Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Taka jedna - on tak to ujął ale z tego co koleżanka mówiła to że niby dokładnie chodzi o to żebym się nie zdziwiła że ona będzie i on chciałby mnie uprzedzić o tym co i tak jest głupota bo przecież to teraz jego dziewczyna więc zrozumiałe że będzie na jego urodzinach. Czy on uważa mnie za totalną idiotkę czy o co innego mu chodzi bo już na prawdę nie wiem. No widzisz czyli z czasem jest coraz lepiej może i przyjdzie moment że już nie będziesz mieć tych wątpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała - :) no ja się wcale nie zdziwię jak pomyśli że nawet się nie dołożyłam, ale jeśli tak to będzie w błędzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia - nie smutaj, człowiek w takich uczuciach robi różne rzeczy żeby go jeszcze przy sobie mieć. Ja wczoraj zaczęłam myśleć że może fajnie jakbym się z nim spotkała że może by poruszyć nasz temat bo może on chce ale się boi i takie tam. No ale po dzisiejszych wieściach to mi się odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja, ja na chwilkę!! Łezko ----> postawiłam siebie na Twoim miejscu...pękło by mi serce, gdybym zobaczyła kogoś kogo kocham z kimś innym...NIGDY nie poszłabym na te urodziny...ani nie utrzymywała kontaktu z NIM...ale to ja...pamiętaj, że będziesz musiała patrzeć na ICH czułości...zniesiesz to bez żadnego uszczerbku??? Nie lepiej olać go, tak jak on olał Ciebie i tego wieczora dobrze bawić się z kimś innym??? Idź choćby do kina, do koleżanki...no, ale to Twój wybór...ja w każdym razie nie byłabym w tej sytuacji masochistką... Zniotko, hmm, uzależnieniem mi to pachnie...jeśli on jest z kimś innym, na Twoim miejscu całkowicie odcięłabym się od niego. Tylko w ten sposób zaczniesz się leczyć z tej...choroby... Malgora, zaraz wyślę mail na poprawny adres. Zuzia!! Trzymaj się!! Tak mi przykro, że płaczesz pisząc z nami...myślami jestem z Tobą :-) ....i dla wszystkich pozostałych - BUZIAKI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha no jeszcze jak koleżance powiedziałam że może on nie chce żebym przyszła to ona mi mówi że nie bo on nie zapytał czy przyjdę na urodziny tylko założył że ja na nich będę na 100% i chyba właśnie dlatego chce mnie uprzedzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prawda czysty masochizm aż sama się sobie dziwię że w ogóle rozpatruję możliwość pójścia bo jestem baaardzo czuła że tak powiem no ale właśnie co to miłość z człowiekiem nie robi :/ no ja myślałam o tym że nawet jak oni tam coś sobie będą okazywać to on niestety będzie miał w głowie że tam jestem i na pewno coś go tam będzie dźgało przez to ale chyba to zbyt mało w porównaniu z moim cierpienie. Coraz bardziej skłaniam się żeby nie iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Łezka.... a długo jeszcze do tych urodzin? Masz czas przemyśleć a może i coś do tego czasu się zmieni.... Ciekawe czy On wolałby abyś była czy nie.... nic nie wspominał przyjaciółce? Ja bym chyba jednak poszła... o ile wiedzialabym,ze dam rade nie narobić własnie szopki :] W sensie być smutna i zdołowana :] Jeśli pójdziesz zachowuj się neutralnie , staraj się być uśmiechnięta ale nie za szczęśliwa aby nie wyszlo to sztucznie... A wytrzymasz widząc ich razem? Mi by serce pękło chyba :( Jak pójdziesz pomyśli,że jesteś silna i przetrwaiłaś to .... Ehhh....ciężka sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Uprzedziłaś mnie z drugim pytaniem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide lulu trzymajcie sie dziewczyny:* łezka masz jeszcze ciut czasu pomysl nad tym buzaki słodkich snów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łezko....to nie jest warte Twego bólu i późniejszych łez...nie jest...nie licz też na jego "dobre serce" oraz to, że będzie się przed czymś powstrzymywać...nie wierzę w takich...hm...altruistów... Poza tym - jeśli on myśli, że na 100% przyjdziesz, to się mocno zdziwi, gdy się nie pojawisz. Przyjaciółkę uprzedź, że gdyby się o Ciebie pytał, ma powiedzieć, że dostałaś lepszę propozycję spędzenia tego wieczora :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do urodzin jeszcze jakiś miesiąc więc trochę czasu mam zobaczymy. No on raczej nic nie chce zdradzić czy by chciał czy nie bo boi się że w razie czego ktoś go będzie próbował przekonać żeby wrócił czy coś. Szczerze powiedziawszy to dziwię się ze on taki pewien jest że przyjdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha12
