Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość PragneNienawisciDoWas
I nIGDY NIE ZOSTAWIŁEM! a sumienie kurde mam...i żałuję...bo wolałbym olać.. tacy mają lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazkaaa
Faktycznie nie przeczytałam jeszcze...dopiero jestem na 2 stronie ale zamierzam nadrobić:) Z moim exem sprawa wygląda tak, że on prosił o przyjaźń. Powiedziałam, że nie wiem czy potrafię i zamilkłam na 2 tygodnie...Jednak było mi ciężko, tym bardziej, że on codziennie pisał (bzdury w stylu co robi itd) Po tych 2 tygodniach odezwałam się bo było mi źle i okropnie tęskniłam - no i od tego czasu mamy kontakt - przyjacielski z jego strony a z mojej to sama nie wiem... Oprócz tego, że mnie zostawił - nie robił mi żadnych przykrości - twierdzi że jestem ważna dla niego, że zawsze mogę się zwrócić o pomoc itd. Ale wiecie, wcale to niczego nie ułatwia, bo gdyby był okropny, krzywdził, zdradzał, okłamywał chyba byłoby lżej, można byłoby go znienawidzić i szybciej ochłonąć a tak...nie mogę go nienawidzić za to, że uczucia gdzieś uleciały, że się zmęczył, nie dojrzał, nie dorósł...Przez te 2 lata był naprawdę cudowny i jeśli ktoś kogoś źle traktował to ja jego. Nie zawsze potrafiłam zapanować nad swoimi humorami, czepiałam się byle czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
do Pragne. widocznie bardzo ja kochales skoro tak robiles. w obawie o strate starales sie odpuszczac i przepraszac (nawet kiedy wina byla ewidentnie po jej stronie). wydaje mi sie ze jestes wartosciowym chlopakiem i ona predzej czy pozniej to doceni. ale zeby tak sie stalo musisz usunac sie na pewien czas z jej zycia - innaczej nie odczuje ze 'czegos' jej brakuje... tez kilka razy chcialam sie zabic..najgorszy byl pierwszy miesiac=/ a ile czasu minelo od waszego rozstania? wczoraj kupilam sobie ksiazke ktora polecala Blue - naprawde jest swietna i pomaga! od dzis zmieniam swoje nastawienie do zycia i bede myslec pozytywnie :) Mala, masz racje - zlo odplaca sie zlem. bylam zołzą dla mojego bylego wiec mnie zostawil. ale teraz mam zamiar byc dobra i skupiac sie na swoich marzeniach, mam nadzieje ze odplaci sie to dobrem. podobno ta teoria jest niezawodna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnienie,ja mówie o osbach odchodzących ze nie mają sumienia.Zapominają wtedy o wszystkich dobrych rzeczch,a pamiętają samo zło.Spadam na rehabilitację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PragneNienawisciDoWas
MELAMELA! A ja przeczytałem książkę o POZYTYWNYM MYŚLENIU:D To wszystko słodka prawda i pomaga:), ale sztuka jest wprowadzić to w życie. nawet z dobyciu jej mi pomogło, przeczytanie pierwszej książki, ale później znów myslałem negatywnie. Jednak kreowanie tego myslenia i uczuć też pozytywnych, wiąże się z cierpieniem. Ale ono się opłaca, wytrwałym i zdeterminowanym:D PEŁNA WIARA W SIEBIE - DR.R.Anthony cudowna książka:D Nie jesteśmy razem miesiąc. ostatni raz wymieniliśmy sms-y dwa dni temu, były dla mnie bolesne i to bardzo.. Dziewczyny zawsze mówią mi, że nie dość że jestem bardzo przystojny, to jeszcze mam głębokie wnętrze....a ja nie wierzę w siebie:( Wolałbym być chyba pustym skurczybykiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
do Ważka. no widzisz ja mam podobnie, nie bylo zdrady, klamst etc. poprostu zmeczyl sie mna :( robilam mu wyrzuty o nic, wmawialam na co ma ochote. wyzywalam sie na nim kiedy mialam zly humor... niestety dopiero z perspektywy czas zrozumilam jak beznadziejnie w stosunku do niego potrafilam sie zachowywac. tez niby chcial miec ze mna stosunki przyjacielskie, ale szybko z nich zrezygnowal, bo widzial ze ja tak nie potrafie...za kazdym razem rozmowa zaczynala sie od gadania o pierdolach (jak to robia znajomi) a konczyla sie na moim placzu i prosbach o 2ga szanse. nie wytrzymywal tego, a moze poprostu nie chcial mnie ranic..chcial zebym szybciej o nim zapomniala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
