Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariolka1111111111

Poznałam świetnego chłopaka i chyba bardzo go skrzywdziłam

Polecane posty

Gość idz lepiej na dyskoteke
"on nie traci czasu, po roku znajomosci mi sie oswiadczyl" - to mnie rozwalilo....... :D nie ma co, swietne kryteria oceny czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zareczyny jakie to cudowne
oswiadczyny mozesz sobie przyjmowac, czemu nie - piersiconek zawsze zdazysz wyrzucic, zwlaszcza, ze nie jestes pewna, czuy to czlowiek na cale zycie dla ciebie... nie, nie bedziemy cie kamienowac, tylko popatrzymy z litoscia na ciebie...... a to, ze mu od rauz powiedzialas, ze nie chcesz za niego wychodzic to juz w ogole szczyt..... rownie dobrze moglas mu to powiedziec bez zareczyn. ty naprawde taka jestes, czy tylko udajesz? mi sie wierzyc nie chce... masakra:D powodzenia w doborze "tego" partnera, z pierscionkiem, czy bez, jak sobie chcesz🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Ale jakich rzeczy? Żeby się z kimś związać trzeba się poznać najpierw no nie? Czasem jak się poznaje kogoś lepiej, to pewne rzeczy stają się nie do przeskoczenia dla nas i przeszkadzają do tego stopnia, że nie chcemy z kimś być i co wtedy? Być z kimś na siłę? Bo ten ktoś już się zdążył zaangażować? Nie da się tego przewidzieć. Nie da się zmusić do uczuć ani siebie ani kogoś. Zrozumiesz to z czasem. A na razie Twoja złość jest zrozumiała, ale zupełnie niesłuszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111111111
Nie rzucił się na mnie. Po prostu okazał mi uczucie. A swojej wartości nie oceniam po urodzie. Poza tym skąd ja mogłam wiedzieć, że tamten mnie pokocha ? A może on chciał zostać tylko moim przyjacielem . Skąd ja wiedziałam że coś do mnie czuje ? Na początku był nieufny, a potem jak się już otworzył to zaczał zachowywać się jak przyjaciel. Zawsze pamiętał o moich urodzinach, dniu kobiet itd. Nie wiedziałam, że to z jego strony miłość a kolejnym etapem z będzie zakochanie. Wierzcie mi, mnie również nie jest z tym łatwo i cały czas myślę o tym jak bardzo go skrzywdziłam. Dziękuję "bojabojaboja" za cieplejsze słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszna jestes...
z tego co widze, to chlopakowi wyswiadczylas przysluge, ze z nim kontakt zerwalas... Niech sie inny z taka c**a meczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajanieboja
zwiazek to kompromis i zycie codzienne, nie wyrzeczenia, ale akceptacja. a tutaj nie ma w ogole uczuc do tamtego chlopaka, tylko niby przykrosc, ze sie krzywde zrobilo... a z obecnym tez niepewnie z tego co pisze autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obowiazki wzywaja
i znow to samo tlumaczenie - "skad ja moglam wiedziec"... ech:///// ide stad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"Dobrze by było uświadomić go, że nie zrobiłaś tego specjalnie" Tak, to wiele zmieni. LOL "uwierzy, że nie warto wchodzić w związki, skoro kobiety potrafią być tak podłe" Bo to prawda "Bo odbierze szansę na związanie się z kimś, kto go z miejsca zaakceptuje i pokocha." Takie rzeczy to w bajkach Disneya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskusja jest bez sensu
aha, czyli najpierw jest milosc, a potem zakochanie..... i niby to, ze ktos pamieta o kims, to tylko przyjazn... zwlaszcza facet o kobiecie. hehehehe:D a ile Ty masz w ogole lat, droga autorko? powiesz nam,a le szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka11111111111111
