Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Paula miło czytać że jesteś pełna nadziei na lepsze jutro i na Cię podziwiam bo 16 lat to bardzo dużo i małżeństwo, dziecko,a jednak wierzysz. Życzę CI wszystkiego dobrego i oby szybko udało Ci się znaleźć tą właściwą połówkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama to "J" traktowała jak własna córkę, nigdy na nią złego słowa nie powiedział, nigdy, kochała ja niesamowicie, do tego stopnia, że mama dzwoniła do niej po zerwaniu i opowiadała jej że traktował ją jak córka, że kocha, itp ;/ Z resztą cala moja rodzina za nia tęskni, każdy zawsze sie zawsze pytał kiedy ślub, itp, nawet jej rodzina sie pytała, dal każdego był to szok... Ale jak widać szybko to mija, ja się cieszę, że to co "J" zrobiła to moja rodzina sie od niej nie odwróciła, bo każdy myśli, że my jeszcze kiedyś się zejdziemy ;/ i nie ma co jej nienawidzić, bo każdy może się zagubić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziękuje, podziękuje jak znajdę, tak jestem pełna nadziei, pomimo tego co mi ,,zafundował", mój mąż, Jestem obserwatorem, bacznym obserwatorem, w moim środowisku, w którym się obracam, nie jedna kobieta znalazła, te drugą polówkę, całkiem zwyczajną, taką i do kochania i do życia na co dzień. Więc dlaczego i ja bym nie miała kogoś takiego znaleźć, niczego mi nie brakuje, a skoro mój mąż nie potrafił docenić tego co miał, to już inna bajka. Może znajdzie się ktoś , kto doceni. Doceni, to, ze najważniejszą wartością dla mnie jest rodzina, nie kasa, to rzecz nabyta, rodzina, tego nie kupisz a żadne pieniądze tego świata. Domowe ciepełko, to jestem w stanie dać temu komuś, żar domowego ogniska, iskierkę siebie. Być może przy tym kimś ta własnie iskierka przerodzi się w niegasnący nigdy płomień...Płomień, który będzie początkiem czegoś całkiem nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka, mówisz jak mój mąż, mój mąż zagubił się ponad 3 lata temu, chciał 3 miesięcy na to zagubienie, by przemyśleć, te 3 miesiące przerodziły się w te trzy lata i co??? Nic, zupełnie nic, nie wierze w zagubienie, to tylko marna wymówka, owszem jesteśmy tylko ludźmi, ale myślącymi i to nas zmusza do refleksji. Skoro po tym czasie on niczego nie zrozumiał, no to o jakim zagubieniu mówimy???. Do niedawna byłam skłonna wybaczyć mu wszystko, zdrady, oszustwa, matactwa i inne historie, teraz już nie, za późno na cokolwiek. Ile można wybaczać, nadstawiać policzek, przymykać oczy i ufać ??? Na tyle ile nasza cierpliwość się skończy, moja się już skończyła, dlatego uwierz im szybciej zaczniesz układać sobie swoje życie bez ,,niej" w tle, tym szybciej pozbierasz się do kupy. J przypłaciłam to o ciężka depresję, leczenie psychiatryczne, choć starałam sobie wmówić, że dam rade, jednak tym razem myliłam się. Ja kiedyś silna kobieta, załamałam się i rozpadłam na tysiąc kawałków. Pozbierałam je w jedna całość i teraz wiem, już nigdy w życiu nie zaufam tak do samego końca. Od 4 miesięcy nie biorę leków, daje radę, wreszcie muszę uporać się z tym sama bez wspomagaczy. Jeszcze tyle przede mną, rozwód, który zapewne będzie mnie kosztował wiele nerwów i wysiłku by przetrwać, ale dam rade, bo dziś jestem, o wiele silniejsza, silniejsza o t kolejne doświadczenie. Mam obok siebie wspaniałych przyjaciół, ludzi którzy nie pozwolą mi się znowu załamać, to mnie trzyma w pionie. Czasem jest cholernie ciężko, ale staram się nie poddawać. A może jutro przyniesie mi w darze coś fascynującego, coś dla czego warto będzie znowu zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki kolorowych Wam życzę jutro do pracy trza wstać... Włączcie pozytywne myślenie, to naprawdę pomaga i uśmiech na twarz,pogodni ludzie przyciągają do siebie pogodnych. Wiosna przyszła, wszystko budzi się do życia, obudźcie i w sobie tę nadzieje, na lepsze jutro... Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karkowka z byka
