Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kooorzastopa

tesciowa przegieła-poradzcie

Polecane posty

Gość kooorzastopa

Zawsze chciałam miec dobre relacje z mamą mojego męża.Sama ze swojej strony starałam się jej przypodobać-traktowałam ją zyczliwie,bez okazji kupowałam jakiś drobiazg,wielokrotnie dawałam do zrozumienia,ze wychowała wspaniale swojego syna a mojego męża.Wydawało mi się,ze ona też pała sympatią do mojej osoby.Była miła-sypała komplementy-wsród obcych zawsze chwaliła się,ze ma fajną synową.Między nami powstała więź.W miarę upływu czasu zaczęłam dostrzegac jej wady-dalej była serdeczna i słodka,ale jednak zaczynałam odkrywać,że inni ludzie powinni zyc wg zasad,które ona uznaje za dobre.Zorientowałam się,że krytykuje i ocenia zachowanie innych ludzi,bezmyslnie nazywa moje niezamężne koleżanki "starymi pannami" itp.W stosunku do mnie dalej była niby w porządku,ale do czasu gdy zaszłam w ciąże i urodziłam dziecko.Tu oczywiście miała pole do popisu-kokardka na wózku,woda z glukozą...i nie chce mi się wymieniać wszystkich jej mądrości i rad.Mówiłam-aha..i robilam swoje.Trochę ją to irytowało,ale się nie odzywała.Ostatnio urodziłam drugie dziecko-roznica m0y starszym a młodszym jest niewielka,ale tak chcielismy z mężem.Wszyscy są szczesliwi-dzieci zdowe,grzeczne,kochane.Ona tez się cieszy.Dziś moja mama powiedziała mi,że rozmawiała z teściową przez telefon i ta oznajmiła,ze jak bede się wybierać do ginekologa to powinnam poprosić o ...spiralę!!!i ze ona sama mi to powie......myslałam,ze spadnę z krzesła.Na razie mam czas aby przemyslec całą sprawę bo widzę się z nią dopiero za tydzien,ale wkurzyłą mnie niemiłosiernie.Jakim prawem wypowiada się w kwestii naszego pozycia małżenskiego .Nie chcę więcej dzieci,ale nie mam zamairu na te tematy deliberować z tesciowa i pozwalac jej zagladac pod kołdre.Wkurzam sie,ze chyba sama sobie na to zasuzyłam-trzeba było byc oschłą i nie spoufalać się,ale ...stało się.Wyciągne wnioski na przyszłosc.Dziewczyny poradzcie,jak bez chamstwa i awantur przysrać jej za to wtracanie się..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niefajnie ale..
po prostu przy okazji jakiegos obiadu, czy wizyty podeszlabym i zapytalo "mamo, mam prosbe, czy moze mama nie poruszac tematow zwiazanych z planami, ktore dotycza tylko mnie i meza? a szczegolnie bez mojej obecnosci przy tym? bylabym wdzieczna".I zobacz. moze wystarczy po prostu usiadomic jej, ze to nie jej sprawa. Jesli to nie podziala, wtedy kombinuj jak jej dosrac a poki co sugeruje pozostac w dobrych stosunkach i dac jej do zrozumienia, ze sa granice, ktorych sie nie przekracza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myśle, że przysrywaniem niczego nie zmienisz, jedynie wprowadzisz napiętą atmosferę powiedz najnormalniej w świecie, że jesteś wdzięczna za jej rady w różnych kwestiach, ale są sprawy, które należą wyłącznie do dwojga małżonków i powinny być załatwiane wyłącznie między nimi i będziesz wdzięczna, jeśli uszanuje Waszą prywatność, bo czujesz się niezręcznie poruszając swoją intymność na forum publicznym ja myśle, że to poprostu taki człowiek, który lubi być częścią wszystkiego co sie dzieje wokół na pewno nie zrobiła tego złośliwie nieświadomie zaliczyła się do osób decydujących o wszystkim i juz macie fajne układy, lubi Cie i Ty ją lubisz przegięła, to fakt, ale pewnie dlatego, że wie, że nie chcesz mieć więcej dzieci, chciała poradzic, przydać się i weszła na pierwszy plan ze swoim pomysłem lepiej wyjdziesz na tym, jak będziesz robic tak jak dotychczas - mówić "aha" i robic swoje chyba ta metoda sprawdza się całkiem dobrze w wielu takich układach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guczi
a moze ona zagorzała katoliczka? to by było po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooorzastopa
a ja uwazam-ja jej nie powiedziałam nic o tym,ze nie chcę mieć już więcej dzieci.Zabolały mnie 2 rzeczy -ze się wtraca w bardzo intymne sprawy -ze daje przy okazji do zrozumienia,ze nie chce więcej wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guczi