Nie ma we mnie złości. Może mam pewien mały żal do tego chłopaka (A), że tak długo się otwierał bo naprawdę mi na nim zależało. To ktoś kogo naprawdę ciężko w dzisiejszych czasach znaleść i wiem że jemu też będzie cieżko znaleść drugą półówkę. Natomiast z moim obecnym facetem razem mieszkami i się "docieramy". To nie jest ideał, wiele rzeczy mi się w nim nie podoba, ale kocha mnie, dba o mnie i wiem że mogę na niego liczyć. A przy przyjmowaniu zaręczyn, gdy spytał czy za niego wyjdę odpowiedziałał, że kiedyś tak. Nie piętnujcie mnie. Co waszym zdaniem miałam zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokladnie tak wlasnie tak
dokladnie, w bajkach Disneya... z miejsca to sie mozna zauroczyc, akceptowac mozna O WIELE POZNIEJ, jak SIE ZACZNIE WADY DOSTRZEGAC! A kochac? Hahahahaha, z miejsca pokochac... a co to znaczy KOCHAC, skoro tak tutaj czarujez tymi slowami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka11111111111111111
Cały czas jestem szczera. Mam 23 lata. Wiecie, ja się naprawdę poznając tego chłopaka w nim zakochałam. To znaczy napewno się zauroczyłam i był to ktoś o kim wiedziałam że mogłabym go pokochać. Ale on początkowo nie dawał się kochać, dlatego wydawało mi się że jemu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalallaalalallilili
aha, no to "kiedys tak", to co innego, niz "powiedzialam, ze na razie nie"... a poza tym mowi sie "TAK", a nie "kiedys tak"... przeciez zareczyny nie oznaczaja, ze juz teraz slub, wiadomo, ze moze to byc nawet i za 5 lat... masakra........:////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"Może mam pewien mały żal do tego chłopaka, że tak długo się otwierał bo naprawdę mi na nim zależało" Właśnie widzimy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokochac co to znaczy
no dokladnie, wydawalo ci sie, ze mu nie zalezy, bo nie chcialo ci sie walczyc... jak facet walczy i nawet ROK o kobiete, ktroa sie kryje i jakos nie chce sie wiazac, to wtedy on nie odpuszcza... a ty poszlas na latwizne. ale sama to sie za dlugo zdobywac nie dalas, juz masz wszystko, co chcialas... 23 lata... serio?:///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111
Powiedziałam przecież że kiedyś za niego wyjdę. Chcę go lepiej poznać, przecież to decyzja na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wychodz sobie wychodz
a poki co wbilas mu sie na chate, a tamtem pewnie chaty nie ma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka1111111111111111
Ale właśnie mój obecny facet o mnie walczył, starał się. Tak jak pisałam to nie jest mój ideał, ale on jako jedyny łączył dwie cechy: 1. Starał się o mnie; 2. Nie chciał zaciągnąć mnie do łóżka. Tamten do łóżka mnie zaciągnąć też nie chciał, ale też o mnie się nei starał. Z kolei pozostali po prostu myśleli tylko o łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten temat sie nie skonczy bo
autorka nie zrozumie.... aha, czyli tamten jest gorszy, bo byl niesmialy i nie walczyl... no tak, zapomnielismy, ze kobiety lubia byc zdobywane... masz racje, te dwie cechy, ktore podalas wszyscy faceci powinni sobie wziac do serca. tylko ktora uwierzy, ze jak sie facet stara, to nie chce do lozka zaciagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111
Nie wbiłam mu się na chatę. On wprowadził się do mnie. W właściwie do moich rodziców, bo u nich mieszkam. Mamy mały domek i my mieszkamy na piętrze. Natomiast tamten "chaty" nie ma, ale zbiera na mieszkanie. Jest bardzo pracowity i wiem że własne mieszkanie jest jednym z jego celów w życiu, bo sam jest niezamożnej rodziny. I tu nie chodzi o pieniądze, bo co niektórzy z was to sugerują. Ludzie, ja po prostu zrobiłam błąd. Żałuję, chciała bym go naprawić, bo ja również się bardzo do niego przywiązałam i wiem że on cierpi. Znam go na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111111
