Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

oby... narazie jest ciezko...i to cholernie, nie wiem co jest gorsze to co czułam na poczatku jak myslalam ze zostawil mnie dla innej był chmaski i mowił ze nie kocha czy teraz jak urywamy ten kontakt przyjaznie i wiem ze nikogo nie ma jest sam, cos czuje... ehhh powalone to wsyztko wiem ze sie rozczulam przepraszam głupia jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieświadomy
Nie jesteś głupia tylko wrażliwa, nawet nie wiesz jakbym chciał żeby moja ex miała taki charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała jeżeli Ty jesteś głupia, to każdy człowiek, który ma uczucia jest głupi. Nie jest tak, im mocniej się kocha, tym ciężej poradzić sobie z taką sytuacją, ot co. Mi chyba pomogło zachowanie byłego, kolejny raz udowodnił,że nie jest wart moich uczuć. Pomyśl mała, wolałabyś,żeby Twój były był z kimś i wciskał Ci kit,że Cię kocha?tak jak robi mój były? ja bym wolała znać prawdę, najgorsza prawda jest najlepsza od kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieświadomy mnie uprzedził. Dokładnie, ta wrażliwość, miłość, to najpiękniejsze, co masz w sobie:) i to prędziej, czy później zostanie docenione, wierz mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa tylko moze jakbym go znienawidziła byloby łatwiej a tu odnowilismy kontakt było dobrze miło jak kiedys, tyle ze na stopie kolezenskiej ale był dobry dla mnie, dzwonił, oferwował pomoc we wszystkim, sam jest... a mimo to nie chce byc ze mna mimo,ze nie ma innej mimo ze cos czuje... i własnie to ze go kocham ze przeprosił za to wszytko co zrobił, za wszystko co złego powiedział... to zwalczyło we mnie całą złosc do niego co miałam bezposrednio po rozstaniu i teraz jeszcze mi ciezej.... bez senu nie wiem czy mnie rozumiecie o co mi chodzi bo gadam niespójnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieświadomy
Dokładnie Cie rozumiem. Przykre to jest. Miejmy nadzieje że to kiedyś minie. Ja mam o tyle trudniej że mieszkamy obok siebie. I wszystko mi sie z nią kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała no właśnie wszytko było fajnie ale póki co efektów nie było a Ty się męczyłaś teraz Tobie będzie łatwiej bo jakbyś miała być tylko jego koleżanką to byłby gwoźdź do trumny a tak Tobie będzie łatwiej a może właśnie ten brak kontaktu coś wskóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ale przynajmniej możesz żyć ze świadomością,że Wasz związek nie był pomyłką! wiem,to małe pocieszenie, gdy nie jesteś z nim ale wiesz,że byłaś z uczciwym człowiekiem, który Cię kocha, bo ja tak naprawdę myslę,że chłopak pogubił się po prostu w swoich uczuciach,że miałaś w nim wsparcie,że sam szuka z Tobą kontaktu,że nadal mimo wszystko jesteś dla niego ważna!!! a ja niestety straciłam kilka lat życia z facetem, który miał być jedynym na świecie, któremu dzieci chciałam rodzić. Już nie chce, tak jak mówią, dobro powraca, a Ty malutka jesteś bardzo dobrym człowiekiem i to dobro wróci do Ciebie. Musisz tylko podnieść się emocjonalnie z tego, zacząć wierzyć w lepsze jutro,że dasz radę to przetrwać, jesteś silna i dasz radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje łezko, byc kolezanka i co powiernicą moze jeszcze:( nie nie dam sie to by bardziej bolało:( moze z czasem tez zateskni...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki aaaa, no własnie widzisz rozstalismy sie dosc burzliwie po czasie sobie wyjasnilismy wszystko ze ranilismy siebie nawzajem pod koniec zwiazku bardzo mocno, i on powiedział ze nie chce bo duzo sie wycierpielismy przez siebie ze bedzie tak samo ze boi sie tego.... nie wiem co lepsze ale jezeli to prawda to moze kiedys... ale teraz nie ma co myslec.... dzieki kochani jestescie wszyscy tutaj ja nie wiem co bym bez was zrobiła:( nikomu innego tego wszytskiego nie mówie bo sie wstydze, bo inni nie rozumieja.... dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były też mi wyjaśniał i rozumiem jego argumenty, ja już o rozstanie nie mam do niego pretensji. Nie wybaczę mu nigdy tego, co robił po rozstaniu, jak odzywał się, niby chciał wrócić a później powrót do punktu wyjścia, uświadomiłam mu w końcu,że nie jestem jego kołem zapasowym, przeprosił mnie za to,że tak się czuję, bo twierdzi,że mu zależy na mnie i nie chce,żebym tak się czuła. Fakt jak jemu przez usta przeszło słowo przepraszam, to już jest świętość ale w szczerość tych słów nie wierzę. Chciałam się tylko oficjalnie pochwalić,że od wczoraj oficjalnie jestem z Tomkiem:) znamy się już jakieś 2,5mies. więc chłopak się naczekał, zobaczymy co z tego wyniknie:) jak na razie zrobił mi dzisiaj kolację, a teraz poszedł po lody, więc mam chwilę,żeby popisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woooow aaaaaa gratuluje:D:D:D:D ale masz dobrze to cie rozpieszcza, a powiedz