po_rade

Żartuję. Czasem przegina, ale właściwie go lubię. ;-) Biegnę dalej.

To przeceniam, czy nie przeceniam? Bo na docenienie chyba się nie zdobędę - MS, ZS, purysta, niejaka heu... na razie chyba Ci wystarczy? ;)

Przeceniasz moje intencje. Heu toleruje mnie tylko dlatego, że ZS jakby ostatnio mniej. MS, poczuł miętę do jednej pani (nie wskażę palcem) A nie, chyba do dwóch, znaczy do dwóch przy mnie. Purysta okazał się być prostym mechanizmem. Tak więc liczyłam trochę na Ciebie. Ale skoro nie... Trudno.

Ciekawie się to czyta.

stęskniona gość dziś Skoro uważasz, że przeceniam Twoje intencje, to znaczy że za mało żartobliwie zabrzmiałam. Co nie było moją intencją, bo nie pisałam poważnie. No ale skąd miałaś wiedzieć? ;)

"Skoro uważasz, że przeceniam Twoje intencje, to znaczy że za mało żartobliwie zabrzmiałam." x Odwrotnie raczej. Znaczy moja odpowiedź zabrzmiała mało żartobliwie. ;-)

"Mało s, przecież to nie twój temat. Dlaczego dziękujesz za "podniesienie"? Jesteś paziem ZS?" Dziękuję za podniesienie tematu:)

xxvv, za samo podniesienie tematu dziękuję tylko wolontariuszom, którzy nie mają do siebie za grosz dystansu, ale za to są mało rozgarnięci. Szkoda, że nic nie wnoszą do tematu, ale jaka płaca, taka praca:) Co im będę żałował, zobaczy to taki wolontariusz, pomyśli że przynajmniej przeczytałem i znowu coś chlapnie, bo musi:) A cel zostaje osiągnięty:) Tobie mogę podziękować za treść i formę, co niniejszym czynię:)

"confetti zakazałeś, to chociaż z otwartą buzią (proszę bez skojarzeń) chwilę na powyższe popatrzę" x Najpierw prowokujesz, a potem ma byc bez skojarzeń?! Nie wiem czy mnie nie przeceniasz;)

"Posądzasz mnie o ludzkie odruchy w stosunku do ZSa?" x O, proszę, następna prowokatorka mówi o stosunkach z ZSem!;) I weź tu człowieku się nie zdeprawuj!;)

"Czasem przegina, ale właściwie go lubię" x Co prawda nieładnie jest mówić o nieobecnych, ale : 1. I kto tu czuje miętę? 2. ZS potrafi nad wyraz dosadnie podsumować to, co mi zajmuje czterdzieści wierszy. W 9 przypadkach na 10 nasze wypowiedzi różnią się tylko formą, a nie treścią. I bardzo mnie cieszy, że swojego czasu trafiłem na ZS. Albo on na mnie:)

Mało s, po czym wnosisz, że ktoś nie ma dystansu do siebie? Lub, że jest mało rozgarnięty? Hm? Możesz uzasadnić? Proszę. :-) Kto ci daje prawo oceniać innych? Kim ty jesteś konibijco sprzed lat. ;-) Pamiętam twoje pierwsze kroku tutaj. Zatem jak to się mówi, matki nie oszukasz. Nie obrazisz, niezawstydzisz, po prostu nie twoje progi. :-P . Lub za stara wyga jestem na te gierki. ;-) Nie masz na moje emocje wplywu. Jesteś jednym z ogółu. Swoją drogą jestem bardzo ciekawa/ciekawy czy ike, niedzwiedź bądź komiczne zrozumieliby twoje gadki szmatki teraz. Of course, nie dziękuj.

swietna uwaga i swiete slowa :D

19:53 - naprawdę chcesz wiedzieć? Podłożyłem Ci jak na tacy trzy możliwości wykazania się poczuciem humoru, odrobiną dystansu i inteligencji. Ale wolałeś się zapowietrzyć, czyli jesteś tępa pała bez polotu. Nie mam o czym z Tobą gadać. W związku z powyższym: Dziękuję za podniesienie tematu:)

"O, proszę, następna prowokatorka mówi o stosunkach z ZSem!" x Coś tam wspominałam. A że akurat o braku stosunków, to może Ci umknęło. ;-)

"Coś tam wspominałam. A że akurat o braku stosunków, to może Ci umknęło" x Nieistotne detale zazwyczaj ignoruję;)

