Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Butresa

Czy faceci lubia dzieci swoich partnerek z poprzedniego zwiazku???

Polecane posty

Gość matkaprzedewszystkim
mmak no co Ty - jeszcze tego nie zrobiłaś? Ja myślałam, że Ty już w Gołębiu w jednej z "sałun" siedzisz, a Ty ledwo wino.. a w ogóle to tak mnie zainspirowałaś tym planem na weekend, że sama złapałam się za sprzątanie i choć staram się nie zapuszczać chałupy ze ścierką i na miotle polatałam...ba nawet kurczaka w pieprzu cytrynowym wstawiłam, utarłam natkę pietruszki z myślą o zimie (!!!!), jak również wymieniłam "filter" w okapie. Krótko mówiąc targnęłam robotą. I jeszcze Ci coś powiem - choć normalnie nie piję (a ostatnio nawet fajki rzuciłam - ciężko jest) chyba dziś jakąś buteleczkę z winem otworzę. Cholera - jaka szkoda, że daleko mieszkasz - mam parę flaszek w barku, (gdyby moje dziecko pod moją absencję imprez nie urządzało - marnowałyby się) - całkiem niezłych trunków - można by babski wieczór urządzić.. A propos "że się trafi" - kobieto gdybyś mnie znała! - nie raz pytana żartobliwie nt mojego życia osobistego (wszyscy od dawna od tej strony mnie znają) odpowiadam pytaniem - jaki on musiałby być, no jaki? I do czego mi? Daj przepis! Nie uwierzysz, ale mnie po prostu odrzuca na samą myśl - może to jakaś jednostka chorobowa - chyba udam się do jakiegoś zaufanego psychologa.. Co Ty na to? pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
,,Mnie osobiście niewiele w życiu dziwi - nawet jeśli nic nie zrobisz i będziesz tkwić w tym cały czas.'' Matkoprzedewszystkim ja nie chce tkwic w TAKIEJ sytuacji caly czas.Mysle nad wszystkim,rozmawiam z Wami,zastanawiam sie,co powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tfu, tfu - to nie znaczyło bynajmniej "nie zapeszam" tylko raczej "wypluj te słowa" :D:D:D a do psychologa nie chodź.. wejdź na jakis inny topik ;) wiem, że pomogą !!! :D ;) co do flaszki.... w połowie drogi można sie spotkać, w końcu Polska nie taka duża !!! (ale szkoda, że nie bliżej;) ) naniosłam se drewek, zaraz rozpalę w kominku, a nastrój se zrobie, a co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
Butreso pisząc cokolwiek - nigdy nie mam na celu wywarcia jakiejkolwiek presji - przecież wiesz jak bardzo życzę Ci poukładania tego wszystkiego - wiesz także jak bardzo Cię rozumiem. Wiem, że to wymaga czasu i nie miej mi za złe jeśli jestem niewystarczająco zdystansowana. Sorry! Wiesz co, ja jestem typem choleryka, co to wszystko natychmiast albo jeszcze szybciej - niestety/na szczęście jestem bardzo bezkompromisowa i ....mało tolerancyjna. Tak! Zapominam, że ludzie bywają inni i mają prawo żyć jak chcą. Nooooo, nie gniewaj się! :) mmak Ty alkoholiczko, uchlejesz się i jeszcze ogień zaprószysz - a jak Cię Twój czcigodny w takim stanie zastanie, nie będzie w stanie (:D :D) odmówić sobie przyjemności wzięcia odwetu za wszystko i jeszcze się z Tobą rozejdzie, i co wtedy? A propos psychologa - nigdy nie korzystałam, mam przyjaciółkę i dwie znajome w tej profesji - KAŻDA dobra jak radzi innym - teoretycznie - ich życie - Boże pociesz! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby mój alkoholizm mógł wpłynąć na mój rozwód - chleje na umór !!!! wyobraź sobie że dzwonił do domu !!! niby synek, ale on sam jest jeszcze za mały, tz nie umie wykręcić nr domowego w komórce, nieważne, chodzi o to że nie dzwonił na moja kom. tylko na stacjonarny... kiedy ja byłam na urlopie nawet do głowy mi nie przyszło żeby kazać dzieciom dzwonic na domowy nr !!! tak sie o mnie biedak martwi, czy bezpiecznie w domu siedzę ???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