Łezko nie idz, po co? ty będziesz sie katować patrzeć na nich on i ona też będą sie niezręcznie czuć więcej mu dasz do myslenia jak sobie odpuścisz on Cię olał to Ty jego tym bardziej (zaoszczędzisz na prezencie:) wydaj na siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Miłego dnia życzę! U mnie od wczoraj spadek nastroju...gwałtowny...przed chwilą płakałam do ekranu kompa...mam straszne huśtawki nastroju, a emocjonalnie poharatana jestem strasznie...jednak co wycierpiałam przez M to wycierpiałam, odcisnęło to na mnie swe piętno niezaprzeczalnie... ...wciąż myślę o M zadręczając się pytaniami: tęskni za mną? Myśli o mnie? Jak to baba... ...mimo naszego spotkania, zastanawiam się wciąż: na ile jest szczery? Jak bardzo mu na mnie zależy? Na ile Jego zachowanie to czyste wygodnictwo? Przecież On wie, że u mnie ma wszystko - miłość, zrozumienie, wsparcie...sex... ...ogarnęło mnie zwątpienie...które to już z kolei w ciągu ostatniej doby?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BLUE-fajnie że doszedł,już myślalam że teraz ja coś sknociłam.Widze że kiepsko z Tobą,chyba trzeba tobą porządnie trząchnąć.JA tez mam doła,cały czas myśle o tym eksiu,ale zaraz odganiam te myśli,biore książkę albo przypominam sobie złe chwile z nim,staram się nie pamiętać o dobrych,bo wtedy jest mi bardziej smutno.PRZED CHWILĄ był listonosz i przyniósł jakiś zwro pieniędzy dla niego,co mam teraz zrobić chyba wyśle SMS-bo rozmawiać z nim nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już mi lepiej...ale to jest przerażające, że jestem tak szczęśliwa po spotkaniu/rozmowie z Nim, by dnia następnego czuć się tak jak dzisiaj... ...wiem, czemu tak jest...nawet w 1% nie czuję się niczego pewna...nawet Jego uczuć, mimo tego co od Niego słyszę...czasem ma wrażenie, że we mnie nie ma niczego oprócz jednej wielkiej niepewności...cięzko jest mi z tym walczyć, cięzko jest mi sobie powtarzać - najwyżej powiesz - trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słucham radiowej Trójki...a w niej???... Coś zmieniło się? (Muzyka i słowa: Edyta Bartosiewicz) (Płyta „Dziecko”) Coś zmieniło się nie umiem znaleźć słów I tak jak dawniej nie będzie nigdy już I nie znałam siebie spokojnej tak Bez odważnych słów bez wiecznych walk Wzburzona krew płynie teraz łagodniej I to co wcześniej z powiek spędzało sen Targało mną bolało mnie... Dziś mogę mówić o tym spokojnie Oh Tak nagle z dnia na dzień Nie tęsknię do tamtych chwil Tak pusto we mnie Nic nie zostało mi I nie byłam nigdy spokojna tak Pewna swoich słów dziś pewność mam Że skończyło się Skończyło się coś na dobre I nie wiem czy naprawdę tego chcę Niech targa mną niech boli mnie Może wcale nie chcę żyć spokojnie... Oh Przeżyjmy jeszcze jeden dzień Przeżyjmy jeszcze jeden dzień Przeżyjmy jeszcze taki dzień wśród zwykłych dni Przeżyjmy jeszcze jeden dzień Jeszcze jeden taki dzień Przeżyjmy jeszcze taki dzień A potem już nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJ BLUE-ale jesteś dziś nastawiona sentymentalnie i jeszcze ta piosenka-plakać się chce.DZIEŃ jak co dzień,człowie otwiera oczy i myśli,choćby nie chciał i tak w kółko jak nie wylądujemy w psyhiatryku to będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie chce własnych pieniędzy??? :-D Jego problem...jak będzie je chciał, to wie, gdzie mieszkasz... Z innej beczki: właśnie zbieram materiały na temat nauki medytacji...muszę się wyciszyć, zatrzymać kołowrotek myśli, bo inaczej zwariuję!!!! Postanowiłam, że naukę rozpocznę albo dziś - jeśli nie wyjdę do koeżanki - albo w weekend...potrzebuję relaksu, pozbycia się stresu ze swego życia i wszystkich negatywnych emocji, jaki we mnie krążą...to chyba lepsze wyjście niż Deprim, tak myślę...spokój i wyciszenie...tak mi tego brakuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może też spróbujecie? Medytacja jest wspaniałym środkiem osiągania sukcesów, ale przede wszystkim do pozbywania się stresów z naszego życia. Kiedy jesteśmy poddawani długotrwałemu stresowi nasz organizm zaczyna źle funkcjonować, stajemy się słabi i podatni na choroby. Aby temu zapobiec warto poświęcić kilkanaście minut dziennie na medytację. Można praktykować ją w każdej wolnej chwili, warto jednak zachować kilka zasad, które sprawią, że będzie ona skuteczna, a po jej