Mało_stanowczy dziś -Dobry Wieczór :) Odpowiadam na poranny post: -"A może obniżenie poprzeczki spowodowało, że "ten wyśniony" ją omija? W ogóle dlaczego obniżyłaś? Przecież to bez sensu..." XXX Z tą poprzeczką to jest tak: jak trzymałam ją na swoim poziomie, to wciąż słyszałam, że: "faceci się mnie boją"(podobno nadal tak jest! he-he), "zadzieram nosa" oraz "mam wobec nich wysokie wymagania". Więc teraz po latach obniżyłam jak tylko się dało i rzeczywiście chyba to nie miało sensu. Ta moja znajomość z (jak go nazywasz) "wyśnionym" to była relacja "królewny" z "Szewczykiem Dratewką"(on-40-tka na karku bez kasy, stałej pracy, a nawet prawa jazdy i wciąż pomieszkujący wygodnie u "Mamusi"). Poznaliśmy się w necie a tu jak wiesz- wszystko jest możliwe z tym, że tacy jak my oboje "długo i szczęśliwie" żyją tylko w bajkach dla dzieci. Życie to nie bajka ani telenowela. On wplątał się w romans i przekonałam się, że tak naprawdę zależy mu raczej na regularnym testowaniu kuchennego stołu z byle kim (w skrócie:TKS)- BEZ ZOBOWIĄZAŃ, niż na stałym związku z kochającą go ponad życie kobietą (wiem, wiem- jestem żałosna ale czy byłeś kiedykolwiek zakochany?- jeśli nie to tego nie zrozumiesz:) ). Tak, zgadzam się z Tobą, że coś tu nie trzyma się kupy (he-he). -"Może jednak nie kochasz faceta, albo kochasz tylko swoje o nim wyobrażenie?" XXX Zdecydowanie kocham tego faceta (a nie wyobrażenie o nim) i wciąż bardzo za nim tęsknię, choć wątpię, czy on kiedykolwiek dojrzeje. W gruncie rzeczy on wciąż nie jest mężczyzną tylko "pogubionym w życiu chłopczykiem". Kontaktu jako takiego nie zerwaliśmy, choć z jego strony na nic już nie liczę. W życiu byłam zakochana TYLKO DWA RAZY. Może "do trzech razy sztuka"? Ale przy moim pechu do facetów cały czas się zastanawiam czy warto jeszcze próbować... -" Nie masz pojęcia do jakich poświęceń zdolny jest egoista w imię "zrobienia sobie dobrze"oczko.gif" XXX Egoista zdolny do poświęceń?! A może ten Pan Egoista jest zwykłym EGOCENTRYKIEM i "robiąc sobie dobrze" zaspokaja w gruncie rzeczy tylko WŁASNE EGO? :) -"Powstało nowe określenie - kumpel od kuchennego stołu" XXX Co do mojego wirtualnego "Kumpla" (nie mylić go z "wyśnionym" bo to dwie różne osoby!)- powiem tylko tyle: facet jest w porządku. A że w skrytości ducha marzy mu się TKS :) ze mną? Cóż, podobno warto mieć marzenia, choć z ich realizacją w życiu różnie bywa :). Miłego wieczoru i dobrej, spokojnej nocy! :)

gość dziś - dopiszę jeszcze, że podziwiam Twoją pracowitość w dniu dzisiejszym. Może pora na jakiś urlop? :) Polecam tę miejscowość, w której jestem i gdzie odnalazłam tzw. "święty spokój". Dopiero tu zdałam sobie sprawę jak życie potrafi przytłoczyć...

Nie lubię mięty, czy zatem mogę prosić wszystkich, którzy postanowili ją poczuć lub mają taki zamiar, aby jakoś bardzo sugestywnie nie obnosili się z tą czynnością w mojej obecności. Z góry dziękuję x "Tobie mogę podziękować za treść i formę, co niniejszym czynię" Już Ty mi tak na ambicję nie wjeżdżaj, bo jeszcze przestanę być sobą i zacznę edytować x "Nie wiem czy mnie nie przeceniasz" w życiu! gdyby to ode mnie zależało, sprzedałabym Cię tylko w cenie producenta (czy jak to się tam fachowo określa zawyżoną cenę pierwotną) ;)

"Nieistotne detale zazwyczaj ignoruję" x Mało_małostkowy też ładnie ;)

