Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Witajcie:) wreszcie i ja moge napisac cos pozytywnego, moze komus to pomoze, bo mnie Wasza obecnosc bardzo pomogla. Wyobrazcie sobie, ze moj byly sie odezwal- czekalam na to prawie 9 miesiecy i wreszcie to poczulam- pewnosc siebie i swojej wartosci, bo jednak w koncu choc na chwile sie zawahal , wiec moze nie jestem az tak beznadziejna jak sobie wmawialam i ulge, bo nie odpisalam- nie czulam potrzeby (wreszcie!) dzieki temu, ze napisal wiem, ze moge isc dalej. A co wazniejsze mam z kim:D Najlepsze jest to ze byly odezwal sie tydzien po tym jak poznalam moj aktualny obiekt westchenien, a obiekt ten rowniez przezyl niedawno rozstanie i jego byla rowniez sie odezwala tuz po tym jak sie poznalismy. Mysle, ze byli maja jakies pieprzone radary jako ze nie chwalilismy sie jeszcze tak szeroko nasza znajomoscia, aby sie dowiedzieli od kogos o naszym szczesciu:) czuje sie teraz mega, pamietam co przezywalam, pamietam bol, ale juz duzo wczesniej przestalam czuc zal do bylego. jedyne czego mi brakowalo to wlasnie choc malego znaku, malego zawahania w jego decyzji- dostalam to co chcialam i powiem Wam, ze dzisiaj gdybym go spotkala nie pozostaloby mi nic innego jak podziekowac mu ze mnie zostawil bo tego co mam teraz nie oddalabym za zadne skarby, zupelnie inna jakosc zwiazku, zupelnie inny czlowiek... nie zaluje tez ze bylam w zwiazku z bylym bo bardzo duzo sie nauczylam, ale mimo wszystko bol po rozstaniu byl dla mnie zbyt duzy zebym kiedykolwiek jeszcze chciala z nim rozmawiac; ale nie musze:) pozdrawiam Was serdecznie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę, że tu dużo pozytywnych postów się pojawiło i bardzo mnie cieszy, że ktoś pojawia się na wszej drodze a dodatkowo i to musi być mega fajne jak byłym nagle przychodzi ta myśl "może źle zrobiłem?" - ah ta satysfakcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytel ni czka
Ł-e-z-k-o, przeczytałam całe to forum i bardzo wzruszyła mnie Twoja historia.. Jak po 7 latach można kogoś tak zwyczajnie zostawić..? Tyle wspólnych chwil, wspomnień... Czy byliście zaręczeni? Tak sobie myślę, że jeśli nie to na pewno czekałaś jeszcze wtedy na jego oświadczyny.. A tu taka zmiana biegu wydarzeń.. Czy w tym roku Twój Ex też robi imprezę urodzinową? Wybierasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytel ni czka - nie byliśmy zaręczeni i oczywiście czekałam że kiedyś tak się stanie, ale życie chciało inaczej, może faktycznie tak musiało być i może kiedyś dowiem się dlaczego. Na urodziny się wybieram. Każde urodziny z naszej paczki spędzamy wszyscy razem i nie chce tego zmieniać z powodu tego co się stało. Dla nich jest to wystarczająco ciężkie. No jakoś muszę z tym żyć dalej, nikt nie powiedział że będzie łatwo bo wspomnienia zostają i nikt mi tych lat nie wymaże z pamięci (chociaż tak byłoby najlepiej :) ) i mimo tego że jest chyba coraz lepiej to zawsze to gdzieś we mnie zostanie ale może ktoś stanie na mojej drodze i pomoże mi przez nią przejść :) Szkoda, że tak skończyła się ta historia bo zawsze wiedziałam, że kocham go bardzo a to że byłam w stanie wybaczyć starać się naprawić to wszystko tylko potwierdziło że nie było to jakieś przyzwyczajenie czy jeszcze coś innego tylko prawdziwe uczucie - no cóż szkoda, że nie okazało się wzajemne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakterazzyc
Zostawil mnie chlopak po 8 latch dla dziewczyna ktora zna 1,5 miesiaca. Nie wiem jak teraz zyc. Nie jestesmy juz razem ponad miesiac a ja nadla czekam az wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakterazzyc
Zostwil mnie chlopak po 8 latch dla innej. Nie wiem jak teraz zyc. Nie jestesmy juz razem ponad miesiac a ja caly czekam na niego. Potrafil przekresilc 8 lat zycia razem dla dziewczyny ktorej praktycznie nie znal. Mialy byc zareczny, slub a jest rozstanie a ja nie umiem zyc bez niego:(Nie dociera do mnie to wszystko ci sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" Jesteś twarda kobita, tak trzymać :) "jakterazzyc" Z każdym dniem będzie lepiej, musisz się tylko zacząć powoli przyzwyczajać, że nie jesteś już z nim i starać nie wspominać tego co było, zerwać kontakt i w końcu wszystko wróci do normy. Popatrz na nas, chociaż kochamy to dajemy sobie radę i tak właśnie trzeba :) Co do mnie, to ostatnio miałem urodziny :) i niestety ale moja Była przysłała mi życzenia ;/ Nie jestem tak wyrozumiały jak łezka i mnie to po prostu wkurzyło, zwłaszcza, że ja jej życzeń nie wysłałem i nie zamierzam wysłać :P Wie, że nie chce jej znać, a ona po chamsku się ładuje w moje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakterazzyc
Nie mam z nim kontaktu. On nie dzwoni ani nie pisze. Na pocztąku nie docieralo do mnie to co sie stalo zadzwonilam dwa razy ale wiem ze nie mialo to najmniejszego sensu. Rozmawial ze mna tak jak bym to ja go zdradzila. Nie wiem dlaczego byl taki dla mnie ja nawet nie prosilam go o powrot. Ciezko zyc teraz samej jak ostatnie 8 lat spedzilam razem z nim. Teraz jeszcze te okropne swieta spedze je sama bez niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie ciężko, oj będzie, ale sama nie jesteś, ja rok temu byłem w tym samym miejscu co ty :) też pozostawiony, po 8 latach, przed urodzinami, przed świętami, w najgorszym okresie dla mnie... Ale dałem radę i wyszedłem na prostą :) tak więc głowa do góry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakterazzyc
Przeczytalam praktycznie wyszysto co napisales. Podobne sa te nasze hitorie do siebie niestety:( tylko ze moj chlpak zostawil mnie dla dziewczyny ktora znal w sumie 1,5 miesiaca. Ja niestety jestem na tym etapie ze wroci. Nie umiem inaczej zyc. Wiem ze nie ma to sensu on wybral inna ale ja nie umiem inaczej myslec. Musze chyba dorosnac do tego etapu zeby zyc wlasnym zyciem a nie tylko wspomnieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosemarie86
czesc Dziewczyny:) U mnie od rozstania minelo juz 7 miesiecy. On zaczal robic wszystko zebym go zostawila chyba...zaczal imprezowac z kolezankami z grupy, kupil sobie dodatkowa karte zeby z nimi smsowac, pisal czesto na gg z nimi, mnie zaczal olewac totalnie, z imprez wracal o 3 nad ranem, zmienil sie nie do poznania. Bylismy razem 5, 5 roku. zawsze wydawal sie taki dojrzaly, zakochany, planowalismy zycie razem na zawsze, slub. A tu bum, takie cos, probowalam z nim rozmawiac, mowilam mu ze cos jest nie tak miedzy nami, ze nie podoba mi sie jego zachowanie, ale nic....Miesiac zylam w takim upokorzeniu, schudlam 7 kilo w tym czasie, nie spalam, nie jadlam przez ostatni tydzien. Wreszcie powiedzialam ze musimy sie rozstac, przemyslec, zobaczyc jak to bedzie...Odrazu calowal sie z inna, twierdzac ze przeciez juz nie jestesmy razem, stwierdzil ze kocha mnie, ale juz nie tak jak kiedys.... Probowal udawac mojego przyjaciela, jkaby sie nigdy nic nie stalo, jakbysmy byli od zawsze tylko przyjaciolmi. ja wyjechalam za granice, pojecham na wakacje do