"taka dobra rada" trzeba by wymyslec ,dla niej dobra rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja,choć też przekochana ale kiedy powiedziałam,że ide na studia to na początku ok.fajnie fajnie a teraz coś nosem kręci,ze po co mi one,ze wystarczy mi matura a jak jej powiedziałam,że nie mam ochoty siedziec w tej pracy jaką mam teraz do końca zycia to strzeliła nochem,że mam nie narzekac bo inni mają gorszą prace...:/ A co mnie kurde inni obchodzą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitny kwiatuszek
Moja tesciowa tez lubi pazura wystawic, a bycie wdowa i mieszkanie samej calkowicie odbilo sie na jej zdrowiu psychicznym. Najpierw czepiala sie dlaczego robie rok przerwy miedzy szkola srednia a studiami (nie bylam zdecydowana co do kierunku wiec postanowilam na spokojnie sie zastanowic i zdecydowac) pozniej zaczely sie wypytywania meza po cichu czy mnie kocha, czy jest ze mna szczesliwy, czy jest mnie pewien, czy mu gotuje, piore, sprzata (mieszkamy razem). nastepnie zawsze krzywo sie patrzyla jak w odwiedzinach u niej w ja nie podstawialam jej wszystko pod nos. ona nie ma zwyczaju gotowac i robic cokolwiek w domu wiec jak sie przyjezdza to wysyla do sklepu, poplacic wszystkie rachunki z miesiaca, zrobic herbate czy podac sniadanie i pozmywac na sam koniec. kiedy zaszlam w ciaze jej rad nie bylo konca. bo dziecko trzeba trzymac 3miesiace w domu w pomieszczeniu gdzie panuje conajmniej 25st, pranie ubranek tylko w proszku dla dzieci do conajmniej 3roku zycia, obiadki nalezy gotowac tylko i wylacznie samemu bo slouczki to chemia, szczepienia skojazone bo jak mozna dziecko meczyc, pieluchy tetrowe bo sa przewiewne i inne. najbardziej jednak wkurzyla mnie swoimi zalami wylewanymi w strone meza. bo nasze dziecko bedzie dzik (moi rodzice kupili nam mieszkanie wiec czeka nas przeprowadzka)bo w nowym miejscu zamieszkania nie bede miala kolezanek a ona nie bedzie odwiedzac wnuka bo ma na wychowaniu 2 a poza tym jej sie dojezdzac nie chce. ostatnio sie obrazila ze nie wyszlam z auta tylko siedzialam przy otwartych drzwiach kiedy ona z synem palila papierosa a byl upal z 30st.... tesciowe to tesciowe lepiej trzymac sie od nich z daleka. aa jej ostatnio pomysl to to ze nie przyjedzie do szpitala zobaczyc dziecko jak sie po nia nie przyjedzie a pozniej nie odwiezie do domu;) kto tu komu łaske robi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
momentami zastanawiam sie czy moja tesciowa jest naprawde spoko czy tylko tak dobrze sie maskuje ;) wspolczuje Wam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie to poradzilabym Ci poluznic nieco stosunki z tesciowa... Niezapominaj ze to jest tesciowa, nie mama... Ja z moja tesciowa mam cholernie napiete stosunki i unikamy sie wzajemnie. zero obiadkow, kawek itp.. I napewno uwazam, ze powinnas jej zwrocic uwage bardzo dosadnie ze nie zyczysz sobie ingerencjii z Wasze malzenskie sprawy. Jak bedziecie chcieli to mozecie sobie zafundowac gromadke dzieci bez jej wiedzy i zgody.. Ja odpuscilam mojej tesciowej i nie zwracalam uwagi na jej glupie komentarze az wkoncu pogadalam z nia twarza w twarz i dala nam spokoj. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym
porozmawiala z twoim mezem o tym i np przy najblizszej okazji powiedziala, ze zawsze wam sie marzyla liczna gromadka, i niedlugo zaczniecie starania nad trzecią pociechą:D wtedy to by jej szenka opadla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabion1
