Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

u mnie poskutkowało ja mam taką samą sytuacje, zerwał ze mną, ja tak bardzo chciałam z nim być, płaszczylam się itd... a to zupełnie nie działało,chyba jeszcze pogorszalo calą sytuacje:/ no ale same wiecie jak to jest, jesli sie do kogoś coś czuje. Zobaczymy czy u mnie bedzie tak jak u Was, bardzo bym chciala, bo moglaybm się zemścić, a zemsta jest słodka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko najgorsze jest w tym wszystkim to,że on powiedzial, że już nic nie czuje i że nie chce się do niczego zmuszać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i działa, nasuwa się jednak pytanie - czy to napewno jest miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że jak ktoś pisze, że "bardzo chciałby się zemścić bo zemsta jest słodka" to raczej to miłością nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale z tego co czytam to widze,ze chyba do wszystkich sie odyzwał eks po jakims czasie, procz mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kalina89" Odezwać to się na pewno eks odezwie, taka natura ludzka, ale powiem ci, że często robią to bezwiednie, bo akurat tak im mówi rozum, sumienie, zachcianka, aby się odezwać do swojego byłego/byłej... Jedno co należy zrobić po takim kontakcie, to jak najszybciej to olać i dać im jakoś do świadomości, aby więcej już tego nie robili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
heh ja mam dopiero patologiczna sytuację...mój były zerwał ze mną 2 tyg temu, po 2,5 roku bycia razem i ponad roku wspólnego mieszkania. Powód oczywiście: nic już do mnie nie czuje, nie wie czego chce, etc... Oczywiście nie przeszkadza mu to na moich oczach korespondować sobie z "koleżanką" i się z nią spotykać. Oczywiście zapewniał, że nie zamierza się z nikim wiązać, że che byc teraz sam, a ja mu na to (smiech), że sam nie nie wie jak wyląduje u niej w łóżku. A czemu na moich oczach? otóż mieszkamy dalej razem!!! bo mój były nie może sobie znaleźć mieszkania (wiem bo osobiście mu pomagam). Powiecie "no głupia" ale no cóż...postanowiliśmy być przyjaciółmi bo i ja widziałam ze coś sie nam nie układa i sama pociągnełam go za język zeby sie zdecydował, no to sie zdecydował. Oczywiscie teraz widze ze mi zalezy, a on...no cóż. Jak mieszkamy jeszcze razem to nie dziwota że łazi, że zaczepia, że chce sie przytulic i robi wszystko zebym była zazdrosna,. Wystarczy ze ja raz poszłam na impreze to odgrywal się pzrez dwa dni. Problem polega na tym, że mimo wszystko dogadujemy sie, ale prawde powiedziawszy nie wiem co robic jak sie wyprowadzi...utrzymywać z nim kontakt czy diametralnie urwać. Ja jestem racjonalistką i szlag mnie trafia, że moje serce nie sługa, sama widze jakie to chore i nie moge z tego wybrnąć...no bo w końcu cały czas mam nadzieje, że on jednak wróci... I co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakawa
tak sobie czytam te wasze wypowiedzi...cholera dobre są. I wymysliłam...jak narazie będę z nim utrzymywać kontakt, będę konsekwentna ALE jesli tylko sie dowiem że jest inna, to koniec kontaktu. zero. Poprostu znikne nagle z jego życia. i nie dlatego żeby mu zrobić na złość (choć to też) ale dlatego że wiem jak ja cierpiałam kiedy byłam z nim a on utrzymywał kontakt z byłą. Bo choć wiem, że był mi wierny do końca i że jest za mną, nawet teraz, to niestety nie umiałam przez cały ten okres oduczyć go, że nieładnie jest tak za pleckami miec inne "koleżanki" nawet jesli kończyło się to tylko na rozmowie przy piwku. a chce powdkreslic, nie byłam zołzą która trzymała na smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim;) Pamięta mnie ktoś jeszcze?:P Nie udzielam się bo w sumie nie ma o czym... Ale na bieżąco jestem z czytaniem ...;] U mnie trochę zmian. Jest jako taki kontakt telefoniczny z ex (jesteśmy od siebie kilkaset km.) ale raczej neutralny:) A to sms z gratulacjami,że dostałam propozycję pracy a to ,że żaden problem z pomocą mi w przeprowadzce itd. Smsy grzeczne, bez podtextów :) Nic szczególnego i w sumie w moim sercu do Niego też już nic szczególnego;] Minął rok! :] Widzieliśmy się ostatnio na imprezie, ja byłam ze swoimi znajomymi On stał z kolegą. My się wygłupialiśmy, tańczyliśmy itd. On stał :] W sumie nic nowego, nie jest typem imprezowym;) Na moje pytanie kilka dni później czemu mnie unikał, odpowiedział,ze nie chciał przeszkadzać mi bo widział,że się świetnie bawię ze znajomymi :] Heh:) Była szansa (?) , że od września zamieszkam w Jego mieście ale jednak los każe mi gdzie indziej (stąd propozycja pracy pewnie:P) :] Zobaczymy... A na razie wakacje!!! ;) Buziaki i duuuużo słonka! :] Zgniotka:* Łezka:* Reszta:* Kakawa... dla mnie to patowa sytuacja... Niech się wyprowadza jak najszybciej... bo to naprawdę bez sensu i nic się zmieni....chyba,ze na gorsze. A tak jets szansa,że zobaczy jak jest bez Ciebie, zatęskni... W ogóle co to za dziecinne podchody z zazdrością?;] Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty M&M
