Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Łezka-nie łezkaj ja zamiast iść po zakupy(lodówka pusta) to siedzę i gadam z wami,jutro jadę na zakupy muszę nowe spodnie kupić,bo wszystko mi z tyłka spada z tej miłości.

Łezka...nie ma szans??? Kurce, byłoby szkoda...może jednak coś da się wykombinować z kasą???

łezka u mnie tak samo, pozostają mi tylko rodzice. na szczęście oni już na ten temat nic nie wspominają.. cieszę się, że wkońcu mój urlop dobiega końca. chociaż tak ciężko będzie się zebrać i pójść do pracy po tygodniowym nic nie robieniu;p to jest najgorsze.

BLUE--chcesz to przyjeżdżaj,tylko pisz kiedy aby nie 15 listopada bo idę do córki na urodziny,pokój mam

Łezka...jesteś z południa Polski? Zgniotka z Krakowa, si? Chucky z Wawy, Black ze Śląska, ja z nad morza...Margola?? A Ty skąd???

No u mnie też rodzice ale oni się borykają ze swoim problemem i wałkują non stop ten temat. Czasem pogadam z nimi o tym jak sami coś zaczną tak jak wczoraj o tych urodzinach które mają nadejść i mama chciała mnie przekonać żebym nie szła ale powiedziałam jej to co tu pisałam, że nie pozwolę tej lafiryndzie się tak dobrze czuć. Swoją drogą fajnie byłoby się dowiedzieć jak on w ogóle po tych urodzinach...

No coś Ty? Też z Wawy??? Ja z chęcią wybyłabym już w ptk 27.11 :-) Nie wiem, jak potem moje noclegi się ułożą...na dziś mam nocleg ze znajomymi - i z M - z 30.11 na 1.12...

Ja też ze Śląska a dokładnie z Katowic :)

Ja też ze Śląska a dokładnie z Katowic :)

hmm...Malgora...dzięki za propozycję :-) musze to rozważyć....czy przyjechać na noc już w ptk 27.11, czy w sobotę??? Masz maila???

O! I z Chucky możemy się wtedy spotkać :-)

Na skypie mam od wczoraj opis: "Love??? Just fuck it!!!" :-D :-D

Ha ha to się chłopak musiał zdziwić jak to zobaczył :)

nie sprawy mój mail się wyświetlił,chcesz to pisz się dogadamy,a może któraś jeszcze jest z Warszawy

A, no tak :-) Ślepa jestem :-D

Babcia dziś powiedziała, że trzeba iść na przód choćby nie wiem co. oddzielić to wszystko grubą kreską i nie oglądać się za siebie bo inaczej nie wyjdzie. wiem, że to jest jedyne wyjście. ale jak ciągle tli się nadzieja, że się opamięta.. nie można chyba przestać całkowicie kochać i zapomnieć osobę która była tak bliska prawda?

Ależ ja dzisiaj jestem pociągająca :)

Wiesz, Łezka, nie wiem, czy to zobaczył, bo On raczej baaardzo rzadko korzysta z tego komunikatora. Ale jak go otworzy w końcu, to się zdziwi, fakt :-) Mimo wszystko...kocham Go...

proszę odpowiedziec mi na pytanie, jak wy uważacie: czy jeżeli ktoś jest z kims związany troche więcej niż rok to moze przez ten cały czas kochac kogos innego? proste odpowiedzi, bo nie wiem co robic.

czy któraś z Was też tak ma że ciągle looka na telefon? nie wiem po co ale mam go ciągle przy sobie chociaż czasami mam ochotę wyłaczyć go na cały dzień i tak nikt nie pisze/nie dzwoni;d

No właśnie Malgora, Chucky jest z Wawy. Trzeba ją dorwać! Wyjdziemy gdzieś w sobotę razem! Hehe! ja to mam plany na Was wszystkie! :-D

Ja jestem za 4-06 tylko muszę obadać jeszcze kwestę transportu!!! Co wy na to?

Mnie to się wydaje że do póki te uczucia w nas są to nie da się tego życia oddzielić bo ich nie zostawimy za tą kreską. W ogóle to wiecie co ja tu jestem najbardziej szurnięta bo Wy przynajmniej chcecie chociaż zapomnieć jeśli nie możecie z nimi być albo chcecie żeby ktoś przyszedł kiedyś. No a ja co nie dość że czekam to tak naprawdę nie chcę zapomnieć i nie chcę żeby przyszedł ktoś inny...eh szkoda słów :)

chcę zapomnieć - owszem. ale nie chcę żeby ktoś przyszedł inny. i tak go nie zastąpi. pod żadnym względem. chcę być sama, szkoda, że nie mam z nim dziecka cała miłość przelalabym na nie:)

dfhrtwhj - chyba może, zależy od człowieka i sytuacji

DOBRA dorywamy Chucki,miała się odezwać wieczorem,idę do sklepu po jakieś mięsiwo,jutro na "stadion"--po zakupy.Dziś na poprawienie samopoczucia kupiłam sobie srebrne kolczyki,mam gdzieś te jego złoto.Później się odezwe

z tym zapomnieć to tak trochę nie bardzo bo zapomnieć całkowicie się nie da więc tu raczej to nie zależy od tego czy się chce bo nawet jak się chce to i tak to zostanie

Wiecie co...ja żyję swoim życiem, ale i tak podświadomie na Niego czekam...dał mi sporo ostatnio nadziei...we mnie wciąż jest dużo wiary...On sam nie pozwala mi swymi słowami pozbyć się jej...przyznaję, że żyję teraz w zawieszeniu...podejrzewam, że dopiero, gdy sprawy zawodowe się i u mnie i u Niego wyklarują, to wyklaruje się też sytuacja z Nami... Jak będziemy w Pl, w Gdyni, jest szansa...jak wyjedziemy, sprawa pozamiatana przynajmniej na rok lub dłużej...akurat w "naszych zawodach" nawiązanie stałej relacji nie jest możliwe, krótkie romanse - tak...związek - nie... Black, mnie też pasuje 4-6.12 :-) Malgora - oczywiście dorwiemy Chucky :-) Ja też lecę!

Dam znać, bo muszę sprawdzić ile ta impreza kosztuje :) Bo mnie łezjka trochę zasmuciła,że koszty duże...Sprawdzę jak wrócę albo jutro rano...

ooo wszystkie się rozlazły, chyba tylko ja spędzam piątkowy wieczór w domu. zresztą jak każdy wieczór:-)