ja bym przemilczała całą sprawę, niech sobie gada a mnie to nie dotyczy - to jej przemyślenia i jak chce to niech sobie sama wsadzi .................znam ten typ z autopsji, zastanawiasz się , denerwujesz, myślisz a tak naprawdę to twoje życie i ona ma guzik do tego. szkoda nerwów na babę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam slow :o Co za wscibskie babsko... Puscilabym to mimo uszu a jakby zaczela temat otwarcie to bym strzelila: "To mama popiera takie grzeszne metody???!!!" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja , ja mam identyczna tesciowa :) ogolnie to jest do rany przyloz i nie moge zlego slowa powiedziec ale czasami to przegina narzucajac czym mamy sie zabezpieczac i co kupic do salonu :-/ moje zrobila to samo co Twoja, powiedziala do mojej szwagierki ze powinnam pomyslec o spirali jak pojde do gina , a szwagierka (jest w moim wieku-swietnie sie dogadujemy) powiedziala mi o tym az sie zagotowalam, ale nie to jest najgorsze, mielismy w planach 3 dzieci i moja szwagierka powiedziala swojej mamie o tym a ta "po co im tyle" dodam ze sama ma 4 dzieci, a nam zlotowki nie doklada sie do niczego koszmar ja niestety z tych niezdecydowanych , przemilczalam wszystko poprostu, co moja tesciowa odebrala jako przyzwolenie na dalesze mowienie mi co mam robic przez osoby trzecie :-/ poki co dlugo juz mi nie nakazuje nic, ale jak zacznie to powiem jej przez meza :-D haha a co ;-P on tez ma czasami tego dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koorzastopa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1987
Witam :) Bardzo ciekawy temat. Opisze wiec swoja sytuacje... Mam 22 lata jestem w 5 miesiacu ciazy.Mieszkam z tesciami w jednorodzinnym domu -oni na dole ja u góry z moim lubym:) Nie jestesmy po slubie ale bardzo sie kochamy i chcemy byc razem:)Moi tesciowie sa dziwni ;/ Tesciowa ciezko choruje ma dializy co 2 dzien w szpitalu.Maja tez niepelnosprawnego syna -autystycznego jest sprawny fizycznie ale nie do konca psychicznie i emocjonalnie..nie mowi...wymaga ciaglej opieki ma napady agresji-demoluje wszystko itp. Jakos to znosilam wszystko ale juz mam po malu dosyc tego wszystkiego...Tesciowa jest dziwna osoba zamnknieta w sobie nie wiem czy mnie szczerze nawet lubi.Niby Moj facet mowi ze ona jest bardzo za mna itd..ale ja tego nie czuje;/ Tesciu jest podobny malo mówny itd.. Dzis byla u lekarza i powiedzial mi ze grozi mi przed wczesny poród;/ nie moge nic robic musze lezec plackiem..powiedzialam to dzis tesciowej ale nie skomentowala nic nie powiedziala chyba jej sie to nie spodobalo bardzo bo przewaznie ja wszystko robilam w domu sprzatalam pralam goowalam itd a teraz nie bede robic nic..chyba jej to zbytnio nie odpowiada..Moj facet ma taka prace ze nie ma go czasem dni czasem wiecej..wiec jestem tu skazana na siebie siedze w tym swoim malym pokoiku i bije sie z myslami.. Marze o tym aby sie wyprowadzic ale nie da rady -Moj facet nie chce..rodzice sa starsi,brat chory wiec nie zostawi ich na pastwe losu.... Najgorsze jest to ze kiedys bedziemy sie opiekowac jego bratem który ma obecnie 18 lat..juz mi to zapwiedzial moj facet ze nie odda go nigdzie do zadnego zakladu..a ja bede uwieziona..ani sie nigdzie ruszyc z dzieckiem w przyszlosci bo jak Mojego faceta nie bedzie to "mlodego" smaego nie zostawie on wymaga ciglej opieki i ma swoje zachowania..przeraza mnie to wszystko naprawde!Kocham mojego faceta i chce byc z nim razem..ale zaczyna mnie to wszystko dobijac psychicznie ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam blad
Do ona1987 Twoja sytuacja troszke przypomina mi moją. Wzięliśmy z mężem ślub, każde z nas miało juz jedno 7-letnie dziecko, więc mamy teraz dwójkę. Tylko ż e dodatkowo mój mąż ma dwóch synów studentów i mamę, z którą zamieszkaliśmy, ponieważ.... ona umrze, jeśli on z małym wnukiem by się wyprowadzili. Dziś (po 10-ciu m-cach) uważam to za zwykły szantaż, któremu nie wiedzieć czemu (chyba z usterek w pracy mózgu z powodu zakochania) uległam. Od samego początku mieszkania na kupie nie wyrabiałam, największe emocjonalne tego koszty ponoszę ciągle ja. Trzeba było od razu postawić sprawę jasno: po ślubie zamieszkamy tu i tu - w nowym własnym miejscu, póki takie miejsce by się nie znalazło, mieszkałabym spokojnie u swojej mamusi. Pozdrawiam wszystkie synowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma sąsiada z góry