do Pragne. musisz dac jej czas, im wiecej bedziesz sie do niej odzywal i im wiecej bedziesz sie jej narzucal, tym bardziej ona sie do ciebie zniecheci. niestety taka jest prawda i wiem to z doswiadczenia :( miesiac to nie tak duzo, wszystko moze sie jeszcze zmienic. musisz tylko byc cierpliwy i wytrwaly. naprawde, postaraj sie do niej przez pewien czas nie odzywac. a co do ksiazki, wiem ze to nie takie latwe z dnia na dzien zmienic swoje myslenie i nastawienie, ale trzeba probowac. podobno nawet jesli przez glowe przemknie ci jakas negatywna mysl, to zatrze sie ona, jesli zaraz pomyslisz o czyms pozytywnym :) najwazniejsze zeby nie skupiac sie na tym co zle, tylko na tym co dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PragneNienawisciDoWas
Doświadczyłem tego na sobie i uwierz, że tak jest:) Każda negatywna myśl ciągnie Cię do dołu... Wiesz, odzywałem się do niej raz na tydzień:/ a tak nic. Dla mnie było to wystarczająco dużo czasu, bo kocham, a ona może po prostu nie kocha.. Mówiła, że jestem jej pierwszym prawdziwym chłopakiem, że kocha mnie, że jej bardzo na mnie zależy.. że uwielbia mój uśmiech... że jestem jej podporą.. że nie chce stracić ze mną kontaktu.. dziwne to było. A wiesz co myślę, że z nas dwojga, to tylko ja cierpię i to dźwigam..a ona? Nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
Pragne, raz na tydzien to o raz na tydzien za duzo. zeby chciala miec z toba kontakt to sama by sie do ciebie odzywala (no chyba ze tak jest ?) poza tym chyba nie chcesz byc tylko jej kolega? to jeszcze bardziej boli... ja dla mojego ex bylam pierwsza miloscia i on dla mnie tez. nie bylismy nigdy wczesniej w powaznych zwiazkach, dlatego teraz cierpie podwojnie. w sumie to mozliwe ze on kogos ma, ale nie chce sie nad tym zastanawiac. jest opcja ze wpadnie do mnie w ten weekend zeby oddac mi aparat, ale watpie w to...za duzo razy od rozstania obiecywal mi spotkanie i nigdy nie dotrzymywal slowa.. eh, nie powinnam tak pisac bo to zaburza moje pozytywne myslenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pragne, raz na tydzien to o raz na tydzien za duzo. zeby chciala miec z toba kontakt to sama by sie do ciebie odzywala" mela. sama wiesz, że łatwo to powiedzieć, trudniej wykonać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PragneNienawisciDoWas
Dokładnie, bardzo trudno.. ale po tym jak ją pytałem ostatnio czy kocha...na początku nigdy nie odpowiadała, wysłała 4 sms-y omijające odpowiedź..aż wkońcu napisała "Tak, już nie kocham i spotykam się z innym i mam w Ciebie wbite. Narazie" Nie wiem, czemu wcześniej nie chciała tego powiedzieć. Ma do mnie napisać, żeby oddać książkę mojej siostrze. Ale nie spotkam się z Nią..nie chcę...da mi ją i mnie oleje..a ja chciałbym chociaż ludzkiej rozmowy..o bzdurach, ze wzgeldu na szacunek. To zabolało..mimo, że już kiedyś tak mówiła, a ja wtedy w to nie wierzyłem. Może teraz znów za kilka miesięcy okaże się zazdrosna, ale wtedy to kopnę ją w dupę..za przeproszeniem:/ I tak dość cierpię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