,,Sama mam starsze dziecko i młodsze,ojciec młodszego też nie jest biologicznym ojcem starszego syna(ale traktuje ich równo i o obu tak samo się troszczy.Mimo,że ze starszym synem mamy podobne problemy jak Butresa...'' Alefajnie czy stresy ze starszym synem nie powoduja konfliktow miedzy Toba a mezem? Jaj sobie z tym radzicie.? Moj facet obwinia mnie czesto,ze ja poprostu zle wychowalam syna.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
mmak chyba żartujesz - przecież on sprawdza czy jesteś?!- ale zaskoczka - "a ona jest!" - a już myślał.. Wiesz co - właśnie to w relacji z facetami mnie mierzi, że wciąż są jakieś gierki, sprawdzania, zazdrość, kontrole...czy przyszła, czy wyszła, dlaczego się tak odstawiła, nie zadzwoniła, zadzwoniła - wciąż jakaś smycz, nawet jeśli jej nie ma, to jest coś takiego, że trzeba się liczyć ze zdaniem kogoś, kto (jednak) ma prawo wiedzieć, chcieć, oczekiwać, zawsze COŚ, czego jednak nie można olać. A ja nie chcę! nic musieć, z nikim się liczyć, mnie to denerwuje. Świadomość, że jest jakaś druga moja część (no jednak tak), która niby daje ci tę wolność, ale samym faktem, że jest moja wywiera jakąś - mimo wszystko - presję! Nawet jak ci nic nie wyrzuca - to widzisz w oczach ten błysk ... A ja jeszcze na dodatek miałam szczęście trafiać na facetów co to jajek wystarczało im tylko na 3-5 mies., za chwilę zamieniali się w psa pluto z wypisanym w oczach tekstem "tylko mnie nie zostawiaj!" Nie, to nie dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko sugeruję
jego syn jest w ośrosku? Nie zastanawia Cie to. Pracuje z dziecmi. często, choc nie zawsze , winę za porażki dzieci ponosza rodzice. Może coś z jego rodzicielstwem jest nie tak? Nie dziw sie wiec, że nie będzie dobrym ojcem dla Twojego synka! I może lepiej niech nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
Matkoprzedewszystkim nie gniewam sie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
> tak tylko sug... o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
tak tylko sugeruje- Jego syn byl z matka po rozwodzie.Jak ona wziela nowego partnera (tez z synem w jego wieku )mieli ogromny stres.Synowie robili straszny stres w domu i w szkole.Sami w koncu poszli do osrodka,wiem to od samych chlopakow tez. Nie chce zeby byl ojcem(moj syn ma ojca).Chcialabym aby byl kumplem,przyjacielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
Kobitki tak naprawde to czuje sie bezradna. Nie wiem jak mam z nim rozmawiac na temat syna. Jakich uzyc slow,aby nie dochodzilo do spiec..? Czy mozna osiagnac cos tu rozmowa?Przeciez nie powiem -K.daje Ci dwa tygodnie i albo polubisz mojego syna albo rozstajemy sie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alefajnie
Butreso,oczywiście,że stresy ze starszym synem wywołują konflikty między mną,a moim mężem. Z tego względu zainteresowałam się tematem Matki Żony p.t."Boję się,czy mój facet to wytrzyma,ale nie mogę zrezygnować z syna." Mój syn ma co prawda tylko 10 lat,ale w przyszłości obawiam się ,że też będzie taka sytuacja.Poza tym nasi mężowie są podobni-mój też broni mnie i wychodzi z siebie tylko w wypadku,kiedy mały okazuje brak szacunku do mnie. Ostatnio(może też przez to,że rzuciliśmy palenie.?) denerwujemy się oboje,na co syn prowokacyjnie się śmieje, my zaczynamy krzyczeć na niego,na siebie,.coraz częściej mąż "musi się przejsć",żeby się uspokoić..Obwiniać mnie nie obwinia,syna też mimo wszystko traktuje jak swojego,.ale tak sobie często myślę,że zmarnowałam mu życie:( Był kawalerem kiedy go poznałam,nie miał dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alefajnie
