Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

aaaa mi też tego brakuje. jak ja nawet uwielbiałam prasować jego koszule. zawsze po pracy, jak pracowałam np. do 24 i byłam taka max zmęczona, zła na pracę to myślałam sobie: chuj przecież on na mnie czeka w domu, zaraz go zobacze, przytulę się i będzie wszystko dobrze, a teraz nawet z pracy nie chce mi się wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam,że miałam miłość dojrzałą, a miałam co - przyzwyczajenie? każda z Was będzie szczęśliwa, kiedyś będziecie się z tego śmiały. Tego Wam życzę. Ja jednak stwierdzam,że za dużo czasu zmarnowałam z nim, żyłam z nim w myśl "najtrwalsze uczucie rodzi się bólach", u nas tego bólu było naprawdę wiele. Pomyliłam się. Mimo to nie jest mi obojętny, bo wiem,że mimo wszystko to dobry ale niestety niedojrzały facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe jak byliśmy razem to ja zawsze mu moiwłam ze mu się znudze,ze mnie zostawi. a on zawsze przez te 3 lata zaprzeczał, mówił, że nigdy. i w końcu wykrakałam. a chociaż tak pierdoliłam bez sensu to i tak w to nie wierzyłam. ja naprawdę myślałam, że będę z nim do końca życia, nie widziałam innego scenariusza dla nas. nawet mieliśmy wymyślone imię dla naszego syna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa myślisz, że można się zakochać tak na poważnie więcej niż raz? ja chyba wierzę w to, że jest tylko jedna miłość w życiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślę zgniotko, wiem,że już nigdy nie pokocham tak mocno jak jego, to była taka miłość prawdziwie bezinteresowna, pomimo wszystko. I myslę,że tak prawdziwie kocha się tylko raz. Potem też się kocha ale już inaczej, nie tak do końca,możn być szczęśliwym ale mimo tego pamiętać o tej osobie do ostatnich dni. Ja mówiłam w złości do byłego,że "nie daleko pada jabłko od jabłoni" (jego ojciec zostawił mamę po 10latch małżeństwa i wcześniej chyba 6lat chodzenia ze sobą), co prawda były nie zostawił mnie dla innej ale jednak zostawił, więc coś w tym chyba jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja właśnie wychodze z pracy, napiszę jak będę w domu, zajrzyjcie:) to spędzimy ten wieczór razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojciec mojego też, nawet jego babcia użyła tych słów co Ty w rozmowie ze mną po naszym rozstaniu. aaaa ja będę, zaraz wychodzę na zajęcia ale od 19 będę tu dyżurowała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra dziewczyny ja już jestem i będę calutki dzionek, więc pisac, pisac:) szkoda,że mieszkamy tak daleko wszystkie, jakby zoraganizowało się spotkanie. Łoooo.... płacz i picie, płacz i picie, płacz i picie...... i śmiech pewnie na końcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja, heja! Malgora się nie odzywa, nie wiem więc czy mam się zjawiać dziś w Wawie? Czy reflektuje na spotkanie tylko we 2? Halo??? I cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja nie wiem,co z ta Malgora..kurde szkoda,ze nie moge sie z Wami spotkac..Blue a moze napisz maila do niej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I myslę,że tak prawdziwie kocha się tylko raz. Potem też się kocha ale już inaczej, nie tak do końca,możn być szczęśliwym ale mimo tego pamiętać o tej osobie do ostatnich dni." aaa- zgadzam sie z Toba i wiem,ze u mnie tak bedzie...byc moze kiedys kogos pokocham,ale tak jak jego na pewno nie..juz nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza banałem (ale jednak prawdziwym) że czas leczy rany nic chyba madrego napisać nie można, ale nie zgodzę się że jest jedna miłość na całe życie po prostu każda miłość jest inna co niekoniecznie znaczy gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam Chucky...dała mi do zrozumienia, że jeśli Ani Ty ani Gilda nie możecie przyjść, to może jednak sobie to darujemy. No, ale ja chcę wiedzieć na 100%. Tylko że się nie odzywa. Ma mój nr. No cóż, jeśli nie da znaku do 17:00, to pozamiatane...szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się Chucky