wykonaniu będziemy czuli się jak nowonarodzeni. Przed rozpoczęciem medytacji należy usiąść wygodnie lub położyć się, jeżeli mamy taką możliwość, wziąć kilka głębokich oddechów, zamknąć oczy i pozwolić, aby ciało i umysł rozluźniły się. Rozluźnianie należy rozpocząć od głowy po stopy. Jest kilka metod skutecznego rozluźniania mięśni. Jedną z nich jest napinanie i rozluźnianie poszczególnych partii ciała, inną mniej fizyczną jest po prostu wyobrażanie sobie, że dana partia ciała rozluźnia się i poczucie przyjemnego efektu swobody w tym miejscu. Często nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy spięci, dopiero takie ćwiczenie uświadamia nam ten stan i pozwala się go pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejnym etapem relaksacji powinno być odliczanie. Odliczamy od większej liczby do mniejszej, można zacząć odliczać od 20 do jednego, a gdy nabierzemy wprawy skrócić odliczanie od 10 do 1. W trakcie odliczania ważne jest by wizualizować sobie poszczególne liczby. Możemy w tym celu w wyobraźni rysować je kredą na tablicy, lub patykiem na piasku. Po odliczeniu przenosimy się w wyobraźni do refugium (to łacińskie słowo oznaczające 'schronienie' ) – jest to tzw. miejsce idealnego rozluźnienia. Podstawowym założeniem refugium jest to, abyśmy czuli się tam miło i bezpiecznie. Może to być miejsce nam znane, lub całkowicie wymyślone. Możemy nasze idealne miejsce stworzyć na łonie natury, lub na odległej planecie, możemy tam robić wszystko – latać, pływać z morskimi stworami - pamiętajmy, że to nasza wyobraźnia – nie ograniczajmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następnym krokiem w medytacji jest wizualizacja, czyli wyobrażanie sobie obrazów, które pomogą nam w osiągnięciu danego celu, jaki sobie postawimy: może to być poprawa naszego stanu zdrowia, sytuacji materialnej, stosunków międzyludzkich. Obrazy tworzone w wyobraźni są alegoriami – trafiają do naszej podświadomości i powodują pozytywne zmiany w naszym życiu. Skuteczna wizualizacja, to taka, w której cel, jaki chcemy osiągnąć wyobrażamy sobie, jako dokonany. Aby osiągnąć lepszy efekt należy włączyć wszystkie zmysły do swojego wyobrażenia. Im więcej zmysłów tym silniejsza i skuteczniejsza będzie wizualizacja. W medytacji ważnym elementem są również afirmacje, czyli krótkie, pozytywne stwierdzenia tworzone w pierwszej osobie w czasie dokonanym, które mają na celu zmianę negatywnych, ograniczających przekonań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Afirmacje i wyobrażenia stosowane podczas relaksacji powodują lepsze nastawienie do siebie, życia i ludzi. Dają one możliwość o wiele lepszego analizowania i rozwiązywania problemów oraz spojrzenia na nie z dystansu. Ostatnim etapem jest wyjście z medytacji. Aby łagodnie przejść do pełnej świadomości należy odliczyć w umyśle od 1 do 5 wyobrażając sobie liczby i pomyśleć, że gdy zakończymy medytację będziemy wypoczęci, pełni chęci i zapału do działania. Po zakończonej medytacji należy otworzyć oczy, przeciągnąć się i powoli wstać. Spędzając w ten przyjemny sposób kilkanaście minut dziennie odczujemy zbawienny wpływ medytacji na nasze życie. ..... Ale się rozpisałam! Mam nadzieję, że mi wybaczycie! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim Malgora-dzieki za fajny horoskop,poprawilas mi humor:) :* lezka- ale ten Twoj byly to naprawde ma tupet,wiesz co,w takiej sytuacji to raczej nie powinnas isc na te urodziny..jest jeszcze troche czasu do zastanowienia,ale tak chyba bedzie lepiej dla Ciebie..no jak przeczytalam to co napisalas to az sie zagotowalam,grr! blue woman- robilam jakis czas temu te afirmacje,ale chyba nie mam do tego cierpliwosci,szybko mi sie nudzi...ale slyszalam,ze to naprawde dziala,wiec moze sprobuje jeszcze raz.. nie odezwalam sie wczoraj do niego,ale mialam ogromna ochote...czuje sie jak na odwyku..ale najgorsze jest to,ze ja mam przeczucie,ze on chce sie odezwac naprawde..no ale on sam musi to zrobic,ja juz wystarczajaco pokazalam,ze chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
Dziś idę z moim ex do kina na maraton "Zmierzch+Księżyc w nowiu". Nie widzieliśmy się od kilku tygodni, a parą nie jesteśmy od ponad roku. Myślicie, że powinnam się "odwalić" czy ubrać jakoś normalnie? Nie lubie się malować ani nic. Ale może taka zmiana by się przydała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×