oj, zgniotka, wiem wiem. bardzo trudno :( moj tez nie odrazu powiedzial mi ze mnie nie kocha.. moze poprostu omijajac temat mysla ze dla nas bedzie tak lepiej.. :( lece do pracy, 3majcie sie kochani :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema siema ja wlasnie nadrabiam wazka ja mam tak samo po 2 miesiacach odzyskalismy kontakt chciał przyjazni pospotykalam sie tak pare razy ale to była meczarnia i urwałam kontakt dla swojego dobra.... bo z przyjazni chyba nigdy w nic innego by sie nie przekształcilo znów a ja chciałam i chce byc dla niego wszystkim albo niczym a nie kolezanką, tez byl dla mnie dobry i tez oferował pomoc itp i tez bylam zołza ale wina jest po srodku nie bede sie katowac zeby byc jego przyjaciołka bo tak sie nieda;/ tesknie i boje ze sie złamie, ale co bedzie jak sobie kogos znajdzie pomysl o tym wtedy bedziesz jeszcze gorzej cierpiała...:( mnie tylko ta mysl tzryma przy tym zeby sie nie odzywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PragneNienawisciDoWas
Ja uciekam na studia. Może podczas mojej nieobecności pojawi się ktoś kto miał podobne doświadczenie i jakoś to przetrwał... Nie chcę jej olać i nieszanować...ale chyba będe musiał:(!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazkaaa
zgniotka - a kiedy rozstałaś się ze swoim? melamela - słońce, jeśli on był naprawdę wartościowym facetem to warto zawalczyć o przyjaźń, ale dopiero jak u Ciebie opadną już emocje, a chyba niewiele czasu jeszcze upłynęło. Myślisz, że ja nie miałam ochoty prosić go byśmy spróbowali jeszcze raz?? Za każdym razem gdy nachodziła mnie taka myśl czytałam ostatniego maila od niego, w którym pisał, że był ze mną szczęśliwy, ale nie wyszło, że zawsze będzie pamiętał tylko miłe chwile i że na pewno znajdę swoją miłość. I to ostatnie zdanie jak nóż w serce. Był ze mną 2 lata i nie wiedział, że to ON jest moją miłością? Że nie chcę nikogo innego? Wiem, ze chciał może mnie pocieszyć ale to ostatnie zdanie sprawiało, że nie chciałam go prosić już o nic... I miałam dni, że wracając z pracy całą drogę ryczałam bo on często czekał na mnie pod pracą i nagle go nie było i nie będzie... Miałam dni, że nie wytrzymywałam i robiłam mu scenę zazdrości lub marudziłam że wcale nie jestem ważna...a on tłumaczył że jestem. Ale jako przyjaciółka... Pragnę - a Ty musisz odczekać...naprawdę nie ma innej rady. Ja musiałam wziąć zwolnienie z pracy i wtedy kładłam się spać o 21 by dzień szybciej mijał bo wiedziałam że tylko upływ dni będzie lekarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jakbys olał i nie pisał to by miała czas na przemyslenie a tak jeszcze gorzej sie wku... i pisze głupie rzeczy w złosci spróbuj zamilknac na długi czas sam widziałes ze jak do kolezanki zarywałes to sama wrociła i plakała w ramie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnę może ja Ci coś napiszę. jakieś 3 lata temu zerwałam z chłopakiem, z którym byłam ponad 4 lata. mieszkaliśmy razem i naprawdę byliśmy dość mocno w to zaangażowani. niestety nasze uczucie wypaliło się, poznałam mojego "obecnego ex" i postanowiłam skończyć tamten związek (od roku było to przyzwyczajenie, taka chęć bycia z kimś żeby tylko nie być samemu). ja powiedziałam dość tego stania w miejscu, i zerwałam. mój ex-ex przyjął to z godnością, uszanował moją decyzję. aż tu pewnego dnia dostaję od niego długą wiadomość na gg, że nie może sobie z tym poradzić. zaczęliśmy rozmawiać i to jego "dołowanie" mnie strasznie zdenerowało. zaczął płakać, mówić, że nie da rady bezemnie itp. a ja nie wiem chciałam już skończyć to wszystko powiedziałam mu multum strasznych rzeczy na które napewno nie zasługiwał. powiedziałam to po to, żeby się odwalił delikatnie mówiąc. nie przebierałam w słowach, chciałam go tak zranić żeby mnie znienawidział bo myślałam, że wtedy mu będzie łatwiej. śmieszne, bo to był taki jakby "jednorazowy wyskok". straciliśmy kontakt na jakiś czas, teraz jesteśmy.. przyjaciółmi. mimo tego, że złamałam mu serce, powiedziałam mu straszne rzeczy, że zmarnował mi życie (chociaż tak nie uważałam!). on jest teraz szczęśliwy, ma dziewczynę a mnie wspomina z sentymentem:) i piszę to po to, żeby Ci udowodnić, że jak ta druga strona pisze jakieś straszne rzeczy - uwierz mi, że nie musi tak wcale uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazkaaa
Mała - wiesz, ja to prawie przeżyłam. Poznał dziewczynę, widział się z nią 2 razy a ja już wpadłam w histerie, urządziłam mu sceny, o których pisałam wcześniej...okazało się, że to ona chciała z nim się spotykać a on po prostu traktował ją jak koleżankę, w końcu zerwał z nią kontakt (nie wiem czy mu nie pasowała czy zrobił to dla świętego spokoju żebym ja nie jęczała) Mała, on naprawdę dla mnie jest b. ważny i też bardzo, bardzo chciałabym być dla niego wszystkim, ale skoro nie mogę wolę być jego przyjaciółką niż nikim, niż obcą osobą...A że minęło już tyle czasu to tęsknota i ból jest coraz mniejszy i jeśli nawet teraz znalazłby kogoś to już nie bolałoby mnie to tak jak wtedy, 2 miesiące po rozstaniu. A jeśli wydarzy się to za miesiac, dwa lub później to tym bardziej nie będę cierpiała - może ja szybciej kogoś poznam, w końcu przecież nie jest żadna z nas skazana na samotność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazkaaa
zgniotka a wiec może wyjśc przyjaźń z ex:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważka, rozstaliśmy się w sierpniu, więc spory kawałek czasu. a ja czuję się tylko minimalnie lepiej.. rozumem o czym piszesz. jak mój mi powiedział, że napewno kogoś znajdę i teraz jak się pyta czasami, czy znalazłam już jakiegoś.. mam ochotę go trzasnąć w łeb:) on chyba myśli, że to rozstanie spłynęło po mnie jak po kaczce. jak po nim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może wyjść przyjaźć z ex. ale jak już pisałam uczucie musi CAŁKOWICIE wygasnąć z obu tron. ja teraz z moim ex (z tym którego kocham;d) się "przyjaźnię" szkoda słów na taką przyjaźń:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zapomnieć? - wyeliminować z swojego życia wszystkie pamiątki, zerwać kontakt zupełnie, nie rozmawiać z znajomymi o nim, wychodzić do ludzi to pomaga przytępić ból i tęsknotę do stanu akceptowalnego, a i jeszcze nie roić sobie mysli o tym że kiedyś będziecie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie zgniotka więc u Ciebie sytuacja faktycznie podobna do mojej:) A zastanawiałaś się co ex by zrobił gdybyś zerwała kontakt? Moniczka tylko czas może Ci w tym pomóc. Ja w pierwszych tygodniach wciągnęłam się w serial by nie myśleć tyle, potem wyjechałam (bo były wakacje- rozstałam się w lipcu) i jakoś tak mijało...Ale zapomnieć się nie da tak szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co by zrobił. gdybym ja przestała się odzywać - on też by przestał:) i byłby the end naszej znajomości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
animo - tu się nie zgodzę z wyrzucaniem pamiątek. Miałam taki okres że okropnie bolał mnie każdy prezent od niego, nie mogłam pić herbaty którą mi kupił, ból sprawiało wszystko, ale nie wyrzuciłam tego i dobrze, bo teraz po kilku miesiącach mogę bez problemu zakładać biżuterię czy bieliznę od niego. najlepiej schować to wszystko i wynieść do piwnicy, tak by nie było pod ręką. No i brak kontaktu ponoć dobrze działa. ja niestety nie byłam na tyle silna by kontakt zerwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgniotka, no nie wiem. Jak ja się przestaje odzywać to mój wtedy i pisze i dzwoni wiecej niż jak się odzywam...Raz się pokłóciliśmy (jakiś meisiac temu) Nie odzywał się więc stwierdziłam że to dobry moment by zerwać kontakt, ale odezwał się po 3 dniach - przeprosił. Nie odpowiedziałam na tego smsa, więc następnego dnia rano zadzwonił... Czasem się zastanawiam czy jakbym naprawdę zerwała z nim kontakt czy wtedy nie odczułby jakoś poważniej mojej straty i nie chciał wrócić. Oczywiście teraz już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×