Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość gryka
spokojnie osska jak go spotkasz ,zawsze badz usmiechnieta piekna ,powiedz czesc i idz dalej pokaz mu niech zacznie zabiegac o Ciebie ,jak juz zacznie to badz mila ale niedostepna troche chlodna jak zapyta czy cos czujesz powiedz ze juz nie ,nie padaj w jego ramiona bo to odwroci sie przeciwko Tobie , niech zawsze widzi Cie piekna usmiechnieta zadowolona z zycia ,nikt by nie chcial wrocic do kogos zdolowanego ,nie daj mu tej satysfakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, dzieki za rady :) napewno ich użyje :) tylko pytanie czy ja mam mowic cześć pierwsza,skoro on nie mówi? nie bede sie też przed nim płaszczyć... bo wyjdzie,ze znów mi zależy, a wynik ma byc odwrotny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
okazja sie na pewno nadarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa jakie jest prawdopodobienstwo stesknienia się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
nie mow pierwsz czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie,nie mowie.... takze wychodzi na to,ze i tak nie bede miec z nim nigdy kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
to poczekaj az zadzwoni na pewno to zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak do dzis nie zadzownil, to tego juz nie zrobi. jestem tego pewna :) sam mowil,ze to koniec ze nie chce bo sie wypalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
teraz tak mowi ,bo teraz tak czuje ,ale uczucia przychodza nagle , mysle ze mowil tak ,bo czul ze Tobie zalezy za bardzo ,a faceci to takie typy ze oni lubia zdobywac ,jak juz maja zdobycz ,to odpuszczaja ,dlatego sztuka poleg na tym zeby nie dac sie zlapac ,nie pokazywac po sobie ze ci za bardzo zalezy ,pytanie tylko czy warto ,bo to jest taka gra ,czasem warto odpuscic bo nie jest to osoba dla nas ale to juz kazdego wybor .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
ja tez kiedys bylam pewna ze chlopak nie wroci ,bylam pewna na 100 procent ,wrocil kiedy wyczul ze mi juz nie zalezy bylo juz za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryka, dzieki za wszystkie rady ;) dobrze posluchac kogos doswiadczonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nie ma sie co spinać z tym zgrywaniem szczęśliwej. Myśle że osska odpisałaś mu dobrze, bo pewnie Twoją odpowiedź ze wszystko extra potraktowałby z przymróżeniem oka a nawet z politowaniem. W ogole, jesli facet odchodzi to wg mnie nie warto na sile go zatrzymywać. Znajdzie sie taki ktory bedzie was uwielbial za to, jakie jestescie, a to czy napiszecie pierwsze czy nie bedziecie nic udawac potraktuje jako dobry znak na przyszlosc - ze jestescie normalnymi, rozsadnymi kobietami. Tez sie ludzilam ze jak nie bede pisac do bylego, bede pokazywać jaka jestem cała happy to on wróci - napisał pare razy i to wszystko. Do milosci nie mozna nikogo przekonac, teraz wydaje sie wam ze niestety, ale z czasem zobaczycie że jeszcze bedziecie mialy ochote im podziekowac! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
czasem ludzie popelniaja bledy ,moga pozniej zalowac ,kazdy ma prawo do bledow jestesmy tylko ludzmi , tu masz racje czasem nie warto sie spinac ,ale sprobowac mozna dac szanse ,nie chodzi o totalne udawanie ,tak jestesmy skonstruowani,kazdy musi znac swoja wartosc ,jak facet widzi ze kobieta jej nie zna ,to i on przestaje ja sanowac ,warto pokazac ze znamy swoja wartosc ,bo kobiety czesto popelniaja blad i za bardzo zabiegaja ,wtedy partner czuje potrzebe oddalenia ,taka jest natura czlowieka ,dlatego warto pokazac swa dume i czekac wtedy na rozwoj wypadkow ,jak mu zalezy to wroci jak nie to nie ,jednak facet nigdy nie odkryje czy mu zalezy jesli bedziemy sie przed nim plaszczyc czy ponizac ,trzeba dac mu szanse to odkryc ,bo inaczej sie nigdy nie dowiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ciekawe to wszystko