20:51 Hej:) Trzymanie poprzeczki na wysokim poziomie odsiewa od razu na wstępie niedojrzałych i niedorobionych. Fakt, że trzeba trochę dłużej poczekać, ale chyba warto? Bywałem zakochany;) Co do niedojrzałego 40-latka - był Włochem?;) Oni mieszkają u mamusi "póki śmierć nas nie rozłączy"...;) swoją drogą każdy facet w jakimś stopniu jest "w krótkich majteczkach", w monencie gdy zakłada garnitur to kładzie się do trumny. Oczywiście nie popieram krótkich gaci w każdej sytuacji, bo czasami trzeba być poważnym, chociażby po to, żeby zapewnić kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Znajomości internetowe niosą ze sobą ryzyko, ale nieprawdą jest, że nie da sie z takim delikwentem z netu "długo i szczęśliwie". To zależy tylko od delikwenta, a nie od platformy kontaktu:) Jeśli obecny jest w porządku, to o co chodzi? Co stoi na przeszkodzie przed TKS? Że nie Sean Connery? ;) Myślę, że powinnaś dobrze przemyśleć, jakiego faceta naprawdę chcesz. Czy takiego, który zaopiekuje się Tobą, czy wręcz przeciwnie. I nie na zasadzie "pierwszej myśli", bo sądzę, że 90% kobiet w pierwszej chwili powie o księciu z bajki, który ją porwie na białym koniu daleko od zła tego świata. Może tak naprawdę chcesz kogoś, kim Ty musisz się zaopiekować, ale żeby kuwa był trochę dojrzalszy od 40 latka mieszkającego z mamusią? To tak do przemyślenia w urlopowych okolicznościach przyrody:) Do miłego:)

" po czym wnosisz, że ktoś nie ma dystansu do siebie?" x Mogę napisać z czego ja wnoszę, że ktoś nie ma dystansu do siebie. Otóż wnoszę to z tego, z czego nie sposób nie wnieść jeżeli ma się choćby przeciętne zdolności wnoszące. Głaskając - skalę MS-owych zdolności w tym zakresie można by zgłosić do umieszczenia w Sevres ( choć może jestem nieco subiektywna, po to by podlizać się ZSowi, który nie ma poczuć się odsunięty i zapomniany) ;)

"Polecam tę miejscowość, w której jestem i gdzie odnalazłam tzw. "święty spokój". x Nie mam pojęcia, czy to ta sama, (śmiesznie by było) ale mam takie miejsce, co roku dwa-trzy tygodnie dają mi power do następnego razu:) Zawsze jesteśmy tam poza sezonem, cisza, spokój i mało ludzi - czego chcieć więcej?:)

"w życiu! gdyby to ode mnie zależało, sprzedałabym Cię tylko w cenie producenta (czy jak to się tam fachowo określa zawyżoną cenę pierwotną)" x Czyli sprzedałabyś pierścionek z białego złota z dwukaratowym brylantem w cenie złomu?!;) Tak BEZ AMBICJI (że odniosę się do wcześniejszego postu edytorsko ambicjonalnego)?;)

"Głaskając - skalę MS-owych zdolności w tym zakresie można by zgłosić do umieszczenia w Sevres" x I tak stałem się nowym wzorcem metra... Czy kilograma?;) Gdybym był kobietą to teraz powinienem napisać "chcesz powiedzieć, że jestem gruba?!";)

"Czyli sprzedałabyś pierścionek z białego złota z dwukaratowym brylantem w cenie złomu?!" x na zakupach obuwniczych się znasz, więc *nie udawaj greka/nie nadużywaj ambiwalencji/nie bądź taki akuratny, w sensie nie chwytaj mnie za niestaranność wobec logiczno-semantycznych szczegółów (czy jak wolisz detali) (*niepotrzebne skreślić) ;) PS. wiem, że wybaczysz jeżeli nic się z powyższego nie da zrozumieć, więc skoro już nastukałam, to zamykam oczy i wysyłam

" wzorcem metra... Czy kilograma?" x a miał być Mało_małostkowy ale ok, skala jest wyrażona w jednostkach dopiero testowanych, czyli jeszcze nie są w oficjalnym obiegu, ale za 200 lat nick już nie zrozumie Twojego niezrozumienia w tym względzie, zobaczysz ;)

" nick już nie zrozumie" nikt :)

Serio 3? ;-) Skoro tak uważasz, to jesteś idiotą, aż szkoda. Niby wygadany, elokwentny, dowcipny, że rzygać się chce. ;-) Coś przeszkadza w tobie. Kiedyś nie przeszkadzaŁo. Ty stanąłeś w miejscu czy to ja dorosłam? ;-) To pytanie retoryczne kochanie. ;-) Mało s. nie udawaj kogoś kim nie jesteś. :-) To nie czasy tamte, to te. :-)

"PS. wiem, że wybaczysz jeżeli nic się z powyższego nie da zrozumieć" x Hahaha, dokladnie tak!:) A przez chwilę bałem się, że moja szara masa doznała gwałtownego niedokrwienia i już miałem dzwonić po strażaków;) Zakupy obuwnicze mają jedną zaletę (w zasadzie dwie, ale druga jest dopiero po 22) - kurcze, radość w oczach kobiety, gdy słyszy "a weź przymierz jeszcze te" rekompensuje wszystkie niedogodności :D