Butreso,no nie powiesz-bo serce nie sługa,poza tym Twój K.nie wygląda mi na posiadacza tzw.emocjonalnej wrażliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko.... tez chyba będe wyznawac podobną zasade do Twojej... szkoda tylko że musiałam tyle przejść żeby cos pojąć, choc nie taki pogląd jest oczywiście powodem obecnej mojej decyzji bo to byłoby wygodnictwo, ja mam swoje powody - inne - dla których powinnam zostawić męza, to juz wiemy. Powiem ci że to okropne uczucie miec świadomośc, że dawałas drugiemu człowiekowi tak wiele, właściwie wszystko co można było dać, a on tak Cie wykorzystał , zostałas wyzuta z wszelkiego dobra które posiadałaś, ze wszystkich dobrych cech, on pochłonął Ci wszystko, czuję sie obnażona do nagości, wszystko co miałam dobrego w sobie oddałam jemu i co on z tym zrobił? samam nie wiem... byłabym w stanie dawac bez końca, nie myśląc o sobie, to bardzo niedobre... nie o to chodzi... ale chyba każdy człowiek jesli widzi że daja to bezwstydnie wyciąga reke po jeszcze wiecej... chyba musze po prostu przestac tyle dawać, zachowac jednak cos dla siebie... ... kurcze troche sie rozżaliłam nad soba... a nie potrzebne mi to w tej chwili.... ale mam jeszcze jedna kwestie do cibie, bo mądra z Ciebie Kobieta... ;) myślisz, że coś w tym jest że ja pod wpływem chyba tego forum.... niestety... podjęłam takie a nie inne kroki? czy to i tak muiało sie wydarzyc.... ? mój m z uporem maniaka powtarza mi, że mam zerwać z tym tow. które tak mnie nakreca, bo on nie wierzy że to z samej siebie tak mnie wzięło... w pewnym sensie ma racje, ale przeciez o to chodzi, żeby w podobnych sytuacjach wypuścic wszystko na światlo dzienne a nie cierpiec w ukryciu... on wtedy wciąz mógłby robic swoje.....tak troche to sobie tłumaczę, a co Ty o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alefajnie
udowodnił to traktowaniem małego,no i Ciebie też:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
butreso sama wiesz, że u Was problem jest nieco szerszy, teraz - po Twoich ostatnich wypowiedziach - widzę, że chyba na rzeczy jest też coś z komunikacją między Wami - chyba brak otwarcia na siebie tak do końca. On nigdy nie będzie ojcem Twojego syna - i dobrze, bo po pierwsze on tatę ma, a po drugie - darujmy mu to! Ale na miłość boską czy nie może żyjąc pod jednych dachem traktować go po prostu kulturalnie, naturalnie?, na zasadzie - jak tam w szkole, obiad zjadłeś, boli Cię głowa - może pójdziesz z mamą do lekarza?, itd. jak cywilizowany człowiek! On nie musi go pieścić i całować, ale w piłkę pokopać powinien! Ludzie obcy przecież też tak się traktują - w pracy, szkole, sąsiedzi itd. Nie muszą się kochać, ale są ludzcy, otwarci na pomoc, rozmowę, kontakt. A tu chodzi TYLKO o zrozumienie, że takie traktowania chłopca jak on to robi jest po prostu ignorowaniem, traktowaniem albo jak powietrze, albo agresywnie - to jest gorsze niż cokolwiek innego!. Przecież to jest dorosły człowiek! to jest elementarz relacji międzyludzkich. I to wszystko musisz mu powiedzieć. To umożliwi Wam dalszą wspólną egzystencję - przeciwnie mały zacznie za chwilę się buntować, sprawiać naprawdę duże problemy (dojrzewanie!!!) i nie dacie rady sobie z tym wszystkich. Wasze życie zamieni się w gehennę. Butreso tego możesz być pewna nie na 99, ale na 100 %! Tak! musisz ZAŻĄDAĆ zweryfikowania stosunku Twojego faceta do starszego dziecka jako warunku do dalszego związku. To nie wybór - to konieczność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