co tutaj naskrobaliście :) ale czasami po prostu na powrót jest już za późno albo po prostu powrót jest niemożliwy...tak jak u mnie...bo ja zdrady mu nie wybaczę, chociaż kocham i on był dla mnie wyjątkowy..ale potraktował mnie jak mnie potraktował i to po prostu by ciągle nad nami wisiało...nie wiem czy umiałabym z nim być już.. bo ciągle bym myślała czy przypadkiem znowu z tamta nie ma kontaktu albo poznał kogoś innego....a zerwanie ze mną przyszła mu z taką łatwością i szybkością...i ta świadoma zdrada...czasem po prostu powroty nie są możliwe, jest zbudowany taki wielki mur..spalone wszystko co tylko możliwe że o powrocie nawet jak o tym marzymy nie ma mowy;/ niestety.....a wiem po sobie, że ja narazie odpycham od siebie wszystkich facetów...wolę być sama bo i za wcześnie na cokolwiek ale wiem, że o nim na pewno nie zapomnę....a on jest takim typem, że jeszcze nie raz będzie mi o sobie przypominał bo robi to tak raz na miesiąc....czuję, że ja nikogo już nie zaakceptuje po prostu;/ ale przyznam, że właśnie trzeba pokazać im, że dobrze sobie radzimy ale może nie nawet żeby chcieli wrócić ale żeby pokazać co stracili..żeby może docenili to co mieli i co przez swoje błędy utracili....może czegoś się nauczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
swieta racja Kiciusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
ja jednak mysle,ze milosc to wielka proba ,nigdy nie jest tak kolorowo ,czasem warto dac szanse ,czasem nie nic nie jest czarne lub biale kzazdy przypadek jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
oczywiscie ze nalezy wybaczac, jesli jest do czego wracac. ale myslenie ze jak bedziesz udawac mega zadowolona to on wroci jest bledem. najlepiej po prostu zajac sie soba, to pomaga. to fakt, facet musi kobiete szanowac i kobieta nie moze 'za bardzo' zabiegac. ale znam dziewczyny ktore wola czekac pol dnia zanim facet napisze niz pierwsze napisac jesli maja do niego jakas sprawe. jak musze to biore telefon i pisze/dzwonie, nie czekam bo po co marnowac swoj czas? oj, zdrada jest niewybaczalna. chodzi nawet o sam fakt, ze to ciagle wraca nawet jak wszystko jest ok. no i ta podjerzliwosc zdradzanego jest raczej nie do przejscia. poza tym, jesli ktos zdradza nie jest wiele wart - nalezy zatem zdrade odbierac jako przysluge i brac tyłek za pas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gryka" Przemawia przez ciebie jakiś optymizm, niedorzeczny, bo w takich sprawach nie można być zbyt pewnym, ba, w ogóle nie można takim być. A już patrzenie, że kolega, znajoma przeżyli jakiś powrót po takich i takich perypetiach jest ni jak się ma do nas, bo każdy przypadek, człowiek jest inny... Ja osobiście nie wierze a takie przypadki, chociaż bylem świadkiem i słyszałem o innych powrotach, po bardzo zagmatwanych rozstaniach. Jestem tego zdania, że to co się przydarza innym, nigdy nie przydarza mojej osobie :) już mam takiego pecha w życiu. Odniosę się jeszcze do osoby mojej byłej "J", trochę ją poznałem przez te 8lat, ale jak widać nie do takiego stopnia aby przewidzieć pewne sprawy, mówisz, że to miłość, a miłość to próba, a jeśli mnie z "J" nie łączyła miłość, może ja sobie wmawiam, idealizuje to uczucie, bo to było pierwsze uczucie. Niby kochamy prawdziwie jeśli nie jesteśmy w stanie wskazać za co kochamy i dlatego sądzę, że może kochałem, ale dopiero po rozstaniu to zrozumiałem, Ona może też kochała, ale sądzę, że to było jakieś zaawansowane zauroczenie, strach przed byciem samemu, posiadanie kogoś w trudnych chwilach, znalazł się ktoś kto się zainteresował "J" i to wystarczyło aby mnie zostawić, łatwo, przemyślanie, bez serca, tak jak Kiciusia to opisywała w swoim przypadku i to ma być miłość ?? Nie, po prostu jestem kolejnym na jej drodze do doskonałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
