie załuję - przeciwnie jest duzo lepiej niż wcześniej. Uważam że jeden raz można wybaczyć i próbować naprawić związek. Oczywiście jezeli obydwie strony jeszcze coś do siebie czują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitkaaaa
Wybaczyłam i nie było warto, bo zrobił to znowu. Dwa związki później znowu zostałam zdradzona. Ja zawsze stawiałam sprawe jasno, bo na początku mówiłam, że nie toleruje zdrady i jak facetowi się zdarzy to oczekuje, że mi powie. No i powiedział... Nie musiałam go zostawiać bo sam odszedł. Patrząc z perspektywy czasu wolałabym nie wiedzieć. Żeby odszedł nie mówiąc dlaczego. Mniej by bolało. I nie zasiałoby we mnie tego strachu, który wnosze do każdej nowej znajomości. Nigdy nie oczekiwałam od partnera więcej niż sama moge dać. Takie ograniczanie się do sypiania ze sobą utrzymuje wszystko w jakimś porządku i harmonii. Czasem jest tak, że potrzeby, któregoś z partnerów nie są zaspokajane, ale to jest podstawą do tego, żeby związek zakończyć, nie zdradzić. Nie chcę, żeby ktoś się ze mną męczył w imię miłości, więc niech odejdzie. I nie ma takiej opcji, żeby szukać zaspokojenia potrzeb poza związkiem. Jaki ma sens wtedy bycie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, wydaje mi się, że nie da się pozostac w zwiazku i wybaczyć. Chyba albo jedno albo drugie - albo się kontynuuje zwiazek i ma sie wielką zadrę, która chyba nigdy do końca sie nie zagoi (bo moim zdaniem zaufanie to podstawa w zwiazku, a jak mozna ufac osobie, której ufało sie bezgranciznie i ona to zaufanie naderwała w taki sposób?) - albo się rozstanie, emocje opadną, więź sie rozluźni - i wtedy da się wybaczyc, bo jest znajomosć na innej płaszczyxnie. Ja bym nie wybaczyła. I nie chciałabym juz być w związku z tym czowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybaczyłam
to było 4 lata temu, jak do tej pory nie żałuję. Jest dobrze między nami, choć to było straszne przeżycie dla mnie. Decyzja o wybaczeniu, oraz to co później przeszłam, brak zaufania, obawa czy to słuszna decyzja i tak dalej, było najtrudniejsze w całym moim życiu. Mam nadzieję, że mój partner to doceni i nie wywinie mi więcej takiego numeru, choć oczywiście pewności nie ma nigdy. Ale powtarzam: to jest BARDZO trudna decyzja i bardzo trudny czas po niej. Aha, i prosiłabym bardzo o to, żeby osoby, które nie przeżyly zdrady nie wypowiadały się w takim temacie, bo teoria to jedno, a życie to drugie. Zdanie typu "nie wybaczyłabym" w ustach kogoś, kto nie stanął przed takim dylematem nie znaczy nic. Wiem, bo sama się zarzekałam, że nigdy nie wybaczę zdrady. A jednak okazało się inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mamy się nie wypowiadać? Jak ty chcesz sie męczyc, to się męcz. Tak samo ty nie możesz wiedziec, czy innemu partnerowi, w innych okolicznosciach bys wybaczyła. Każda sytuacja jest inna, wiec na dobra sprawę NIGDY sie nie wie, jakby sie zachowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wybaczyłam i nie załuje. Kiedys myslałam ze przyszło mi to tak łatwo bo nie kochałam az tak... teraz bardzo kocham i wiem ze tym bardziej bym mu nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybaczyłam
no właśnie -NIE WIE SIĘ. Więc po co teoretyzować? :O Po co pisać "nie wybaczyłabym", skoro tak naprawde nie wiadomo, dopóki się nie przeżyje? I nie chodzi o męczenie się, tylko o to, że dopóki się nie przyżyje danej sytuacji, to się NIC o niej nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogranicz się do swojej historii i nie dyryguj, kto moze sie wypowiadac, a kto nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybaczyłam
nie dyryguję, uważam po prostu, że takie wypowiedzi są zwyczajnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgazdam sie z ja wybaczylam
kto nie przezyl moze tylko teoretyzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedere
Zdradze wybaczaja kobiety, ktore boja sie samotnosci, nieznanej przyszlosci, tego jak sobie poradza bez faceta, tego co powiedza ludzi itp. Zadna znajaca swoja wartosc kobieta zdrady nie wybaczy. No bo jak mozna wybaczyc fakt, ze maz posuwal inna kiedy zona byla w domu przekonana, ze on ciezko pracuje. Jak mozna wybaczyc fakt, ze maz "pozwolil" zonie piescic go oralnie po tym jak byl w innej?? Takiego czegos sie nie wybacza jesli ma sie choc odrobine godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×