mi a ty juz nic nie masz do byłego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiii ja tak samo duuuzo szcescia:D a jednak po burzy przychodzi słonce i są szczesliwe zakonczenia:D:D:D i dobro powraca:) łezka , nieswiadomy...do nas tez sie wreszcie los musi usmiechnąc jeszcze troche... i musi byc lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys musi przeciez nie ma tak ze zawsze jest zle... przeciez nieraz człowiek miał w zyciu problemy i jakos z nich wychodził czasem to trwało dłuzej czasem krocej ale jednak.... po czasie zawsze przychodizło rozwiazanie... i tym razem musi tak byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko boję się że może się odwrócić ale nie na tyle żebym była szczęśliwa tak samo lub bardziej... no ale nic nawet nie chcę się nad tym zastanawiać bo nic mi to nie zmieni a co będzie to zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj łezka ja mysle ze szczescie bedzie równie mocne moze byc poprostu nieco inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie mała - dobro powraca, do dobrych ludzi:) ja teraz w to wierzę:) ja byłemu powiedziałam,że już nigdy z nim nie będę. Niby nie mówi się "nigdy" ale ja już temu człowiekowi nie zaufam. Cos tam się we mnie tli jeszcze do niego, nie da się wymazać tego od tak, kilku lat. Ale on swoim zachowaniem skutecznie to zniszczył, zniszczył to, co było we mnie najpiękniejsze do jego osoby. Nie dziękuję, mam nadzieję,że tym razem będzie inaczej:) jedno jest pewne - nie pcham się już w kilkuletnie związki, strata czasu, a potem znowu zostane na lodzie. Tak naprawdę to ja już strasznie chciałabym mieć rodzinę, dbać o mojego męża, mieć dzidziusia:) mam nadzieję,że długo nie będę musiała na to czekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie zło tez powraca... dlatego ja sobie wyrzucam ze czasem bylam taka wredna dla bylego ze teraz to wszytko do mnie wraca ale od tego czasu duzo próbowałam naprawic i duzo mi sie on sam odpłcil z nawiazką mimo to byłam w stanie wsyztko wybaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram sie wierzyc, ale czy wierze... ciezko to powiedziec bo ja mam zmiennie 5 minut mam doła a drugie 5 minut wbijam sobie do głowy ze bedzie dobrze nastepne 5 minut zyje nadzieja a kolejne próbuje to zwalczyc i tak jest ciagle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ale to nie tak - nie tłumacz sobie tak,że kilka razy byłam dla niego taka nie dobra. On też na pewno nie był święty, też ma swoje za uszami, nie wyrzucaj sobie, za to, co było. Przeszłości już nie możesz zmienić, ale możesz kształtować swoją przyszłość:) Najważniejsze,że zrozumiałaś swoje błędy,że chcesz być lepszym człowiekiem,a życie zweryfikuje,czy będzie dana Ci szansa,żeby swoje nowe "ja" przekazać byłemu, czy już komuś innemu. Teraz pewnie myślisz "to ten i nikt inny". Ja też tak myślałam, jeszcze nie dawno. Ale wytłumaczyłam sobie,że życie jest zbyt krótkie,żeby spędzić je na szlochaniu w poduszkę, bo to nic nie da, tylko naszym działaniem możemy cokolwiek zmienić w naszym życiu. A tak w ogóle, to gdzie się podziały wszystkie dziewczyny? Blac Vanilla?Chucky?bikini bandit? zuzia? Malgora? blue woman? zgniotka? Przepraszam jeśli o kimś zapomniałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba sie juz wsyztkie pozbierały:):):):) i dobrze:) sama jestem ciekawa:) co zreszta mogłyby wpasc pochwalic sie dac nam nadzieje na lepsze jutro:) dzieki aaaa chyba mi wytłumaczylas bo ja wiecznie siebie obwiniam i wyrzucam sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że dziewczyny nas nie opuściły. Jeśli udało im się pozbierać to i tak mam nadzieję że będą tu do nas zaglądać. No nic ja zmykam spać bo jutro do pray. Dobrej nocki Wam życzę pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PragneNienawisciDoWas
Czy jeżeli ja tu coś napiszę, to ktoś to przeczyta i odpowie:O?? Tyle tu postów:D a Wy Panie wydajecie się być "kochane":D Mam strasznie lipną sytuację...jak wiele z Was... Ale na Was chyba byli nie bluzgali i nie traktowali jak śmieci, a mi tak robiła dziewczyna. Miesiąc temu się rozstaliśmy. Dzisiaj miałem kryzys po tym co mi wczoraj napisała... chciałem się zabić:D ahhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamknij ten rozdział - obwinianie się. Jeżeli 2osoby rozstają się bez zdrady, bez udziału osoby 3, to zawsze jest to ich wspólna wina. Nie maS tak,że ktoś jest bez winy. Spięcia, kłótnie, czy nawet awantury zdarzają się w kazdym związku i nie ma sensu się teraz o to obwiniać. Należy to potraktować jako dobrą lekcję na przyszłość, jak kopa, który ma pomóc nam się podnieść. Głowa do góry dziewczyny:) ja już lecę, bo mój kochany denerwuje się, gdzie ja tak piszę:) a przecież nie przyznam się, bo pewnie tu potem zajrzy:) dobranoc dziewczynki:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×