mmak kurde, właśnie tego zawsze w takich sytuacjach się obawiam, że mogłabym wpłynąć na cudzą - ważną, życiową decyzję, a NAPRAWDĘ bardzo bym tego nie chciała - przysięgam! Tyle głębokich słów - jeszcze innych niż dotychczas - napisałaś przed chwilą - popatrz - sama czujesz, że bilans relacji stricte damsko-męskich jest dla Ciebie niekorzystny. Dlaczego w ogóle piszę tu cokolwiek?. 1. Nigdy kobieta-człowiek nie powinna być źle traktowana przez mężczyznę-człowieka. Ludzie po prostu powinni być dla siebie dobrzy. 2. Nigdy dorosły człowiek - nawet obcy nie powinien źle traktować jakiegokolwiek dziecka - tym bardziej pokrzywdzonego (jednak) przez los. 3. Nigdy człowiek nie powinien być tak zakłamany jak Twój mąż - na zewnątrz anioł - w 4 ścianach szatan! 4. Nigdy mężczyzna nie powinien podnosić ręki na kobietę. 5. Nigdy ojczym (jednak) nie powinien różnicować swoich dzieci (tak swoich!) - pod jednym dachem - tej samej matki - to TAKIE SAME dzieci - takie rzeczy się rozumie. 6.7.8 i kolejne można szczegółowo nazywać cytując Ciebie z poprzednich postów. Jeśli chodzi o moje "być" ...- ja po prostu chcę Ci pokazać - jako osoba-kobieta w pełni niezależna, że można żyć bez faceta, mieć szczęśliwą (choć niepełną) rodzinę, mieć szczęśliwe, radosne, rozgarnięte, pełne entuzjazmu do życia dziecko, żyć pełnią życia, dobrze wyglądać, zarabiać, rozwijać się pomagać innym ludziom, być pewnym siebie, dowartościowanym człowiekiem. Nie, nie uważam, że facet to TYLKO zło, naprawdę!!! Ale fajny facet, a nie taki, który........nie chcę się powtarzać. Chciałam Ci to wszystko nazwać po imieniu, bo inaczej widzi się tego samego faceta leżąc mu na ramieniu po satysfakcjonującym seksie, a inaczej patrząc na chłodno z boku. Ty siedzisz w "paszczy lwa", bijąc się z różnymi myślami, walcząc z emocjami swoimi, jego i Twojego starszego syna. A tak jest źle! Facet nie jest od tego, żeby problemy stwarzać, ale żeby je rozwiązywać - przynajmniej próbować!! A już szczytem wszystkiego jest jego dyskryminujący stosunek do tego chłopaka! Posłuchaj to jest nieludzkie, nieetyczne, niesprawiedliwe, to grzech! Ty Bogu dziękuj, że nie masz większych problemów ze starszym synem, naprawdę! Znów się powtarzam - zostawiając to tak, jak jest - w sytuacji kiedy temu dziecku samodzielne życie (po "wydaleniu" go zgodnie z życzeniem m) nie uda się - do końca życia sobie tego nie darujesz! Będziesz winić m za to, i...Ty najlepiej wiesz jak wyglądało wasze jeszcze niedawne życie. Spełnienie oczekiwań m czyli zredukowanie Waszej rodziny do 4 osób (Boże!) byłoby niewybaczalnym błędem, czymś, z czym na dłuższą metę nie mogłabyś żyć i paradoksalnie stałoby się źródłem jeszcze większych problemów!! A zwracam Ci uprzejmie uwagę, że nie jest to tylko moje zdanie - baby totalnie wyemancypowanej. Można żyć i tak jak do tej pory. Pytanie dlaczego weszłaś na forum przedstawiając swój problem. Chciałaś? Masz! I nie ma tu za grosz złośliwości - to jest trzeźwa ocena sytuacji jakiejś tam obcej baby. Kropka!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
mmak ...i jeszcze Ci coś powiem - coś, co zabrzmi pozornie dość dziwnie, ale jest banalne w swej prostocie im byłam starsza tym bardziej wolałaBYM, żeby to facet mnie opuszczał, a nie odwrotnie. Powiedzenie komuś "żegnaj" jest o wiele trudniejsze niż - paradoksalnie! - chyba przyjęcie tego! A dlaczego? - bo decydujesz! Podejmujesz decyzję i za siebie i ...tak! za kogoś, bo tak czy inaczej wpływasz na jego życie - czy chce czy nie chce. Strona zostawiona ma tylko siebie i swój ból. W rodzinie z dziećmi jest tyle razy trudniej ile członków ona liczy. Dlaczego szefowie zarabiają więcej? - bo decydują! ba! przekazują często bolesne decyzje innym ludziom - zwalniają ich z pracy, obniżają pensje, odbierają premie itd czyli ingerują w życie innych ludzi w bolesny sposób! A to jest ciężki element ich pracy! Za to się wynagradza. Dlaczego wielu ludzi żyje w brudnych, toksycznych związkach latami, dręcząc siebie i innych? Dlatego, że nie są w stanie, nie mają siły przeciąć tego! Raz a dobrze! Oczyścić atmosferę, przeciąć wrzód (było). A to po długim bólu - zaboli bardziej, ale przez chwilę, potem już jest lepiej. Ale trwając w tym - pęcznieje, atmosfera gęstnieje, robi się nieznośna, są chwile ulgi (środek p-bólowy, śniadanie do łóżka), ale i tak coraz gorzej...aż wreszcie ....i tak pęka...to po co było czekać? Ale można....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matpw