Moja wrocila,wczesniej mnie zostawila bo bylem naprawde zlym czlowiekim.Po rozstaniu nadal sie spotykalismy,sex i mile chwile ale bez milosci.Ponoc zauroczyl ja inny kolega z pracy,nic nie wyszlo,dobijal jeden drugi,nic nie wyszlo.Ja w tym czasie jak sie nie kontaktowalismy mialem 2 tygodniowy romans-mimo,ze ja kochalem,bo tylko sobie wmowilem,ze tak nie jest-a pozniej prawie udane dwie randki,hmm.Minely ponad dwa miesiace,zaczelismy sie odzywac do siebie-widzialem,ze jest jej zle-lecz duma i obawa przed odrzuceniem nie pozwolila jej zaczac rozmowy o nas.Umowilismy sie na spotkanie,bylo milo,w pewnym momencie zaczela mi sie pytac jak to mi jest samemu.Coz nie klamiac odpowiedzialem,ze mam sie calkiem dobrze,ze zycie singla jest naprawde ciekawe...Jeszcze chwilka rozmowy i lzy z jej oczu,cierpiala caly ten czas...Jeszcze dlugo nie potrafilem zdefiniowac swoich uczuc do niej,czulem sie w jakis sposob zdradzony emocjonalnie,z fizycznego punktu widzenia zdrady nie bylo,choc powiedziala mi zanim sie rozstalismy,ze ktos jej sie spodobal i ze jest to przeszkoda dla niej nie do pokonania.No coz chyba nie byla az taka wielka,bo to ja kogos mialem,a ona nie...Przelknela to z bolem,ja tez sie dlugo bilem z myslami.Walczyla o mnie tak jak ja kiedys o nia,docenilem,Kochamy sie.Od tamtego czasu minely 2 lata,dzis po Ziemi stapa juz owoc naszej milosci :) Nikiedy warto jest wracac,oj naprawde warto,choc z poczatku sa obawy,to jednak jesli jest milosc i zaufanie do odbudowania jest wysokie prawdopodobienstwo,ze sie uda i ze bedzie lepiej niz kiedykolwiek.ZAZNACZAM JEDNAK JEST TO OPCJA DLA LUDZI O NAPRAWDE MOCNYCH NERWACH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do karkowka z byka Te słowa dają dużo otuchy.Ja wczoraj rozmawiałam z moim ex on jest wobec mnie bardzo obojętny. Ja mu powiedziałam że chce znów z nim być powiedział że on teraz potrzebuje czasu chce się ze mną widywać i spotykać na sex i żeby było miło, ale jak zapytałam co do mnie czuje to powiedział najpierw że już na pewno mnie nie kocha a potem że zwyczajnie nie wie. Wiem że umawia się z dziewczynami ale mówi że nie szuka tylko że robi to dla zabicia czasu. Czy Ty jako facet możesz mi coś doradzić, wytłumaczyć jak w takiej sytuacji myśli facet? O co może mu chodzić? Czy i jak mam o niego walczyć? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu. U mnie było tak samo jak u Ciebie, z początku jak mąż odszedł chcąc tych 3 miesięcy na przemyślenia swojego zagubienia, przyjeżdżał na obiady, na kolacyjki, prałam mu ubrania. Przez ten okres trzech miesięcy dowiedziałam się takich rzeczy, że mi włosy na głowie się zjeżyły. Przez jakiś okres nie potrafiłam z nim rozmawiać, potem jednak jakoś zaczęliśmy się dogadywać, jednak zauważyłam, że mojemu mężowi chodzi tylko o seks, nic poza tym. Nie potrafił się zdeklarować, czy wraca czy nie, choć wtedy jeszcze mogłabym spróbować jeszcze raz, spróbować bo przez tamten okres jeszcze się tyle rzeczy nie wydarzyło co przez te 3 lata rozłąki. Mój mąż nigdy mi nie powiedział, że mnie nie kocha, na moje zapytanie odp,,nie wiem". Jak można nie wiedzieć, czasami bywały takie dni, że bywał o mnie cholernie zazdrosny pomimo, że nie byliśmy już razem. Potrafił być naprawdę miły i czarujący, ale pod maską tego czarodzieja kryła się jedna podstawowa sprawa: seks. Przez ten czas naprawdę starałam się wszelkimi sposobami naprawić te małżeństwo, z jego strony nie zauważyłam żadnego starania, zero inicjatywy, nic. Więc widocznie jemu nie zależy. Po drodze naszej rozłąki w jego życiu przewinęło się tyle kobiet, ja nadal jestem sama i choć mogłabym znaleźć sobie kogoś, to jednak najpierw muszę zakończyć to małżeństwo, bo na starym gruzowisku nie zbuduje się nowego związku. Nie twierdzę, że ludzie do siebie nie wracają, znam takie przypadki gdzie po 5 latach, ba nawet po rozwodzie nadal ludzi ciągnie do siebie. Ja już bym nie potrafiła już być ze swoim mężem, za bardzo mnie zranił, zdradę już mu dawno wybaczyłam, ale tych kłamstw i oszustw nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Witajcie! Mam na imie Monika i pisze tu poniewaz nie mam juz pojecia co mam robic. Moja sytuacja jest ciezka ale ciagle nie potrafie wyzbyc sie nadziei ze on jeszcze do mnie wroci. Bylismy ze soba 3,5 roku, byl to zwiazek nie tyle co idealny