Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

dzięki dziewczyny :) fakt jest mi dziś lepiej, oby tak dlużej dziś z nią gadałem i powiedziałem ze dziecine troche to jest że na każde pytanie, próbe kontaktu z mojej strony odpowiada tak i nie i że mnie to śmieszy troche, ale kulturalnie to powiedziałem, no i że mam troche żalu do niej bo wie jak ja to znoszę a teraz stała się zimna jak lód, choć ona zawsze mogła liczyć na moje wsparcie, kiedy po tym jak powiedziała że to koniec to jak ona się jeszcze wachała to się z nią spotkałem choć mogłem powiedzieć żeby spadała, wiedziałem że cierpiała. A teraz jak mi jest gorzej, na poczatku po rozstaniu to ona gorzej je przechodziła, ja wtedy jeszcze wierzyłem bardzo mocno że to chwilowe, kiedy ja teraz nie daje rady to ją to nie interesuje, no i powiedzialem że ja nie potrafie tak w miesiac przekreślić tej znajomośći... zrobiło jej sie smutno i w sumie powinno 3majcie się kobietki :)) ja postanowiłem sobie że chce zapamiętać ja nie taka jak jest teraz tylko jaka czuła, fajną kobiete i tego się trzymam i jest mi jakoś lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Łezko nawet niech sie nie pokazuje z nia!!! Bo przyjade tam i uszkodze jedno i drugie;) Ja w gronie najblizszych znajomych, zamierzam sie bawic mimo wszystko. nie bede sie stresowac czy napisze, zadzwoni, i domyslac sie czemu to zrobil lub nie! boon nie ma mojego numeru. Ulga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Wyłącz caps lock bo Cie przeczytac nie idzie! I najlepiej nie udzielaj sie, bo nie pomagasz. Zajebisty jestes ktosiu - Twoja/ Twoj tez cie zranił e sie etak wyzywasz? Nic nie wiesz dlaczego nas zostawiono, wiec nie wez zabawki i baw sie w innej piaskownicy. Nie rozumiesz kiedy ludzie zartuja, albo pisza cos zeby sobie pomoc. Żałosny/Żałosna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Porażka topiku są ludzie nie wnoszący nic wartosciowego! Gratuluje zaszczytnego wyroznienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynki sie wsciekaja
co to nie one... "ja to, ja tamto", a ja przyjdzie co do czego to sie odezwac nie potrafia, a potem sie tutaj zala, ze chcialam powiedziec, ale sie balam, wiecie, bo on to, no on tamto..... ale lepiej zrob9ilam, bo sie powstrzymalam:D hahahaha, najpierw sie odgrazaja, a potem mowia, ze to one "wygraly", bo sie powstrzymaly. same siebie oiklamuja, zamiast sobie dac spokoj. powodzenia Kobietki zycze! wiecej zimnej kalkulacji dla takich, jak wasi byli i wesolych swiat!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a lezka jak widac lubi sie
dolowac.... sama sobie ciagle przysparza bolu... i po co? nie ukmie sobie darowac, to niech idzie do psychologa, a nie do wrozki.... znow sie poryczala, i tak caly nastepny rok tez bedzie ryczec, bo znow sie nie bedzie mogla powstrzymac i znow czegos sie bedzie musiala dowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a jak to nie wiem
przeciez caly topik o tym jest, DLACZEGO was zostawiono... no chyba, ze od poczatku klamiecie... no to spoko, znow cos krecicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Topik to topik, skrawek wydarzen, skrawek prawdy:p Ale musi byc interesujacy skoro przegladasz mimo naszych dziecinych wypowiedzi! i porazkowatosci! Wesołych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie sama przyznalas
" Topik to topik, skrawek wydarzen, skrawek prawdy " dokladnie, wiec jak widac, klamiecie, zeby tylko sie pozalic i pokazac, jakie jestescie pokrzywdzone, a oczywiscie NIKT nie wie, czy mowicie prawde. i tyle, wlasnie przez net ludzie nauczyli sie klamac. macie za swoje, teraz cierpcie. i pewnie wszystkie tutaj sa takie same. wesolych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skad w Tobie tyle jadu? Skoro dziecwyznom pomaga pisanie na forum, w tym temacie to niech piszą.... Łezka się dołuje...no cóż...tak własnie przeżywa....kiedys jej przejdzie.... Kazda z Nas, porzuconych zachowywała sie beznadziejnie, gadała głupoty, tłumaczyła siebie, ex'a....ale tylko po to bo myślałam,ze będzie lepiej,że jej to pomoże.... Ot co... Nie wiem po co się bulwersujesz:] Każdy musi przez to przejść i radzi sobie jak potrafi. A to,że ktoś mi czy dziewcyznom powie: olej, będzie lepiej to można sobie o kant dupy potłuc... Bo teoretycznie każda z Nas to wie....ale w praktyce jednak wygrywają emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa ale to wlasnie