z tym stwierdzeniem. Nie sądzę, żebym kogokolwiek pokochała tak jak M. Od tej pory będę bardzo ostrożna i podszyta brakiem nieufności. Więc nie ma mowy o takiej miłość, jaką czuję teraz. Sama staram się okłamywać dziewczyny...dziś bardzo za nim tęsknię i czuję, że chcę z nim być...krótko trwało to moje "pęknięcie" i poczucie zobojętnienia...wcale mi nie zaczyna "zwisać"...wręcz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że nie będzie ci łatwo zaufać nie znaczy że jak spotkasz kogoś przy kim będziesz się czuła bezpieczna i kochana po pewnym czasie pewna tama puści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, rozmawiałam z wieloma osobami, które przeżyły swoją wielką miłość. Wszystkie mówiły to samo - potem to już nie jest to samo...jest inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc może animo kiedyś zmienię zdanie i będę myślała tak jak Ty. Jednak ja wiem,że żaden facet nie dostanie ode mnie tyle, co on. Teraz wiem,że na wiele rzeczy, na moje poświęcenie nie zasługiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślę, że nigdy więcej tyle z siebie nie dam. Tak totalnie zaufałam, totalnie się oddałam...nigdy więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jest też tak że jak się zafiksujesz że już nigdy nie spotkasz kogoś takiego to na starcie skazujesz nowy związek na porażkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale to oczywiste, ja też będę nieufnie podchodził do ewentualnej drugiej osoby, tyle że nie chce myśleć w takich kategoriach że już nigdy nie będę kogoś kochał tak samo lub mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue-to normalne,jeszcze wiele razy beda Ci sie tak zmieniac nastroje,ja tez tak mam...mialam juz taki okres ,ktory trwal z tydzien,ze myslalam,ze mi przeszlo totalnie..ale sama siebie oszukiwalam,teraz znowu mam fale tesknoty...wiec widzicie,czy jest ten kontakt czy go nie ma,to nasze uczucia wygladaja podobnie.. animo- ja tak jak Blue wiem,ze nie zaufam nikomu,bo skoro taka osoba jak moj byly to zufanie zawiodla to juz nie wierze,ze spotkam kogos kto tego nie zrobi..ja naprawde wierzylam,ze on jest wyjatkowy,ale jak widac wszyscy sa tacy sami..nawet nie mam ochoty nikogo poznawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę żadnego związku. Chcę być sama. Nikogo nie chcę. Jeśli wyjadę za granicę, tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
99.9% mężczyzn to skurwiele i świnie, którym nie można ani ufać ani wierzyć. To zdanie mego dobrego kolegi, lat 40. I zdanie M, żeby było śmieszniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala napisała dokładnie to co ja również czuję. Trzymam kciuki za spotkanie Zuziu spędzę ten urodzinowy sobotni wieczór tutaj z Wami tak jak każdy z resztą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie ale to nie przecież o to chodzi żeby ładować się od razu w nowy związek (ja też nie chcę nikogo poznawać) ale o to żeby na starcie odbierać sobie szansę na myślenie o lepszym jutrze Blu - a nie wydaje ci się że twój eks tobą manipuluje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dość. Oddałabym wszystko, żeby przestać go kochać. Teraz siedzę i myślę - choć nie chcę!!! - czy jak zostanie w Pl i wróci do Gdyni to mamy szansę, jak mi ostatnio mówił? Decyzja o moim ostatecznym wyjeździe zapadnie wiosną. Do tego czasu będę znała wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy, celu w tym nie ma. On po prostu nie wie co zrobić ze sobą, swoim życiem...ze mną. I popełnia błąd za błędem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale powiem Wam,że jak myślę o pewnym sytuacjach, to myślę jaki człowiek głupi był:) takie gówniarskie zachowanie, już nie będę przytaczac, bo śmiech na sali:) ciągła walka ze sobą; 4,5 roku chyba nie warte świeczki. Tak jak kiedyś mówiłam do byłego,że my to się za wcześnie spotkaliśmy, jako gówniarze praktycznie (ja prawie 18, on 19), pstro w głowie, kłótnie o byle gówno itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×