a naprawde udany szczesliwy, planowalismy razem przyszlosc, wszystko ukladalo sie dobrze. Niestety miesiac temu zostawil mnie.. powodem jak uznal bylo wygasniecie wszelkich uczuc, obojetnosc i moj trudny charakter. Tu sie zgodze nie bylam najlepsza partnerka, wpieralam go, dbalam o niego mimo to czesto sie obrazalam i czepialam o malenkie drobiazgi, ngdy mu to nie przeszkadzalo a jadnak :( aktualnie spotka sie z dziewczyna ale jak twierdzi to nic powaznego narazie. Walczylam o niego, szczerze rozmawialismy, staralam mu sie wytlumaczyc dlaczgo taka bylam i ze chce to naprawic bo jest dla mnie calym swiatem, niestety na prozno, powiedzial ze juz nie wierzy w to ze moge sie zmienic, ze nic do mnie nie czuje i ze mozemy byc tylko znajomymi. Tak sie wlasnie stalo, rozmawaimy bardzo rzadko na gg ale na tematy ogolne co u Ciebie itd.. nie wiem co mam robic czy calkowicie odsunac sie w cien? Przestac do niego pisac i sie plaszczyc bezsensownie?? pomozcie, myslicie ze jest jeszcze szansa ze zateskni za mna? ze pozwoli mi wszystko naprawic i da szanse???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
wiem co czujesz zalamana czuje to samo co ty to samo uslyszalam ,przykre jest to ze na gg zawsze przyjaciele gdki wygluoy a terz nagle cisza nawet co slychac byo jak ja zapytalam nagle juz nie ma ochoty popisac na gg poprostu nie istniejesz juz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamana zakochana - niestety ale faceci szybko potrafią się pocieszyć i musisz się odsunać, innej rady nie ma. Jak czytałaś moją historie to wiesz ile czasu stracilam przez to że nie potrafiłam zerwac tej znajomosci. Obiecywał wielką przyjaźń i tak niby mu na mnie zależało. Od ponad miesiaca ma inną dziewczynę i nie odzywa się już ani słowem:) Także lepiej naprawde jest bez kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
i co zamierzasz zrobic?? Zapomniec czy czekac?? mi tak ciezko jest sie z tym pogodzic..byl wszystkim ale teraz nie ma juz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
i co zamierzasz zrobic?? Zapomniec czy czekac?? mi tak ciezko jest sie z tym pogodzic..byl wszystkim ale teraz nie ma juz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od ponad miesiaca nie mam z nim kontaktu. Ja przestałam się odzywać ale on po 2 smsach też więc wcale nie byłąm taka ważna i bliska mu jak opowiadał. Zamknełam już ten rozdział życia, zbyt dużo zmarnowałam czasu, zdrowia i łez na niego i wystarczy. Jesli Twój zaczał sie z kimś spotykać to uwierz że też zamknał Wasz rozdział. Mój mi jeszcze wciskał ze oni się spotykają, że to tylko randki a nie dziewczyna a teraz już opisy dla niej, chwali się kolegom nową dziewczyną...itd. Oni niestety szybciej potrafia przestac kochac i zaczac kochac kogos ponownie. Inna psychika. Sam fakt że na tym forum jest jeden facet:) Bo oni dużo lepiej sobie radzą po rozstaniach, i szybciej wchodza w nowe zwiazki. Dlatego nei warto czekac. Ani jednego dnia. Odpusć. Przestan się odzywac. Może zateskni, zrozumie co stracił i wtedy wróci, ale musisz zamilknac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Boje sie ze kiedy przestane sie do niego odzywac to o mnie zapomni juz calkowicie.. Kiedy z nim rozmawiam wszystko jest w porzadku, nawet czasami wspominamy to co bylo kiedy bylismy razem, jednak on ma do mnie urazy za to ze tak sie zakowywalam, zawsze to on sie staral o nasz zwiazek, a teraz kiedy ja sie staram on mowi ze juz za pozno.. :( nie wiem co mam o tym myslec, chcialabym zapomniec ale nie porafie wyciac 4 lat z zyciorysu i to tych najpiekniejszych :( gdyby tylko uwierzyl i dam mi szanse pokazania ze sie zmienilam.. ale on nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Boje sie ze kiedy przestane sie do niego odzywac to o mnie zapomni juz calkowicie.. Kiedy z nim rozmawiam wszystko jest w porzadku, nawet czasami wspominamy to co bylo kiedy bylismy razem, jednak on ma do mnie urazy za to ze tak sie zakowywalam, zawsze to on sie staral o nasz zwiazek, a teraz kiedy ja sie staram on mowi ze juz za pozno.. :( nie wiem co mam o tym myslec, chcialabym zapomniec ale nie porafie wyciac 4 lat z zyciorysu i to tych najpiekniejszych :( gdyby tylko uwierzyl i dam mi szanse pokazania ze sie zmienilam.. ale on nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