do ona 1987 ja nie chcę ciebie straszyc i nastawiać, ale do takiego zycia trzeba mieć charakter, trzeba być altruistą z natury, a nie kazdy to umie, nie kazdy chce się poświęcić i jego prawo. ja znam takie życie, moze trochę mniej uciazliwe niż szykuje się tobie, ale jednak...moi rodzice od zawsze mieszkali z rodzicami mojego taty on obiecał im, ze dochowa ich do śmierci, sytuacja mieszkalna identyczna jak u ciebie, domek, dziadkowie na dole, rodzice z nami na górze, ja mam już 30 lat, a oni wciąż udupieni, dawno sie wyprowadziłam, a tam wciąz tak samo, siada im już psycha, ruszyć sie nigdzie nie mogą, w sumie to nie mają zycia, sami są juz dawno dziadkami i co moga powiedzieć o tym co osiągneli, zwiedzili, doznali??? NIC!jak patrzę na nich to widzę zmarnowane życie, nie wiem jak ci doradzic, co innego brat, wiadomo, ze go nie odda, ale rodzice póki zyją mogą się nim jakoś tam zajmować, więc uważam, ze przynajmniej krótki okres czasu powinniście zamieszkać gdzieś sami, dopóki teście żyją i jako tako sobie radzą, żebyscie mieli chociaż co powspominac na starosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no przeięła- i to jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1987
Dziekuje dziewuszki :) Ja szczerze nie wiem jak sobie z tym poradzic... Jestem mloda..nie chce byc uwieziona przywiazana i miec wiecznie dola... Wmawiam sobie ze musze byc twarda i ze to wytrzymam..Rozmawialam z moimi rodzicami na ten temat mowilam im ze mi to nie bardzo odpowiada..Moja chce zebym mieszkala w domu z moimi rodzicami..Swietna perspektywa-mieszkanko male w bloku 2 pokojowe..oni w jednym ja z dzidzia w drugim..Ale ja bardzo kocham swojego faceta nie chce zyc z nim osobno..co to za zwiazek na odleglosc...to sie rozpadnie..;/Moze gdy urodzi sie dzidzia bedzie mi lzej bo bede miala kogo tulic i kim sie opiekowac..i nie bede tak tesknila ze moim facetem.. Teraz naprawde jest mi ciezko on pływa na morzu..nie ma go juz od 3 dni przyplynol dzis rano ale musial znowu wracac..Do autorki tekstu"popelnilam blad" czyli nie postawilas sprawy jasno? no my slubu nie mamy..ale dzidzia w drodze..Nie wiem jak zareagowalby Moj facet gdybym sie wprowadzila do moim rodzicow..boje sie tego..W sumie wynajecie mieszkania tez kosztuje..ja nie pracuje Wiec on by musial wszystkich nas utrzymywac..ciezko by bylo..Moim marzeniem jest wziasc kredyt kupic male mieszkanko i mieszkac tam we dwoje no nie dlugo jak Bozia pozwoli szczesliwie we 3roje:) ale to tylko marzenie bo on nie dostanie takiego duzego kredytu.. Do autorki tekstu "znajoma sasiada z góry"chcialabym zebysmy zamieszkali razem nawet przez krotki okres czasu..ale on juz mi zapowiedzial-ze sie nie wyprowadzi.. Wiec nie wiem co w tej sytuacji poczac... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po cholerę
dałaś sobie zrobić bachora ? Wcześniej trzeba było o tym myśleć. Łatwiej byłoby Ci odejść na przykład gdybyś dzieciaka nie miała. Dlaczego do ciężkiej cholery nie myślicie PRZED, a dopiero jak już melko się rozleje ? :O Teraz jesteś zdziwonona ? A na co liczyłaś ? Przecież mieszkałaś u nich już wcześniej i wcześniej facet deklarował, że się będzie rodziną opiekował do śmierci (to zresztą szlachetne, ale Ty nie musiałaś się na to godzić i domagać osobnego zamieszkania). A teraz masz przesrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1987
Do "to po cholere" Bachora to sobie wypraszam moze troche kultury? nie znasz calej sytuacji nie mieszkalam z nimi wczesniej tak dla jasnosci pracowalam i tylko na wekendy tam wpadalam czasem .. Wczeniej mi nie deklarowal ze nie ma zamiaru sie wyprowadzic..Zreszta wczesniej jego rodzice byli "inni" po szpitalu jego mama sie bardzo zmienila..tego sie nie dalo przewidziec a dziecko chcielismy miec bo sie bardzo kochamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam bardzo ale
bachor to dokladnie dziecko nieślubne, wiec czemu sie obrazasz jak ktoś nazywa rzeczy po imieniu:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja bardzo przepraszam ale
bachor to dziecko niegrzeczne, a dziecko nieślubne to bękart :O Jak się komuś zwraca uwagę to samemu trzeba się na tym znac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×