wasze rady sa... ja wam dobrze zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie też dobrze życzę :) Dlatego nie zamykam się w 4 ścianach, nie dołuje, nie kontaktuje z ex'em ale to nie znaczy,ze nie cierpię...Wiem,ze takie rozwiązanie jest najlepsze .... U mnie trwało to krócej by do tego dojść, jak widać Łezka potrzebuje więcej czasu.... Będzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopkolendaj
nie mam nic do tych ktore cierpią i musza sie wyzalic, bo to normalne, rozstanie boli. ale reszta ktora sie łasi do swoich bylych fagasow, poniza, dzwoni bo "one nie moga sie powtstrzymac" jest zalosna i bez jaj. ogarnijcie sie w koncu bo sie tylko szmacicie poki co i osiagacie efekt odwrotny do zamierzonego, maja was coraz głębiej w czterech literach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację....sama to robiłam...i dobrze wiem,ze przyniosło to odwrotny skutek :] Ale chyba każdy musi przejść przez ten etap...etap upokorzenia... Człowiek jak jest bezradny właściwie robi straszne głupoty...Mi do dziś jest wstyd za swoje wyczyny...Przyznałam się do nich, przeprosiłam...i zaprzestałam robić z siebie kompletnego debila :] I to jest najlepsze wyjście.... :] Pewnie,ze mogłam to inaczej zakończyć, odejść z podniesioną głową i honorem dla siebie samej....teraz to wiem...ogolnie myślałam,ze jestem silna i nigdy się tak nie zachowam ale jak widać sama siebie zaskoczyłam :] I teraz mogę mówić dziewczynom: olejcie, nie piszcie, dajcie spokój a tak naprawdę...to gówno da...bo One same muszą do tego dojść i to zrozumiec....tak jak zrozumiałam ja ...po wcześniejszym zrobieniu z siebie idiotki :] Ktoś tu strasznie naskoczył na Łezkę, nie wiem, może to ta sama osoba bo bez nicka.... ale z tego co wiem to Łezka się nie kontaktuje z ex'em, nie pisze do Niego, nie nagabuje Go i jest chyba w tym najsilniejsza z Nas wszystkich... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, każda z nas na swój sposób to przechodzi...Ja już byłam silna, prawie w połowie drogi ale zawróciłam. W weekend który ze mną spędził poczułam znowu wszystko co czułam kiedyś...ale potem mi powiedział, że nie ma żadnej możliwości powrotu, żebym nawet nie próbowała bo nigdy mi się to nie uda...Nie wiem skąd tyle złości w nim było, chyba przez chwilę poczuł się znowu jak w związku a od tego uciekł... Wszystkie wspomnienia wróciły, wszystkie piękne chwile i cały ból kumulowany przez te 5 miesięcy... Nie wiem jak się podniosę, bo strasznie kocham go, nie potrafię się pogodzić z tym że już nie jest 'mój'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Widziałam jak wychodzila rano od niego! I dobrze szybciej przejdzie mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim nie mam w ogóle kontaktu od jakichś ponad 3 tyg :] I jest mi dobrze... Ale ludzie są nietaktowni....czasem ktoś mi jakieś info o Nim sprzeda i babuch ... Zaczynam myśleć i się denerwowac, po co? Dziś przyjaciółka mi powiedziała,że do Niej zadzownil....gdzie Oni w ogóle się nie kontaktują:/ Mówił,że po świętach wyprowadza się do innego miasta... Heh...I znów myśle i myślę.... Wcześniej myślałam,że wyślę mu życzenia świąteczne ale nie....nie wyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia_a
