Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

beznadziejny dzien, beznadziejny humor, beznadziejna sytuacja innymi słowy jeden wielki ch****j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę mała, że jesień nastraja Cię optymistycznie...właśnie wróciłam do domu z siłowni. Wyprana psychicznie i fizycznie. Kocham X, ale coś wczoraj we mnie pękło. Moja miłość do niego jest coraz bardziej podszyta goryczą i rozczarowaniem, zobojętnieniem... Nawet nie chciało mi się dziś płakać...czy to nie dziwne? Jakby ktoś odłączył ode mnie prąd...nie zastanawiam się co robi, gdzie jest, z kim jest...przestaje mnie to interesować...jest w kiepskim stanie psychicznym? Przykro mi - i to wszystko. Myślę o nim, ale...dziś brakowało w moich myślach czułości w stosunku do niego. On chyba nie zdaje sobie sprawy, co się może teraz ze mną dziać. Każdy ma swoją granicę. Wczoraj X ją przekroczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
oo wiedz eze ktos sie za mnie podaje. ja dopiero teraz zagladam od wczoraj.... :( do dupy ogolnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
blue jestem z Toba, wiem jak to ciezko. i te mysli ciagle:( Wyobrazcie sobie ze moj pisal dzis o powrocie!!!!!!!!!!!!! Ja wymiotuje na sama mysl o nim, w pracy przytulac mnie chcial i probowal pocalowa!!!! czuje sie jak jakas dziwka!!!! bo mimo ze go odepchnelam to nie zrobilam tego od razu. krzyczalam ale nie bronilam sie z calych sil. nie mam juz sil, nie che mi sie zyc! to tak boli! nie umiem byc silna!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luis 75
Witam Krótka pilka z mojej strony i proszę o tylko sensowne odpowiedzi Sprawa jest dla mnie warta swieczki. Otóz kilka miesiecy temu dostalem kosza od dziewczyny. Pojawil sie ktos inny a ja poszedlem w odstawke. teraz mija 10 mieisiac od momentu kiedy nie jestesmy razem. Nie ukrywam ze ciągle zalezy mi na niej. Ogólnie zyjemy teraz w bardzo dobrych stosunkach. Jestem singlem ona również obecnie nie jest w zwiazku. Spędzamy ze sobą coraz wiecej czasu, ona przychodzi do mnie ogladamy filmy gotujemy etc. Jednak gdy schodzilem na temat ewentualnego powrotu wyraznie dala mi do zrozumienia ze poki co nikogo nie potrzebuje. jak ja mam to rozumiec? Może ktos mi podpowie jak mam poki co postepować w tej sytuacji, czy mogę ją jeszcze jakos zaskoczyc? jesli tak to jak to zrobic zeby znów bylo jak kiedys ? Dziekuje za sensowne podpowiedzi Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Wam Blue, Malgora- mam zle wiesci,nie wiem czy dam rade sie spotkac w sobote,bo choroba mnie rozlozyla:( mam nadzieje,ze to nie swinska grypa,ale czuje sie kiepsko,chyba jutro pojde do lekarza. ehh,zawsze kurwa cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chucky, kurczę, kuruj się! Masz 2 dni :-) Luis...szansa zawsze jest...zwykle zaczyna się od przyjaźni, ale jeśli Ona została skrzywdzona i potrzebuje teraz spokoju, to nic na siłę...po prostu bądź przy niej...i obserwuj, czy Jej zachowanie się nie zmienia, czy nie jest bardziej czuła w stosunku do Ciebie? Jak to zauważysz, działaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chucky, jeśli nie będziesz mogła się spotkać, to kiszka :-( Gdyby jeszcze Gilda chciała przyjść, to byłoby fajnie, ale tak to nie wiem czy jest sens żebym przyjeżdżała...Daj znać jak się czujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blue- pojde do lekarza i zobacze co mi powie,bo jak to grypa,to nie bede zarazkow roznosic..zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczytałam się w teksty piosenek jaki polecił mi X...mam mętlik w głowie, nie wiem co myśleć...jedne z nich mówią o tym, jak podmiot wyznaje kobiecie, ile dla niego znaczy, ale nie potrafi tego wyrazić słowami itp, itd inne teksty można interpretować na niekorzyść tejże kobiety - tak mi się wydaje...jeszcze inny tekst mówi o tym, żebym....zaczekała ????? Jak to się mówi, wszystko zdaje się zależy od punktu siedzenia...Jednym słowem - nic mi to nie wyjaśniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, spodobał mi się ten temat więc się Was trzymam i pilnie czytam... Nie wiem czy to co powiem pasuje