czy potzrebna jest legitymacja ubezpieczeniowa

nie pracuje czy do porodu ejst mi potzrebna legitymacja ubezpieczeniowa dodam ze ubezpiecza mnie maz u siebie w pracy czy w takim arzie mam zabrac legitymacje od meza czy jak??

wez sobie zaswiadczenie z zusu, a tak naprawde to szpital ma obowiazek przyjac ciezarna do porodu obojetnie czy jest ubezpieczona czy nie. takie prawo w polsce dla ciezarnych :)

Powinnaś mieć wyrobioną legitymację rodzinną. Albo niech mąż poprosi o druk RMUA. Chociaż prawda jest taka,że ciężarną muszą przyjąć i bez ubezpieczenia, po co się narażać na nieprzyjemności ;)

no i napisałam to samo ;P

Ode mnie chcieli legitymację w rejestracji do porodu. Z tego co czytałam, to trzeba mieć przy sobie dowód ubezpieczenia, legitymację albo RMUA. Jeżeli ubezpiecza Cię zakład pracy męża jak najbardziej może być jego legitymacja.

tutaj artykuł z gazety prawnej http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/30062,kobiety_w_ciazy_maja_prawo_do_bezplatnego_leczenia.html

do andzia210909 - piszesz że szpital musi przyjąć ciężarną do porodu bez względu na to, czy jest ubezpieczona czy nie. A nie orientujesz się, jak to wygląda, gdy ciężarna trafia do szpitala np. z krwawieniami? Ja na początku ciąży zaczęłam krwawić, pojechałam do najbliższego szpitala, a że byłam zdenerwowana i bardzo się bałam, nie wzięłam ze sobą legitymacji. Po prostu o tym nie myślałam w takim momencie. Na rejestracji potraktowano mnie bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie, zwłaszcza jak powiedziałam, że zapomniałam zabrać legitymację. W ogóle potraktowali mnie jak jakąś wyłudzaczkę darmowego usg i innych badań, a na końcu jeszcze nastraszyli mnie że przyślą mi wysoki rachunek za te wszystkie badania!! Oczywiście skończyło się na ich gadaniu, bo mąż dowiózł im następnego dnia moją legitymację (było na to 7 dni), ale na wypisie zobaczyłam że wpisali mnie jako nieubezpieczoną, dopiero po interwencji męża do zmienili. Czułam się strasznie upokorzona całą tą sytuację. Na szczęście do porodu wybrałam inny szpital i tam było już super.

z tego artykułu Kobieta jest uprawniona do bezpłatnego leczenia na podstawie faktu, że jest w ciąży. Rzecznicy praw pacjenta działający przy oddziałach NFZ podkreślają, że pracownicy placówek medycznych nie mają żadnego prawa żądania od niej dokumentów potwierdzających prawo do bezpłatnego leczenia. W przypadku odmowy udzielenia pomocy medycznej należy np. telefoniczne skontaktować się z Funduszem.

Wydaje mi się, że to kolejny martwy przepis. Gdy byłam w ciąży, nie było placówki medycznej która by nie żądała ode mnie legitymacji. Prawo prawem, a rzeczywistość swoją drogą.

dziekuje za wypowiedzi ja jestem ubezpieczona tylko tak jak mowie u meza w pracy nie podbija mi mojej legitymacji ale napewno daja mezowi Ruma

to prawda, dziady zawsze wolaja ksiazeczke, prawo swoje a oni swoje. dlatego lepiej jakis dokument miec nawet jak nie musisz, zeby sie z cepami nie wyklucac szczegolnie jak nie masz na to sily. albo cytowac z pamieci ustawy i paragrafy, to sie przestrasza ze jestes z rodziny prawniczej i wtedy juz cienko piszcza :D a co do tego ze ci powiedzieli ze rachunek wystawia to juz szczyt chamstwa, naprawde

legitymację. To trwa naprawdę parę dni

Skoro mąż Ciebie ubezpiecza to jesteś ubezpieczona :) Nawet gdybyś nie była (a jesteś) to i tak szpital ma obowiązek przyjąć Cię w oddział i zająć się Tobą i Twoim dzieckiem .

podnosze bo chodzi o to samo wlasnie bylam pytam w zusie trwa to miesiac conajmniej mowila babka Jeżeli nie masz aktualnej książeczki ubezpieczeniowej, to nic. Masz 7 dni na dostarczenie ubezpieczenia do szpitala (w każdym przypadku choroby). Zacznij więc już teraz załatwiać książeczkę. Inna sprawa, że prawo gwarantuje ciężarnej, rodzącej i dziecku bezpłatną opiekę szpitalną.

ubezpieczona u męża to jego pracodawca powinien wydać ci książeczkę ubezpieczeniową rodzinną, gdzie musisz mieć pieczatkę ważną miesiąc. I to nie ZUS ma ją wydać tylko pracodawca męża