I waszym zdaniem ile miałam czekać aż się przełamie ? 2 lata ? 3 lata ? A jeśli by się nie przełamał, to ja bym ten czas pod tym względem straciła. Bo czekając na niego nie mogłabym sobie próbowac ułożyć życia z innym. Skąd miałam widzieć ile potrwa to jego "otwieranie się" i czy po otwarciu będzie z niego płynęła miłość czy po prostu przyjaźń czy koleżeństwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham kafeterie
super, facet sam sie stara o chate, a Ty mowisz, ze zalujesz i ze znasz go na tyle. to badz z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie czekaj juz nigdy
nie, moglas czekac i 100 lat... jestem pewna, ze szybko by sie przelamal, skoro zaczal o tobie pamiteac i sie do ciebie zblizac. ale sam sie bal odrzucenia, ktorrego zreszta sie doczekal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Prawdą jest też, że człowiek z czasem mądrzeje, poznaje siebie, potrafi określić czego chce i potrzebuje i trafniej, z większą świadomością wchodzi w związki. Nie wiem co z Wami jest ludzie, że tak łatwo potraficie oceniać i powiesić na kimś psy. Tyle w Was jakiegoś jadu, którym strzelacie na wszystkie strony. Bo sami jesteście tacy idealni, dobre sobie. Ja byłam zdradzana, oszukiwana, odrzucana, zostałam sierotą, musiałam iść na swoje utrzymanie i jakoś żyje, jakoś znalazłam kogoś kto z miejsca zaakceptował i pokochał. Dużo we mnie jest pokory, dużo zrozumienia dla ludzkich błędów i słabości. Opis tego skrzywdzonego chłopaka pasuje jak ulał do opisu mnie kiedyś. Ja się załamywałam nie raz. Ale nigdy nie przestałam wierzyć w to, że będę w końcu szczęśliwa. I mogę Wam tylko powiedzieć, że zawsze słuszne dla mnie było powiedzenie, że każdy ma to na co się godzi. Jak mnie ktoś krzywdził to nie dlatego, że jestem dobrym człowiekiem, tylko temu, że jestem naiwna. Smutne, ale prawdziwe. Zajmijcie się sobą zamiast wyładowywać na kimś swoje frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka1111111111111111
Dlaczego brak słów ? Możecie mi napisać co się wam we mnie i moim postępowaniu nie podoba ? Wy nie robicie błędów ? Jesteście wszechwiedzący ?! Skrzywdziłam człowieka, dobrego człowieka, wiem o tym. Chciała bym to jakoś naprawić. Macie jakieś rady, ale z sensem. Co mam się powiesić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba jakis zart jest
"I waszym zdaniem ile miałam czekać aż się przełamie ? 2 lata ? 3 lata ? A jeśli by się nie przełamał, to ja bym ten czas pod tym względem straciła. Bo czekając na niego nie mogłabym sobie próbowac ułożyć życia z innym." pieprzona egoistka. pewnie, dzisiaj trzeba szybko zyc, niepewnie sie wiazac, zareczac sie i.... czekac co bedzie, ale wazne ze ktos juz jest, byle kogos miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie rob najlepiej
nie naprawisz. jedyne co mozesz zrobic, to zyc ze swoim obecnym i wyjsc z tego forum, bo sie czytac nie chce juz takich i podobnych historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka11111111111111
czyli powinnam czekać 3 lata. Aż się przełamie. Rozumiem że wy byście czekali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
"ile miałam czekać aż się przełamie ? 2 lata ? 3 lata ? A jeśli by się nie przełamał, to ja bym ten czas pod tym względem straciła." Ale widziałaś, że chłopak ma problem, że jest nieśmiały a że tobie też się podoba to zamiast mu pomóc nic nie zrobiłaś "bo to facet musi... bla bla bla"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×