racja nie moza sie oddzywac trzeba milczec zniknac bo oni tymbardziej uciekja jak sie do nich pisze wiedza ze moga zrobic wszystko by bylo n ich warunkach;/ja tez bardzo cierpie nie chce mi sie chodzic na zajecia nawet dzis na kolokwium nie poszlam bo mam takiego dola ze chyb sie zaraz poloze spac:(jedynie co chcialabym by przyszedl przytulil powiedzial juz jest dobrze jestem przy tobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Dawno z Toba zerwal?? jak dlugo sie juz nie odzywasz do niego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Dawno z Toba zerwal?? jak dlugo sie juz nie odzywasz do niego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
2tygofnie temu:(zerwl a nie oddzywam sie od pn chyba:(on tez nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
2tygodnie temu a nie oddzywam sie od pn i tak mi jest ciezko bardzo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
2tyg temu a nie oddzywam sie od pn:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerwał w lipcu a nie odzywamy sie od ponad miesiąca. Od lipca do lutego bylo tak jak piszesz Ty-milo, codziennie rozmawialismy, psiaismy bardzo duzo, co rano, co wieczor, był u mnie w grudniu z prezentem na gwiazdke, bylo znowu jak zawsze cudownie, przytulał, całował, głaskał, nei chciał wrócić. ja mialam nadzieje wciaz bo mowil ze jestem najwazniejsza, ze zawsze bede najlepsza przyjaciolką, ze nigdy nie zostawi (jako przyjaciel) że kocha (jak siostre) i inne kłamstwa. Dlatego wiem jedno-jak rzucili, nie ma sensu udawac przyjaźni, przyjeźń nie wyjdzie, nie wyjdzie bo jak t aosoba zaczyna spotykac sie z kimś innym wszystko traci znaczenie, wszystkei zapewnienia o dozgonnej przyjaźni itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
no to teraz mnie dobilyscie .. :( a ja mialam nadzieje jeszcze ze zostawi ta dziewczyne, zmadrzeje i bedzie chcial wrocic :( bo ta dziewczyna jest taka ze sie bawi facetami przez miesiac i zostawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
takie laski potrafia zatrzymac kolesia omotac oni robia dla nich doslownie wszystko nawet to co przez lata nie robili dla nas:(z jkiego miasta pochodzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Tarnow, malopolskie, ale co myslisz ze jest jeszcze jakas nadzieja?? Zawsze dobrze sie dogadywalimsy, czesto sie klocilismy ale to zawsze wychodzilo nam na dobre.. a teraz nie potrafie sobie poradzic z tym ze go nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z wielkopolski. Kochana a chciałabys go spowrotem jakby wrócił dopiero wtedy jakby ona go rzuciła?I wiedziałabyś, że nie jesteś jego wielką miłoscią tylko pocieszeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
nie wiem, jednak mi sie wydaje co wynika z naszych rozmow ze to ona jest pocieszeniem po mnie, on cierpi z tego powodu, wiem o tym znam go dobrze, jednak nie chce juz mna byc bo sie boi ze ja sie nie zmienilam, ale boli mnie to ze mowi ze zabilam w nim wszystkie uczucia, nie wiem co mam robic :( doradcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
nie wiem, jednak mi sie wydaje co wynika z naszych rozmow ze to ona jest pocieszeniem po mnie, on cierpi z tego powodu, wiem o tym znam go dobrze, jednak nie chce juz mna byc bo sie boi ze ja sie nie zmienilam, ale boli mnie to ze mowi ze zabilam w nim wszystkie uczucia, nie wiem co mam robic :( doradcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
wiem ze sie wybacza bo sie kocha i w ogole ale skoro odszedl do innej to widocznie nie chcial z toba byc nie zmusisz kogos do milosci pomysl na wlasnym przykladzie ze ty kochasz i ty bys nie zostawila wiec jakby on kochal,tez by nie zostawil a jakbys ty niekochala odeszlabys i on by ci tak trul a ty bys nic a nic nie czula.....daj mu zatesknic erwij calkowicie kontakt to jest najlepszy sposob a jak zateskni to sie odezwie i wtedy mozesz byc milo zaskoczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×