Luka przemawia przeze mnie optymizm ,gdyz troche juz przeszlam ,zawsze schemat byl ten sam ,przeczytalam troche ksiazek psychologicznych ,zeby znalezc gdzie popelniam blad ,zawsze bylo to samo, ,czy ja zostawialam ,czy mnie zostawiano ,zawsze ta osoba wracala ,zachowywala sie podobnie ,oczywiscie ze kazdy przypadek jest inny i nie zawsze warto wracac ale tak jestesmy skonstruowani ,taka jest natura czlowieka ,ze zawsze chce czego miec nie moze ,jednak uwazam ze jesli jest to osoba nam przeznaczona jest to prawdziwa milosc to obroni sie sama ,ludzie popelniaja bledy ,bo sa tylko ludzmi ,jesli J ma wrocic to wroci ,spokojna glowa niezaleznie czy w to wirzysz czy nie ,chociaz lepiej zebys wierzyl ,bo wtedy przyciagasz pozytywna energie ,ja wierze ze nasze mysli kreuja nasza rzeczywistosc ,ale to juz calkiem inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że mamy podobny sposób interpretowania świata, czyli logika z domieszką ezoteryki :) Wiesz, ja jestem tak skonstruowany, może z defektem, może nie, ale ja wole być w życiu pesymistą, albo coś pomiędzy opty, a pesy :) z tego prostego względu, że w życiu wiele razy się zawiodłem, przejechałem, spotkałem z obłudą, kłamstwem i nie chce już więcej przez to przechodzić, więc pesymista ale jeśli coś wyjdzie to cieszy się jak dziecko ;) O "J" myślę, każdego wieczoru przed snem, jakaś cząstka mózgu nadal o niej pomyśli, śni mi się czasami, wiem, że ją kocham (i to jest właśnie dziwne, że zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, że kogoś kochamy gdy już jest za późno, wtedy chcemy zrobić wszystko, zmieniamy się dla niej, a już jest za późno, dziwne...) Ja mogę powiedzieć, że jestem innym człowiekiem, jeśli chodzi o relacje między kobietą a mężczyzną, wiele spraw zrozumiałem po rozstaniu i będę to powtarzał do upadłego, że taka lekcja była dla mnie błogosławieństwem, bo będąc z "J" nigdy bym nie docenił innego człowieka, teraz już wiem jaką ma wartość...Ale czy będzie mi dane spróbować jeszcze raz ?? bo miałem tyle szans, a nie wykorzystałem ich, nie wiem czy los jest tak łaskawy dla mnie, sądzę, że swój limit wyczerpałem, ba nawet kredyt wziąłem i teraz go losowi spłacam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryka
mysle ,gdy czlowiek zaluje los zawsze daje szanse,jesli intecje czlowieka sa czyste ,los zawsze daje szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym problem, że daje szanse owszem, ale przeważnie z kimś innym... A co jak ktoś żyje tak jakby chciał swoimi czynami zbawić świat, naprawiać go i sądzi, że nie ma takiego przewinienia, które nie zasługuje na przebaczenie ?? ja taki właśnie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co zrobić, aby facet zrozumiał,że zrobił bląd zrywając i chciał wrocić? co zrobić,aby sie stęsnił, i żeby zroizumiał,że to co było ze mną to coś 'wyjątkowego'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie tylko dzięki nic nie robieniu, nie odzywaniu się, olaniu możesz cokolwiek zyskać, każdy Ci to tutaj powie. Wiadomo,że ciężko ale to najskuteczniejszy sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie poskutkowalo
moze to sie wydawac komus smieszne, ale to dziala. Najzabawniejsze jest to (a moze wlasnie najbardziej tragiczne), ze dziala nawet na takiego co juz do nas niewiele tak naprawde czuje. Dziala obojetnosc, chyba na zasadzie "no jak to? jak ona moze mnie juz nie chciec?!, mnie?!!". I wtedy staramy sie udowodnic sobie ze jestesmy na tyle wazni ze ktos moze pozwolic nam byc znowu ze soba. Ja nawet przezylam odwrotna sytuacje. Facet mnie zostawil i kompletnie olal. Ja bardzo chcialam zeby wrocil. I jak wreszcie wrocil, to ja go nagle przestalam chcciec, a samopoczucie podskoczylo mi niesamowicie. Zrobilo mi sie dobrze tylko dlatego ze poczulam ze jestem wazna dla niego. Niestety, okazalo sie ze chcialam wrocic tylko z tego powodu, a nie z milosci, bo to sie juz wypalilo. A wiec, nie odzywac sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×