Hiszpanii do znajomego, on sie o tym dowiedzial. Potem odezwal sie do mnie na gg po 2 miesiacach, zeby se pochwalic ze tez byl na wakacjach...pisal, ze juz nie szuka przygod, ze widzi ze dziewczyny sa teraz inne, ze juz nie znajdzie takiej drugiej, ale ja tez nie znajde takiego, jak on....napisalam mu ze nie potrafie jeszcze miec z nim znowu kontaktu,nie odpisal juz nic.... po nastepnym dwoch miesiacach wrzucil zdjecie z nowa dziewczyna,ladna blondynka, ... z ciekawosci zagadalam do niego na gg, zaczelismy rozmawiac, napisalam mu ze gratuluje nowej dziewczny, on mi odpisal ze dziekuje, ze mi rowniez zyczy takie szczescia jakie go spotkalo, zapytal czy ja mam kogos...spytalam go czy to ta jedyna, napisal ze tak mysli, ze jest wspaniala , ze oboje sa bardzo dojrzali teraz, nie popelniaja glupich bledow, itp.... na gg wrzuca opisy z buziaczkami, na portale wrzuca nowe zdjecia z nia.... Rozumiecie cos z tego zachowania? Facet ktory wydawal sie taki kochany, dojrzaly, nagle okazal sie takim burakiem...wyszlo dopiero po ponad 5 latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzałożycielka topiku
miała podobną historię...ogolnie rzecz biorąc nigdy nie można ręczyć za drugą osobę.... prawdziwe JA wychodzi w ekstremalnych sytuacjach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zzałożycielka topiku" Zgadzam się, ale nie do końca, prawda, że nigdy, przenigdy nie można się całkowicie oddać drugiej osobie, jeśli z drugiej strony nie dostajemy tego samego, bo w innym razie, prędzej czy później ta dobroć się na nas zemści. A co do wychodzenia prawdziwego "ja", to myślę, tak, że to wychodzi, bo po prostu zawierzyliśmy w ideał tej osoby, uczucie nam przesłoniło wszystko co złe w tej drugiej osobie, wychwalaliśmy ją pod niebiosa. Uczucie miłości to fajne uczucie, ale ma minus, ze przesłania wszystko co negatywne w drugiej osobie, nawet jak to ewidentnie widać, to i tak negujemy, bo kochamy, ale z czasem zauroczenie przechodzi, uczucie przechodzi ze stanu euforii w normalne życie i zaczynamy zauważać wady, ale czy wtedy jeszcze kochamy ?? Chyba nie, bo kocha się za wszystko i za nic, bezwzględnie, prawdzie uczucie wybaczy wszystko, a jak nie jest w stanie to miłości nigdy nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam ten tooopik
:) :* Muaaaaaaaaaaaaaaaa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosemarie86
No tak...ale czy mozliwe jest zeby facet byl z laska przez ponad 5 lat nie kochajac jej? a jezeli kochal, to jak to mozliwe ze tak szybko zakochal sie w nastepnej? Jezeli przestal mnie kochac ok, zdarza sie nic na sile, ale dlaczego zachowal sie jak gowniarz....oszukujac mnie do samego konca, mowiac o slubie i wspolnym zyciu na zawsze? NIe moge pojac tego jak mozna tak kogos zranic, przeciez mogl to jakos normalnie zalatwic, porozmawiac... I w dodatku jakby tego bylo malo, chwalic sie jaki to on jest szczesliwy, jak to znalazl swoja druga polowke.... niech mi to jakis facet wytlumaczy bo ja tego jego meskiego rozumowania nie ogarniam... Moze chcial sie zemscic bo to ja zerwalam, ale przeciez to on nie zostawil mi innych opcji...Na tych zdjeciach ze swoja kolejna "polowka" ma dziwne miny... Nie wiem czy kiedykolwiek bedzie chcial do mnie wrocic, nie rozmawiamy ze soba od czasu kiedy ja do niego napisalam mimo ze oboje bylismy dostepni na gg. Nadal go kocham, ale nie miedzy nami to juz koniec. Nie znioslabym ze ktos byl po mnie... Denerwuje mnie tylko fakt, ze on potrafil tak mnie zranic, a teraz jest szczesliwy w nowym zwiazku... a ja sie miotam z wlasnymi uczuciami i tak ciezko wyrzucic go z serca...Po tym wszystkim co mi zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakterazzyc
Nic a nic nie rozumiem facetow. Mi tez mowil ze mnie kocha. Mowil mi kogo zaprosimy na nasze wesele i o tym ze chce miec dzieci ze mna a za tydzien stweierdzil ze milosc sie wypalila. Dlaczego to wszystko jest takie ciezkie? Oni sa razem szczesliwi a mi chce serce peknac z rozpaczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
A mnie się wydaje, że to gadanie o ślubie, dzieciach dostaje się w pakiecie zwanym "związek". My kobiety mamy inny pogląd na związek, dla nas byc z kimś do tego już kilka lat od razu wiąże się z planowaniem przyszłości, a facet mówi tak bo po prostu uważa że tak mówić powinien, bo chcemy to usłyszeć (oczywiście nie generalizuję, że każdy facet, bo tak nie można). Jak pytamy go o ślub, o dzieci, rzucamy tekst "kocham cie a ty"? to oczywiście facet potwierdzi, bo jak nie to jest bałagan, foch, smutek, płacz, niepotrzebne pytania. Zdarza się też, że facet sam zaczyna tak gadać, pewnie dlatego, że w to wierzy, że chce, bo tak w danej chwili czuje (albo po prostu chce nas zaciągnąć do łóżka). Hehe przykład, jak mój były sie do mnie przymilał, juz po zerwaniu, to rzuciłam tekst "żartujesz? jak chcesz sie ze mną pzrespać to pierścionek zareczynowy i oświadczyny" a ten do mnie "Hmm... wyjdziesz za mnie?". Zart zartem ale swietnie obrazuje światopogląd faceta. Sa faceci, którzy tak mają: dziś wierzą że kochają a jutro okazuje się, już nie wierzą że kochają. Czy tylko faceci tak mają? Nie. My wprawdzie jesteśmy bardziej świadome swoich uczuć, ale ja z moim byłym tez gadałam o dzieciach...wtedy "myśleliśmy" ze sie kochamy...teraz ja juz "wiem" że kochałam i kocham a on dalej wierzy...tylko teraz w to, że ...nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie minelo 3 msc i nie chcial wrocic... 0 jakiegokolwoiek odzewu z jego storny:) a bylismy ze soba ponad 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Rosemarie86" Możliwe, możliwe, że można być z kimś tyle czasu i nie kochać, są ludzie którym jest po prostu dobrze z kimś, czują bliskość do tej osoby, jest dla nich ciekawa, miła, uczynna, itp. to z nią są, a jak się znudzi, pojawi coś nowego to bez niczego zostawiają :) "kakawa" Nie tylko faceci, kobiety także :), zawsze znajdzie się jakaś czarna owca i tak samo faceci też mogą być uczuciowi do bólu, tylko z facetami jest tak, że oni potrafią kochać na zabój ale nie potrafią tego okazać, okazują jak już są przyparci do muru, jak już jest za późno ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosemarie86
Dla mnie to nie fair tak traktowac drugiego czlowieka...ja sie nie nadaje do tych czasow, do tej epoki... Boje sie ze juz nigdy nikomu nie zaufam....A nie wyobrazam sobie zycia samej do konca zycia, to jest dobre przez pewien czas dla mnie, ale mimo wszystko chcialabym z kims stworzyc dom, rodzine... Ehhh, moze po tym przykrym doswiadczeniu to ja zwiaze sie z kims bo bedzie mily, uczynny itp, a mi bedzie wygodnie... Dlaczego tacy ludzie ktorzy nie umieja kochac nie maja szczescia trafiac na siebie nawzajem, a nas wrazliwych i uczuciowych omijac szerokim lukiem?...Byloby znacznie latwiej i bez dramatow... Przeczytalam wiele wpisow, i widze ze jednak zdarzaja sie tacy ktorzy po kilku miesiacach chca wracac, u mnie minelo juz siedem miesiecy, on przeszczesliwy ze swoja nowa, a wiec pozamiatane... I juz widze ze gorzknieje, bo chyba bym nie chciala wrocic, chcialabym miec jedynie ta satysfakcje, ze on chce powrotu.... Zle mi z tym ze zamiast zyczyc mu szczescia z nia, ja licze ze sie nie ulozy i on bedzie chcial wrocic do mnie, wiem to zalosne, ale ciezko mi walczyc z tym uczuciem... btw...zaczelam ogladac "Sex and the city" serial, i troche mi pomogl spojrzec z dystansem na to wszystko, polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
