Jestem brzydka - jak z tym żyć, nie zwariować i mieć poczucie własnej wartości?

Witam, zakładam topic dla brzydkich dziewczyn, które naprawdę są brzydke i słyszały to o innych ludzi. Tu będziemy radzić, jak nie dac się zwariować, jak nie skupiac się tylko na swoich wadach, jak zyć normalnie, funkcjonowac i co robić, by mieć pociucie własnej wartości mimo braku urody. Podzielcie się swoimi przezyciami, może topic się rozkręci..:)

czemu jestes brzydka? masz krzywy nos?

i m.in. mam krzywy nos :o ale lista tego, co jest we mnie brzydkie jest za długa by ją przytaczać :o

eksponowac to co nam sie podoba w sobie , ma to kazda z nas

ale mam siwe wlosy prawie w 80 procentach nie nadarzam z farbowaniem ,sa slabe od ciaglego farbowania. mam tego dosc

ja nie umiem wmawiac sobie ze jestem piekna, kiedy nawet to robie wystarczy ze tylko wyjde na ulice i swiadomosc tego ze jestem brzydka powraca.

ale te fotki poprawily mi nastroj az tak zle ze mna nie jest:P

ja jestem naprawde brzydka, podobno kolezanki mlodszej siostry ciagle mnie obsmarowywuje od kad chodza do mojej szkoły ze jestem strasznie brzydka, strasznie chuda i mam dziwny ryj, a ja tak pragne byc niezauważalna i niczym sie nie wyróżniac, tak strasznie boje sie krytyki, strasznie to przezywam:( jestem strasznie chuda i wysoka jak żyrafa, mam nieciekawa twarz, zupełny brak tyłka i cycków, waskie biodra, male oczy, waskie usta, odstajace uszy dlatego ciagle chodze w rozpuszczonych wlosach, mam 17 lat, czuje sie jak dziwadło, jestem do tego niesmiała, małomowna gdy mam poczucie ze jestem gorsza od osoby z ktora przebywam to nie potrafie sie odezwac, mam krzywe zeby(ale nosze aparat od 3 miesiecy) i wogole przegralam zycie, mam depresje, fobie spoleczna, juz nei wiem co mam robic..:(:(:(

hennną weżje

kant - nierowno pod sufitem? co to znaczy?

też miałam zjebane dzieciństwo, a właściwie nadal mam. O chodzeniu na randki, o chłopaku nie ma mowy - przestałam sie tym interesowac, pogodzilam sie juz jakby z tym ze bede stara zdziczałą panną, ktora nikt sie nie interesuje:( Czuje sie jak dziecko, dosłownie. Nie umiem nad niczym zapanować, czuje sie jakbym miala 10 lat i chce je miec, boje sie przyszlosci, doroslosci. Poradźcie mi co zrobic, jak narazie ciagle mysle o tym, zeby sie zabic.. Psycholog odpada, nie mam mozliwosci.

kancik- tez mam zjebany charakter - i jakze przez kogo:o

kant - to jest stwierdzone przez specjaliste?

Jestes bazienka, jestes brzydka

A poza tym, Masz siedemnascie lat i Twoje cialo nie jest jeszcze calkiem uksztaltowane. Czasem z nieciekawych nastolatek wyrastaja calkiem przyjemne labedzie :)

jedna jz tu sie zalila ze jest biedna i brzydka a sie okazalo jak fotke wkleila ze normalna dziewczyna tylko zakompleksoiona i tyle

Sorry kancie, ale nie uważam, sary jessicy parker za brzydką jak noc W młodości była moim zdaniem śliczna, a teraz wygląda normalnie, jak każda babka ok. 40.

kant dupy gdzie zanalazlas te laski :D

Te dziewczyny są brzydkie... Z tym nie da się pogodzić, ale da się żyć, bo od brzydoty się nie umiera. Ale można być samotnym...

ja mam nasrane w głowie :O mam swój jeden kompleks, taki nietypowy [i tak nie zgadniecie:P]...dziecinstwo tez miałam ciekawe...ostatnio przez wiele przeszłam, dlatego rzucilam chłopaka, bo okazało się, ze nie jest w stanie mi pomoc jakos normalnie przez to przejsc - szkoda było męczyc nas oboje...teraz jakis inny czegos ode mnie chce, a ja zwyczajnie się boję :O mamy sie jutro spotkać - juz ja cos wymysle, zeby do tego nie doszło :O widzę w ludziach tylko zło :( hmm, ciągle żartuję, by jakoś przejść przez życie, ale nie jestem optymistką,a wszyscy mnie tak postrzegają.. i nie jestem brzydka, a czuję się beznadziejnie... dlatego dziewczyno...nie przejmuj się tak urodą...dobrze, że psychicznie jestes ok :)

Ona się po prostu kancie brzydko starzeje, kiedyś naprawdę była śliczna, ale ma swoje lata a nie każdy w tym wieku wygląda na 20 lat... Natomiast gdyby szła ulicą nikt by jej nie oceniał tak źle, za to w porównaniu ze sztucznymi "pięknościami" z branży faktycznie nie wygląda tak idealnie... Jej charakterem się nie zajmuje, bo seksu nie oglądam :) A jej nie znam, ale wydaje się całkiem fajną babką. :)

henna nie dziala tzn wychodza jakies rude a po dwoch myciach sie zmywa. no sorry ale jak siwe wlosy moga byc atutem. przy skorze mam siwe a koncowki normalne wiec wyglada to fatalnie. nie moge uczesac wlosow bo wttedy widac cala siwizne na skroniach. wiec chodze w rozpuszczonych choc mi wcale nie jest ladnie w takich wlosach bo mam bardzo cienkie

Ja też już siwieje, mam już widoczne siwe włoski, ale mam nadzieje, że do 30 nie będę cała siwa ;)

Ja i polowa kafeterii:D Ale ok, na kuli ziemskiej jest miejsce dla wszystkich, tych brzydkich tez

ja zaczelam siwiec w wieku 20 lat dzis mam 30 sci i jestem w 80 procentach siwa :-(

mój brat bardzo 'przysiwiał' w wieku 26 lat - bo byl pol roku w iraku...no ale to facet

Bo pamietam co inni pisali jak zobaczyli twoje zdjecie.

Ja jestem wysoka i to jest moja wada, nie atut. No widzisz, a ja niczego więcej prócz podłużnej twarzy i żylastego ciała nie widzę. I to nie kwestia gustu. Ja tych wad nie widzę. Uważam, że ma wszystko ok z oczami, ustami itd. Jedynie twarz nie jest już młoda, a to powoduje że linia warg nie jest tak widoczna, powieki opadają itd. Dla mnie to naturalne i przez to nie pozbawiają jej urody. Zmieniają po prostu. Przygasła. Ale nic więcej. I wręcz przeciwnie, uważam, że ciuchami i fryzurami się oszpeca, a nie ozdabia i ukrywa mankamenty. :)

bazia jest brzydka ;D dla przypomnienia mogę umieścić fotkę :P

No moja babcia ma 86 lat i jest może w połowie siwa, ta to ma szczęście ;). Ja mam takie w połowie siwe te włoski i chyba osiwiałam po obronie, stres itp. :D Niestety, ja wiem, że umrę ze stresu. To pewne, a więc włosy i tak brzydkie siwe, czy brązowe mnie nie interesują