a Mój były wysłał mi sms o takiej treść: "Śniło mi się że poznałaś pewnego faceta i w ogóle, byłem na Twoim ślubie. Ale się wkurwiłem z samego rana" .Dl przypomnienia nie jesteśmy już razem przeszło rok. Co dziewczynki o tym mam myśleć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Szoszonowa to bardzo dobrz, że masz takie zdrowe podejście do tego kontaktu, nie to co ja.... te wakacje to koszmar, znajomi powyjeżdżali, robota nie wypaliła... do tego eks mi ostatnio w głowe zawrócił ( to dlatego ze ja nie mam do tego wciaz zdrowego, normalnego podejscia) i ciągle myślę, czuje ze potrzebna mi jest pomoc bo zwariuje. Było już lepiej i znów spadłam w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"żółty M&M" Jeśli tak napisał to albo jest psychiczny i to normalka u niego albo też po prostu jest tak jak w treści jego SMS, czyli zazdrosny, co można odczytać tylko ja jeden sposób... No ale wskazana szczególna wstrzemięźliwość w kwestiach kontaktu z byłymi partnerami :D olać i poczekać na rozwój sytuacji, jeśli to coś znaczy to będą kolejne znaki, gesty i czyny... Swoją drogą to Ty jeszcze byś chciała z nim być po takim czasie ?? "daaariaaa" Ehhh, czytając twoje posty to tak jakbym siebie widział parę miesięcy temu, też stan ogólnej sieczki życiowej, w nic nie wierzyłem, nic się nie układało, ale jakoś to przeżyłem i nie uwierzysz ale nadal nic się nie układa ale już się do tego przyzwyczaiłem :) Moim zdaniem kobiety po prostu to przeżywają ciut dłużej i ciut intensywniej z tego prostego względu, że one bardziej życie opierają na uczuciach, ja też będąc w stanie rozpaczy jakiś czas temu, też myślałem, że jestem c*pa nie facet bo tak się użalam nad swoim losem i że będę tak się użalał jeszcze kupę miesięcy, lat, a teraz sądzę inaczej... "Szoszonowa" Pamiętamy o Tobie, przynajmniej Ja :D. Twoje zdanie: --> "Heh Była szansa (?) , że od września zamieszkam w Jego mieście ale jednak los każe mi gdzie indziej (stąd propozycja pracy pewnie ) :] Zobaczymy..." nie wiem czy dobrze myślę, ale odnoszę wrażenie, że twój Były nie jest ci jeszcze obojętny :) ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Luka u mnie minął rok! i już nie wiem, zaczynam podejrzewać że jestem jakaś nienormalna. On przez ten czas tyle przeżył, miał dziewczyne a ja? ciągle myślę o nim. Ponad wszystko chciałabym sie tego pozbyć. Jakiś czas temu myślałam ze się udało a jednak nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panek pogromca pudziana
to u mnie było odwrotnie mój nowy stracił fajną pracę, bo rzuciłam poprzedniego jak poznałam tego nowego (zarabiał więcej) teraz jak tamten poprzedni ma lepszą pensję, to do niego wracam ach jaka ja jestem kobieca i romantyczna i wogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaa" Za przyzwoleniem ale piep*zysz od rzeczy, to co, że minął rok, ja mam koleżankę, która z uczuciem do byłego walczyła ponad dwa lata i przeszło u niej z dnia na dzień, tak od siebie, minęło i już i u ciebie też tak będzie, grunt abyś wszystkie kwestie z Byłym olewała jak tylko potrafisz, to najlepiej pomaga, nie wdawać się z nim w dyskusje, spotkania, itp a będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty M&M
Luka Cała ta sytuacja u mnie jest pokręcona. Praktycznie z Moim byłym mam cały czas kontakt... ma być spotkanie tylko ja czasu nie mam, są telefony, sms, rozmowy na gg... Odpowiedź na pytanie czy chce być z nim brzmi...chyba tak.. Ale tak jak napisałaś wstrzemięźliwość i ogląd sytuacji całej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Wydaje mi się że jestem jakaś dziwna bo jak patrze wokół.... ludzie podchodzą do tego tak, że jak nie ta to następna w sumie bez większej różnicy, czasem odnoszę wrażenie że nie kochaja tak naprawde nikogo oprócz siebie. Wiem, że pieprze ale ogólnie mam ciężką sytuacjie w każdej sferze życia... doskwiera mi samotność i już nawet nie chodzi o taką bliskość drugiego człowieka, ale po prostu siedze samotnie i nie mam czasem do kogo gęby otworzyć. Wiem że muszę wszystko przeczekać, ale po wszystkich ostatnich wydarzeniach opadam