Tak trzymac! zadnych zyczen! Dobrze masz mimo wszystko ze go nie widzisz!!!!!!! Ja tez zadnych zyczen! Nie ma go w moim zyciu (tak sobie przynajmniej mowie) nie chce widziec, słyszeć, nie chce ani sporzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja, heja!!! Co za smutki tutaj wciąż widzę??? Oj, nie dobrze, nie dobrze... Ja wróciłam z wojaży po Polsce - jakże udanych :-) W czwartek i piątek byłam w Wawie, nocowałam u Malgory, spotkałyśmy się w trójkę ze Słodką - a ile godzin przegadałyśmy..!!! Aż mnie gardło rozbolało! I żeby nie było - rozmowy odbyły się w tonie pozytywnego myślenia i tego, co będziemy robić, aby spełniły się marzenia i żeby życie było lepsze i szczęśliwsze (Malgora, tu jest mowa o Tobie, wiesz, wiesz, o co mi chodzi ;-) ) A w sobotę rano...w Krakowie czekali już na mnie Animo i aaa. Chodziliśmy cały dzień od knajpki do knajpki po Starym Mieście by na wieczór wybrać się na imprezkę. Tańcowałam do 4 nad ranem :-D Wypad bardzo zatem był udany, oby takich więcej!! Właśnie słucham szant i już planuję w głowie moją wyprawę życia, ehh...ciągnie mnie na wodę, oj ciągnie...No, ale już na wiosnę...hehe...byle nie zapeszać :-D Pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, sorki blue woman,że nic nie odpisałam, ale choroba mnie rozłożyła:( normalnie, dycham, prycham i nie wiem, co jeszcze. U mnie po staremu, wczoraj miałam sajgon, bo obydwaj byli mnie bombardowali, tragedia po prostu. Ale myślę, że po tym, co wczoraj im odpisałam, dadzą sobie w końcu spokój:) Nie zamartwiajcie się dziewczynki, Wesołych Świąt dla Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa jednak coś takiego masz w sobie że żaden nie chce odpuścić...i dobrze...:) U mnie te z nastrój nieciekawy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by to bylo z wami gdyby
kafeteria upadla... pewnie byscie sie zalamaly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe szkoda,że nie mam tego czegoś w sobie na tyle,żeby przyciągnąć w końcu jakiegoś porządnego faceta:) Jeszcze raz Wesołych Świąt dla Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również życzę Wam Wesołych Świąt!! Już nie mogę się doczekać Sylwestra - jadę do Słodkiej, mam nadzieję, że Malgora wpadniesz na imprezę :-) Coś z pewnością wymyślimy ciekawego :-D Jestem padnięta po siłowni ale w b. dobrym humorze :-) Oglądałam sobie film Sekret, żeby wczuć się w pozytywny nastrój i szykuję się na wyjście z kolegami pojutrze na film Avatar!! O, yeah!!! :-D Wreszcie się go doczekałam!! Słodka, łap mnie na skypie dzisiaj!! Malgora pewnie zajęta, znając życie pichci coś :-) Aaaa...mnie też też spacery po zmrożonym Krakowie dały się we znaki - może nie jestem chora, ale w poniedziałek czułam się osłabiona....ale jak to mówią - licho złego nie weźmie :-D Dziewczyny - i chłopacy - życzę Wa więcej uśmiechu i dobrego nastroju! Bo grunt to mieć banana na twarzy i wysoko podniesioną głowę ! O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Ja życze sobie i wam, abyśmy przetrwały te święta z podniesioną głową, i uśmiechu chociażby najmniejszego, to i tak duży sukces :) A z innych rzeczy to wiary w siebie i swoją wartość:);*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesołych świąt załamane
nieszczęśliwe babki życzę! i nie jęczcie, tylko się weźcie za życie! będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdruzgotana_6
Hej dziewczyny! Dawno was tu nie odwiedzałam. Nie było potrzeby, wszystko mi sie układało:) Aż do przedwczoraj. Znów zostawił mnie dla swojej byłej. Oczywiscie sie nie przyznal, zwalil wine jak zwykle na mnie. Ona mi nagadala ze ja z nia rozmawialam i jej powiedzialam ze bedziemy mieli dziecko. Co w ogole jest nie prawde, widzialam ja ale nawet nie rozmawialysmy. Dziecka tez nie bedziemy miec, wiec po co mam mowic takie rzeczy?! No i wczoraj rano sie rozstalismy, powiedzial ze jestem klamczucha i takie tak, ze niby wszystko wie. A ja nic nie zrobilam i naprawde nie gadalam z jego byla. Myslal ze ja mu w to uwierze ze to z mojej winy hehe, dobrze wiem ze spedzili z soba noc i dzwonil do niej:) Do tej pory mialam klapki na oczach. Ale w koncu przejrzalam. Wiem ze bede cierpiec na poczatku, ale dam rade:) NIE BYL MNIE WART:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×