mmak a myślisz, że kiedykolwiek jest to łatwe? że facet jest cały zły, że wszystko jest be? Zawsze jest jakiś plus - jakieś śniadanie do łóżka? Albo jest świetny w łóżku, albo...ach jak potrafi patrzeć, i tak głowę na bok przekręca, ach, jak te ręce po mnie wyciągał! kurczę, jak zaczynał całować mnie po szyi....i kto też żywopłot przytnie, kto koło zmieni, i cieknący kran..., a w samolocie zawsze wszystkie miejsca były w rzędzie przez nas zajęte.... dlatego trzeba zrobić bilans plusów i minusów - na chłodno i przytomnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
Rozmawialismy wlasnie. Powiedzialam,ze mnie rani jak traktuje mojego syna jak powietrze.Dlaczego nie spyta go o szkole np. Powiedzial,ze bedzie interesowal sie szkola corki..Szkola syna ja mam sie interesowac a on wzial wolne dni,kiedy ja moge na kursy jezdzic do szkoly. Pochwalilam go za tamten wieczor z synem.Powiedzial,ze chetnie bedzie ogladal z nim programy przyrodnicze itp. Powiedzialam mu dwa razy,ze nie chce byc miedzy mlotem a kowadlem.:) Uswiadomilam,ze wspolna przyszlosc zalezy od tego,czy bedziemy wszyscy zyli w harmonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Matuś Ty moja... przecież wiem to juz wiem.... WIEM, ŻE MASZ CAŁKOWITĄ, ZUPEŁNĄ, NIEPODWAŻALNĄ I NIEKWESTIONOWANĄ RACJĘ !!! tak więc w związku z moja i tylko moją decyzją podjęłam takie a nie inne kroki i tego będe sie trzynać, w końcu każdy człowiek nawet dorosły może nie wiedziec wszystkiego i uczy sie przez cały czas, tak więc i ja sięgnęłam do "podręcznika" i nauczyłam sie z niego czegoś co pozwoliło mi zrozumieć swoje włąne życie... z reszta qurwa mać, skończmy z tym!!! wiemy że mam chorego faceta i ciul z nim !!! ileż można komuś odpuszczać.... ? wybaczać i dawać szans? na drzewo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
butresa wiesz co - odnoszę wrażenie, że odbieracie trochę na innych falach - Ty jesteś osobą bardziej świadomą, "wyrobioną", z wyobraźnią, wrażliwą - a on - nie obraź się ale jakiś taki zimny, prosty, pozbawiony empatii, serdeczności. I nie jest to chyba kwestia przymiotów zwykle przypisywanych płci. Tu chodzi o zwykłe wyobrażenie sobie co czuje mały chłopczyk będąc w takiej sytuacji...ale wiesz może jakieś inne problemy zakłócają mu zdolność do takiego czucia, zachowania (....:)...). Jeśli tak - trzeba je wyeliminować! No i rozmawiać, rozmawiać, tłumaczyć, wyjaśniać, bo faceci to przecież podgatunek...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matpw
mmak amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matkoprzedewszystkim intrygujesz mnie :) chciałabym wiedziec o Tobie więcej... :) kim Ty jesteś? oprócz tego co juz wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Butresa
mmak jak to dobrze,ze mamy ta nasza matkeprzedewszystkim,prawda ? :) Pozdrawiam Kobitki.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmpw
mmak a co chcesz wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie podoba mi sie ten nick... mamy tu jeszcze kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaprzedewszystkim
to ja w skrócie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mapw
butresa dobranoc! :) mmak idziemy laska spać - między północą a 1 rozprostowują się zmarszczki - oczywiście nie nam - tym co je mają :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×