z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Wydaje mi się że jestem jakaś dziwna bo jak patrze wokół.... ludzie podchodzą do tego tak, że jak nie ta to następna w sumie bez większej różnicy, czasem odnoszę wrażenie że nie kochaja tak naprawde nikogo oprócz siebie. Wiem, że pieprze ale ogólnie mam ciężką sytuacjie w każdej sferze życia... doskwiera mi samotność i już nawet nie chodzi o taką bliskość drugiego człowieka, ale po prostu siedze samotnie i nie mam czasem do kogo gęby otworzyć. Wiem że muszę wszystko przeczekać, ale po wszystkich ostatnich wydarzeniach opadam z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"daaariaaa" Mam podobnie, nic mi się nie układa w życiu, kompletnie nic, im bardziej chce tym gorzej chyba jest, chciałbym spróbować czy olewając wszystko coś w końcu się zmieni, bo nieraz tak jest, że im bardziej chcemy to nic nie dostajemy, a jak w ogóle się nie spodziewamy to dostajemy, no ale ja nie potrafię od rozstania bezczynnie siedzieć na tyłku, za dużo w życiu straciłem poprzez moją bierność i dlatego chce działać, ale chce też widzieć efektu tych działań :/ Dziwne jest to, że coś mnie trzyma, cos chce abym szedł dalej, bo ja osobiście to nie widzę w aktualnym życiu żadnego celu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria to mogę Cię jedynie pocieszyć że u mnie jest tak samo :/ minęło 10 miesięcy i d*pa. żółty M&M - matko jakbym dostała takiego smsa to koniec po prostu, ja to bym sobie od razu takiej nadziei narobiła że szkoda gadać dlatego lepiej niech się do mnie nie odzywa jak nie ma zamiaru wracać. u Mnie o rozsądek w takiej sytuacji byłoby ciężko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółty M&M
Łezka i jak tu zachować zdrowy rozsądek... ja próbuje nie robić sobie nadziei ale jest trudno jak cholera.... My długo nie mieliśmy kontaktu ze sobą a tu nagle się zaczęło i nie wiem też co o tym sądzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka... Nie jest mi obojętny, oczywiście i nigdy nie będzie:) W końcu to 7 lat:) Ale...nie chciałabym z Nim być:] Chociaz ze zwykłej wrednej natury chciałabym by pożałował i chciał wrócić:D Dostałby siarczystego kopa w dupę:P Było minęło....Miał swoje 5 min aby przemyśleć, przeprosić i wrócić... Tęsknię za Nim jeszcze... ale za takim, jakim był kiedyś... Teraz to całkiem inny człowiek.... Nadal darzę Go wielkim szacunkiem i uwielbiam ale to koniec:] Dostałam pracę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szoszonowa" Pytam, bo miałaś staż podobny jak ja :) czyli jednak, uczucie tak szybko nie wygasa, ale masz racje, ciężko być z taką osobą, za dużo się stało, ale wiesz, to jest życie i jak wiemy jest ono nieprzewidywalne, nie ma co zakładać, bo i tak wszystko potoczy się swoim torem. gratuluje pracy, ehhh też by się jakaś przydała ;/ łezka, daria !! Stajemy prosto, pierś do przodu i dumnie idziemy przez życie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Jak tak czytam to wszystko co od roku tu pisałam to sie wierzyc nie chce. Tyle głupich nadzieji, dołów potem wzlotów, tyle nerwów zszarpanych, całkowity chyba upadek poczucia własnej wartości. No ja pier*** jesli takie jest oblicze miłości to ja już podziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz sobie pocierpieć--zakochaj się ;) echh jakoś to będzie ludziska, czasem jest lepiej czasem gorzej. Coś czuć zawsze będziemy bo tego się nie uniknie ale może po prostu któregoś dnia wstaniemy i poczujemy się wolni i uświadomimy sobie, że tak na prawdę jest bardzo dobrze ;) tego Wam życzę. u mnie, że tak powiem stara bida...szukam czegoś ale sama tak na prawdę nie wiem....może znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maladb86
Powroty nie są tak łatwe jak sie wydaje czasem człowiek zmaga sie sam ze soba, nie wem co gorsze wyczekiwanie na powrót czy wewnętrzne rozdwojenie czy wracac... bo to nie jest tak ze sie nic nie ryzykuje... ryzykuje sie ponowne cierpienie a drugi raz byłby juz chyba nie do zniesienia... pozatym powiedzcie sami czemu wracaja wtedy kiedy sie w miare pozbieramy czego boli tak to co było kiedys czego tak poprostu nie mozna wybaczyc i wrócic.... a moze to ze mna cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malutka kochana, dawno Cię tu nie było:) co tam u Ciebie? z Twojego postu wnioskuje,że jednak nie wróciłaś do byłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedmówczynią, że po twoim poście to coś nie teges z odbudowywaniem związku ?? opowiadaj... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×