tu, ale albo mam schizy już jakieś, albo w trzy dni po powrocie już coś się wali na łeb na szyję. Mam urodziny w przyszły poniedziałek i chciałam zorganizować imprezę w ten weekend, oczywiście zależało mi bardzo na obecności jego. On w ogóle bardzo się we wszystko zaangażował, zorganizował alkohol, zaoferował pomoc w przygotowaniu mieszkanka, naspraszał swoich kolegów których kiedyś bardzo lubiłam... I wczoraj mi powiedział, że nie może bo musi jechać za granicę po auto:(:(:( Dobrze wie, że to dla mnie ważne, dobrze wie że za moment adwent a ja jestem wierząca... I w ogóle... :(:( Czy to powód do niepokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest niepokojące pod warunkiem, że sprawa jaka mu wyskoczyła jest nie do przełożenia. Czy wiedział o tym wyjeździe wcześniej czy to wyskoczyło nagle? Po prostu zapytaj się go :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyskoczyło nagle. Dałoby się to przełożyć, ale teraz niby ma okazje, bo ma się z kim zabrać do Belgii i w ogóle... Wkurza mnie to!! Mam jakieś paranoje, nie mogę znieść tego, że pochwaliłam sie wszystkim powrotem a na urodzinach go nie będzie. Dobija mnie ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydawało mi się, że będzie się bardzo starał... A tu jakieś głupie auto, idiotyczna okazja i już idę w odstawkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaa
Anita. zycie. heh. no i teraz macie za swoje gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie ma o co kruszyć kopie...skoro zaangażował się w przygotowania urodzinowe, to widać, że mu zależy. A może zabranie się z kolegą do Belgii pozwoli mu na oszczędzenie pieniędzy, których teraz nie ma? Nie wiem, jak przebiegała rozmowa, ale mój M z pewnością powiedziałby na jego miejscu, że mi to wynagrodzi i spędzimy razem we dwoje urodziny po jego powrocie...i nie byłabym wówczas zła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi też nagadał że kupi mi prezent, że pojedziemy razem do tego zakopanego, że to, że tamto, że kocha, ble ble ble. Ale to ściemy jakieś wszystko. Nie musi jechać do Belgii, a jedzie. Popłakałam się, a on nic..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, jeśli powiedział Ci, że Ci to wynagrodzi - i to jak! Eh...rozmarzyłam się :-) - to może powinnaś wrzucić na luz. Jeśli dla niego jest to okazja nie do odrzucenia (np. ze względu na finanse) to powiedz, że go rozumiesz, mimo że jest Ci przykro i że masz nadzieję że naprawdę Ci to wynagrodzi podczas wyjazdu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak dla mnie to są przejawy ignorancji z jego strony... Zna mnie, wie że dla mnie małe gesty są ważne. Nie wierzę, że nie może pojechac do tej pieprzonej Belgii za tydzień lub dwa! W ogóle to wszystko mi jakąś ściemą śmierdzi... Dlatego jestem niespokojna. A oczywiste jest, że mu nie ufam... A on te szczątki zaufania które buduje musi z miejsca niszczyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...a więc to nie jest kwestia finansowa? Ma na wyjazd fundusze i mógłby spokojnie tam wyjechać nawet bez pomocy kolegi, tak? No, to rzeczywiście może być Ci przykro...powiedziałaś mu to wszystko co tu napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, powiedziałam mu to i dużo dużo więcej no i się pokłóciliśmy oczywiście. :( No on chce sobie kupić auto, chociaż nie musi, bo ma już jedno. Nie ma nawet żadnego upatrzonego tylko jedzie na ślepo z kolegami!! Chodzi mu tylko o ten jebany transport, który pewnie za kilka miesięcy znów by się trafił!!! Jest idiotą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha...więc nie wie po co jedzie, ale jedzie...wydaje mi się, że dla niego to super okazja - ma za darmo transport...i dlatego się upiera przy wyjeździe na zasadzie: A nuż widelec i coś znajdę! Szkoda tylko, że jest to w Twoje urodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli od dawna myślał o kupnie samochodu to dla niego pewnie nie ma problemu - jest okazja i trzeba z niej skorzystać! A Tobie i tak się zrewanżuje później...tylko, że Tobie taki "układ" nie pasuje...nie wiem co Ci doradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×