Ja też w ramach rehabilitacji oglądnełam wszystkie sezony "sex'u..." :) rzeczywiście potrafi czasem pomóc ;) Luka, tak też napisalam, że My (w sensie kobiety) też tak mamy...tylko jednak statystycznbie rzadziej...choć mówi się że jest święta prawda, gó..no prawda i statystyka..z czym osobiście sie zgadzam. Ja tu nie chce wyjeżdżać z jakimś antyszofinizmem, bo sama znam wielu facetów do bólu uczuciowych i szczerych w tych uczuciach...o ironio wielokrotnie zranionych przez kobiety. Generalnie chciałam tylko przedstawić jedna z wersji, patrz: teorii dotyczących zachowań osobników z tzw. Marsa ;) Bo fakt jest taki, że nie zawsze teoria musi byc słuszna, grunt, że pomocna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Luki
Tak żałosnego, rozbabranego, beznadziejnie słabego psychicznie faceta to nie znałam. Jesteś tak cipowaty, że nie mam słów by okreslić kogoś takiego jak ty. Nie masz jaj, nie jesteś ani odrobinę męski. Jak mogłeś tak bardzo się poniżac że wysłałeś do ex linka ze swoimi żalami?????No nie wierzę!!!! Żadna z osób tego ci wprost nie powie, ale uwierz mi wszystkie myslą tak jak ja, a jeśli zaprzeczą to znaczy że są zakłamane i fałszywe hipokrytki ,nie wierze że jakakolwiek kobieta chciałaby mieć taką cipę jak ty jako faceta. Współczuję ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z powyższym w całej rozciągłości posta, nic dodać nic ująć :) Tylko dodam, że wysyłając jej linka chciałem aby mi dała spokój, że jak przeczyta te moje żale to do końca mnie znienawidzi, utwierdzi się w tym, że jestem ciapą i w końcu da mi spokój, bo jaka kobieta chciała by mieć kontakt z takim człowiekiem jak ja i niestety nic to nie dało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maska posmiertna
witam, czytałam ten topik już parę razy, nigdy nic nie napisałam, ale dzisiaj chciałabym się podzielić przemyśleniami :) Kiedyś tu zaglądałam po zerwaniu z facetem, dzisiaj już dawno o nim nie pamiętam, za to usycham z tęsknoty za innym. Zerwaliśmy miesiac temu i ani słowem mnie nie uraczył, chociaż obiecał sie odezwać i oddac pare moich rzeczy :o Zyje z dnia na dzień nadzieja że to właśnie dzis napisze i go zobacze. Rano czekam do wieczora, wieczorem do rana. I tak strasznie mi cięzko wyobrazić sobie że dam rade kiedyś zapomnieć, tak jak teraz nie pamiętam o poprzednim ex.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam, wszystko z czasem blednie, normalna kolej rzeczy, wiadomo, nic od razu, ja też po ponad roku łapie się jak dziecko na głupich sentymentach jak jestem w dołku albo pijany w związku z Byłą, a jako, że jestem cipowaty to będę łapał się jeszcze wiele razy na czymś takim :P, grunt to olewać takie sentymenty, zajmować się sobą i będzie dobrze. Jakie plany na sylwka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość missYa
ie wiem czy składać mojemu ex życzenia na swięta, w sumie to i na urodziny.. bo w Wigilię ma.. jak mysliscie? Mi nie zlożył jak miałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×