Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Fakt łezka...nie warto oddawać z siebie wszystkiego...jaka ja głupia byłam, a jaka mądra po fakcie...ale pokochałam po raz pierwszy w życiu, to skąd mogłam wiedzieć o pewnych rzeczach??? Teraz wiem jedno - powiesz pierwsza kocham - przegrasz, pokażesz, że Ci baaardzo zależy - przegrasz... Wiem co mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
Niepotrzebnie się spozycjonowałem na słabszej pozycji mówiąc że to co ja czuję do niej się nie zmieniło ale zdaję sobie sprawę że chce sobie ułożyć życie na nowo i nie zamierzam jej się wpieprzać jak też i to że mam masę rzeczy do zrobienia w swoim życiu (inna sprawa że zabiła mnie stwierdzeniem że jak mamy być ze sobą to będziemy).A ja mam świadomość że prawdobodobnie weźmie z nim ślub bogatsza o doświadczenia z życia ze mną, a jak komuś pokażesz że może sobie na za dużo pozwolić to w 98% to wykorzystają do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo tyle że u mnie sprawa rozbiła się bardziej o to czy może być szczęśliwszy z kimś innym bo nigdy żadnego porównania nie miał jak to jest. Zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
No wiesz ja byłem dla niej zawsze dostępny jak niby zerwaliśmy gdy chciała kupić mieszkanie gdy potrzebowała bliskości, generalnie jeśli tylko mogłem to pomagałem jej (tak przyjaciele się nie zachowują a na pewno nie sypiają z sobą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a jak komuś pokażesz że może sobie na za dużo pozwolić to w 98% to wykorzystają do końca." Prawda... :-( Czuję, że M mnie w ten sposób wykorzystuje...emocjonalnie, seksualnie i...zawodowo...dlatego od dziś koniec z miłą, kochaną Mxxx! Nawet jeśli to ma oznaczać, że nigdy więcej się nie zobaczymy...trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja sytuacja "porozstaniowa" podobna jest do mojej. Tylko, że On mówi, że mnie kocha. Dochodzą też inne sprawy, ale suma sumarum - też mnie wykorzystuje, nieświadomie, ale robi to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh...pamiętacie mnie?pisałam jakis czas temu... ja za nim tęsknię...i chce zeby wrocil...:(sama siebie oszukiwałam zeby nie bolało,przynajmniej mniej...i tak było...ale tak naprawde chce zeby wrocil...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monique...nie pamiętam...musiałabym przewertować wątek...ale to nic...ja też tak czuję, mimo tego, co tu dziś piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
Generalnie dochodzę do wniosku że druga strona wraca wtedy gdy dostanie porządnie po dupie inna sprawa że ja z otwartymi rękoma bez widoku na to że ten związek może normalnie funkcjonować raczej bym jej nie przywitał (cholera no właśnie to raczej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monique - czyli jednak chciałabyś do niego wrócić? No a o n teraz sie odzywa po tym że powiedziałaś mu że nie wróciłabyś do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Generalnie dochodzę do wniosku że druga strona wraca wtedy gdy dostanie porządnie po dupie" O tak! Święta racja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezka...ale to nie ten...:( bo było ich dwoch ten K i ten K...K nr1 zapytal czy moglibysmy byc razem gdyby chcial wrocic i odpowiedzialam ze nie.i koniec z nim. a chodzi o tego drugiego...K nr2 z ktorym rozstalam sie w czerwcu tego roku...i z nim nie mam kontaktu...wmawiałam sobie ze o nim zapomnialam i koniec i trudno...ale chyba go kocham...i chce zeby wrocil...i nie ma dnia zebym o nim nie myslała...i mowie serio...mysle o nim codzienie...wspominam...i mysle czy sie odezwie czy nie...oststnio zauwazylam ze jak bardzo o kims mysle to przywoluje go telepatycznie chcyba i ten ktos sie do mnie odzywa!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
Blu najważniejsze to chyba uświadomienie sobie jak naprawdę wygląda sytuacja a nie jak byśmy chcieli żeby było, i prawda jest też taka że nie warto starać się za wszelką cenę o powrót dla samego powrotu ale po to jak się zdarzy żeby był nową jakością bo mimo wszystko z jakiś względów ludzie się rozstali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda animo…my wiedzieliśmy jedno – aby zacząć budować na nowo, parę rzeczy musiałoby się poukładać w naszym życiu. I w nas samych. Wyjazd byłby szansą na budowanie nowej jakości, bo zmieniłby nas na pewno. Jako ludzie spełnieni, moglibyśmy dać sobie nawzajem szczęście. Ale nie wiem, czy do tego dojdzie w najbliższej przyszłości. Jeśli nie wyjedziemy razem, to może kiedyś los za rok znów nas połączy, a wtedy – jako ludzie odmienieni – będziemy chcieli budować związek na nowo. Albo i nie. Między nami były różne rozmowy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
Monique może znasz jakiś jego znajomych przynajmniej zorientowałabyś się co u niego słychać, poza tym są portale społecznościowe i tak możesz z nim nawiązać kontakt (przyjmując że gdzieś figuruje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nigdzie nie figuruje... a jesli chodzi o znajomego to do niego tez do tej pory sie nie odezwał.on tak ma jak wyjezdza,urywa wszystkie kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to też jest niezłe wyjeżdża olewa wszystkich nie napisze nawet głupiego smsa czy coś a później wróci i powie wszystkim cieszcie się że wróciłem. Nie kumam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
Blu sama go znasz i wiesz czy faktycznie ma skomplikowany charakter który utrudnia mu dokonanie wyboru a na ile obecna sytuacja jest dla niego wygodna. Łezka mam nadzieję że nie pójdziesz na te urodziny, to nie jest najlepszy pomysł Monique zostaje ci w takim razie tylko czekać i wierzyć w swoją siłę przyciągania nic więcej nie jesteś w stanie zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
W sumie to bardzo dobrze cokolwiek byś nie robiła to i tak naturalnie byś się nie zachowywała, a on miałby satysfakcję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satysfakcje to nie wiem ale na pewno przerażenie w oczach czy w końcu z czymś nie wypalę. Postanowiłam nie iść bo po pierwsze widok byłby masakryczny, po drugie pokażę mu że za nim nie łażę tak jak myśli że z jego powodu poszłam tam do roboty a nie pójście na urodziny wybije mu to raczej z głowy bo gdyby tak było to przecież bym na nie poszła bo to także kumpla urodziny więc okazja jest. Jeśli mu jeszcze jakoś zależy to jak nie pójdę to też go zaboli, a ja będę mieć przynajmniej spokój że nie muszę na nią patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animo
No na pewno przynajmniej będzie się zastanawiał dlaczego ciebie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie już wiedział wcześniej bo jak będą zapraszać na urodziny na naszym forum to każdy napisze czy idzie ja napiszę że nie no chyba że będę wredna i go pomęczę napisze że idę a w ostatnim momencie napiszę że nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×