ile kosztowała was wyprawka???

ojojoj dzieki dziewczynki ... szczegolnie za te podliczenie kosztow i wydatkow to bardzo mocny argument ze by nie robic bachora dzieki wam bede mial na nowe czesci do auta ktore mnie nigdy nie zawiedze (wiadomo jak sie uzywa to czasem zapsuje) i na paliwo oraz zywnosc dla mnie bo coraz drozsza jaki sens w dawaniu komus czego jak sam tego nie mam :) dzieki ścierki

o rany a kwestia rzeczy dla siebie na czas ciazy, do szpitala itp to sa straszne wydatki, nie mowiac o wizytach u lekarza, badaniach, placeniu w szpitalu za sale do porodu itp, u mnie wyprawka dla malego to niecala 1/3 wydatkow "ciazowych"

dlatego ja sie wstrzymuje A tak bym juz chciala Zazdroszcze tym bogatym mamom To silniejsze ode mnie Razem z mezem mamy niewiele ponad 2000 zl:(

no wlasnie,zycie jest niesprawiedliwe..

mnie wyprawka razem z wozkiem i rzeczami dla mnie kosztowala 3700 zl

Sybilka! Przestan! Ile jest ludzi co zyja za 2 tysiace i maja dziecko! Ja zyje za 1500 euro i daje rade :) Zreszta! W Pl tez ludzie daja rade i nie trzeba byc bogatym..

to zalezy gdzie, w warszawie za 2 tysiace nie przezyjesz, natomiast w malym miasteczku, jesli nie masz kredytow na glowie to dasz rade, do lekarza pojdziesz panstwowo, urodzisz w normalnej sali, troche rzeczy mozesz dostac od rodziny, odkupisz wozek od sasiadow itp jesli dziecko bedzie zdrowe i nie bedzie problemow to starczy, problem moze byc gdy beda alergie itp... w Warszawie to niestety wszystko nastawione jest na komercje, a dostanie sie do normalnego lekarza (nie mowie o bardzo dobrym) panstwowo graniczy z cudem, u mnie czeka sie na wizyte 2 miesiace, z USG to samo, ja dla swietego spokoju place i chodze prywatnie ale nie powiem ze mnie to nie wkurza

trąbka: dostanie się chyba gdziekolwiek do dobrego specjalisty państwowo graniczy z cudem.... w mojej okolicy i do kiepskiego gina się czeka... chciałam chodzić państwowo ale pod koniec stycznia chcieli mnie zapisac na koniec marca. Do tego na usg umawiasz się osobno i też czekasz....

no ja kiedys juz opisywalam moja przygode z USG panstwowo, zapisalam sie na za 2 miesiace, oczywiscie w srodku dnia, musialam sie zwolnic z zajec ale jade, dojechalam po czym okazuje sie ze niestety lekarza nie ma a na zastepstwo tez nikogo nie ma i oni moga mnie zapisac za nastepne 1,5 miesiaca. Czyli po 3,5 miesiacach! od kiedy lekarz dal mi skierowanie, wkurzylam sie i poszlam doslownie na przeciwko prywatnie i zrobilam od reki ;) najbardziej mnie bawi jak trzeba w ciazy robic USG w okreslonych tygodniach a oni wyznaczaja termin np 3 tygodnie pozniej, co tam ze juz przeziernosc nie ta sama, heh...

Ja w Pl pod koniec ciazy chodzilam panstwowo do swietnego lekarza i nie czekalam dlugo(w miescie)..Jedyne to to,ze kolejka byla,ale szybko schodzila.. A tutaj w belgii czekalam 2 miesiace na wizyte :/