Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moniiiaaa

Jak sobie radzicie z zaczynającymi chodzić niemowlakami??

Polecane posty

Gość Moniiiaaa

Moja córeczka od niedawna wstaje, chodzi przy meblach, wspina się po czym się da, wszędzie jest jest pełno. Nasz dzień wygląda tak, że poza spacerami, drzemkami i posiłkami biegam za nią, albo ja askuruję przed upadkiem. Cieszę się bardzo, że tak wspaniale się rozwija, ale cały czas boję się, że zaraz upadnie i rozbije sobie głowę. Ciągle za nią chodzę, nie mogę nic zrobić w domu, bo wystarczy że się odwrócę a córeczka już wdrapuje się na regał.. Jest to trochę męczące... Myślałam o zakupie kojca, żebym miała chociaż te 15 minut na zrobienie czegokolwiek. A jak to u Was wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wyglądało dokładnie tak samo jak u Ciebie, teraz mały już sam chodzi - ale i tak muszę ciągle być przy nim bo co chwilę się potyka, upada. To trudny etap - ale ponoć przejściowy. Jedyna rada jaką mogę polecić z własnego doświadczenia to - przetrwać :) W domu wszystko robię wieczorem gdy mały śpi, lub w dzień w trakcie drzemek. Przy nim nic nie zrobię, bo gdy wkładam go do łóżeczka to krzyczy i głowa mi pęka. Może to marne pocieszenie, ale najgorsze przed Tobą. Pierwsze samodzielne spacery gdy dziecko zacznie chodzić. Za rączkę nie chce, wszędzie sam. Mój synuś wczoraj (mimo tego że czuwam nad nim cały czas) uderzył się o drabinki na placu zabaw i ma śliwkę nad okiem :( O zdartych kolanach i łokciach już nie wspomnę. Pocieszam się, że to minie gdy jego chód stanie się stabilniejszy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala ma 15 miesiecy na nogi stanela 2 tyg po roczku, jest energicznym dzieckiem, na pupie nie usiedzi nawet minuty, ja za nia ciagle biegam, mam kojec, poradzilabym ci zakupic kojec bo jak dziecko zaczyna biegac nie bedziesz mogla zostawic jej samej np jak bedziesz musiala cos zrobic, moja ma kojec ale nie chce za bardzo w nim siedziec, ale zawsze na te 5 minut wsadzisz dziecko wrzucisz zabawke w sumie mozna tez dac dzoecko do lozeczka, albo zapiac dziecko w wozku i wziac je ze soba do kuchni, ja to mam masakre ale jest coraz lepiej, mala biega, potyka sie, otweora wszytskie szafki jak to ciekawskie dzieci, wlazi na fotele i staje na nich, wogole masakra ale pocieszam sie ze jeszcze kilka miesiecy i malej minie, juz zaczyna sie interesowac bajkami i zabawkami w sensie ze ich nie gryzie, bo najbardziej musisz pilnowac by dziecko nie wzielo nic do buzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie wygladalo to podobnie
mala zaczela chodzic jak miala 11 mc - i ciagle musialam ja asekurowac bo czasem znosilo ja na boki i balam sie zeby sie nie poobijala ( w dodatku ona prawie biegala ) tak chodzilam za nia nieclay miesiac , po tym miesiacu zaczela stabilnie chodzic ( asekuracja byla juz zbedna ) i nawet jak upadla to ladnie na raczki . tak wiec tobie mozna zyczyc tylko cierpliwosci a za miesiac bedzie ci lzej. oczywiscie musisz w domu wszystko zabezpieczyc bo takie dzieci maja 100 pomyslow na sekunde .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to juz jest, ze dziecko jak samodzielnie wyrusza w "swiat", to nie moze sie obejsc bez siniakow, guzow i placzu. Sa dzieci, ktore szybko naucza sie omijac przeszkody i w miare nie robic sobie krzywdy, a sa dzieci, ktore stale sa posiniaczone i wiecznie gdzies wlaza. To takich dzieci nalezy tez moj synek. Ma poltora roku, a ciagle cos mu sie przytrafia. Zaczal chodzic bardzo wczesnie i wlasciwie ciagle porusza sie biegiem, wspina sie na wszystko i zadnej przeszkody dla niego nie ma. Czasami juz padam ze zmeczenia, bo u niego ten stan trwa juz 10 miesiecy. My mamy musimy sie uzbroic w cierpliwosc, bo to czas, kiedy maluchy sie wszystkim interesuja, wszedzie dojda i wszystkiego chca dotknac. Kiedys to bieganie za dzieckiem sie skonczy, ale trzeba pamietac, ze dla nas takie ciagle bieganie i asekurowanie jest meczace, a dla naszej pociechy, to najwieksza frajda gdzies sie wspiac, gdzies dojsc i jakis inny pokoj zwiedzic. Trzeba sie uzbroic w cierpliwosc.........powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek też jest teraz na tym etapie 9,5 m-ca... biegam za Nim bo cóż zrobić, skoro jest taki ciekawy świata, gdzie nie dojdzie przy meblach to zasuwa na czworaka. ale wszędzie trzeba uważać... a to balkon, a to pies, a to coś dorwie i pakuje do buzi... spokój jest tylko jak śpi... jak sobie radze?co bym miała czas przynajmniej zrobić obiad to godzina dziennie w chodziku= mamy taki co to jeszcze am muzyczny stolik więc trochę tam sobie jeszcze przy nim majstruje i ma zajęcie ;) z początku byłam przeciwna chodzikom, ale ostatecznie sytuacja mnie zmusiła, więc szybko kupiliśmy na junior.euromall.pl (super sklep- na drugi dzień przesyłka była u nas ku mojej ogromnej uldze). miałam nadzieję że będę miała dziecko co to mu się da zabawki i choć chwilkę się sobą zajmie, ale niestety.... jakbym go wsadziła do kojca na tak długo, nawet zapewniając mu tam stos zabawek, to i tak od ryku by chyba sąsiedzi policje wezwali... jak do kibelka to mały do kojca, jak już nie daje rady biegać to huśtawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×